Na Waszą prośbę i moją potrzebę.
O puchu - zmorze moich i nie tylko moich włosów.
Może dopaść każdego - niby raczej dotyczy włosów kręconych, zniszczonych, wysokoporowatych - ale może dopaść każdego. W tym - wbrew wszelkiej logice - i mnie ;]
Znowu podpieram się ile wlezie artykułami zamieszczonymi na wizażu - wielka chwała dla dziewczyn, za odwalenie potężniej, fantastycznej roboty!
Gorąco zachęcam do zapoznania się z oryginalnymi wpisami - a ja z nich postaram się zrobić streszczenie najważniejszych informacji plus kilka uwag własnych :)
Przyczyny puchu cz.1
Przyczyny puchu cz.2
Autor: Volyova
Korekta: Eloe77
Żródło: doświadczenia własne forumowiczek oraz wątek na CurlTalk
plus kilka uwag własnych
Puch (ang. frizz). Zło, które czai się za rogiem i może dopaść każdego ;] Odstające wredne krzywe włoski, efekt wściekłego pudla, podrabiany Einstein. Perfidne zaklęcie, które zdejmie tylko powtórne umycie włosów...
Najpierw rozpoznajmy rodzaj puchu:
Niewłaściwe postępowanie ze schnącymi włosami
Jeśli włosy mają tendencję do puszenia, najlepiej od umycia (ostatni etap nakładania mazideł) do calkowitego wyschnięcia nie robić z nimi nic. Nie dotykać, nie czesać.
Częste błędy popełniane przy myciu:
Wilgotność powietrza ma ogromny wpływ na włosy!
Najlepiej ją opisuje temperatura punktu rosy razem z wilgotnością względną. Temat świetnie opisała Ki@ w TYM poście.
Prognozę pogody z temperaturą PR możemy sprawdzić na stronie www.meteo.pl
Jeśli jest sucho - PR < 0 C
Unikamy humektantów, bo mogą spowodować ucieczkę wody z włosa czyli wysuszenie, suchy puch. Naszymi sprzymierzeńcami są emolienty - oleje, masła, woski, parafina, silikony - dobrane odpowiednio do potrzeb naszych włosów. Więcej o emolientach TUTAJ.
Jeśli jest bardzo wilgotno - PR > 15 C
Podobnie jeśli chodzi o dobór składników, ale inaczej, jesli chodzi o objawy.
Wilgotność jest wtedy wysoka i pcha się do naszych włosów. U mnie w takie dni widać wyraźnie gumowy puch, włosy są jedną wielką wilgotną czapką i potwornie się plączą.
Jedynym słusznym rozwiązaniem jest porządna okluzja.
Jeśli wilgotność jest umiarkowana - PR 0 - 15 C
Możemy bezpiecznie używać humektantów w pielęgnacji włosów, o ile nasze włosy lubią się z nimi. (Może się przytrafić nadwrażliwość na humektanty lub na konkretny, np glicerynę).
Podobnie ma sie sprawa wilgotności względnej powietrza
Wilgotność niska - W <30(40) %
Wilgotność umiarkowana - W = 30(40) - 60 %
Wilgotność wysoka - W > 60 %
Wartości liczbowe podawane w różnych źródłach są różne, u każdego też te przedziały wyglądają ciut inaczej.
Reakcję na pogodę najłatwiej rozpoznać po włosach na wierzchu - jeśli pod spodem i wewnątrz pukli włosy nie są aż tak spuszone - winna pogoda. Inaczej - winny może być kosmetyk.
Kondycja włosów
Kondycja włosów oczywiście ma wpływ i na to zjawisko. Gorsza kondycja, wyższa porowatość - łatwiej o nieplanowaną reakcję na pogodę. Włosy suche "szukają" wody w powietrzu w wilgotne dni i łatwiej oddają ją w suche.
Moze to dotyczyć całych włosów, partii (np wierzch, końce) jak i pojedynczych włosków.
Warto wtedy specjalnie zwrócić uwagę na pielęgnację tych partii - regularne wcieranie oleju między myciami, maski głęboko nawilżające (dobrane do typu włosów). Może się zdarzyć, że końcówki będą potrzebować innego oleju niż włosy przy skórze.
Ważne jest regularne podcinanie zniszczonych końcówek i rezygnowanie z przyzwyczajeń, które osłabiają nasze włosy - np suszarka, farbowanie.
Potarganie włosów np. przez wiatr, podczas snu
Nie wyobrażacie sobie, ile zmienia zabezpieczenie włosów na noc. W nocy włosy pocierają o poduszkę, przygniatają się, doznają urazów mechanicznych.
Kręcone włosięta dodatkowo się defasonują, co na drugi dzień raczej nie wygląda efektownie...
Wystarczy:
upinać włosy na noc
zmienić poszewkę na jedwabną
Trudniej walczyć z wiatrem. Przy wietrznej pogodzie dobrze jest upiąć włosy, utrwalić np żelem, w miarę możliwości zabezpieczyć chustką, kapturem (z bawełnianą wyściółką).
Przed gumkami do włosów z metalowymi częściami, metalowymi klamrami i gumkami recepturkami chyba nie muszę Was przestrzegać? :) Miażdżą włosy. O wiele lepiej sięgnąć po miękką frotkę!
Do tego punktu wrzucam również chodzenie w rozpuszczonych włosach bez zabezpieczenia ich. I włosy są szarpane przez wiatr, ocierają się o płaszcz, haczą o pasek od torby - włos się niszczy a przez to i bardziej puszy. A wystarczy zapleść warkocza :)
Składniki w kosmetykach
Druga część przyczyn puchu. O tym, dlaczego nie każdy kosmetyk jest dla każdego :)
(Jako posiadaczka dość grubych włosów potwierdzam).
Jeśli kosmetyk zawiera konkretny rodzaj protein, z którymi włosy się nie lubią (w pierwszym rzucie kierowałabym się porowatością, ale może niekoniecznie?) - po jego zastosowaniu włosy będą suche i sztywne (suchy puch), nawet jak nieodciśnięte z żelu. Może to dotyczyć pojedynczych włosów jak i całej czupryny.
Najbezpieczniejsza pod tym względem ponoć jest keratyna, ze względu na podobieństwo do keratyny włosa.
W innych źródłach nazywa się to też przeproteinowaniem - w zestawie podanym włosom jest za dużo protein względem składników nawilżających i olejów.
Kiedy sytuacja już wystąpiła - należy oczyścić włosy szamponem z SLS i zastosować maseczkę nawilżającą (humektantowo-olejową).
Na przyszłość można wypróbować tych samych protein wzbogaconych już w dodatek oleju i / lub humektantów, np. pantenolu (wg mnie lepiej "i" niż "lub").
Dodatek czystego soku z aloesu - bez olejów - może jeszcze zwiększyć suchość włosów!
Znamy takie przypadki niestety, na przykład z przykrego doświadczenia BlondHairCare.
Ponieważ proteiny są dla włosów ważne, nie należy z nich rezygnować całkowicie - a nuż się znajdą takie, które włosom nie szkodzą?
Szczególnie widać to u kręciołów - proteiny bardzo wpływają na skręt włosa i ich brak oznacza osłabienie skrętu pomimo dobrego nawilżenia włosów.
Na humektanty nie musimy uważać, jest wilgotność względna powietrza W = 30 (40) - 60 % a temperatura punktu rosy PR = 0 - 15 C.
Powyżej i poniżej tych przedziałów już samo zastosowanie tych składników może spowodować suchy (poniżej) lub gumowy (powyżej) puch.
Jeśli stylizator się lepi - pomoże nakładanie go mokrymi rękami. Lepiące stylizatory też mogą powodować puch i focha pojedynczych włosów.
Produkty zwiększające objętość - zwiększają ją na przykład odpychając wierzchnią warstwę włosów... czyli: tak, robiąc puch ;]
Uwaga - stylizator też kosmetyk! Może zawierać dokładnie wszystkie możliwe składniki powodujące puch na naszych włosach.
Moim prywatnym hitem jest płukanka lniana, chociaż nie we wszystkich sytuacjach sobie radzi.
Przenawilżenie może spowodować nadmiar humektantów, olejów, źle dobrany olej.
Sposobem na przenawilżenie jest wprowadzenie protein :)
Jeszcze mała uwaga. Żeby nam się nie pomyliło!
PS: Właśnie mam na włosach olej rokitnikowy z Zielarni Lawenda :)
Podoba mi się! :D
Wiedźma
O puchu - zmorze moich i nie tylko moich włosów.
http://fotoforum.gazeta.pl/zdjecie/754410,3,31,16101,labedzi-puch.html |
Może dopaść każdego - niby raczej dotyczy włosów kręconych, zniszczonych, wysokoporowatych - ale może dopaść każdego. W tym - wbrew wszelkiej logice - i mnie ;]
Znowu podpieram się ile wlezie artykułami zamieszczonymi na wizażu - wielka chwała dla dziewczyn, za odwalenie potężniej, fantastycznej roboty!
Gorąco zachęcam do zapoznania się z oryginalnymi wpisami - a ja z nich postaram się zrobić streszczenie najważniejszych informacji plus kilka uwag własnych :)
Przyczyny puchu cz.1
Przyczyny puchu cz.2
Autor: Volyova
Korekta: Eloe77
Żródło: doświadczenia własne forumowiczek oraz wątek na CurlTalk
plus kilka uwag własnych
http://stylebakeryteen.com/2011/04/tips-to-fight-frizz-this-sprin.html |
Najpierw rozpoznajmy rodzaj puchu:
- puch suchy i sztywny
- puch ciągliwy i gumowy
- puch lepki i matowy
Niewłaściwe postępowanie ze schnącymi włosami
Jeśli włosy mają tendencję do puszenia, najlepiej od umycia (ostatni etap nakładania mazideł) do calkowitego wyschnięcia nie robić z nimi nic. Nie dotykać, nie czesać.
Częste błędy popełniane przy myciu:
- materiał ręcznika - frotte nie, bawełna i gładka mikrofibra tak :) praktykuje się T-shirty braci, chłopaków :) a ja mam pieluchę po dzieciaku :)
- tarcie włosów ręcznikiem - włosy się odsącza, odciska, a nie trze!
- dotykanie włosów
- zbyt intensywne ugniatanie kręciołów,
- niewprawne suszenie - brak dyfuzora przy kręciołach, rozdmuchiwanie włosów,
- nieodpowiednie czesadło - np plastikowa szczotka.
Wilgotność powietrza ma ogromny wpływ na włosy!
Najlepiej ją opisuje temperatura punktu rosy razem z wilgotnością względną. Temat świetnie opisała Ki@ w TYM poście.
Prognozę pogody z temperaturą PR możemy sprawdzić na stronie www.meteo.pl
Jeśli jest sucho - PR < 0 C
Unikamy humektantów, bo mogą spowodować ucieczkę wody z włosa czyli wysuszenie, suchy puch. Naszymi sprzymierzeńcami są emolienty - oleje, masła, woski, parafina, silikony - dobrane odpowiednio do potrzeb naszych włosów. Więcej o emolientach TUTAJ.
Jeśli jest bardzo wilgotno - PR > 15 C
Podobnie jeśli chodzi o dobór składników, ale inaczej, jesli chodzi o objawy.
Wilgotność jest wtedy wysoka i pcha się do naszych włosów. U mnie w takie dni widać wyraźnie gumowy puch, włosy są jedną wielką wilgotną czapką i potwornie się plączą.
Jedynym słusznym rozwiązaniem jest porządna okluzja.
Jeśli wilgotność jest umiarkowana - PR 0 - 15 C
Możemy bezpiecznie używać humektantów w pielęgnacji włosów, o ile nasze włosy lubią się z nimi. (Może się przytrafić nadwrażliwość na humektanty lub na konkretny, np glicerynę).
Podobnie ma sie sprawa wilgotności względnej powietrza
Wilgotność niska - W <30(40) %
Wilgotność umiarkowana - W = 30(40) - 60 %
Wilgotność wysoka - W > 60 %
Wartości liczbowe podawane w różnych źródłach są różne, u każdego też te przedziały wyglądają ciut inaczej.
Reakcję na pogodę najłatwiej rozpoznać po włosach na wierzchu - jeśli pod spodem i wewnątrz pukli włosy nie są aż tak spuszone - winna pogoda. Inaczej - winny może być kosmetyk.
Kondycja włosów
Kondycja włosów oczywiście ma wpływ i na to zjawisko. Gorsza kondycja, wyższa porowatość - łatwiej o nieplanowaną reakcję na pogodę. Włosy suche "szukają" wody w powietrzu w wilgotne dni i łatwiej oddają ją w suche.
Moze to dotyczyć całych włosów, partii (np wierzch, końce) jak i pojedynczych włosków.
Warto wtedy specjalnie zwrócić uwagę na pielęgnację tych partii - regularne wcieranie oleju między myciami, maski głęboko nawilżające (dobrane do typu włosów). Może się zdarzyć, że końcówki będą potrzebować innego oleju niż włosy przy skórze.
Ważne jest regularne podcinanie zniszczonych końcówek i rezygnowanie z przyzwyczajeń, które osłabiają nasze włosy - np suszarka, farbowanie.
Potarganie włosów np. przez wiatr, podczas snu
Nie wyobrażacie sobie, ile zmienia zabezpieczenie włosów na noc. W nocy włosy pocierają o poduszkę, przygniatają się, doznają urazów mechanicznych.
Kręcone włosięta dodatkowo się defasonują, co na drugi dzień raczej nie wygląda efektownie...
Wystarczy:
upinać włosy na noc
zmienić poszewkę na jedwabną
Trudniej walczyć z wiatrem. Przy wietrznej pogodzie dobrze jest upiąć włosy, utrwalić np żelem, w miarę możliwości zabezpieczyć chustką, kapturem (z bawełnianą wyściółką).
Przed gumkami do włosów z metalowymi częściami, metalowymi klamrami i gumkami recepturkami chyba nie muszę Was przestrzegać? :) Miażdżą włosy. O wiele lepiej sięgnąć po miękką frotkę!
Do tego punktu wrzucam również chodzenie w rozpuszczonych włosach bez zabezpieczenia ich. I włosy są szarpane przez wiatr, ocierają się o płaszcz, haczą o pasek od torby - włos się niszczy a przez to i bardziej puszy. A wystarczy zapleść warkocza :)
Składniki w kosmetykach
Druga część przyczyn puchu. O tym, dlaczego nie każdy kosmetyk jest dla każdego :)
- Nadwrażliwość na proteiny
(Jako posiadaczka dość grubych włosów potwierdzam).
Jeśli kosmetyk zawiera konkretny rodzaj protein, z którymi włosy się nie lubią (w pierwszym rzucie kierowałabym się porowatością, ale może niekoniecznie?) - po jego zastosowaniu włosy będą suche i sztywne (suchy puch), nawet jak nieodciśnięte z żelu. Może to dotyczyć pojedynczych włosów jak i całej czupryny.
Najbezpieczniejsza pod tym względem ponoć jest keratyna, ze względu na podobieństwo do keratyny włosa.
W innych źródłach nazywa się to też przeproteinowaniem - w zestawie podanym włosom jest za dużo protein względem składników nawilżających i olejów.
Kiedy sytuacja już wystąpiła - należy oczyścić włosy szamponem z SLS i zastosować maseczkę nawilżającą (humektantowo-olejową).
Na przyszłość można wypróbować tych samych protein wzbogaconych już w dodatek oleju i / lub humektantów, np. pantenolu (wg mnie lepiej "i" niż "lub").
Dodatek czystego soku z aloesu - bez olejów - może jeszcze zwiększyć suchość włosów!
Znamy takie przypadki niestety, na przykład z przykrego doświadczenia BlondHairCare.
Ponieważ proteiny są dla włosów ważne, nie należy z nich rezygnować całkowicie - a nuż się znajdą takie, które włosom nie szkodzą?
Szczególnie widać to u kręciołów - proteiny bardzo wpływają na skręt włosa i ich brak oznacza osłabienie skrętu pomimo dobrego nawilżenia włosów.
- Składniki wysuszające
- Humektanty kontra wilgotność
Na humektanty nie musimy uważać, jest wilgotność względna powietrza W = 30 (40) - 60 % a temperatura punktu rosy PR = 0 - 15 C.
Powyżej i poniżej tych przedziałów już samo zastosowanie tych składników może spowodować suchy (poniżej) lub gumowy (powyżej) puch.
- Nieodpowiedni stylizator, nieodpowiednie zabezpieczenie
Jeśli stylizator się lepi - pomoże nakładanie go mokrymi rękami. Lepiące stylizatory też mogą powodować puch i focha pojedynczych włosów.
Produkty zwiększające objętość - zwiększają ją na przykład odpychając wierzchnią warstwę włosów... czyli: tak, robiąc puch ;]
Uwaga - stylizator też kosmetyk! Może zawierać dokładnie wszystkie możliwe składniki powodujące puch na naszych włosach.
Moim prywatnym hitem jest płukanka lniana, chociaż nie we wszystkich sytuacjach sobie radzi.
- Przenawilżenie
Przenawilżenie może spowodować nadmiar humektantów, olejów, źle dobrany olej.
Sposobem na przenawilżenie jest wprowadzenie protein :)
- Nadbudowanie się produktu na włosach - przekarmienie
Większość składników pielęgnujących włosy przykleja się do ich powierzchni i z upływem czasu tworzą nowe warstwy. Nie tylko silikony i polyquaty - również proteiny i oleje!
Mamy matowe włosy i taki brudny, matowy puch.
Mamy matowe włosy i taki brudny, matowy puch.
Aplikowane regularnie mogą się na sobie nadbudowywać, prowadząc do obciążenia. Pojedyncze włosy są wtedy sztywne i pomarszczone jak po użyciu karbownicy. Nie stosowałaś jej ostatnio, a włosy wyglądają dokładnie w opisany sposób? Przypomnij sobie składy produktów, których używałaś niedawno. Wśród nich mogły pojawić się np. woski, olej rycynowy i niezmywalne wodą polimery, w tym silikony. Niektórzy uważają, że za nabudowanie odpowiadają również parafina i wazelina.
Efekty nadbudowania najłatwiej zaobserwować kiedy włosy są mokre, ponieważ nie powinny się wtedy puszyć. Jeżeli po myciu i podczas nakładania produktów bez spłukiwania i/lub ugniatania ze stylizatorem zaobserwujesz puch, to powinnaś przeanalizować problem nadbudowywania lub naelektryzowania włosów przez zjonizowane składniki odżywek. (patrz następny podpunkt).
Lekarstwem na nadbudowanie jest zaprzestanie używania podejrzanego produktu, a jeżeli to nie przywróci włosów do ich normalnej kondycji, to oczyszczenie włosów poprzez umycie ich prostym szamponem.
Efekty nadbudowania najłatwiej zaobserwować kiedy włosy są mokre, ponieważ nie powinny się wtedy puszyć. Jeżeli po myciu i podczas nakładania produktów bez spłukiwania i/lub ugniatania ze stylizatorem zaobserwujesz puch, to powinnaś przeanalizować problem nadbudowywania lub naelektryzowania włosów przez zjonizowane składniki odżywek. (patrz następny podpunkt).
Lekarstwem na nadbudowanie jest zaprzestanie używania podejrzanego produktu, a jeżeli to nie przywróci włosów do ich normalnej kondycji, to oczyszczenie włosów poprzez umycie ich prostym szamponem.
- Naelektryzowanie włosów przez zjonizowane składniki odżywek
Niektórzy producenci jonizują składniki swoich produktów, aby otrzymać cząsteczki o ładunkach dodatnich. Takie cząsteczki będą skuteczniej przyciągane przez włosy, bowiem z natury są one naładowane ujemnie. To działanie ma w teorii spowodować, że włosy będą wyglądały na zdrowsze. Jednak praktyka przynosi odmienne od spodziewanych rezultaty. Gdy wszystkie włosy mają jednakowy ładunek, odpychają się wzajemnie i mogą wyglądać na spuszone.
Skoro polyquaternium czy quaternium i kationowe surfaktanty są również naładowane dodatnio, to jest prawdopodobne, że też mogą wywoływać puch. Zależy to jednak już od ich koncentracji w produkcie.
Puch spowodowany przez naładowane dodatnio cząsteczki składników odżywek może występować na powierzchni fryzury, pokrywając ją warstwą uniesionych pojedynczych włosków, oderwanych od swoich loków macierzystych. Może tez pojawić się pomiędzy lokami. Często ujawnia się tuż po myciu, na jeszcze mokrych włosach po nałożeniu odżywki bez spłukiwania lub podczas ugniatania włosów ze stylizatorem.
Uwaga, suszarki z jonizowanym powietrzem nie pozostawiają ładunków elektrycznych na włosach, więc nie mogą być przyczyną powstania takiego puchu.
Skoro polyquaternium czy quaternium i kationowe surfaktanty są również naładowane dodatnio, to jest prawdopodobne, że też mogą wywoływać puch. Zależy to jednak już od ich koncentracji w produkcie.
Puch spowodowany przez naładowane dodatnio cząsteczki składników odżywek może występować na powierzchni fryzury, pokrywając ją warstwą uniesionych pojedynczych włosków, oderwanych od swoich loków macierzystych. Może tez pojawić się pomiędzy lokami. Często ujawnia się tuż po myciu, na jeszcze mokrych włosach po nałożeniu odżywki bez spłukiwania lub podczas ugniatania włosów ze stylizatorem.
Uwaga, suszarki z jonizowanym powietrzem nie pozostawiają ładunków elektrycznych na włosach, więc nie mogą być przyczyną powstania takiego puchu.
Normalne, prawdziwe włosy mogą nie być idealnie zwarte i gładkie. Widać to zwłaszcza u falowanych i zakręconych - nawet najzdrowsze fale mogą mieć tendencję do puchu - to raz. Mogą też mieć po prostu odstające włoski, które akurat dzisiaj mają kształt inny niż reszta. Jest to częste i jak najzupełniej normalne. Więc jeśli włosy są zdrowe i lśniące a nadal doskwierają nam "odstawacze" - widać taka już ich buntownicza natura i trzeba to polubić :)
O ile bardziej lubię mój puch, od kiedy wiem, że jestem falowana i że to u fal normalne? :)
No dobra, nie że zaraz lubię - ale wiem, że to po prostu jedna z cech moich fal, a fal nie oddałabym za nic, więc i puszek zniosę :)
W Wasze ręce!
Życzę Wam odnalezienia się w tych przyczynach - i pokonania ich :)
Nie będzie łatwo. Przyczyny mogą się wielopiętrowo zazębiać.
Włosy lubią się zmieniać zależnie od pór roku i pogody, dlatego tak przydają się spisywane włosowe obserwacje.
...głośno myśląc...
Analizując tę rozpiskę - dochodzę do wniosku, że:
- moje włosy po prostu nie potrzebują chwilowo protein - każda aplikacja kończy się z miejsca przekarmieniem ogólnym (oblepienie, nie suchość), nawet po keratynie. Urok włosów niskoporowatych...
- żal rozpiera me serce, bo nie ma protein - nie ma skrętu (mimo trwałej!)
mogę ewentualnie spróbować podać cysteinę z olejem, np takim który normalnie mnie puszy (rozmiękczenie, przenawilżenie) czyli np awokado?(nie, nie mogę :) wyszła masakra :) )
PS: Właśnie mam na włosach olej rokitnikowy z Zielarni Lawenda :)
Podoba mi się! :D
Wiedźma
Dobry wpis, ale czuję, że zanim ogarnę to wszystko i rozpoznam, co i jak działa na moich włosach, minie masa czasu. Rzeczywiście, kawał dobrej roboty :) Co do puchu, to całkowicie pewnie nigdy się go nie pozbędę, bom falowana, ale mam nadzieję, że z czasem będę umiała tak dbać o włosy jak te wszystkie Włosomaniaczki, których blogi odwiedzam - w tym Twój ;)
OdpowiedzUsuńDlatego jest ścieżka - po pierwsze: jaki jest puch i po drugie: jaka jest pogoda :)
UsuńPrzydatny wpis ;)
OdpowiedzUsuńJa ostatnio doszłam do wniosków ,że gdyby nie ten mój suchy puch ,to miałabym włosy podobne do prawdziwych włosomaniaczek.
Muszę zacząć spinać włosy na noc i zmienić pościel na jedwabną ;)
Poszewka na poduszkę powinna wystarczyć :)
UsuńA jak w ogóle Twoje włosy znoszą trwałą? Bo ja czekam aż się pozbędę moich suchych ogonków, które mi po niej zostały :(
OdpowiedzUsuńPo ostatniej są strasznie suche, tzn po myciu jest ok ale na drugi dzień na końcach sahara... wystarczy zwilżenie mgiełką wiesiołkową i nałożenie mieszanki masła mango i oleju lnianego i od razu jest lepiej :) piją każde ilości
UsuńPewnie wypadałoby obciąć 2-3cm ale wtedy zabraknie mi do upięć więc walczę dzielnie
Post jak dla mnie super. Ostatnio co bym nie użyła na włoski to kończy się puchem. Ale jak do tej pory nie brałam pod uwagę pogody, może w tym tkwi przyczyna.
OdpowiedzUsuńDlatego zwracam uwagę, moje wszystkie problemy włosowe wynikają z wilgotności PR > 15 C
UsuńKolejny bardzo przydatny wpis. Multum ciekawych informacji do przeanalizowania.
OdpowiedzUsuńale to wszystko skomplikowane:< ja mam problem z tym, że moje włosy zaraz po myciu puszą się z wierzchu- albo to te buntownicze odstające włoski, które po kilku godzinach się wygładzają..
OdpowiedzUsuńMogą być niewystarczająco zabezpieczone
UsuńMoże wystarczy "przeciągnąć" kroplą oleju?
UsuńJa choć postępuje względnie prawidłowo to i tak mam teraz lekki frizz:) Ale poszczególne włosy są odrobinę zdefiniowane więc nie narzekam:) Ale dalej szukam odpowiedniego oleju i sposobu na nawilżenie:)
OdpowiedzUsuńKupiłam BingoSpa z glinką Ghassoul!!!! dzięki Tobie:) Będę w przyszłym tygodniu testować:)
Powiedz mi, produkty nawilżające dobrze jest podawać z odrobiną oleju prawda??
Czekam na opinię więc :)
UsuńHumektanty? Tak. Albo z emulsją
świetny post, czytałam to z wizażu już dawno, ale u Ciebie będzie jeszcze bardziej w jednym miejscu .):
OdpowiedzUsuńTeż lubię go mieć pod ręką. Miałam to w zakładkach - a teraz mam "u siebie" :)
UsuńDzięki wielkie za ten wpis! Teraz trzeba to wszystko powoli czytać jeszcze kilka razy i wyeliminować wszystkie błędy w pielęgnacji:)
OdpowiedzUsuńNapisałaś: Dodatek czystego soku z aloesu jeszcze zwiększy suchość włosów! Czyli jezeli mam tendesje do puszenia się włosów i spryskuje włosy sokiem z aloesu a następnie nakładam na to olej to szkodze włosom?
OdpowiedzUsuńAnomalia
A czy u Ciebie ten sposób powoduje spuszenie i suchość czy nie? To czuć od razu, widać na następny dzień
UsuńMoże zwiększyć, znamy takie przypadki z blogów, gdzie mieszanka cysteina + aloes była piorunująca. Protein neutralizowałabym bardziej olejami niż humektantami.
Wręcz przeciwnie! Jak pierwszy raz użyłam takiego połączenia to moje włosy były bardziej wygładzone i po dziś dzień stosuję tę metodę i nie widzę aby mi szkodziła ;)
UsuńCzyli pasuje włosom :)
Usuńolejowanie na sok z aloesu do bardzo dobry patent :)
Po prostu przed aloesem trzeba przestrzegać, bo nie jest zawsze dobry i dla każdego. W ogóle humektantami można sobie zrobić krzywdę, źle podane gorzej wysuszają niż ich brak
zdecydowanie wpis dla mnie;)
OdpowiedzUsuńWielkie dzięki za wpis! Właśnie wnikliwie go studiuję:)
OdpowiedzUsuńJa mam właśnie taki puch na wierzchu włosów ;/
OdpowiedzUsuńnapracowałaś się przy tym poscie, świetna robota.
OdpowiedzUsuńdawno temu zaczęłam używać pieluchy po farbowaniu, bo szkoda mi było recznikow, z których ciężko było zmyć ślady farby. I tak już zostało, tetra dobrze wchłania wodę i jak się teraz okazało... przez przypadek pomoglan moim włosom :)
Ja się długo opierałam, że tylko ręcznik frotte jest w stanie odsączyć wodę z moich włosów :) Po pieluchę sięgnęłam, żeby mi jej panowie nie podbierali :P
Usuńja używam ręcznika i jakoś nie moge się przemóc. ciągle puszą mi się włosy już nie wiem co robić więc związuje... słyszałam że po myciu można do odżywki b/s dodać kroplę olejku rycynowego ale jeszcze nie próbowałam..
OdpowiedzUsuńMożna dodać kropelkę jakiegokolwiek olejku. Czy akurat rycyna? Brałabym raczej lżejszy, łatwiej go równomiernie rozprowadzić
UsuńA przemóc się do nie-ręcznika polecam :> dużo zmienia!
mimo wszystko ja lubię mój puch: jak po umyciu są puchate to kropla oleju na końce czy balsamu bs i po problemie, a jak po myciu od razu są idealnie dociążone to nic z ochrony czy jakiegoś cuda na końcówki bo będę kluchy do wieczora. U mnie puch to bardzo dobry znak:)
OdpowiedzUsuńFajnie że lubisz swój puszek :D
Usuń.. u mnie ciągle puszą się jak jest troche wligoci w powietrzu, mżawka etc.
OdpowiedzUsuńNie nawidzę tego!!!! :<
U mnie to samo, strasznie się też wtedy plączą. Nic nie pomaga, tylko bardzo ciasno upiąć. Może kiedyś znajdę sposób?
UsuńUżywam na zmianę balsamu z łopianem z Green Pharmacy i olejku Amla, a po umyciu zaplatam włosy w warkocz. I już mi się tak nie puszą, a miałam z tym problem wielki.
OdpowiedzUsuńAle zapewne od wilgoci i tak by mi się puszyły.
Ech... Zawsze wolałam puch od tego, co serwowała mi moja głowa - proste druty :P Jak to jest, że nie doceniamy swego.
OdpowiedzUsuńA co dopiero krzywe druty z puchem ;)
UsuńChciałam powiedzieć: jest kwestia akceptowania tego co się ma. A z puchem jest druga sprawa, że włosy spuszone są o wiele bardziej podatne na uszkodzenia, a przy wysokiej wilgotności chodzenie w wiecznie wilgotnych włosach może powodować różne problemy np ze skórą
UsuńCiekawe i przydatne :) Niestety,jak te moje fale czasem mają focha,to jest taki puch że za nic nie da się tego ogarnąć.Wtedy pozostaje tylko upięcie.Zauważyłam,że u mnie proteiny bardzo pomagają zwalczać puszenie :)
OdpowiedzUsuńCzytam Twoje wpisy od jakiegoś czasu i jestem pod wrażeniem wiedzy!
OdpowiedzUsuńMam małą, prośbe, bo jestem nowicjuszką jeśli chodzi o włosomaniactwo, ale z dnia na dzień wciągam się coraz bardziej. Moja prośba dotyczy żelu lnianego, mam siemię, mam przepis, ale nie wiem co robić z nim, jak stosować, na mokro czy sucho, na całość czy tylko końce... Byłabym wdzieczna za każdą pomoc :)
Najpierw zajrzyj tu:
Usuńhttp://anwena.blogspot.com/2012/02/lniane-spa.html
A jak używać dokładnie? Każdy sposób może okazać się dla Ciebie dobry. Wiem że zakręcone używają dokładnie jak sklepowego żelu na lekko wilgotnych lub suchych włosach. Można bezpiecznie nałożyć na całe włosy również przy skórze.
Ja używam zaraz po myciu jako płukanki (1:4 z wodą) i dokładnie przelewam całe włosy i skórę, ugniatam głową w dół i nakładam ręcznik.
Bardzo dziękuje za odpowiedź i link do Anwen:) Myślę, że z waszą wiedzą wszystko już mi się rozjaśni, a żel spisze sie doskonale
Usuńjak zwykle wpis na piętkę! chociaż tyle wiedzy w jednym miejscu, że ciężko mi ogarnąć;)
OdpowiedzUsuńfajnie, że wspominasz, że nie tylko silikony mają tendencję do nadbudowywania się, bo odnoszę wrażenie, że wiele dziewczyn o tym zapomina (albo po prostu nie wie) :)
wizaż wie :) widać to bardzo dobrze u niskoporowatych :)
UsuńWszystko fajnie,ale ja mam wogole jakis problem z okresleniem rownowagi proteinowo nawilzeniowej u siebie,nigdy nie umiem stwierdzic czy jest ok czy jest przegiecie w ktoras strone,moze dlatego ze moje wlosy sa inne po myciu a w ciagu nastepnych godzin robia sie totalnie ine,tzn najpierw lekki ale przyjemny puch,wlosow wydaje sie wiecej,a juz w pracy widze strakowacenie i oklapniecie:/
OdpowiedzUsuńDodałabym jeszcze rodzaj puchu - mięciutka kaczuszka :D
OdpowiedzUsuńMusiałabym jeszcze przypisać do jakiejś sytuacji :) pomożesz?
UsuńOdżywka ze składnikiem, który zmiękcza nam włosy (najgorzej, gdy w jednej odżywce jest ich kilka), nieodpowiedni olej... Ja mam taki również po deszczu. Włosy są cudowne w dotyku, ale wyglądają... Tak jak wyglądają :D Mam tylko taki puch i czasami sztywny suchy :)
UsuńDziękuję Ci bardzo za ten wpis, przyda mi się :) Ach, i dzięki Tobie dowiedziałam się, że mam taki fajny sklep w moim własnym mieście- już odwiedziłam i pierwsze zakupy zrobiłam :)
OdpowiedzUsuńProszę :)
UsuńW TEJ Zielarni byłaś? Jakie wrażenia?
Tak, w tej zielarni :)Super wrażenie, sporo fajnych rzeczy i bardzo miła pani, która chętnie doradza. :))
UsuńA jaka może być przyczyna takiego oto puchu:aureola z miękkich,puchatych,jakby poskręcanych włosów? Dotyczy to tylko górnej części włosów - najbardziej zniszczone końcówki się nie puszą. Mam już tego dosyć, bo jakbym nie nawilżała i nie odżywiała swoich włosów, to cały czas jest ta cienka, pajęcza aureolka. Doradzisz coś??
OdpowiedzUsuńCzy one są zawsze czy pojawiają się zależnie od np pogody? Bo najpierw sprawdziłabym reakcję na pogodę
UsuńZdarza się tak, że na głowie mamy mały procent włosów o innych właściwościach. Ja też tak mam a raczej miałam.
Zawsze pomaga ogólnie dobra kondycja włosów - mówisz, że jest.
Drugie - zabezpieczanie. Odżywka bez spłukiwania - jest? czy ma wysoko glicerynę, miód, aloes? Najprostszym sposobem wydaje mi się "przejechać" włosy dosłownie kropelka olejku, serum silikonowego (bez alkoholu). Przy włosach które łatwo obciążyć - spróbowałabym żelu lnianego
Zauważyłam,że prawie zawsze są tuż po umyciu - i wtedy są najgorsze - najbardziej puchate i jest ich najwięcej, im bliżej następnego mycia, tym jest ich mniej - idealna sytuacja następuje wtedy,kiedy pod spodem są już lekkie strąki a z wierzchu włosy nie są jeszcze przetłuszczone - wtedy puch w zasadzie znika. Oczywiście w deszczową lub bardzo suchą pogodę też jest ich bardzo dużo. Moja pielęgnacja wyglądała do niedawna tak - raz w tygodniu olejowanie przed myciem (już się na szczęście nie męczę z kokosem) - oliwka bdfm lub olej migdałowy, mycie isaną z babassu, maska mleczna/organique anti-age, bs-joanna niebieska lub jmo citrus neroli,ewentualnie kapka oleju tylko na końce. Niestety, zapuszczam włosy i mając już długość kawał za łopatki uświadomiłam sobie,że jeszcze nigdy nie podcinałam moich lekko rozjaśnianych końców i się porozdwajały. Dodałam więc "jedwab" marion do włosów farbowanych (to chyba dobry wybór?) i od tego czasu co dwa tygodnie zmywam włosy rozcieńczonym balsamem bdfm,ale wtedy puch jest większy niż po myciu odzywką:/
OdpowiedzUsuńW tym przypadku puchowi jest winien składnik kosmetyków. Chyba czas się pożegnać z balsamem BDfM, spuszone włosy to bezbronne włosy
UsuńMarion o ile pamiętam nie ma alkoholu - no to może być :)
Odn. poniżej: dokładnie tak! Co więcej, włosy widocznie lubią się z sebum / czymś w sebum - kokos jak rozumiem nie, ale może olej jojoba?
Tak sobie pomyślałam,że może te końce się nie puszą, bo nakładam na nie "olej" i jedwab? A te u góry też potrzebują natłuszczenia i dlatego się przestają tak puszyć przed myciem? Dobrze mogę kombinować?
OdpowiedzUsuńHmm..tylko,że jeśli chodzi o mycie to bdfm i tak robi najmniejsze szkody (tak mi się wydaje)..dziś nałożyłam na noc arganowy a na dzień 2 krople skwalanu (bo lekki i bo jest skłądnikiem sebum) i 2 krople jedwabiu i piankę as ze schleckera anti-frizz (bez alkoholu,skład chyba przyzwoity:aqua, butane, propane, vp/pa copolymer, polyquaternium-68, cocotrimonium methosulfate, panthenol, ethylhexyl salicylate, cyclopoentasiloxane, methylparaben, pafrum, alpha-isometyl ionone ?) I co? Łajzy najpierw się nie puszyły (praktycznie ich nie dotykałam),ale po prawie całkowitym wyschnieciu i wyjściu na dwór znów miałam pajęczynę dookoła łba:/
OdpowiedzUsuńA jaki składnik może być winny puszenia?
Pamiętam,ze chyba najmniejszy puch miałąm z czasów sprzed włosomaniactwa - moja pielęgnacja to był szampon z silikonami, odżywka z silikonami i obowiązkowo odżywka bez spłukiwania pantene-też z silikonami nakładana w hurtowych ilościach. Tylko,że wtedy musiałam myć głowę co drugi dzień, miałam przetłuszczającą się skórę głowy i swędzący łupież i strupki na głowie. No i połowę mniej włosów niż teraz.
Co za ironia losu - naprawdę kilku koleżankom pomogły moje rady i widzę, jak ich włosy pięknieją - tylko nie moje. Dlatego tak zawracam Ci głowę, to z desperacji już.
A pamiętam też, że czasem pomagało mi zmienienie przedziałka już po wyschnięciu włosów, np.na drugi dzień, tylko, że on nie chce się trzymać wtedy i włosy lecą mi na oczy.
ja również męczę się z puchem...
OdpowiedzUsuńojejej, a ja nie wiedziałam, że mam przenawilżone włosy! myślałam, że wręcz przeciwnie, że są suche. ale to oklapnięcie i brak życia mi towarzyszy, więc stawiam na przenawilżenie, bardzo pomogła mi ta notka! musze częściej proteinowac włosy :)
OdpowiedzUsuńŚwietny artykuł, nawet nie miałam o tym pojęcia dlaczego tak się dzieje z moimi włosami. Dziękuję za wyjaśnienie :)
OdpowiedzUsuń