W ramach współpracy z Zielarnią Lawenda - otrzymałam do testów Olej rokitnikowy Aveo.
Dlaczego wybrałam akurat ten olej? Bo myślę, że jest idealny na lato. Zaraz przekonacie się, dlaczego :)
Troszkę teorii...
Roślina Hippophaë rhamnoides rośnie w Europie i Azji, zwłaszcza w Rosji i Chinach, ale można spotkać ją też w kilku miejscach Polski. Jest krzewem, o charakterystycznych, pomarańczowych jagodach. Ma nieduże wymagania glebowe, porasta często piaszczyste wydmy.
Olej, który mam, pochodzi z Syberii. Prawdopodobnie z owoców, ale producent nie opisał tego jednoznacznie na polskiej ulotce - a po rosyjsku niestety się nie doczytam :)
Na słoneczko :) wewnętrznie i zewnętrznie
Olej z rokitnika zawiera olbrzymią dawkę karotenoidów - różnych pochodnych witaminy A - które to mają świetnie chronić skórę przed słońcem, wzmacniając jej odporność, ułatwiać skórze opalanie się i brązowienie i łagodzić powstałe w wyniku ekspozycji podrażnienia i wysuszenie skóry.
Stosowanych zewnętrznie wzmacnia ochronę przed promieniowaniem UV.
Już sam w sobie nadaje skórze zdrowy, złoty koloryt.
Ze względu na mocną barwę, olej z owoców rokitnika zaleca się stosować na skórę w rozcieńczeniu do 5%.
Witaminy
Oprócz wspomnianej już witaminy A - olej zawiera witaminy B1, B2, B6, B12 (jako jedyna roślina!), E, K, P, C i kwas foliowy, a z minerałów - bardzo łatwo przyswajalne przez organizm sole mineralne boru, manganu i żelaza. Coś dla nas, babeczki! Żelazo!
Dla skóry
W medycynie tradycyjnej olej jest stosowany do leczenia i łagodzenia poparzeń i stanów zapalnych skóry. Stosuje się go do leczenia oparzeń, odmrożeń, egzem i zmian alergicznych a nawet był wykorzystywany z dobrymi efektami do leczenia oparzeń popromiennych po wybuchu elektrowni w Czarnobylu.
Prowadzone badania dowodzą, iż olej w owoców rokitnika przyspiesza gojenie się ran oraz zmniejsza późniejsze blizny. Z łatwością więc będzie koić suchą i spękaną skórę.
Olej nada się do pielęgnacji skóry suchej, zniszczonej, przesuszonej, podrażnionej, jak również trądzikowej czy naczynkowej - wzmocni je.
Dla włosów
Olej przeciwdziała wypadaniu włosów, pomaga w walce z łupieżem oraz poprawia stan samych włosów, jak to olej :) Zwłaszcza tych suchych i zniszczonych. A jak działa na niskoporowate? Dowiemy się wkrótce!
Niepowtarzalny skład
Olej z owoców rokitnika jako jedyny olej roślinny zawiera wysokie stężenie kwasu tłuszczowego palmityno-oleinowego - Omega-7. Kwas Omega-7 jest naturalnym składnikiem lipidów skóry, wpływa on na proces ziarninowania i regenerację naskórka, odpowiadając za gojące właściwości oleju rokitnikowego.
Dla organizmu - wewnętrznie
Olej ten działa kojąc i regenerująco na układ pokarmowy. Ze względu na zawartość witamin i soli mineralnych pomaga przy ogólnym zmęczeniu i niedoborach w/w witamin. Poprawia odporność (co w lecie jest tak samo potrzebne jak w zimie!).
http://img.ehowcdn.com/article-new/ehow/images/a06/d8/gf/seabuckthorn-benefits-1.1-800x800.jpg |
Troszkę teorii...
Roślina Hippophaë rhamnoides rośnie w Europie i Azji, zwłaszcza w Rosji i Chinach, ale można spotkać ją też w kilku miejscach Polski. Jest krzewem, o charakterystycznych, pomarańczowych jagodach. Ma nieduże wymagania glebowe, porasta często piaszczyste wydmy.
Olej, który mam, pochodzi z Syberii. Prawdopodobnie z owoców, ale producent nie opisał tego jednoznacznie na polskiej ulotce - a po rosyjsku niestety się nie doczytam :)
Na słoneczko :) wewnętrznie i zewnętrznie
Olej z rokitnika zawiera olbrzymią dawkę karotenoidów - różnych pochodnych witaminy A - które to mają świetnie chronić skórę przed słońcem, wzmacniając jej odporność, ułatwiać skórze opalanie się i brązowienie i łagodzić powstałe w wyniku ekspozycji podrażnienia i wysuszenie skóry.
Stosowanych zewnętrznie wzmacnia ochronę przed promieniowaniem UV.
Już sam w sobie nadaje skórze zdrowy, złoty koloryt.
Ze względu na mocną barwę, olej z owoców rokitnika zaleca się stosować na skórę w rozcieńczeniu do 5%.
Witaminy
Oprócz wspomnianej już witaminy A - olej zawiera witaminy B1, B2, B6, B12 (jako jedyna roślina!), E, K, P, C i kwas foliowy, a z minerałów - bardzo łatwo przyswajalne przez organizm sole mineralne boru, manganu i żelaza. Coś dla nas, babeczki! Żelazo!
Dla skóry
W medycynie tradycyjnej olej jest stosowany do leczenia i łagodzenia poparzeń i stanów zapalnych skóry. Stosuje się go do leczenia oparzeń, odmrożeń, egzem i zmian alergicznych a nawet był wykorzystywany z dobrymi efektami do leczenia oparzeń popromiennych po wybuchu elektrowni w Czarnobylu.
Prowadzone badania dowodzą, iż olej w owoców rokitnika przyspiesza gojenie się ran oraz zmniejsza późniejsze blizny. Z łatwością więc będzie koić suchą i spękaną skórę.
Olej nada się do pielęgnacji skóry suchej, zniszczonej, przesuszonej, podrażnionej, jak również trądzikowej czy naczynkowej - wzmocni je.
Dla włosów
Olej przeciwdziała wypadaniu włosów, pomaga w walce z łupieżem oraz poprawia stan samych włosów, jak to olej :) Zwłaszcza tych suchych i zniszczonych. A jak działa na niskoporowate? Dowiemy się wkrótce!
Niepowtarzalny skład
Olej z owoców rokitnika jako jedyny olej roślinny zawiera wysokie stężenie kwasu tłuszczowego palmityno-oleinowego - Omega-7. Kwas Omega-7 jest naturalnym składnikiem lipidów skóry, wpływa on na proces ziarninowania i regenerację naskórka, odpowiadając za gojące właściwości oleju rokitnikowego.
Dla organizmu - wewnętrznie
Olej ten działa kojąc i regenerująco na układ pokarmowy. Ze względu na zawartość witamin i soli mineralnych pomaga przy ogólnym zmęczeniu i niedoborach w/w witamin. Poprawia odporność (co w lecie jest tak samo potrzebne jak w zimie!).
Źródła:
http://www.zielarnia24.pl/
http://www.zielarnia24.pl/
...oczekiwania...
Jak widzicie - olej ten wybrałam, aby zewnętrznie pomógł mojej skórze uporać się ze słońcem. Nie przepadam za smażeniem się na plaży, ale słońce operuje też w mieście na co dzień, a na pewno wtedy, gdy pracuję cały dzień na zewnątrz ;) Filtry swoją drogą - ale jako piegusek wolę wesprzeć się dodatkową ochroną.
Czyli: kropla do olejku na ciało po kąpieli!
Mam nadzieję, że złagodzi nieco wieczne stany zapalne na mojej skórze i a nuż wygładzi te pierwsze zmarszczki pod oczami? :)
Czyli: kropla do wcierki na skalp i na końcówki włosów. Druga kropla na twarz po oczyszczaniu OCM.
Oleju będę też używać wewnętrznie, 1-2 łyżeczki dziennie. Żeby się wzmocnić :) Życie na pełnych obrotach daje organizmowi popalić :P
Nie spodziewam się diametralnej różnicy po kilku tygodniach używania, bo na tyle starczy mi ten olej - ale pierwsze pozytywne czy negatywne (oby tylko pozytywne!) zmiany da się już zaobserwować!
...i troszkę praktyki
Opakowanie - olej zapakowany jest w kolorowe pudełko z rosyjskimi napisami. Na pudełku naklejona jest etykietka w języku polskim, a wewnątrz dodatkowo ulotka po polsku.
Butelka - z ciemnego szkła. Z wygodnym, niewielkim otworem i plastikową zakrętką. We wlocie dodatkowo znajdował się plastikowy korek bez otworu - po namyśle wyrzuciłam go, gdyż nie planuję przewozić oleju. Będzie stał bezpiecznie na półce w szafce ze skarbami.
...A co w środku?
Kolor - ciemnobursztynowy, bardzo intensywny. Na skórze - istna marchewa!
Zapach - wyraźny "olejowy", specyficzny. W pierwszym kontakcie kojarzy mi się z zapachem tłuszczu w zupkach chińskich, ale wrażenie mija. Trochę przypomina mi olej lniany.
Smak - podobnie, olejowy i raczej intensywny, ale nie odrzuca. O ile ktoś toleruje picie oleju, bo nie każdemu to musi odpowiadać.
Konsystencja - uparcie porównuję do lnianego. Ani rzadki, ani gęsty. Faktycznie - zgodnie z opisem - dobrze się rozsmarowuje i szybko wchłania, nie pozostawiając tłustej warstwy.
Ale kolor wymiata :D rozcieńczanie obowiązkowe ;)
Tak więc - Wiedźma! Do testów przystąp! :D
Wiedźma
Jak widzicie - olej ten wybrałam, aby zewnętrznie pomógł mojej skórze uporać się ze słońcem. Nie przepadam za smażeniem się na plaży, ale słońce operuje też w mieście na co dzień, a na pewno wtedy, gdy pracuję cały dzień na zewnątrz ;) Filtry swoją drogą - ale jako piegusek wolę wesprzeć się dodatkową ochroną.
Czyli: kropla do olejku na ciało po kąpieli!
Mam nadzieję, że złagodzi nieco wieczne stany zapalne na mojej skórze i a nuż wygładzi te pierwsze zmarszczki pod oczami? :)
Czyli: kropla do wcierki na skalp i na końcówki włosów. Druga kropla na twarz po oczyszczaniu OCM.
Oleju będę też używać wewnętrznie, 1-2 łyżeczki dziennie. Żeby się wzmocnić :) Życie na pełnych obrotach daje organizmowi popalić :P
Nie spodziewam się diametralnej różnicy po kilku tygodniach używania, bo na tyle starczy mi ten olej - ale pierwsze pozytywne czy negatywne (oby tylko pozytywne!) zmiany da się już zaobserwować!
...i troszkę praktyki
Opakowanie - olej zapakowany jest w kolorowe pudełko z rosyjskimi napisami. Na pudełku naklejona jest etykietka w języku polskim, a wewnątrz dodatkowo ulotka po polsku.
Butelka - z ciemnego szkła. Z wygodnym, niewielkim otworem i plastikową zakrętką. We wlocie dodatkowo znajdował się plastikowy korek bez otworu - po namyśle wyrzuciłam go, gdyż nie planuję przewozić oleju. Będzie stał bezpiecznie na półce w szafce ze skarbami.
...A co w środku?
Kolor - ciemnobursztynowy, bardzo intensywny. Na skórze - istna marchewa!
Zapach - wyraźny "olejowy", specyficzny. W pierwszym kontakcie kojarzy mi się z zapachem tłuszczu w zupkach chińskich, ale wrażenie mija. Trochę przypomina mi olej lniany.
Smak - podobnie, olejowy i raczej intensywny, ale nie odrzuca. O ile ktoś toleruje picie oleju, bo nie każdemu to musi odpowiadać.
Konsystencja - uparcie porównuję do lnianego. Ani rzadki, ani gęsty. Faktycznie - zgodnie z opisem - dobrze się rozsmarowuje i szybko wchłania, nie pozostawiając tłustej warstwy.
Ale kolor wymiata :D rozcieńczanie obowiązkowe ;)
Tak więc - Wiedźma! Do testów przystąp! :D
Wiedźma
Przydałby mi się do ciała ten olej :)
OdpowiedzUsuńmi jego zapach kolor i intensywna wlasciwosc brudzenia mocno przeszkadzaja w uzytkowaniu ;-) jak uzywam na twarz to max 2 krople, wiecej dodaje do masek na wlosy
OdpowiedzUsuńbuziaki
Będę uważać, dzięki :) ale i tak nie mogłam mu się oprzeć :D
UsuńŚwietny. Nie słyszałam o nim wcześniej. Ciekawa jestem efektów. Czekam
OdpowiedzUsuńOlej palmowy też tak brudzi :). Ostatnio widziałam olej rokitnikowy w zielarskim na promocji, ale nie wzięłam go, ponieważ data ważności chyliła się ku końcowi :)
OdpowiedzUsuńTakie oleje zazwyczaj nie mają długiego terminu ważności
UsuńNie słyszałam o nim nigdy,chyba czas spróbować;)
OdpowiedzUsuńkolor prawie jak olej z orzecha włoskiego! ;)
OdpowiedzUsuńłomato tak? bo się orzech taki niewinny wydaje
Usuńoj ale ma kolor :))
OdpowiedzUsuńudanego testowania życzę ;))
Mam rosyjski krem do rak rokitnikowt:) bardzo pieknie pachnie i nawilza lapki,ciekawi mnie ten olej.hmm:)
OdpowiedzUsuńświetny kolor :)
OdpowiedzUsuńTestuj i dawaj znać co i jak :)
Z czym rozcienczasz? wyglada kuszaco ;) do 'zewnetrza', bo na sama mysl o piciu oleju gorzej mi :)
OdpowiedzUsuńJaki kolor,jak farbka :D Chętnie bym go przygarnęła,bo wydaje się ciekawy i przydałby się do ochrony włosów nad morzem.Mam nadzieję,że w sklepie zielarskim,który niedawno odkryłam znajdę ten olej.
OdpowiedzUsuńKolor mocno marchewkowy;)
OdpowiedzUsuńOlej z orzecha włoskiego nie jest aż tak intensywny i jest raczej złoto - brązowy:]
Cokolwiek, kiedykolwiek dobrego przeczytałyście lub usłyszałyście o oleju rokitnikowym, to prawda. Dla mnie jest to numer jeden wśród olei i jako kosmetyk i lekarstwo. Ja kupuję na targu od Ukraińca(niech Pan będzie dla niego łaskawy), który przywozi mi kilka flaszek co roku. Piję, olejuję włosy, dodaję do kremów i balsamów. Wyleczyłam nim refluks i hemoroidy, ratuje moją podrażnioną po depilacji skórę, przyspiesza gojenie ranek, skaleczeń, odmrożenia, oparzenia.
OdpowiedzUsuńTeż mam dziś anglezy po wczorajszym olejowaniu:). Samym rokitnikiem olejuje rzadko jest zbyt cenny, mieszam z tańszymi olejami i efekt jest równie dobry. Wczoraj zaszalałam, bo dopiero zakupiłam cały litr:).
http://olejrokitnikowy.pl/
OdpowiedzUsuńOlej rokitnikowy jest super, warto o nim poczytać na stronie http://leczniczeziola.pl/1833/olej-rokitnikowy
OdpowiedzUsuńOlejek na zdjęciu to oszustwo. Kupiłam go niedawno na allegro. Rokitnikowego jest tam zaledwie 12%. Reszta to słonecznikowy. Chociaż sprzedawca o loginie "zielarz" zapewniał,że jest 100%...
OdpowiedzUsuńOj a skąd to wiesz?
UsuńWitamina B12? Bzdura! Olej warto kupić w Rosji lub na Ukrainie. Wiele tańszy i nierozcieńczony.
OdpowiedzUsuńWitam Yhym zgadzam sie z powyższym komentarzem, olejek rozcieńczany, też na początku byłam zadowolona że go mam że ruski itd dopóki jeden z moich znajomych nie przywiózł mi rzeczywiście z pewnego źródła. Co najmniej 2 krotnie jaśniejszy i bardziej płynny był ten który widac na foto.
OdpowiedzUsuńDzięki za informację! Będę zwracać uwagę następnym razem :)
UsuńJa również podpisuję się pod twierdzeniem, że to oszustwo!! Kupiłam olej ukraiński, gdzie jest adnotacja, że ma nie mniej niż 130mg% karotenoidów. Jest ewidentnie zmieszany z innym olejem (prawdopodobnie z oliwą z oliwek - nie ma cierpkiego smaku, raczej łagodny i delikatny zapach). I co najważniejsze - pomimo iż jest kapkę ciemniejszy niż ten na zdjęciu NIE FARBUJE SKÓRY. Posmarowałam przedramię ba całą twarz nierozcieńczonym na kilka godzin i nie było żadnego zażółcenia skóry nawet.
OdpowiedzUsuńDlatego więc irytują mnie potem opinie stosujących, że rokitnik NIE DZIAŁA. Jak ma działać ...
Czyten produkt bedzie dobry? Czy poszukiwać czegoś innego? http://www.zielarnialublin.pl/239,suplement-diety-olej-rokitnikowy-100-ml-.html
OdpowiedzUsuńWydaje mi się, że tak, chociaż nie wiem jak się sprawdza, czy olej nie był "podrabiany"
UsuńWitam mam prawdziwy olej rokitnikowy z Ukrainy mieszkam 7 km od granicy i często go kupuje jest rewelacyjny jagon100@wp.pl
UsuńMoże niektórym osobom pomaga, ale ja tak sobie załatwiłam jelita tym olejem, że znalazłam się w szpitalu. Fakt, że helicobacter mi zniszczył, ale przy tym bardzo jelita podrażnił
OdpowiedzUsuń