Wiedzma bloguje (Czarownicująca): Kącik porad - cz.2

Kącik porad - cz.2

Tworzę zakątek, w którym możecie pytać o pielęgnację włosów, skóry.
Oto specjalne miejsce na te pytania.
Zachęcam do odpowiedzi sobie nawzajem - łącząc nasze doświadczenia mamy wielką wiedzę, o wiele więkzszą niż w pojedynkę :)
* Zasady! *

Pytanie, na które szukasz odpowiedzi, zadaj w sposób jasny i jednoznaczny. Na niesprecyzowane pytania nie mogę udzielić precyzyjnej odpowiedzi.
Przed zadaniem sprawdź, czy na podobny problem nie została już udzielona odpowiedź (niezależnie od przeglądarki: ctrl+f i nazwa).

Proszę o utrzymywanie porządku w komentarzach - nowe pytanie = nowy komentarz. Nie mogę przenosić komentarzy, więc jeśli zrobi się bałagan - będę musiała je usunąć.
Nie mam wykształcenia chemicznego, dermatologicznego ani kosmetologicznego i porady przeprowadzam hobbystycznie.

Nie odpowiadam na pytania związane z chemicznym farbowaniem włosów ani henną.
Jeśli masz skórę problematyczną - zachowuj szczególną ostrożność podczas używania nowych produktów!

Każda diagnoza problemów związanych ze skórą lub np wypadaniem włosów powinna się zacząć od wizyty u lekarza i badań! Diagnozując się na własną rękę możesz wyrządzić sobie ogromną krzywdę!
 
* Stare wątki *
 
 

43 komentarze:

  1. Dobry wieczór :)
    Ja mam pytanie o włosy raczej normalne, doprowadzone do ładu, czyli o drobiazg. Półtora roku temu zainteresowałam się zakręconym wizażem, anwen, Twoim blogiem, naturalną pielęgnacją itp, bo przypomniałam sobie, że jako dziecko byłam właścicielką pięknych francuskich loczków, a jak przebywałam w wysokiej wilgotności miałam nawet piękną szopę loczków ;) Te półtora roku temu włosy były przesuszone, ledwo im się wywijały końce, a po rozpuszczeniu koczka prezentowały pognieciony nieład. Wtedy przyjmowały chętnie niemal wszystko - olej kokosowy, glorię, TBS banan, garnier awokado, kallos latte, laminowanie, serię timotei organic... Już wszystkiego nie pamiętam. Mogłam brać dowolną czytelną dla mnie w składzie odżywkę i miałam gwarancję good hair day.
    Sprawy się zmieniły po wakacjach w Tunezji - masakryczne wysuszenie i rozdwojenie końcówek (obcięłam jeszcze przed powrotem). Mniej więcej w tym samym czasie stosowanie olejów, TBS banana i innych bogatszych odżywek oraz żelu (rossman żółty) zaczęły powodować oklap, niemal rozprost i tłustawy wygląd. Zaraz wprowadziłam szampony SLS, SLES raz w tygodniu, ale to nijak nie pomogło. Na razie jest tak, że po umyciu, wygnieceniu itp mam całkiem niezłe loczki (choć nie tak w połowie fajne jak miałam rok temu), ale tylko na godzinę. Po godzinie wszystko pada. Zmieniłam żel na Isanę czarno-pomarańczową, ale mam strasznie suche, nie do wygniecenia strąki, jestem mocno zawiedziona. Czy masz jakiś blady choć pomysł co może być przyczyną?
    Z góry dziękuję,
    Paulina Angelika

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gratuluję zdrowych końcówek :))

      Przyczyną zmiany są wakacje w Tunezji :P
      Wydaje mi się, że osłabienie skrętu to głównie brak protein - ale JAKICHŚ KONKRETNYCH, nie dowolnych. Poeksperymentowałabym z domowymi sposobami - jajko, jogurt, piwo, odżywkami mocno proteinowymi z różnymi proteinami (pszenica - różowa Isana, keratyna - Artiste, mleczne, kolagen/elastyna (Elseve?) ) a nawet półproduktowe i ziołowe, np spirulina, cassia, henna.
      Ze względu na wakacje pilnuj, by w zestawie znalazło się coś olejowego.

      Aha i może włosom przestał smakować olej, o ile olejujesz?

      Usuń
    2. Hmm... Z protein na razie maskuję raz na 2 tygodnie kallosem latte, raz robiłam laminowanie, ale nie zauwazyłam niczego szałowego, więc odpuściłam. Ok, spróbuję tego co polecasz :) Czy np w wersja jajeczna to samo jajo czy z sokiem cytrynowym? Jogurt też trzeba czymś wzbogacić? Czy maślanka też może działać?

      Olejowałam pierwsze pół roku, potem przestałam czuć potrzebę, same odżywki nawilżające dawały radę. Wtedy to był kokos, argan nie chciał się zmyć lub obciążył. Innych nie czułam potrzeby testować.

      A co do końcówek to teraz prawdopodobnie (?) od spania w koczku/warkoczu, ogólnie częstszego wiązania włosów, zrobiły się suche. Tak poza tym to delikatniejsza pielęgnacja dała radę rozdwajaniu (w końcu zapuszczam włosy! :) )

      Usuń
    3. Mało tych protein probowałaś - to jazda. Jajko może być tak i tak i zadziała inaczej. Maślanka i jogurt mogą działać podobnie, teoretycznie to lekko sfermentowane mleko więc białka będą trochę pohydrolizowane.
      Co do olejowania - jak nie widzisz potrzeby to nie trzeba. Tylko coś tłustego w pielęgnacji ze wzgl na proteiny.
      Proteiny w liczbach
      Skąd wziąć proteiny
      Laminowanie - zwróć uwagę na warianty.

      Usuń
    4. Zrobiłam tak:
      W sobotę miks 1:1 Kallos latte z maślanką, 30min siedząc w wannie. Niestety następnego dnia musiałam mieć upięte włosy, suszyłam chłodnym z suszarki na gładko, więc nie mam pojęcia jak by to wyglądało ułożone na skręt.
      Dziś odkopałam resztki Lush z mlekiem sojowym i jogurtem ( https://www.lush.fr/shop/product/product/path/147_186/id/43/cheveux-apr%C3%A8s-shampooings-rafistoleur ), położyłam na 3min i wysuszyłam naturalnie (nie użyłam żelu). Pół dnia miałam całkiem niezłe faloczki ;) Nawet pojawiły się francuskie loczki gdzieniedzie (moja specjalność z lat dziecięcych). Więc chyba pomogło :)
      Pytanie: czy na średnioporowatych (tak sądzę po czasie schnięcia i małej ilości kłopotów) włosach takie kuracje proteinowe robić co każde mycie czy co któreś? Myję co 3-4 dni, więc określenie raz w tygodniu oznacza u mnie co drugie mycie.

      Usuń
    5. Na drugi dzień, po rozczesaniu miałam niezły pushup :)

      Usuń
    6. No widzisz, dobrze kombinujemy :)

      Myślę, że szybko zauważysz, jeśli protein zrobi się za dużo (przesusz). A kiedy? Nie mam pojęcia :D
      Spróbuj testować jeden kosmetyk proteinowy przez kilka myć pod rząd, szybciej zauważysz prawidłowości.

      Usuń
  2. A, nie wiem czy to ma znaczenie, ale dzięki tej pielęgnacji pożegnałam się z rozdwajającymi się końcówkami.

    OdpowiedzUsuń
  3. Witaj ;)

    Mam ogromny problem ze swoimi włosami- poratuj, błagam :p

    Myślę, że powinnam zacząć od tego, że od niedawna mam anemię i niedoczynność tarczycy.
    Teraz do rzeczy: Moje włosy są MEGA suche. Próbowałam już chyba wszystkiego, co możliwe, aby jakoś im pomóc, suplementuję się od środka i nic :( na końcówkach nie ma kulek, ogólnie włosy błyszczą się i nie wyglądają źle, ale podczas mycia czuję, jakie są suche i łamliwe (pomijam kwestię wypadania na potęgę- to zwalam na choroby).
    W ogóle moje włosy (skóra zresztą też) to jeden wielki susz, który nie znosi olejów i protein- żadnych- efekt siana, włosy wysuszone na wiór.
    Zauważyłam, że najlepiej działa na nie wszystko, co 'najgorsze'- kochają silikony, ale możliwe, że tak mi się wydaje, ponieważ tylko po nich wyglądają zdrowo, ładnie- z drugiej strony- które tak po nich nie wyglądają? :p
    Próbowałam kremowania, olejowania, najróżniejszych masek- nie znoszą niczego zostawionego 'na dłużej', regularnie zamawiam półprodukty do kosmetyków, więc i z nimi kombinowałam. Nie działają ani 'proste' odżywki, ani te 'bogate'.
    Dodam, że staram się wrócić do naturalnego koloru i nie farbowałam ich od kilku miesięcy- raz użyłam szamponetki. Suplementy biorę już 4 miesiąc, leki na tarczycę od roku i nie widzę kompletnie żadnej poprawy.

    Zazwyczaj nie wchodzę na żadne fora, ani tym bardziej się nie udzielam, ale widzę, że sama się z tym ustrojstwem nie uporam, a Twoja wiedza jest znacznie większa od mojej ;) + bloga czyta się bardzo przyjemnie.
    Będę wdzięczna za jakąkolwiek poradę,

    M.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Suchary tarczycowe to moja specjalność :]
      Przy chorobach i niedostatkach suplementy są ważne ale to o wiele za mało.
      Pozostaje działać zewnętrznie i nie czarujmy się, tylko intensywna kuracja da efekty jak umiarkowana "u normalnego człowieka". Podobnie zresztą jak z suplementami, 1 kapsułka z olejem zginie w morzy potrzeb, co innego łyżka oleju lnianego, itp.

      Współczesne silikony są niepotrzebnie demonizowane. Większość jest całkiem łatwo zmywalna a to bardzo dobre i jednocześnie lekkie emolienty. Oczywiście najlepiej, jesli będzie coś oprócz silikonów, jeśi stan rzeczy ma się faktycznie poprawić.
      "Na dłużej" oznacza przed myciem, po - czy jak? Bo poradziłabym Ci nakładanie masek przed myciem pod czepek. Ważne, żeby było mokro i ciepło, wtedy włosy i skóra piją. W "piciu" pomaga dodatek humektantów (choćby gliceryna).
      Odżywki proste albo bogate to mało precyzyjne określenie. Lepiej - olejowe (np Garnier Awokado i Karite) i nawadniające (z aloesem, mocznikiem, pantenolem). I też proponuję znaleźć po jednej i stosować je naraz i/lub zamiennie.

      Jakie półprodukty sie nie sprawdziły?

      Usuń
    2. Maski i przed i po, w czepku i ręczniku. Garniera AiK lubię- ale raz na jakiś czas. Garnierów zresztą używam sporo, bo najlepiej działają. Z tym, że nie mogę ich spłukiwać do końca- wtedy jest znowu susz.
      Próbowałam z mocznikiem, kwasem hialuronowym, pantenolem, masłem shea, kakaowym, miodem, olejami (rycynowy- po tym przez jeden dzień jest ok, lniany, sezamowy, migdałowy, kokosowy- ten chyba najgorzej wypadł, rzepakowy, arganowy- o dziwo też nie przypadł moim włosom do gustu- nawet po kilku użyciach), jajkami, mlekiem, miodem, gliceryną, żelatyną, witaminami, nie zliczę wszystkiego, sporo tego było, w najróżniejszych kombinacjach i nic nie pomogło na tyle, żebym mogła spokojnie rozczesać włosy- druty- proste, niepodatne, ale mimo tego kruche i strasznie suche.
      Przyznaję, że mam ochotę rzucić wszystko w kąt i 'niech się dzieje, co chce', gdyż sił już nie mam :p

      Zapomniałabym- odżywki 'bez spłukiwania' powodują przyklap, więc nie spłukuję do końca tych 'do spłukiwania'. Czasem używam też jedwabiu chi- nakładam głównie na końcówki.

      Usuń
    3. "arganowy- o dziwo też nie przypadł moim włosom do gustu" Mi też nie, ależ to tylko olej, mimo wszystko jak każdy inny ;]

      Za dużo informacji i za dużo chaosu.
      Odłóż proteiny i zioła, na razie same oleje.

      Wiem, że źle było po kokosie a lepiej po rycynie. Rycyna to C18. Jak jest po innych C18? (patrz nowy wpis).


      Rozczesywalność zależy od czegoś zupełnie innego, pH produktu i antystatyków. W tym przypadku mógłby Ci pomóc najzwyklejszy Hegron. Plus silikonowe serum - nie ma powodu, żeby go nie używać.

      Próbowałaś żelu lnianego, płukanki z lnu, lipy?

      Usuń
    4. Spróbowałabym z ceramidami, lecytyną i lanoliną jako dodatkiem do masek.

      Usuń
    5. Melduję się po eksperymencie z płukankami z lnu i lipy- niestety, to nie to...
      Nie próbowałam lecytyny i ceramidów- na pewno zakupię i przetestuję.

      Co do C18- nie testowałam wszystkich- w przynajmniej 2 zaopatrzę się po dostawie do sklepu zielarskiego ;)

      Bardzo, bardzo dziękuję za porady. Jak coś zadziała, dam znać.
      Pozdrawiam! :)

      Usuń
    6. To trzymam kciuki :)
      Zielarze mogą nie operować długością łańcuchów w kwasach tłuszczowych, więc wybrałabym raczej kilka konkretnych olejów. Żeby nie iść w koszty również kuchenne, a jak się sprawdzi to wtedy kupić kosmetyczny.

      Usuń
  4. Hej:))Moje włosy powoli doprowadzają mnie do skrajnego szaleństwa. Zawsze były cienkie i delikatne bez nadmiernej skłonności do wypadania. ALe nie w tym rzecz W styczniu ściągnełam kolor ponieważ jestem ciemną blondynką , a farbowałam na ciemny i trzeba było czesto to powtarzać więc chce wrócić do naturanlego. Ale żeby nabrały ładnej poświat zaczełam używać szamponu rumiankowego i mgiełki lekko rozjaśniającej. Dotatkowo na całą noc czasami zostawiałam olej musztardowy. Używam maski z kalosa z keratyną , odzywki kokosowej a na koniec mgiełki z biowax i serum jedwabiste z joanny. Ale jest koszmar! Są te moje pojedyńcze włoski po umyciu są jak guma która się jeszcze puszy! Muszę nosić związane bo bez prostowania ich wyglądam strasznie. A z prostownicą nie chcę się godzić! Będe mega wdzięczna o rade. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hej :>
      Obawiam się, że czekają Cię wielkie zakupy!
      I lektura:
      http://kokardka-mysi.blogspot.com/2013/09/najwybredniejsze-z-wybrednych-wosy.html
      http://www.blondhaircare.com/2014/03/wosy-wrazliwe.html
      http://www.wiedzmabloguje.com/2012/08/do-you-speak-haircare-wosy-suche-wosy.html
      Polecam Ci bloga blond hair care, ale nie widzę jednego miejsca, w którym znajdziesz wszystkie potrzebne informacje naraz. Najlepiej spytaj autorkę, pokieruje Cię.

      Poleciłabym Ci pielęgnację jak dla włosów wysokoporowatych ale z unikaniem protein.

      A na liście zakupów koniecznie musi się znaleźć łagodny szampon: http://fellogen.blogspot.com/2012/09/agodne-szampony-do-stosowania-na-co.html
      Odżywka emolientowa: http://www.anwen.pl/2013/12/emolientowe-odzywki-i-maski-idealne-na.html

      Jako mocny / twardy szampon może być rumiankowy, jako odżywka b/s biovax.
      Wymienione maski mogą lepiej spisać się nakładane przed myciem.

      Na gumowość pomogą proteiny ale większe niż jedwab i keratyna, czyli np maska z jajka.

      Oprócz oleju musztardowego olejujesz czymkolwiek?

      Z naprawą odcienia poczekałabym, aż włosy się poprawią, ewentualnie odżywki z niebieskim pigmentem stosowane co kilka myć mogą pomóc, np Marion ma przyzwoity skład, chociaż płukanka dałaby lepsze efekty wizualne, ale przesuszy.

      Usuń
  5. Mega dzięki za odpowiedź ;) stosowałam jeszcze DABUR AMLA GOLD. I kiedyś robiłam sobie maseczkę z olejkiem rycynowym jajkiem i naftą ale teraz jak mam jaśniejsze włosy nie chce ich przyciemniać olejkiem rycynowym. A z olei wyczytałam ze musztardowy nie przyciemnia i się go zaczęłam trzymać ale szału nie. Ogólnei już zgłupiałam od wyławiana tych wszytkich informacji z neta. A i dodam ze moje włosy niby są lekko kręcone ,podchodzą pod falowane delikatnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Amla jest ziołowa i na parafinie, więc teraz to nie jest najlepszy pomysł.
      Maseczka z jajkiem zadziała również z innymi olejami a nawet odzywkami olejowymi.

      Ogólnie oleje o jasnym kolorze nie powinny przyciemniać bo "nie brudzą". Z drugiej strony włosy zniszczone wydają się jaśniejsze i wraz z poprawą kondycji siłą rzeczy trochę ściemnieją wizualnie.

      Włosy falowane z reguły dobrze reagują na intensywniejszą pielęgnację. Falowatość nie ma związku z porowatością, może być każda.

      Usuń
  6. Mam pytanie a propo składu pewnego kosmetyku. Kupiłam jakiś cza temu odżywkę w sprayu bs z aussie, zużyłam pół butelki ale zaprzestałam, bo miałam wrażenie że dosłownie puszy włosy więc nie widziałam sensu żeby nadal ją używać.
    Na czwartym miejscu w składzie jest: PEG-40 hydrogenated castrol oil czyli Polioksyetylenowany 40 molami tlenku etylenu uwodorniony olej rycynowy. W internecie znalazłam informację że jest to (Uwaga!) "Niejonowa substancja powierzchniowo czynna." co oznacza że jest to detergent z III grupy (pamiętam posta w którym to przedstawiałaś). Jako niejonowy jest silniejszy niż detergenty obecne w odżywkach 'myjących'.
    Co mam więc zrobić z tym dziwacznym psikadłem? Troche jestem zaskoczona, bo to odżywka bez spłukiwania, czyli zostaje na naszych włosach aż do następnego mycia, a ma detergent! (i to nie byle jaki, bo przecież silniejszy niż Cetrimonium Chloride - swoją drogą ten też ma tylko że na miejscu trzecim od końca w składzie). Ponadto po odkręceniu 'psikadła' i zajrzeniu do butelki zawartość jest spieniona.
    Kochana Wiedźmo, jak ma mam to zużyć? Bo po myciu już na pewno nie będę stosować.. Wypróbować jako odżywkę myjącą? Trochę mnie kusi, ale nie mogę wyjść z szoku, w końcu to odżywka bez spłukiwania. Sama już nie wiem, a nie należę do osób wyrzucających kosmetyki jeśli jest możliwość wykorzystania ich w inny sposób.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hej.
      Zadałaś trudne pytanie i mogę Ci najwyżej odpowiedzieć, jakie są moje domysły.
      Działanie środków powierzchniowo czynnych jest różne i wszechstronne, takimi środkami są i detergenty, które nierozcieńczone rozpuszczają naskórek jak i emulgatory, które mają fantastyczne działanie nawilżające. W obrębie każdego typu - jonowe, anionowe itp - są przypadki mocne i słabsze.
      Istnieje parametr, który opisuje siłę działania detergentu ale ja go nie znam i nie rozumiem, to działka chemików :) Na swoje potrzeby posługuję się "mocą emulgującą" - HLB.

      Co do samej odżywki - PEG-40 hydrogenated castrol oil traktowałabym jako tłusty emulgator o dużej sile emulgacji. Zostawiona na włosach nie zrobi im krzywdy, ale jak u Ciebie się nie sprawdza to nie ma co nakładać na siłę.

      Do mycia się nie nada bo zaraz po wodzie ma silikony.

      Żeby zużyć możesz spróbować nakładać przed myciem, np przed szamponem z SLS.

      Być może dokładniejszą odpowiedź udzieli Ci Kascysko, chemiczka :)

      Usuń
    2. PS odżywki w sprayu sprawdzają się w odelektryzowywaniu swetrów i apaszek :)

      Usuń
  7. z góry Ci bardzo dziękuję wiedźmo, tuatj automatyczna z poczty :) Opiszę niżej stan moich włosów, wszystko co dotychczas z nimi robiłam, mam problem w ustaleniu odpowiedniej pielęgnacji...może będzie łatwiej dojść z nimi do ładu... a więc zaczynając od tego, to powiem, że mają one od dziecka kolor jasnej rudości. Pierwsze swoje na nich zabiegi zaczęłam przeprowadzać w gimnazjum, zaczęło się szaleństwo szamponetkami. Nie dbałam nigdy o nie wtedy szczególnie, kolor zawsze się wypłukiwał a
    włosy myłam tylko szamponem i na tym koniec. Pod koniec trzeciej klasy gimnazjum, żeby ładnie wyglądać na balu, poszłam już do fryzjera i z grubej rury zrobiła mi na włoskach balejaż. To też trwało trochę czasu, jak chodziłam z tym na główie. Rok później nie robiłam z nimi nic, przez pewien czas tak trwały bez niczego na sobie, aż nagle w wakacje zachciało mi się je rozjaśnić, więc wybrałam się ponownie do fryzjera, który rozjaśnił mi włosy. Wszystko pięknie ładnie trwało, chodziłam z
    rozjaśnianymi włoskami, od czasu do czasu farbowałam odrosty. Po jakimś czasie kolor mi zżółkł, zrobiło się na głowie brzydko i musiałam udać się znowu do zaufanej fryzjerki, żeby mi doprowadziła je do poprzedniego stanu. I znowu przez pewien czas było okej, ale później już znowu włosy były żółte, więc wpadłam na pomysł żeby kupić rozjaśniacz i sama w domu poeksperymentować. No i kupiłam rozjaśniacz z joanny, włosy wyszły jak żółtko jajka, więc ja w totalnej rozpaczy biegałam szybko po byle
    jaką farbę chłodnego blondu, żeby zakończyć tę katastrofę. Było to w grudniu, już mamy maj. Tak więc od tamtego czasu do dnia dzisiejszego nie farbowałam odrostów, bo dzisiaj pokusiłam się o zrobienie coś ze sobą i pofarbowałam się olią z garniera, choć nie załapała odrostów a jedynie rozjaśniła mi resztę włosów które od grudnia wiadomo, że już musiały być żółte... Tak więc oto cała ich historia. Dodam, żę gdy nic z nimi nie zaczynałąm robić przed gimnazjum były grube, teraz są cienkie jak
    nitki i mam ich tylko trzy włosy na krzyż... a wypadają mi nadal garściami... Chciałam pokusić się o farbowanie na brąz, ale nie są w dobrym stanie. Tak więc ogólnie opisując włosy to są one zniszczone zabiegami fryzjerskimi, samymi moimi domowymi farbowaniami, suzeniem suszarką, pewnego czasu od prostowania prostownicą, nie dbania o nie w szczególny sposób. Są szorstkie, suche, matowe, bez życia. Nie dawno musiałam je podciąć aż do ramion od stanika, bo byly tak suche, od ramion w dół
    wyglądały jak włosy porcelanowej laleczki. Nadal końcówki są w tragicznym stanie, a bardziej podcinać włosów już nie mogę.. MOJA PIELĘGNACJA AKTUALNA : nie robię praktycznie z nimi nic, myję szamponami, jakie kupuje moja mama, z silikonami typu. pantene, dove, itd. Miesiąc temu kupiłam szampon babydream, i dostałam po nim uczulenia skóry głowy. Kupiłam takżę maskę z pilomaxa, henne wax do włosów blond, zniszczonych i odżywkę z isany, taką jakby wyblakłą żółtą.Dodatkowo odżywkę elseve w sprayu do łamiących się włosów i jakiś olejek arganiowy z biedry. Nie wiem co mam robić dokładnie
    każdego dnia, jak o nie dbać, mam problem z ustaleniem kosmetyków, zgubiłam się we włosomaniactwie, dlatego potrzebuję dokładnego planu zadbania o ich stan i doprowadzenia ich do pięknych włosów, powstrzymania wypadania. Dodam, że po odżywce z isany nadal włosów nie mogę rozczesać i może tylko raz olejowałam włosy...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że na początek pomoże Ci ten wpis :)
      http://www.wiedzmabloguje.com/2013/06/pielegnacja-wosow-amliwych-i.html

      Usuń
  8. Droga wiedźmo, jaką trwałą miałaś na tych włosach http://1.bp.blogspot.com/-6o2qTYJW18Y/T8odzqE6KVI/AAAAAAAACww/ySQ9S8Jj2QE/s1600/2012-04-27_00026.jpg (pisałaś, że jest to trwała owocowa, pamiętasz jakiej firmy?)
    Jestem w szkole fryzjerskiej i muszę napisać jak najdokładniejszy zabieg przeprowadzania trwałej :) Załóżmy ,że włosy klientki są grube, zdrowe i na długość ramion. Żeby osiągnąć taką fryzurę jaką ty miałaś potrzebne będą >10mm wałki?
    1. Dokładnie umyć włosy (czy też należy nakładać odżywkę, później ją spłukać?)
    2. Wysuszyć (by były lekko wilgotne). Nałożyć delikatną piankę bez alkoholu.
    3. Przeczesać włosy -> podzielić na sekcje.
    4. Nawijanie wałków. Pasmo należy nawijać równomiernie, nie za luźno i niezbyt naciągając - droga wiedźmo można mieszać (według uznania klientki) wałki? Np. 11mm i 13mm dla naturalnego wyglądu? Czy tego nie powinno się robić?
    5. Po nawinięciu - zaaplikować preparat - czy preparat nakładać na wilgotne włosy? Czy czekać ,aż będą suche?
    6. Dać włosom wchłonąć preparat (dobrze by było, gdyby klienta przed zabiegiem poprosiła o jedno pasemko na próbę, dzięki czemu dowiemy się jakiego skrętu klientka oczekuje i ile musimy czekać z preparatem). Czekać 10-20 minut (dla takiego skrętu jak ty!:))
    7. Wypłukanie płynu - tu mam pytanie. Jak to zrobić? Przyłożyć włosy z wałkami pod kranik i spłukiwać preparat bez ściągania wałków?
    8. Nałożenie utrwalacza (na włosy z wałkami) - ok. 5 minut. Należy je delikatnie podsuszyć przy ściąganiu ściągania wałków? Czy wyjdzie 'baran' jeśli to zrobię?
    9. Ściągnąć delikatnie wałki.
    10. Umycie włosów - delikatnie i z szamponem bez SLS. Należy nakładać odżywkę 'niespłukiwaną' po umyciu?
    11. Dodatkowo by poprawić wygląd/skręt włosów można podciąć końcówki parę dni po wykonaniu zabiegu.
    Wszystko dobrze napisałam, nic nie przeoczyłam? Popraw mnie wiedźmo jeśli gdzieś uczyniłam błąd:)
    By the way, ile radzisz trzymać płyn ondulujący i utrwalacz, tej samej trwałej by uzyskać taki efekt jak na twoim zdjęciu?
    Z góry dziękuje :))

    OdpowiedzUsuń
  9. Wiedźmo Kochana, to że w włosomaniactwo wpadłam po uszy powinno mi wystarczyć, ale napadło mnie też ostatnio (częściowo z konieczności, a częściowo z kaprysu) na buzię niczym u porcelanowej lalki. I o ile doszłam już do tego, że najbardziej buzia zapragnęła nawilżenia (bum, niespodzianka -zwykle mieszana w kierunku tłustej cera, postanowiła stać się mieszaną w kierunku tłustej. I weź tu szukaj nowych patentów pielęgnacyjnych...), to zamarzyła mi się też inna tonacja...ściślej mówiąc -pomimo i tak jasnej cery, chcę mieć jeszcze jaśniejszą, bo tak mi bardziej pasuje i tyle :)

    I tu pytanie do Ciebie, jako osoby zdecydowanie bardziej obeznanej w temacie półproduktów:

    Do substancji o działaniu wybielającym należy kwas kojowy i arbutyna (nie doszłam jeszcze do tego, jak to jest z kwasem migdałowym). Pytanie, czy mając swój już dobrany (po wielu tygodniach poszukiwania) krem, spełniający swoje funkcje w zakresie nawilżenia bez zapychania, mogę do porannej i wieczornej porcji kremu dodać określoną ilość arbutyny i kwasu kojowego, czy powinnam porzucić też jakże błyskotliwy pomysł w obawie przed niekorzystnymi reakcjami chemicznymi dodatków z poszczególnymi składnikami kremu?

    Krem, o którym mowa to Iwostin Purritin Rehydrin
    Link do kremu na wizażu: http://wizaz.pl/kosmetyki/produkt.php?produkt=72124
    Linkt do zdjęcia ze składem (pożyczone z jednego z blogów kosmetycznych): http://4.bp.blogspot.com/-UR31TQT5ZWM/Uqg6YcvUBsI/AAAAAAAAECg/wM-cL0xuXkE/s1600/iwostin+purritin+glowlifestyle.blogspot.com-3.JPG

    Z góry dziękuję za odpowiedź :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj! Nigdy nie używałam składników rozjaśniających i nie chciałabym Ci źle doradzić. Myśle, że doświadczenie w tym temacie mogą mieć dziewczyny borykające się z trądzikiem, tzn Italiana, Kascysko, ewentualnie Kasia, bardziej doświadczona w półproduktach.

      Usuń
  10. Droga Wiedżmo , proszę o poradę jak skutecznie wygładzić włosy.Po umyciu bardzo się plączą a jak wyschną to są sianowate. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gdyby to było takie proste...
      Skoro się plączą a potem są sianowate to masz źle dobraną pielęgnację. A jak dobrać pielęgnację? O tym jest cały blog. Zacznij tu: http://www.wiedzmabloguje.com/p/blog-page_3065.html

      Usuń
  11. Witam, mam takie pytanie odnośnie odżywki którą zamierzam myć włosy, czy ona się nadaje ? Odżywka Pilomax, skład: Aqua, Cetearyl alcohol, Phenoxyethanol, Glyceryl stearate, i tutaj uwaga: PEG-100 Stearate ( to mnie najbardziej szczerze powiedziawszy nurtuje z tego wszystkiego, bo to przecież silikon..), Cetrimonium chloride, DMDM Hydantoin, Hydrolyzed Keratin, Equisetum Arvense(Horsetail), Leaf extract, Parfum, Sodium benzoate, Potassium Sorbate, Glycerin, Panthenol, Ethylhexylglycerin, barwnik

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. PEG Stereate nie jest silikonem, ale emulgatorem.
      Odżywka nie wygląda na typowo myjącą, bo antystatyki ma daleko w składzie. Może się ewentualnie sprawdzić do emulgowania olejów przed myciem.

      Usuń
    2. W porządku, dziękuję

      Usuń
  12. Witam serdecznie mam zamiar zacząć olejowanie twarzy i tu mam problem bo chciałabym sobie zrobić mieszankę z olejku, kwasy hialuronowego wit. A i E kolagenu z elastyną i ew, jakiegoś hydrolatu oraz koenzymu Q10 i tu moje pytanie czy taką mieszankę można zrobić i przechowywać i w jakich ilościach dodać składniki ponieważ jestem całkiem zielona w tych sprawach jeśli raczej takich mieszanek się nie robi to co byś poleciła to zmieszania żeby można było taką mieszankę przechowywać oraz w jakich warunkach takie rzeczy trzeba przechowywać. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj! Na początek polecam najprostsze mieszanki. Osobno olejowe i osobno wodne, mieszanki woda+olej już trzeba konserwować. Sposób przechowywania zależy od najdelikatniejszego ze składników, więc czytaj opisy ze stron sklepów z półproduktami.
      Na początek możesz zrobić serum olejowe (dobrany do cery + kilka kapsułek witaminy A + E takiej z apteki) i osobno wodne (do gotowego żelu hialuronowego dodać proteiny). Jesienią obydwa można trzymać kilka dni w pomieszczeniu z dala od światła i grzejników ale teraz to wsztystko się rekordowo szybko psuje.
      Rób małe porcje i kombinuj.
      Co do ilości na raz: ja nakładam po kilka kropli serum wodnego i olejku na twarz spryskaną hydrolatem, w zupełności starcza.

      Usuń
  13. Witam, Czy skład podany skład płynu do kąpieli dla niemowląt zawiera coś niekorzystnego:Skład: Aqua (Water), Lauryl Glucoside, Parfum (Essential Oils), Disodium Cocoyl Glutamate, Sodium Cocoyl Glutamate, Calendula Officinalis Flower Extract*, Chamomilla Recutita (Matricaria) Extract*, Hydrolyzed Wheat Protein, Glycerin, Sodium Lactate, Lactic Acid, Limonene, Linalool ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zależy dla kogo i w jakim celu. Detergenty raczej łagodne, olejki eteryczne i ekstrakty ziołowe mogą uczulać albo podrażnić, chociaż jest ich niewiele.

      Usuń
  14. Hej Martus:)
    Mam ostatnio lekki dylemat z moimi falkami, ostatni rok widział spore zmiany- spadła mi nieco porowatość poza tym włosy miały focha po ciąży i porodzie. Łatwo je obciążyć, zaczęłam próbować częstszego mycia silniejszym szamponem bo łagodne jakby nie domywaly, niestety skończyłam z przesuszeniem jakiego świat nie widział.
    Tu pytanie do ciebie jako niskoporowatej i falowanej:) jak to wypośrodkować. Chciałabym nadal myć łagodniejszymi szamponami, ostatnio spisuje sie kokosowy Dr Organic, jednak włosy domagają sie silniejszego oczyszczania a z drugiej strony wołają o nawilżenie. Dziś je ratowałam maska głęboko nawilżająca twego patentu, godzinka i jest lepiej, ale tez i wydają sie być lekko klapnięte, jak je nawilżać i jednocześnie unikać przeciążenia? I jak często myć SLES zeby nie mieć przesuszu.
    Obecnie sa srednioporowate w kierunku niskoporow, schną 2 godziny, poza tym reszta cech niskiej porowatości, połysk, zjeżdżanie gumki, zdrowy wygląd, łatwo obciążyc.
    Pozdrawiam cię serdecznie, Paulownia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, jeśli znajdę odpowiedź na to pytanie, to wierz mi, dowiesz się z bloga :/

      Usuń
  15. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  16. Hej
    Zima przyszła i moje włosy strasznie się elektryzują (jakby były niebiesko różowe to wyglądałyby tak http://ld-lite.pl/photos/KULA%20PLASMA/LD%20PLAS%202.jpg) i nie umiem sobie z tym poradzić. Nie pomagają oleje maski, oczyszczanie z silikonów. Trochę boję się stosować grzebienia/szczotki z płynem do płukania tkanin... Czy znasz jakieś sposoby, specyfiki które mogłyby uwolnić mnie od elektrycznego afro?
    Z góry dziękuje za odpowiedź :).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Odpowiedź późno, ale temat znowu na czasie.
      W piewszej kolejności ograniczyłabym wysuszanie włosów, np składniki ziolowe, polimery (quaternium i polyquaternium), kuracje proteinowe, alkohol.
      Poszukałabym winnego - czapka, szalik, konkretny sweter? Może to one wymagają "uziemienia"?
      A dalej posyłam do Anwen

      Usuń
  17. Witam, mam spory problem z zakolami. Są one dosyć duże, nie chcą mi rosnąć włosy w tym obszarze, widać tam tylko liche jasne włoski. Z racji że chciałabym czasem związać je, a nie mogę bo okropnie to wygląda chciałabym zasięgnąć u ciebie porady co z tym zrobić. Może jakieś sposoby na porost włosów, przyciemnienie. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety wszystko co przychodzi mi do głowy zadziała raczej wizualnie...
      Możesz zaryzykować i podgalać te najbardziej "łyse" miejsca - włosy które odrosną będą troszkę grubsze i mocniejsze. Kiedyś taki patent zastosowała Natalia BlondHairCare
      Możesz w te miejsca wcierać intensywnie wcierki (albo bardziej intensywnie niż w całą głowę).
      Możesz też podmalować miejsca cieniem w kolorze zbliżonym do koloru włosów - taki patent pokazywała Azjatycki Cukier
      A tymczasem zastanów się, czy nie masz niedoborów pokarmowych (witaminy z gr B, selen, cynk, krzem) albo czy tarczyca działa na 100% bo czasem po naprawieniu problemu zdrowotnego włosy będą rosły lepsze i mocniejsze.

      Usuń

Czytelniku i Czytelniczko! Dziękuję za odwiedziny. Będzie mi miło, jeśli podzielisz się swoją opinią i włączysz się do dyskusji.

Lawina spamu zmusiła mnie do blokady możliwości komentowania anonimom - mimo wszystko zachęcam Was gorąco i czekam na komentarze!