W wyniku porządków na blogu poniższy wpis został podzielony na dwa krótsze, za to bardziej zwarte tematycznie. Drugą część znajdziecie tutaj: Podział olejów kosmetycznych.
Tekst wzbogaciłam komentarzami - wnioskami wynikającymi z doświadczeń włosomaniaczek stosujących porowatologię na sobie :)
Po-przedmowa
Pisząc z perspektywy - temat porowatości włosów to jedno z najczęściej rozważanych zagadnień świadomej pielęgnacji wśród włosomaniaczek.
Czy słusznie? Zapewne i tak, i nie :)
Czemu tak? Bez pobieżnego pojęcia zagadnienia porowatości nie ma zrozumienia budowy włosa i świadomej pielęgnacji - przynajmniej moim "naukowym" zdaniem.
Czemu nie? Bo nawet znajomość wszystkich szczegółów "technicznych" nie da gotowego przepisu na włosy idealne. Można wszystko wiedzieć, znać swoje włosy na wylot a mimo to nie mieć pięknej lwiej grzywy - a można też nie mieć o nich pojęcia ale jednak mieć je piękne i zdrowe.
Czy słusznie? Zapewne i tak, i nie :)
Czemu tak? Bez pobieżnego pojęcia zagadnienia porowatości nie ma zrozumienia budowy włosa i świadomej pielęgnacji - przynajmniej moim "naukowym" zdaniem.
Czemu nie? Bo nawet znajomość wszystkich szczegółów "technicznych" nie da gotowego przepisu na włosy idealne. Można wszystko wiedzieć, znać swoje włosy na wylot a mimo to nie mieć pięknej lwiej grzywy - a można też nie mieć o nich pojęcia ale jednak mieć je piękne i zdrowe.
Mimo wszystko - myślę, że skoro już chcemy dbać świadomie - pewna wiedza nie zaszkodzi.
Dziękuję za uwagę! Wpis właściwy:
~Porowatość włosów~
W dużej mierze, to, jaka pielęgnacja będzie pasować naszym włosom, zależy od ich porowatości i stanu.
Porowatość to rozmiar przerw między łuskami włosa i to, czy łuska łatwo się odchyla. Zależnie od porowatości - różne rozmiary cząsteczek będą "pasować" lub nie.
Porowatość zależy od kondycji włosów, wieku włosa i genów.
Źródło: www.hairfinder.com |
NISKA POROWATOŚĆ
Włosy niskoporowate nie zdarzają się często - niektóre zdrowe włosy takową mają i naturalnie tracą tę cechę w miarę zużywania się.
źródło: http://www.wiedzmabloguje.com/2013/11/wos-pod-mikroskopem-rewolucja-w.html |
W dużym powiększeniu - ich łuska przylega ciasno i szczelnie, jak pancerz i niechętnie się podnosi, zwłaszcza na włosach grubych i prostych. Włosy cieńsze oraz kręcone o niskiej porowatości będą miały inne
potrzeby, bliższe potrzebom włosów o wyższej porowatości (np Kascysko - kręcona niskoporowata :>).
Mity:
- włosy NP są grube i silne - grubość włosa zależy od genów i stanu zdrowia. Zdrowie włosa zależy od naszego traktowania - włosy NP tak samo da się zniszczyć nieodwracalnie
- długo schną i trudno je zmoczyć - Czas schnięcia włosów nie jest precyzyjnym wyznacznikiem porowatości, gdyż zależy od zbyt wielu czynników - KLIK!
- nie puszą się - mają z założenia niższą tendencję ale przy nieszczęśliwie dobranym kosmetyku (z odpowiednio złośliwym humektantem) puch ma miejsce
- włosy łatwo obciążyć i oblepić - wyrównana łuska nie potrzebuje "łatania" - wiele substancji odżywczych będzie nieodpowiednim balastem. Jakich? Wypróbuj i oceń!
- trudniej je zafarbować - mocna łuska niechętnie poddaje się koloryzacji i nie chce przyjmować pigmentu. Tylko dobrze i fachowo przeprowadzona koloryzacja daje świetne efekty.
- trudniej je rozjaśnić i poddać trwałej ondulacji - patrz powyżej. Dodatkowo, aby osiągnąć pożądany efekt rozjaśnienia lub trwałej trzeba użyć silniejszych produktów, więc włos i tak się niszczy
Włosy o naturalnie niskiej porowatości można doprowadzić do stanu wysokiej porowatości poprzez zaniedbanie i nieodpowiednie traktowanie.
ŚREDNIA I MIESZANA POROWATOŚĆ
Porowatość średnia i mieszana to stan, jaki ma na głowie większość z nas - osoby spoza włosomaniaczego grona przy głowie i na odrostach, włosomaniaczki o okiełznanych już czuprynach - na całej długości, czasem z wyjątkiem końcówek.
Zdrowe włosy o średniej porowatości mogą łączyć cechy porowatości niskiej i wysokiej, przy ogólnym stanie dobrym.
Normalnym zjawiskiem są też włosy o niskiej/średniej porowatości przy głowie i wysokiej na końcach.
Niezniszczone włosy o średniej porowatości można doprowadzić do niższej porowatości troską i odpowiednią pielęgnacją (np Kasia).
WYSOKA POROWATOŚĆ - WRODZONA I NABYTA
Wysoką porowatość ma większość z nas, zwłaszcza długowłose oraz regularnie farbujące włosy (inaczej niż henną i farbami ziołowymi).
Jak wspomniałam powyżej - włosy kręcone i falowane mają z natury raczej wyższą porowatość, gdyż płaska łuska nie jest w stanie ściśle przylegać do wygiętej i wyginającej się wciąż powierzchni. Im większy skręt tym większa porowatość wrodzona - chociaż i tu są wyjątki.
Porowatość się zwiększa w naturalny sposób pod wpływem zwykłego używania: mycia, czesania, stylizacji, oraz szybciej - zabiegów fryzjerskich, chemicznych, słonecznych wakacji :)
Włosy porowate w wyniku zużycia można przywrócić do stanu niższej porowatości dzięki zaprzestaniu zniszczeń i odpowiedniej pielęgnacji, choć nadal będą one delikatne i wrażliwe, bo "konstrukcja" łusek jest naruszona (przykład - prawdopodobnie BlondHairCare :) ).
Włosy o porowatości wysokiej naturalnie nie dają się "naprawić", ale można zadbać o ich kondycję unikając zniszczeń (by nie naruszyć "konstrukcji" łusek) i cerując odpowiednio (przykładowo urywki z pielęgnacji naturalnie wysokoporowatej zakręconej wizażanki Sensualitki: KLIK, KLIK ).
porowatość wysoka naturalnie, włos w dobrym stanie http://www.wiedzmabloguje.com/2013/11/wos-pod-mikroskopem-rewolucja-w.html |
jak twierdzi opis - włosy porowate bo zniszczone http://curly2kinky.com/wp-content/uploads/2012/01/HIGH-POROSITY.jpg |
porowatość wysoka wtórnie, włos pozbawiony łuski w wyniku zniszczeń http://www.wiedzmabloguje.com/2013/11/wos-pod-mikroskopem-rewolucja-w.html |
Fakty
- włosy WP są delikatniejsze - tak, zwłaszcza te porowate przez zniszczenie oraz naturalne + cienkie
Mity
- włosy są podatne na zabiegi fryzjerskie, np farbowanie - tak i nie, tzn łatwiej złapią farbę, ale też łatwiej złapią ją nierównomiernie i będą nierównomiernie tracić pigment
- włosy szybko schną - niekoniecznie, patrz link powyżej :)
Porowatość włosa a rozmiar cząsteczek olejów i protein
Dla włosów o niskiej porowatości dobre będą oleje o małych cząsteczkach, które wypełnią przestrzenie między łuskami oraz wielkie, które pokryją włosy filmem.
Pośrednie - mogą spowodować puszenie, źle się zmywać. Które z pośrednich olejów będą dobre a które nie - to bardzo indywidualne dla danych włosów w danym miejscu w czasie.
Zdrowe włosy o niskiej porowatości dobrze zniosą jednorodne kuracje, np proteinowego kopa, nieustanne olejowanie, humektanty bez towarzystwa olejów (ale tylko w dobrych warunkach pogodowych).
Dla włosów o wysokiej porowatości lepsze będą produkty o średnich wielkościach oraz mieszanki, bez cech skrajnych a za to działające bardziej kompleksowo. Zamiast jednorodnych kuracji znacznie lepsze będą wszechstronne emolientowo-proteinowo-humektantowe, w mniejszych dawkach a za to regularnie.
Przykładowe wpisy o rozmiarach cząsteczek:
Proteiny w liczbach
Kwasy tłuszczowe w olejach roślinnych
Oleje. Szczegóły wnikania wg kwasów tłuszczowych
Rozmiar ma znaczenie :)
Uprzedzając pytania
Czy łatwo określić porowatość?
Niekoniecznie. Czasem wiemy od razu. Czasem w wyniku niewłaściwej pielęgnacji włosy robią psikus, np puszą się niemożliwie. Czasem mają różny stopień nasilenia cech.
Np włosy niskoporowate zazwyczaj są lśniące. Naturalnie jasne są raczej matowe. Włosy jasne o niskiej porowatości mogą być równie dobrze lśniące jak matowe.
Czy porowatość włosa jest zawsze taka sama?
Nie. Porowatość włosa zmienia się zależnie od traktowania i pogody. Nawet zdrowy włos będzie bardziej porowaty w parny dzień.
Porowatość może się zmieniać wraz z długością - im dalej tym bardziej ;]
Można mieć na głowie włosy o różnej porowatości - inne za uchem, inne na grzywce.
Olej się sprawdził. Czy będzie zawsze pasował?
Nie. Choćby w moim przypadku - włosy przejadły się olejem kokosowym (przestał się łatwo domywać, znaczy że przestał się wchłaniać - czyżby wypełnił wszystkie pory w swoim rozmiarze?) i trzeba było przestawić się na inny kaliber.
Nie sprawdziła mi się oliwa. Czy wszystkie omega-9 są nie dla mnie?
Nie :) Jest prawdopodobne, że nie będzie dobry olej z podobną zawartością JNN, ale być może sprawdzi się z inną, z innym KT następnym w składzie, innymi witaminami.
Jak z dobieraniem oleju do skóry głowy? Czy będzie pasować to samo co włosom?
Niestety nie. Skóra może być sucha i kochać oleje półwnikające (najlepiej koją) a włosy zdrowe i łatwe do przekarmienia.
Albo w drugą stronę - skóra tłusta, łojotokowa lubiąca rycynę a włosy mocno zniszczone, łaknące oliwy.
Czy każda skóra głowy polubi oleje?
Nie. Oleje mogą się dołożyć do problemu skóry, jeśli takowy mamy.
Jeśli leczymy się u dermatologa, warto przedyskutować olejoterapię. Olej może wspomóc ale i upośledzić kurację.
Kiedy nie namaszczać skalpu?
- Jeśli nałożenie oleju powoduje wypadanie włosów, świąd skóry, wysypkę, krostki (ewentualnie odważyć się z olejem z kompletnie innym składem).
- Jeśli mamy stwierdzony łupież - ten prawdziwy, z grzybkami. Olejem dokarmimy grzybki i będą jeszcze prężniejsze
Muszę dobrać olej pod problemy skóry (np podrażniona - awodako, lniany). Moje włosy go nie lubią, są puszone. Czy warto przemęczyć?
Nie. Włosy spuszone czy gumowate są bardziej narażone na uszkodzenia.
Warto za to pomęczyć się z nakładaniem - na skórę co innego, na włosy co innego.
a ja nie mam zamiaru rezygnować z "olejowania" ;) Nawet jeśli takiego słowa JESZCZE nie ma w języku polskim, to wierze, że kiedyś zostanie uznane i oficjalnie do słowników dopisane :D
OdpowiedzUsuńa wpis jak zwykle wyczerpujący i baaaardzo pomocny :))
Bardzo przydatny post, temat potraktowany z nowej dla mnie perspektywy. Ja zapisuje się na post o olejowaniu włosów o niskiej porowatości. Anwen uciekaj odpisywać na mój mail proszę;d
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Dziewczny
Wysmaruj posta o niskiej porowatości! :D
OdpowiedzUsuńPopieram! :)
UsuńZawsze się przyda, jestem za =)
Usuńbaaardzo przydatny post, ja chyba mam wlosy o wysokiej porowatosci niestety:/
OdpowiedzUsuńAnwen - jestem córką polonistki, przymus genetyczny :)
UsuńBardzo podoba mi się zakręcono-wizażowe "zakokosowałam się" itp od nazwy oleju :)
Unintendet - Zdecydowana większość ma średnią lub wyższą porowatość :) I to jest zdrowa norma.
Na wizażu mamy tylko ogólne informacje o hodowli włosów niskoporowatych, mamy więc dużo zabawy, eksperymentowania i szukania po omacku ;]
Myślę, że napiszę w kilku etapach, przyda mi się opinia niskoporowatych z grubymi i sztywnymi włosami do porównania i cieńszymi delikatniejszymi bo o tych wiem mniej ;]
a to inna sprawa :D a "zakokosowałam się" też mi się podoba :D chociaż wersja np. "zakhadiłam się" już mniej :P
Usuńa "olejowanie" już jest dla mnie tak swojskie, że zupełnie zapomniałam, że przecież nie ma takiego słowa :D
Najlepiej mamę spytam, co jest gramatycznie poprawne ;] Ja już nie mam wyczucia językowego, branża techniczna zabija humanistyczne odruchy ;]
UsuńSwietny, wyczerpujący artykuł !!! zapisuję w ulubionych :)
OdpowiedzUsuńMiśka
fantastyczny post :)
OdpowiedzUsuńmoim wlosom napoczatku bardz osluzyl olej kokosowy ale w koncu zbrzydl sie zarowno mi jak i im. przerzucilam sie 2 tygodnie temu na olej lniany i jestem zachwycona ;-) mimo ze jest jak widze niewnikajacy to o moje wloski dba swietnie
Czyli pewnie jak moje - przejadły się kokosem.
UsuńOleje niewnikające tworzą przyjemny film.
Może inne detale mojej pielęgnacji się u Ciebie sprawdzą? Ciekawam :]
Bardzo przydatny wpis! :) Coraz bardziej wiem czego mam szukać w olejach :)
OdpowiedzUsuńmi właśnie oleje wzmagają wypadanie włosów, które i bez tego lecą jak szalone :/ Próbowałam kłaść na skalp Sesę, olej rycynowy, olej z pestek winogron i za każdym razem to samo. Aż boję się kolejny raz próbować. Chyba sobie już daruję tę zabawę, bo całkiem wyłysieję.
OdpowiedzUsuńKolejny bardzo przydatny post, kolejne kilka kwestii się wyjaśniło =) w takim razie zmierzam do łazienki umyć włosy i nałożyć na nie odzywkę z odrobina masła kakaowego, raz sprawdziło się już rewelacyjnie - już wiem dlaczego =)
OdpowiedzUsuńCzekam też na post o proteinach, ostatnio zdarzyło mi się przesadzić z nawilżaniem wiec trochę wiedzy na temat protein mi się bardzo przyda =)
Dziękuję Ci bardzo za tę notkę, wiele mi się rozjaśniło w głowie :) Pozdrowienia!
OdpowiedzUsuńŚwietna notka. Dzięki!!! Przyda się!
OdpowiedzUsuńJesteś w stanie powiedzieć coś o oleju z krokosza? Podobno spowalnia odrastanie włosków po depilacji (w co szczególnie nie wierzę, ale pewnie spróbuje ;p), więc czy na głowie nie zaszkodzi? :)
OdpowiedzUsuńSama nie używałam, ale dziewczyny na wizażu owszem i są zadowolone. Nie wiem na czym polega spowalnianie odrastania, więc lepiej nie dawać na skalp. Ale na włosy jak najbardziej :)
Usuń$wietnie, że dowiedziałam się więcej o olejach. Dopiero co na innym blogu przeczytałam wpis o olejach do twarzy, a teraz u Ciebie dowiaduję się o włosach. Ja posiadam jak na razie popularny olejek kokosowy, ale chętnie chciałabym się bardziej 'wkręcić' w temat.
OdpowiedzUsuńGenialny wpis! Teraz przeczytam jeszcze osiem razy i jest szansa, że coś zapamiętam na dłużej:D
OdpowiedzUsuńNo i znowu bardzo praktyczny poradnik "oleje na włosach" Teraz mogę oliwić moje porowate, pokręcone kudełki:) Dzięki Tobie może będą ładniejsze.
OdpowiedzUsuńwiedźmo, a myślisz, że porowatość włosów ma wpływ na mycie je mydłem?
OdpowiedzUsuńmoja skóra bardzo się z mydłami lubi, stan cery po używaniu samego mydła, zamiast żeli i toników bardzo się poprawił i trwa to sobie dobrych kilka lat. kiedy w grudniu podrażniło mi skórę głowy i włosy leciały garściami, przeczytałam w internecie historię pewnej pani, której pomogło mycie mydłem. niestety u mnie się to nie sprawdza... tzn. skóra po mydle jest ukojona, ale włosy, to jakaś tragedia! kiedy je myję, wszystko jest cacy, ale kiedy zanurzam łeb w wannie z wodą nagle staje się coś dziwnego włosy przypominają gumę do żucia (?), ciężko to opisać nawet. znalazłam w internecie kilka podobnych przypadków, ale nikt nie wiedział, co jest tego przyczyną. nie jestem w stanie wymyć tego z włosów, dopiero czymś silnym:( wiesz może co to może być?
Mydło ma zasadowe pH i rozdziawia łuski że hej - tzn podnosi porowatość z miejsca. Skoro włosy są gumowe tzn że momentalnie wykazują niedobór protein przy jednoczesnym występowaniu humektantów i olejów ( mydełko z olejami? ).
OdpowiedzUsuńJesli silny szampon pomaga to pewnie dlatego że wysusza. Niestety.
Używasz płukanki zakwaszającej po myciu mydłem? Musi być coś do domknięcia łusek.
Może udałoby się myć OMO - na włosy odżywkę na skalp mydło? ( Łatwo powiedzieć :P )
No własnie - jakie mydło? Też chcę spróbować
kurde, skończyło się u mnie na trzech próbach z użyciem alepp w kostce (40%), alepp w płynie i zwykłego, najzwyklejszego mydła drogeryjnego. ach! i jeszcze raz chciałam wypróbować tuli oliwkę węglową, które ponoć świetnie działa na włosy i skalp szwagra, ale u mnie też po chwili zamieniło włosy w tę dziwną substancję;)
OdpowiedzUsuńwłosy są takie jakby czymś kleistym i gumowatym oblepione, jak pisałam, nie idzie tego wymyć. płukanie w occie tego nie usuwało ani trochę. zresztą ostatnio przekwasiłam włosy, więc do octu mam na dzień dzisiejszy lekki uraz;)
przeszukałam ponownie internet. tutaj opinia nr 7: http://mydlarnia-tuli.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=146:pogaduszki&catid=39:wlosy&Itemid=102 natomiast tutaj: http://wizaz.pl/kosmetyki/produkt.php?produkt=38976 opinie limy15 i Loouisse. bardzo dobrze oddaje to komentarz, że włosy są w dotyku takie, jakby przejechać po nich woskiem O_O
chyba skuszę się na jeszcze jedną próbę w stylu omo i zobaczę, co z tego wyniknie;)
aha! w ogóle jak myję czymś innym niż siarczanowy szampon, to na szczotce zostaje guma. tak, guma O_O
nie znam się zbytnio na mydłach... nie mam pojęcia skąd "wosk"
OdpowiedzUsuńniestety nie pomogę ;]
zapewne rodzaj tłuszczu ma znaczenie, jeśli włosy nie lubią oliwy to mogą nie pokochać mydła oliwkowego
dziękuję i tak:* jakoś tak mnie tknęło dzisiaj na poszukiwania w tym temacie i chyba wreszcie wiem, o co kaman;)
Usuńzostalas otagowana http://blogcaskady.blogspot.com/2012/04/tag-11-questions.html
OdpowiedzUsuńJa się chyba w Tobie zakocham! :D Dzięki, moja Ty specjalistko od włosów :)
OdpowiedzUsuńNo faktycznie, zgrałyśmy się z tymi olejami ;)
Uuu aż tak? :D
UsuńCi, żeby mój facet nie dowiedział :P
UsuńFakt pozostaje faktem, masz ogromną wiedzę dotyczącą włosków :)
Naskrobałam troszkę w części z pytaniami.
OdpowiedzUsuńA może macie jakieś pytania?
Świetny wpis!
OdpowiedzUsuńTego właśnie potrzebowałam:)
Chętnie przeczytam o olejach dla włosków o niskiej porowatości - moje włoski są niezwykle zainteresowane;)
o mamo ile tekstu :D dla mnie to czarna magia, musze przestudiować ze 3 razy :D
OdpowiedzUsuńA bo gaduła ze mnie, nie umiem się powstrzymać :P
Usuńmoje włosy różnie reagują na ten sam olej jeśli coś pod niego nakładam (i co) lub nie. Np. kokos na sucho daje efekt siana, a pod sok aloesowy efekt reklamy;))
OdpowiedzUsuńświetny wpis!:)
Nie dokopałam się do opinii, dlaczego "olejowanie" to wyraz niepoprawny językowo? jako mgr fil pol bardzo mnie to zaintrygowało. to rodzaj słowotwórstwa na potrzeby uzytkowe, więc nie rozumiem dlaczego nie? To tak jakby tworzyc czasownik od kanapa- kanapuję sobie w weekendy. Nie jest to bład, to nowy wyraz. Dlatego czasownik olejowac, olejuje sobie wlosy nie wydaje mi się wadliwy.
OdpowiedzUsuńJa poproszę pościka o niskej porowatości! Jak najszybciej!
OdpowiedzUsuńNiedawno w sumie spotkalam sie z olejowaniem (i zaczelam stosowac) i nawet sie nie zorienowalam ze nie ma takiego slowa, takie naturalne od razu mi sie wydalo :)
OdpowiedzUsuńMysle ze wejdzie do slownikow, bo jest ladne, potrzebne, nie jest bledem, jest tylko nowe :)
Mam wlosy z cala pewnoscia o niskiej porowatosci, grube i sztywne, bardzo proste (zero nawet najlzejszej fali), ciemne i jak kiedys probowalam je rozjasniac (eksperymenty szkoly sredniej ;) ) to byla masakra, nawet fryzjer osiagal kurczaka. Na szczescie naturalnie sa bardzo ciemne, w zadnym razie mysie, raczej wszyscy mnie pytaja czy sa farbowane i nie bardzo dowierzaja ze to moj kolor naturalny. Teraz mam juz pare siwych na grzywce ale trudno, farbowac nie zamierzam poki co.
Trwalej nie probowalam nigdy, wszyscy fryzjerzy od razu odradzali i ja sie nie upieralam, mam te swoje proste druty od zawsze.
Majwiecej doswiadczenia (na razie) mam z olejem lnianym, jest dla mnie swietny. Znacznie gorszy jest olej rzepakowy (nierafinowany i zimnotloczony oczywiscie, nie kujawski ;) ).
Zastanawiam sie teraz nad kokosowym, myslalam ze jest dobry dla wszystkich a tu sie okazuje ze niekoniecznie ;)
No ale drogi nie jest, wiec zaryzykuje :)
Mam włosy ekstremalnie nisko porowate ;). Tak podejrzewam.
UsuńTwój post jest genialny! i duuużo ułatwiłaś mi życia ze zrozumieniem tematu! :-*
OdpowiedzUsuńDobrze czasem zamiast o banalnych rzeczach przyswoić trochę wiedzy :)
OdpowiedzUsuńCzyli im więcej olej ma procentów tym lepiej? Nie bardzo rozumiem o co chodzi :(używałam kokosowego,który miał być idealny i po roku nie zauważyłam różnicy. Będę wdzięczna za odpowiedź. Patrycja.
OdpowiedzUsuńIm więcej procentów tej frakcji, która Cię interesuje tym lepiej.
UsuńOlej kokosowy jest idealny ale tylko dla włosów o niskiej porowatości i skóry bez tendencji do zapychania i podskórnych grud.
Nie ma produktów idealnych dla każdego
Dziękuję:) w takim razie zacznę kombinowanie z innymi olejami :)Patrycja
OdpowiedzUsuńAle fajny wpis! Troche mi sie po nim rozjasnilo, moje wlosy maja wysoka porowatosc w takim razie. Szybko schna, sa delikatne, podtatne na zniszczenia itd. Kochaja oleje niewnikajace, a po kokosie z moich niemal prostych klaczkow mam cos jakby nieudanom trwala, wlosy niesamowicie spuszone i matowe.
OdpowiedzUsuńTwój blog jest idealny ! Wzięłam się 3 miesiące temu za olejowanie, jantarowanie, brzozowanie, bingowanie, kallosowanie itp. Mam kręcone włosy, któe przez 2-3 lata traktowałam prostownicą. Pomimo ostrego działania pielęgnacyjnego nadal puszą się i są sztywne - wyglądają jak peruka. Ile trzeba dbać, żeby były efekty. Na chwile obecną widzę niewielkie zmiany tylko :(
OdpowiedzUsuńWbijaj na zakręcone forum na wizażu :) odnajdź typ włosów i do dzieła - zaplecze jest wielkie, na bank znajdziesz podobny przypadek do naśladowania, przynajmniej na początek :)
UsuńI dziękuję :D
Usuńto przystępuję do dzieła :) dzieki :)
OdpowiedzUsuńTo ja mam zagadkę ;) Moje włosy są gładkie - z włosem i pod włos, czuję jakbym przesuwała po nylonowym druciku, aż skrzypią ;) Mimo tego, ze mam ich dużo i sięgają mniej więcej do połowy pleców, to schną szybko. Najlepiej sprawdzającym się na nich olejkiem jest Amla klasyczna, dobry także jest Oliwka Hipp, kokosowy czysty podchodzi im średnio ;)
OdpowiedzUsuńNawet kiedy stosowałam silikony błyszczały całkiem fajnie, ale odkąd przeszłam na dietę bez SLSowo-silikonową błyszczą jak szalone, ale po wyschnięciu na wolnym powietrzu (na szybkim też ;)) mam na warstwie gładkich włosów wokół samej głowy napuszonego barana, który wygląda przekomicznie, a do tego wkurza powyżej podpisaną.
Zapytuję Cię zatem Wiedźmo jaką porowatość byś przypisała moim kudłom i jakim olejkiem tego barana ukatrupić, bo mnie denerwuje okrutnie.
Z podczytywacza w końcu zostanę pełnoprawnym, komentującym czytelnikiem :D
Pozdrowienia
M.
Ojej :D średnia i zdrowe?
UsuńA barana przejechałabym na całkiem suche kilkoma kroplami oleju, mam w tym celu arganowy i mimo że nie powinien to działa u mnie ślicznie :)
Hipp też powinna dać sobie radę :) omega-6 i 9 i lekka
Dziękuję za oświecenie mnie w kwestii olejowej :) Cały czas się zastanawiałam dlaczego wszyscy chwalą oleje do włosów, a u mnie efektów pozytywnych nie ma, są za to negatywne, czyli niesamowite puszenie i piórowatość. Wygląda na to, że moje włosy, mimo, że falujące, są po prostu mało porowate. Wszystko mi się zgadza, również to co napisałaś o farbach :)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy post i blog, z chęcią poczytam więcej o olejach i może znajdę idealny dla siebie:)
OdpowiedzUsuńZaprowadziłaś porządek w olejach. świetna robota!
OdpowiedzUsuńJa mam chyba średnioporowate, choć kokosa to one nie lubią. Trwała nie bardzo wychodziła, kolory farbowane są baardzo trwałe. Ale bez olejowania, to od razu mam gorsze włosy. Lubimy się ze słonecznikowym i lnianym.
O nie :) To wszystko to zasługa Myszki i wielu wizażanek :) Ja tylko zebrałam do kupy i podałam w przystępny sposób :)
UsuńJak sądzisz - czy wpisy o porowatości wpłynęły na Twoje podejście do pielęgnacji?
Bo ja się od dawna kieruję wielkością cząsteczek i potencjałem drażniącym :)
kurcze.. dzisiaj użyłam masła shea do olejowania i sa takie ujarzmione, wypadlo mi kilka włosów (dla mnie cudownie mało!) i sa mieciutkie, za to nie moge uzywac oleju kokosowego bo po prostu nie moge go zmyc. maslo shea zmywam delikatnym szamponem babydream albo nawet i odzywka i jest wszystko łądnie zmyte, ale olej kokosowy w ogóle się nie sprawdza i za nic w świecie nie mogę go zmyc.. 3 razy myje glowe silnym szamponem (i pewnie dlatego mam potem siano) ale po jednym myciu po wyschnieciu nadal mam tluste wlosy.. wiec jaka mam porowatosc? zawsze myslalam ze wysoka, bo sa dosc suche, faluja, no ale skoro tak dobrze przyjmuja maslo shea. to juz sama nie wiem
OdpowiedzUsuńMało informacji. Napisz coś więcej
UsuńMoje też są suche i falują. I w tej chwili nie chcą się domyć z kokosa - w zimie go lubią. A porowatość mam zdecydowanie niską
chodzi mi o to, ze daja mi sprzeczne sygnały. włosy o wysokiej porowatości wg tego co pisałaś powinny chłonąć oliwę i olej z pestek winogron, a jest przeciwnie. sa po nich wyjatkowo nieprzyjemne. Olej kokosowy mam wrazenie tez mi nie słuzy, ale uzylam go dopiero kilka razy, ale zawsze byly szorstkie. tylko i wyłącznie moge go uzywac po myciu niewielką ilosc dla blasku. wtedy wygladaja ladnie. z kolei maslo shea jak mowilam dobrze dziala na moje wlosy. nie plączą się ani nic tylko jakos blokuje ich skret troche:P moje włosy od dziecka uwielbialy robic z siebie pusz nie do rozczesania i wiadomo, wtedy zero pielegnacji, pozniej je farbowalam i obciazalam odzywkami bez spłukiwania a od jakiegos czasu rosna moje naturalne, wiec polowe wlosow mam po rozjasnianiu, a polowe swoich (te nowe reaguja na kazdy z olei nieco lepiej niz odbarwiane, ale tez kiepsko. tylko shea) i zwiazku z tym ze nie lubia kokosa ani oliwy i winogronowego to moglabym powiedziec, ze niska i wysoka porowatosc odpada, ale jednak shea ktory sluzy niskoporowcom mi tez sluzy. i faktycznie schna dlugo, jak sa mokre i scisne je lekko w dłoni to maja taka fakture jakby zaraz mialy skrzypieć. farbuja się za to bardzo dobrze, kazdy kolor jest taki jaki ma byc, ale fakt, farba nie trzyma się długo. sa bardzo podatne na stylizacje (chyba ze protowanie, w tym przypadku bez chemii w postaci lakieru utrzyma sie do 10 minut - mimo ze nie kreca mi sie bardzo) w zaleznosci od szamponu, odzywki oleju potrafia byc proste albo mam loczki. no i co do schniecia fakt, schna kolo 3-4 godzin. po dlugim odsaczaniu (ni pocieraniu|) jak juz mam pewnosc ze nadmiar wody jest odsaczony to i tak zawsze po kilku minutach woda zaczyna kapac z mojej glowy, ale same wlosy wydaja się byc skrzypiace, takie dziwne. przepaszam, ze tak się rozpisuje, po prostu juz pogubilam sie w tym co moje wlosy mi przekazuja..
OdpowiedzUsuńO rety faktycznie wymykasz sie statystykom...
UsuńZ shea jest tak, że amerykańskie źródła uważają shea za składnik cudowny i dla każdego loka, więc to nie jest raz na zawsze powiedziane że tylko dla niskoporowatych.
Jeśli shea działa to trzymaj się go jak najbardziej, a skrętowi niech pomogą proteiny, stylizatory i technika
Właśnie, jak jest z proteinami?
BTW zapraszam na mejla, będzie mi łatwiej odpowiedzieć na bardziej szczegółowe pytania
Trafiłam dopiero co na Twój blog i powiem szczerze, że nie lubię jak ktoś operuje skrótami bo przecież nie każdy może wiedzieć o co Ci chodzi. Strasznie to denerwuje.
OdpowiedzUsuńCo jest niejasne? Chętnie wytłumaczę, poprawię w tekście jeśli jest potrzeba?
UsuńTen wpis jest częścią dużej całości, niestety musi być czytany razem z pozostałymi, inaczej nie ma sensu
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńPrzepraszam. Uczę się tu poruszać :|
UsuńJa też trafiłam niedawno, jakiś tydzień temu może, czytam, czytam, czytam i naczytać się nie mogę :) I stosować zaczęłam, ale nie wiem co dalej... Pomożesz? Pomóż proszę Czarownicująca i doradź.
OdpowiedzUsuńWłosy mam długie, do pasa, niby proste, ale ostatnimi czasy (2 lata) postanowiły być falowane. Nie wiem jaką mają porowatość. Niby mokną i schną szybko i jaśnieją na słońcu, ale jakoś wewnętrznie przekonana nie jestem do wysokiej porowatości...
Mam za sobą trzy całonocne olejowania. Rzepakowym olejem (1,5 łyżki) z dodatkiem lnianego (0,5 łyżki). Rano efekt był taki, że im bliżej końców tym olej bardziej wypity. Potem na ten olej była maska z żółtkiem, naftą, miodem, cytryną, Kallosem mlecznym, a na skalp sam olej lniany, bo mam problemy z przetłuszczaniem (nocą olej poszedł tylko na długość) – 3 godziny pod folią i w turbanie. Potem mycie Babydreamem, mleczny Kallos na chwilkę i na koniec płukanka lniana. Za pierwszym razem było cudnie – włosy miękkie, błyszczące, pięknie pofalowane, dociążone. Ale za sprawą płukanki schły strasznie długo (czułam, że to ona trzyma wodę we włosach) – ze cztery razy dłużej niż zwykle. Następnym razem płukanka była dużo lżejsza. I nie wiem czy to dlatego czy też z innych powodów włosy niestety po wysunięciu były puchate! Miękkie i lśniące, ale napuszone, więc skończyły w warkoczu. Za trzecim razem (wczoraj) było niestety tak samo, ale puch jeszcze większy :( Potraktowałam je więc na sucho olejem lnianym. I jest w miarę ok., ale nie do końca – końcówki jakby bardziej widoczne (podsuszone?). No i nie wiem co jest źle. Czy zmienić olej a jeśli tak to na jaki? Czy darować sobie żółtko i naftę? W między czasie do krótkiego olejowania próbowałam raz olejku Alterra (papaya z migdałem) na 2 godziny. Niby włosy wypiły go w całości, ale po umyciu nie były ładne – znów to „siano” na końcówkach…
Teraz chcę spróbować Twojej odżywki nawilżającej, ale mam wrażenie, że poruszam się chaotycznie.
Poprowadź jeśli możesz plissss :)
Witaj :)
UsuńPrzy tak długich włosach konieczne będzie podwójne traktowanie.
Włosy mogą być napuszone z kilku powodów, napiszę o tym ale to będzie kolejna kobyła... Albo składniki, albo wilgotność powietrza?
Na razie naftę zostawiłabym na skalp a jajko dała rzadziej.
Jeśli jest parno jak teraz - najważniejsze są oleje, najlepiej w maskach.
Obawiam się że moja odżywka nawilżająca niepotrzebnie rozmiękczy Ci włosy - ona jest dobra zwłaszcza kiedy włosy nie chcą pić (chyba że macie inne doświadczenia?) a Twoje chcą, więc daj im więcej!
Z olejów najpierw sprawdź, co masz w domu: sam rzepakowy, sam lniany, może słonecznikowy / oliwa - cokolwiek?
Końcówki jeśli trzeba wygładź serum silikonowym z olejem, czymś z parafiną (krem nivea?)
Co tam jeszcze? Może odżywka Garnier Awokado Karite albo Alterra Morela tak od pachy w dół (to o tym podwójnym traktowaniu)
UsuńDziękuję, dziękuję, dziękuję :) Zatem oleje! Na razie będę próbować te, które można dostać w sklepach spożywczych i zielarskich. Żadnych bardziej specjalistycznych zamawiać nie chcę póki są takie wysokie temperatury, bo nawet szybka przesyłka kurierska to za długo w upał. No chyba, że kokosowemu nic by się nie stało, bo on chyba nawet potrzebuje ogrzania do właściwej konsystencji...?
UsuńI popróbuję płukanki. Myślałam o aloesowych i octowych...
I jeszcze - dam sobie trochę czasu :) Wracając dziś z pracy zdałam sobie sprawę z tego, że przecież Wy, Włosomaniaczki, miesiącami dochodzicie do tego co jak działa, a ja bym chciała już, zaraz i natychmiast :) Będę próbować i ciągle czytać. Zatem napisz proszę o tym puszeniu...
I jeszcze pytanie takie jedno mam - jak będę silikony dawać na końcówki (bo chyba jednak rzeczywiście muszę), to za każdym myciem stosować SLSy do zmywania, czy rzadziej?
Co kilka miesięcy uczę się włosów na nowy ;)
UsuńOlej - może teraz słonecznikowy? Kokosowy też czemu nie. Jest bardzo lekki - i uwielbiam go do ciała :D
Ostatnio zrobiłam wpis o grupach olejów - warto przetestować różne.
SLSy wystarczy dopiero jak widzisz obciążenie albo chcesz włosy szczególnie dopieścić potem super-bogatą maską.
Dziękuję raz jeszcze. Czytam wszystkie wpisy, ale na razie nie wszystko przyswajam, bo wiedzy jest ogrom. No i połączyć to wszystko ze sobą, też nie jest łatwo. Robię notatki na boku ;) Pozdrawiam serdecznie.
UsuńWitam Panie,
OdpowiedzUsuńbardzo się cieszę, że tu trafiłam. Próbuję się zorientować, jaką mam porowatość włosów, ale widzę sprzeczne cechy... Moje włosy są gęste i grube, zawsze i znajomi, i fryzjerzy mi to powtarzali. Ale są też tego złe strony - są sztywne i szorstkie. Wydawałoby się więc, że są suche czy zniszczone. Ale raczej nie - są silne i lśniące. Ciężko je ułożyć - robią, co chcą. Są za to odporne na niszczące czynniki jak farbowanie, suszenie, prostowanie... Co mnie najbardziej zaskoczyło - nawet najcięższe, regnerujące odżywki i maski zostawiały włosy... takie same. A niektóre - wydawałoby się, że lżejsze, sprawiały, że były lżejsze, gładsze. Gdy schną naturalnie, są lekko falowane, suszone suszarką przy jednoczesnym rozsczesywaniu są prostsze i gładsze, po prostownicy sa super gładkie, sypkie, lsniące i wcale nie wysuszone. Konia z rzędem za określenie, co ja mam na głowie i jak to wyleczyć ;)
Myślę że porowatość niska, najwyżej w stronę średniej :)
UsuńGładkość i lekkość po lekkich odżywkach - antystatyki, konkretne ekstrakty, kwaśne pH?
Suszenie z włosem, czesanie i prostowanie domyka łuski - stąd miękkość i blask. Może wcale nie są takie suche, tylko robią takie wrażenie?
A konkretnie pokierowałabym sie poradami dla włosów o niskiej porowatości, wpisy są w zakładce "pielęgnacja... naukowo" :)
Dziękuję za odpowiedź, chyba będę próbować, żeby sprawdzić tą teorię.
UsuńTak jeszcze uściślę: świetne włosy miałam ostatnio po wizycie u fryzjerki, która po umyciu użyła tylko odżywki w sprayu Artego Light Miracle, fajne włosy miałam po odżywkach L'occitane (różanej albo karte), pamiętam, że dawno temu dobrze sprawdzała się emulsja Pollena-Mawla. Bardzo lubiłam szampon Fitomed, ostatnio Barwę z czarną rzepą i niezły jest obecny nagietkowy Yves Rocher. Klasyczne drogeryjne różnie, z kolei po tych bez SLS włosy są bez życia, mało błyszczące (niedomyte?). Czyli najlepsze są dla mnie te w miarę naturalne, ziołowe i stosunkowo łagodne, ale muszą zawierać silniejszy detergent.
Klasyczne drogeryjne szampony w sumie mają bliżej do 2w1 niż do szamponu i nie muszą oczyszczać dobrze. Na moich niskoporowatych dobrze sprawdza się wersja minimum i podobnie może się sprawdzić u Ciebie - czyli jak opisujesz u siebie: lekkie odżywki i porządne oczyszczanie - ale trzeba pamiętać o spa raz na jakiś czas - olej, kompres nawilżający. Np raz w tygodniu. Moim wcale nie przeszkadza olejowanie nawet co mycie - ale nakładam małe ilości oleju
UsuńPrzepraszam, ale mam mętlik w głowie :-( Jak się mają oleje schnące, półschnące, nieschnące do wnikających, półwnikających i niewnikających oraz do mało-, średnio- i wielkocząsteczkowych?
OdpowiedzUsuńIwona
w odniesieniu do listy stąd: http://czarownicujaco.blogspot.com/2012/06/oleje-szczegoy-wnikania-wedug.html
Usuńschnące - oleje z >50% omega 3 i 6
półschnące - z 20-50% omega 3 i 6
małocząsteczkowe - kokos, palmowy, babassu (niteczka)
średnio: po prostu oleje, omega 9 mają mniejsze / bardziej płaskie cząstki niż omega 3 i 6 (nitka z jednym lub kilkoma pętelkami)
wielko: masła (duża nitka)
Do powyższego wpisu nie dodałam jeszcze jednonienasyconych, wielonienasyconych i nasyconych. Gdybym mogła prosić o dopasowanie tego wszystkiego do siebie, żeby mi się to ułożyło sensownie w mojej biednej głowie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Iwona
Serdeczne dzięki!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :-)
Iwona
A Amla na jaką porowatość? Konkretnie taka:
OdpowiedzUsuńhttp://wizaz.pl/kosmetyki/produkt.php?produkt=31076
Zamówiłam razem z olejkiem kokosowym, który na moich wysoceporowatych, przeważnie sianowatych włosach w ogóle się nie sprawdził. No ale wtedy jeszcze nie miałam pojęcia o porowatości.Po uważnym przejrzeniu bloga wiem, że mogę ufać Ci jak wyroczni :)
Trudno powiedzieć, raczej strzelałabym dla średnio i niskoporowatych
Usuńdzięki za ten post! Dotychczas namiętnie karmiłam moje długie, lekko kręcone, widocznie dość porowate :D włosy olejem kokosowym i dziwiłam się, czemu przestał działać... sięgnęłam po oliwę z oliwek i efekty o niebo lepsze! Właśnie siedzę w turbanie z ręcznika, pod którym moje włosy raczą się żółtkiem jaja zmieszanym z miodem i dużą ilością oleju awokado ;). Zobaczymy, jak im zasmakuje taka mieszanka ;)
OdpowiedzUsuńtylko co ja teraz zrobię z tym słojem oleju kokosowego :D
Zjedz, jest pyszny do bułeczek! :D
Usuńi do ciała w mieszance z jakimś płynnym olejkiem :)
Super post. Ogólnie świetny blog :) Domyślam się,że mam włosy baaaardzo porowate ( lata codziennego używania prostownicy, suszenia i tak dalej). Od 4 miesięcy nie prostuję i moje końcówki są takie, jakbym dopiero wyszła od fryzjera. Aktualnie używam oliwki Babydream - kupiłam na spróbowanie,czy moje włosy dobrze zniosą olejowanie. I o dziwo - tak! Olejuję co 2 dni - włoski są super miękkie. Zastanawiam się czy kupić oljek z alterry z awokado czy oliwę. Ja wiem,że to indywidualna sprawa włosa, ale jak myślisz, co byłoby jednak lepsze?
OdpowiedzUsuńDzięki :)
UsuńPrzez analogię Alterra, a oliwa jeśli chcesz spróbować czegoś nowego, Twój wybór :)
Witaj, mam pewny dylemat, moje włosy schną bardzooooo długo, a jednak się puszą, to jaką mogą mieć porowatość w takim razie?
OdpowiedzUsuńKażdą :) podałaś za mało danych :P
UsuńGeneralnie moje włosy będą pasować raczej do średnio- bądź wysokoporowatych, bo m.in w wilgotne dni łatwo nabierają wodę i się puszą, z farbowaniem nie mam problemów i łatwo je zniszczyć, jednak jak umyje włosy koło południa to do wieczora nie będą one jeszcze dokładnie wyschnięte.
UsuńTralalala. Na razie wychodzi mi niska porowatość. W sumie włosy udało mi się zniszczyć dopiero po latach całych zaniedbywania. A i tak moje problemy ograniczają się do braku blasku i ostatnio gumowatości. Lecę czytać dalej, może znajdę u Ciebie coś więcej na ten ostatni temat. (Jeśli wskażesz mi drogę będę bardzo wdzięczna :))
OdpowiedzUsuńWitam siostrę w takim razie :)
UsuńSpróbowałabym olej kokosowy :)
Linki do wpisów o pielęgnacji włosów o niskiej porowatości - podpięte pod postem.
Polecam też zajrzeć do wpisów o mojej pielęgnacji włosów: http://czarownicujaco.blogspot.com/search/label/moja%20piel%C4%99gnacja%20w%C5%82os%C3%B3w
Macie jakieś sposoby/specyfiki na pomoc włosom o bardzo wysokiej porowatości? :(
OdpowiedzUsuńJeżeli po naolejowaniu włosów olejem kokosowym budzę się rano a moje włosy są posklejane w kilka strąków i wyglądam jakby mnie prąd kopnął to znaczy że moje włosy go nie lubią ??? Jak zmyje, wiadomo to znika. Proszę o pomoc :)
OdpowiedzUsuńJeśli po umyciu jest ok to jest raczej ok, chociaż po odpowiednim oleju nigdy nie miałam efektu "prądu"
UsuńBTW może na całą noc to za długo? Czasem wystarczy 30 minut!
Nie wiem sama :/ Dzisiaj użyję oliwy z oliwek dla sprawdzenia bo to inny rodzaj oleju prawda ? I zobaczymy jaki będzie efekt rano ;D Ale strasznie kusi mnie ten olejek Babydream Fur Mama :D
UsuńNo więc użyłam oliwy z oliwek, rano obudziłam się bez strąków więc pomyślałam O to będzie to, jednak po zmyciu i teraz wysuszeniu włosy nie są jakieś nawilżone... Strasznie ujawniły się suche końcówki, wcześniej tego nie widziałam, a teraz widać jak sa popalone :( Matko, nigdy nie znajdę oleju dla siebie, kokosowy nie, oliwa nie, to co ;(
UsuńMoże nie chodzi o olej tylko o nakładanie go na noc. Serio, wystarczy 30 minut żeby olej zadziałał. Spróbuj jeszcze raz, pół głowy z oliwą pół z olejem kokosowym jeśli chcesz mieć szybciej odpowiedź który jak działa
UsuńWitaj Wiedźmo, potrzebuje twoje porady. Zaczynam moją przygodę z olejowaniem włosów. Stwierdziłam, że mam włosy o średniej porowatości (może nawet miejscami niskiej). Używałam kilka razy oliwy z oliwek - po pierwszym stosowaniu włosy były bardzo fajne, po kolejnym okropnie się puszyły, były jakieś takie suche... Więc odpuściłam, później wzięłam się za babydrem (niebieski) efekty był dużo lepszy ale to jeszcze nie to, bo czasem czuje, że są takie trochę suche. Następnie kupiłam Alterre - efekt też nie był do końca zadowalający... I tak się zastanawiam, która grupa olei będzie dla mnie najodpowiedniejsza (przyjmując średnią porowatość włosów)?? Ja obstawiam niskonienasycone ale nie wiem czy dobrze. Jestem jeszcze „zielona jak trawa na wiosnę” w tych wszystkich olejach. Czy możesz mi coś doradzić? Widzę, że ty swoje włosy oceniasz jako porowatość niską do średniej, więc podobnie jak u mnie. Powinnam spróbować np. kokosa i babassu – tak jak ty? Z góry bardzo dziękuję za pomoc, Asia.
OdpowiedzUsuńSkoro Twoje włosy już za 2x nie zareagowały dobrze na oliwę (jednonien.), a tolerują Alterrę i BD - zasugerowałabym wypróbować kokosa, a oprócz tego wielonienasycone, np słonecznik, z pestek winogron, lniany
UsuńWitam serdecznie, bardzo polubiłam twojego bloga i intensywnie wytężam szare komórki :) Choć coraz więcej informacji jest już dla mnie zrozumiałych to nie do końca jestem w stanie rozszyfrować tych wielkości cząsteczek. Z tego co zrozumiałam wielkocząsteczkowe są masła czyli KT nasycone wnikające i niewnikające. Ale kompletnie nie wiem które oleje maja małe cząsteczki a które pośrednie ? Czy jest jakaś zasada że np. te z przewagą omega 3 mają małe a z omega 9 średnie ? Czy w każdej z grup jest to zróżnicowane ?
OdpowiedzUsuńps. jeśli np. olej kokosowy jest dużo cząsteczkowy i wnikający dlaczego nie jest polecany do wysoko porowatych włosów, chyba nie powinien mieć problemów z dostaniem się do środka w przeciwieństwie do nisko porowatych do których jest zalecany ... tak na chłopski rozum ale może jednak nie o to tu chodzi? Bardzo proszę o pomoc w odpowiedzi na to i powyższe pytanie jeśli znajdziesz chwile, byłabym bardzo wdzięczna. BTW podziwiam twoją wiedzę w temacie i bardzo się ciesze że trafiłam na ten czarodziejski blog :)
Pozdrawiam,
Takaszi
Witam :)
UsuńOlej kokosowy ma małe cząsteczki - krótkie proste łańcuchy. Masła mają długie łańcuchy. Oleje jednonienasycone mają pętelkę, a wielonienasycone są pokręcone jak świński ogon.
Zdolność wypełniania drobnych szczelin maja mniejsze cegiełki, np ceramidy, tymczasem cząstki oleju kokosowego są większe niż ceramidy i "wpychają się w uchylone drzwi".
Witaj kochana, jak to dobrze że jest ktoś tak wiedzmio fajnie zakręcony na punkcie włosów :-)
OdpowiedzUsuńSuper blog, powoli się przedzieram przez posty, wczoraj tak mnie wciągnęło że pół nocy siedziałam:-)
Ile ja teraz wiem o moich włosach dzięki tobie.
Mam włosy bardzo wysoko porowate, cienkie, zbyt wiele to ja ich nie mam niestety:( kręcone, jasne. Obecnie strasznie się puszą i elektryzują, wyglądają strasznie od kiedy zaczęła się zima i w ogóle nie mogę sobie dać z nimi rady
Jeśli znajdziesz chwilkę to proszę poradź mi jakąś maskę regenerującą, bo trochę się pogubiłam, iść w keratynę? proteiny? a może jedwab?
I jeszcze jedno pytanie: myślisz że dla włosów wysokoporowatych dobry będzie olej z korzenia łopianu? Zakupiłam taki w celu pobudzenia wzrostu a teraz boję się używać żeby nie pogorszyć sprawy
Pozdrawiam serdecznie
ewucha4@wp.pl
U koleżanki z podobnymi włosami do Twoich sprawdza się robiona co tydzień maska z żółtka, odżywki, miodu, oleju rycynowego, trzymana pół godziny pod czepkiem i porządnie zmyta szamponem.
UsuńOlej łopianowy robi się na oleju roślinnym, jego cechy zależą więc od oleju bazowego.
W oleju łopianowym Green Pharmacy (mam przed oczami ten ze skrzypem) zawiera głównie tajemniczy Vegetable Oil, który może być wszystkim a potem olej kukurydziany z omega-6
Kochana
UsuńDziękuje ci bardzo bardzo
Zaraz idę kręcić żółtko :-). Od jutra mam zamiar zacząć olejowanie tym olejkiem łopianowym( mam ten z Nami-olej z korzenia łopianu z ziołami). Na razie planuje wcierać tylko w skalp więc mam nadzieję że jakby co to włosom krzywdy nie zrobi, a może przy okazji coś urośnie (oby:-)).
Pozdrawiam wszystkie włosomaniaczki
Ewa
ewucha4@wp.pl
Maseczka z żółtkowa sprawdziła się świetnie, przetestowałam różne proporcje składników i najlepiej było gdy pierwsze skrzypce grało żółtko:-) plus łyżeczka maseczki, miodu i olejku rycynowego. Przy większej ilości miodu lub olejku włosy nie były już takie zadowolone.
UsuńMoje włosy po prostu kochają proteiny i to jak w największej ilości :-)
Co do olejku łopianowego to służ on mojemu skalpowi, pojawiły się baby-hair w dużej ilości co mnie ucieszyło ogromnie, ale niestety włosy na długości wyglądają po nim gorzej. Mam cienkie, rzadkie włosy średniej długości i nie bardzo mogę nakładać na sam skalp, zawsze jakoś ten olej tłuści mi całe włosy. Na razie zaprzestałam olejowania, chociaż na pewno latem zrobię drugie podejście
ewucha4@wp.pl
No to świetnie :D
UsuńWpis fajny, ale jakoś nie potrafię określić porowatości swoich włosów :( Chyba są średnioporowe. Chciałabym je wzmocnić i zagęścić, bo po ciąży dużo mi ich powypadało, potem hormony się uspokoiły i wyrosło mi dużo nowych, ale strasznie się puszą, sterczą na wszystkie strony.
OdpowiedzUsuńWłosy mam raczej proste, końcówki mi się wywijają w różnych kierunkach. Są bardzo podatne na układanie i kręcenie. Przetłuszczają się przy skórze głowy, na długości są raczej normalne, czasem chyba suche. Nie farbuję, kiedyś kilka razy się skusiłam na szampon zmywalny i hennę, to dobrze kolor przyjęły i długo się trzymał o ile pamiętam. Suszę suszarką, bo nie mam niestety czasu aby schły naturalnie, a schną raczej długo. W porównaniu z włosami mojej siostry rosną mi bardzo wolno.
Byłabym wdzięczna gdybyś mi pomogła określić porowatość moich włosów. weasels.world08@gmail.com
Pozdrawiam serdecznie :)
Nie potrafię nic konkretnego powiedzieć na podstawie podanych przez Ciebie informacji. Interesuje mnie reakcja na kuracje proteinowe, domowe i półproduktowe, na różne oleje, na pogodę
UsuńMam dylemat z olejem arganowym. U mnie sprawuje się dobrze, a mam cere czasem suchą, czasem mieszaną i jak na razie mnie nie zapchał. Czytałam, że niektórych może zapychać. Mam problem z określeniem jego komodogenności. Wydaje mi się, że jest to olej półschnący, ale pewna nie jestem i tutaj bardzo proszę Cie o pomoc. Średnio olej arganowy zawiera kwasu oleinowego 46%, a linolowego 34%. Rozumiem to tak, że linolowego jest powyżej 20%, ale mniej niż 50%, więc jest półschnący. I skoro oleinowy może zapychać i jest go więcej niż linolowego to olejek arganowy może być komodogenny. Ratuj, bo już sama zgłupiałam, a nie chce ludzi w błąd wprowadzać, żeby sobie kuku przeze mnie nie zrobili. A teraz pytania-1.Czy dobrze mi się wydaje, że olejek arganowy jest półschnący? jeśli nie to jaki? 2. Czy ma predyspozycje do zapychania? wydaje mi się, że tak, ale ja mam skłonność do zapychania, a mnie zapchał. Bardzo proszę Cie o odpowiedź.
OdpowiedzUsuńJeju jakie ja literówy strzeliłam, komedogenne chciałam napisać, a nie komodogenne;P
UsuńZaiste, arganowy to olej półschnący, czyli może powodować zaskórniki, jeśli SKÓRA ma do nich predyspozycje. Cera mieszana i tłusta może mieć predyspozycje do zaskórników, cera sucha nie powinna. Jeśli cera jest "sucha" i jednak ma zaskórniki to znaczy że nie jest faktycznie sucha tylko np mieszana odwodniona
UsuńOleinowy z kolei jest wymarzonym środowiskiem dla infekcji, stąd dodatkowe ostrzeżenia przy cerze problemowej
Dziękuję za tak szybką odpwiedź:*
Usuńcześć! Nie umiem określić swojej porowatości i chciałabym wiedzieć jakiego oleju używać? Ostatnio zaczęłam pić olej lniany codziennie. Ale tu chyba mowa o smarowaniu włosów?
UsuńKiedyś miałam bardzo grube i gęste włosy - naturalny blond. Potem męczyłam je farbami i suszarką... miałam na głowie od jasnego blondu, przez rudy, aż po czarny... Teraz moje włosy wracają do naturalnego koloru... zostały już pojedyncze pasemka blond, ale połowa włosów już jest naturalna (włosy do ramion).
Włosy strasznie się zmieniły i dopiero teraz widzę jak strasznie są cienkie i jak jest ich mało... schną szybko, ale beznadziejnie się układają... są w miarę proste, ale tworzą się lekkie fale, są bardzo podatne na układanie tzn. łatwo je układać... ale oczywiście niszczą się wtedy strasznie. Masz dla mnie jakąś radę? Zastanawiam się czy one jeszcze mogą wrócić do stanu sprzed eksperymentów... Teraz łykam inneov gęstość włosów, piję 3łyż lnianego i stosuję wcierki (najpierw jantar, teraz rzepa joanny). Z góry dziękuję za pomoc.
Mam odpowiedź :) O tu:
Usuńhttp://czarownicujaco.blogspot.com/2012/07/jesli-nie-umiemy-ocenic-porowatosci.html
Wspaniały post! Żałuję, że wcześniej na niego nie trafiłam.. Mi dobranie oleju idzie ciężko, sama nie wiem, czy efekt jest ok, czy nie. Tzn. czasem jeśli bezpośrednio po zmyciu oleju włosy nie wyglądają najlepiej, mam nadzieję, że olej i tak "zrobił swoje" i ogólnie jest lepiej, tylko nie na pierwszy rzut oka. Ale nie wiem, może się łudzę...? Ogólnie włosy są jakby bardziej gęste i mięsiste po każdym oleju, choć też - również po każdym - bardziej sztywne i suche.
OdpowiedzUsuńDziwne, bo myślałam, że mam wysoki pór, tymczasem kokos wydaje się działać lepiej niż jednonienasycone. Zdecydowanie najlepiej działa kokos na porost i bh, choć jednocześnie skalp mnie po nim piecze i swędzi, a włosy lecą garściami. Zaczęłam już myśleć, że skalp tak wariuje właśnie wtedy, gdy włosy rosną, ale nie mam na to żadnych naukowych dowodów. Po jednonienasyconych natomiast nie ma żadnych sensacji skalpowych, ale też efektów nie widać tak spektakularnych, poza tym ciężko mi domyć te oleje. Więc... może to jednak nie jest pór wysoki? Albo muszę olejowanie jeszcze dogłębniej przetestować. Skomplikowane to wszystko.
Na proteiny włosy też reagują niejednoznacznie. Główna bomba, jakiej używam, to maska biovaxu keratyna i jedwab. Po pierwszej włosy były super, ale jak zaczęłam stosować regularnie co tydzień, efekty były gorsze. Doszłam w końcu do tego, że nie powinnam stosować częściej niż raz na miesiąc.
UsuńOgólnie rzecz biorąc, mam wspaniały skręt po tej masce. Normalnie jestem falowana, po masce - kręcona:) W dodatku ten skret jest przecudny - naprawdę włosy same się ślicznie układają bez żadnej stylizacji. Jednocześnie jednak są jakby bardziej suche i sztywne (podobnie jak po opisanych wyżej olejach). Więc sama nie wiem, czy to dobre działanie czy nie? Mam dalej stosować maskę, skoro skręt jest taki fajny, czy też odstawić, skoro jest lekki przesusz?
Na pogodę za to moje włosy reagują zupełnie jednoznacznie - od dzieciaka, a więc pewnie genetycznie. Reakcja na wilgoć zawsze bardzo widoczna i natychmiastowa: puch i skręt!
Dodam jeszcze, że mam włosy jasne, ale lśniące, które, wydaje mi się, można łatwo przekarmić nie tylko proteinami, ale wszystkim: humektanami, emolientami (niczego bardziej treściwego staram się nie używać częściej niż raz na tydz.) Są przy tym bardzo podatne na układanie.
Czy na podstawie tych informacji byłabyś w stanie mi pomóc i doradzić:
- jaka to może być porowatość? (ja nie potrafię ocenić, wydaje mi się, że każda z informacji, które zebrałam, wskazuje na inną odp)
- czy dalej stosować maskę biovaxu czy lepiej sobie odpuścić?
Byłabym bardzo wdzięczna! Pozdrawiam, A.:)
Witam cie serdecznie,
OdpowiedzUsuńDziś po raz kolejny olejowałam włosy i naszło mnie takie pytanie - hm ... myję włosy tylko szamponami z sls bo po babydream niebieskim miałam straszne problemy ze skórą głowy więc całkowicie z takich szamponów zrezygnowałam ... czy nie popełniam błędu zmywając oleje slsami ??? ://
1) Taki olej to zawsze jakaś ochrona, więc lepiej olejować niż nie, ZWŁASZCZA jeśli sięgasz po SLS zawsze.
Usuń2) Nie jeden BD łagodny, a poza tym wcale nie jest taki łagodny. Nie ma co po jednym szamponie oceniać całej grupy, która nadal jest różnorodna
Od dwóch miesięcy olejuję włosy i różnica jest diametralna. Stały się bardziej miękkie, błyszczące i pełne zycia:)Testuję rozne kosmetyki w zakresie olejowania i pielęgnacji włosów do czego zmusiło mnie ich wypadanie;/moje są srednioporowate w kierunku niskoporowatych i olej kokosowy im nie sluzy ale ze słodkich migdałów rewelacja:)
OdpowiedzUsuńCzy olejowanie włosów wykonuje się na suche, czy mokre włosy?
OdpowiedzUsuńOlejowałam włosy na sucho (długie, gęste ale sam włos budowy raczej cienkiej)na sucho i nie podobał mi się efekt, zużywałam dużo oleju (olej z oliwek, z winogron, babydream dla dziec,i hipp, po umyciu były tłuste).
Teraz posmarowałam włosy zmoczone. Na razie badam, jaką mam porowatość włosa.
Badam pielęgnację, bo miewam problemu z łupieżem, przetłuszczającym się skalpem i przesuszonymi włosami. /Nie wiem czym nawilżać, a mniej natłuszczać (okapują). Jak długo trzymać olej?
Zgłupiałam, ale czytam i czytam i przetwarzam.
Pozdrawiam
Karola
1) Olejować można i na mokro i na sucho. Efekt będzie różny ale żaden sposób nie jest lepszy albo gorszy
Usuńhttp://czarownicujaco.blogspot.com/2012/10/dyskutujemy-o-odzywianiu-wosow-i-wodzie.html
2) Jeśli włosy klapią to trzymaj krócej, np 30 min
3) Pielęgnacja "włosów mieszanych"
http://www.blondhaircare.com/2013/03/przesuszone-koncowki-i-przetuszczajaca.html
Uwielbiam Twoje posty, już któryś raz tu zaglądam.
OdpowiedzUsuńKomentarz do ciekawostki: olejek rycynowy to też apteczny środek przeczyszczający, pokrywa jelita filmem i przez to wszystko 'przelatuje " ;)
Miałabym do Ciebie prośbę i pytanie zarazem.. Chciałabym rozpocząć olejowanie włosów.. Są słabe, wypadają i bardzo szybko się przetłuszczają pomyślałam że dobrym pomysłem byłoby połączenie olejku rycynowego z olejkiem migdałowym i teraz moje pytanie czy uważasz że taka kombinacja olejków nada sie na moje włosy? oraz jakich proporcji mam użyć żeby było ok? myślałam nad tym sposobem z rozcieńczaniem olejków z wodą ale zależy mi na sposobie który byłby najskuteczniejszy?
OdpowiedzUsuńZ góry dziękuję za odpowiedź i pozdrawiam
Sama musisz spróbować, zaocznie nie da się nic przewidzieć, ani proporcji, ani olejów, ani metody nakładania...
UsuńWłosy cienkie będą wolały krótki czas olejowania, od 10-15 minut.
Wypadające nie lubią kąpania w olejach więc też niedługo i niedużo.
Nie wiem, czy nie lepszy byłby olej o działaniu p/grzybiczym, jak np kokosowy na skalp, z kolei trudno powiedzieć, jaki będzie lepszy na włosy. Zacznij od tego co masz w kuchni, np słonecznikowy.
nie zgadzam się że olej rzepakowy służy do smażenia tylko.
OdpowiedzUsuńdziewczyny możecie spokojnie olej rzepakowy stosować do olejowania włosów :)
jest świetny,od roku nim olejuję włosy dzięki czemu są błyszczące ,łatwo się rozczesują.
Ja polecam OLEJ KUJAWSKI 3ziarnia=olej rzepakowy z olejami z siemienia lnianego i pszenicy
Naprawdę spróbujcie bo warto ;)
Witam, mam pytanie odnośnie wielkości cząstek w olejach bo kompletenie tego nie rozumiem. Mam włosy wysokoporowate. Czytałam, że taki typ włosów lubią raczej duże cząsteczki, nie rozumiem tylko jak określić, który olej jakie ma cząsteczki. Wiem tylko, że duże cząsteczki posiadają oleje wnikające, a co z półwnikającymi i niewnikającymi? Pozdrawiam M.
OdpowiedzUsuńPost rewelacyjny! Nasunęło mi się po przeczytaniu jednak parę pytań 😃 za pol roku biorę ślub. Chciałabym żeby tego dnia moje włosy były naprawdę piękne. Mam długie brązowe włosy, niestety ze skłonnością do łupieżu, raczej proste (czasami po uczesaniu np w koński ogon zostaje odcisk po gumce) żadko prosuję suszę co drugi dzień. Włoski nie mają skłonności do puszenia. Jedynie czasami sie rozdwajają i łamią. Raz na jakis czas strasznie wypadają ale od razu wyrastają nowe. Czy pomogłabyś mi ustalić porowatość włosa i pomóc w doborze odpowiedniego oleju? Bedę bardzo wdzięczna za pomoc 😉
OdpowiedzUsuńPost rewelacyjny! Nasunęło mi się po przeczytaniu jednak parę pytań 😃 za pol roku biorę ślub. Chciałabym żeby tego dnia moje włosy były naprawdę piękne. Mam długie brązowe włosy, niestety ze skłonnością do łupieżu, raczej proste (czasami po uczesaniu np w koński ogon zostaje odcisk po gumce) żadko prosuję suszę co drugi dzień. Włoski nie mają skłonności do puszenia. Jedynie czasami sie rozdwajają i łamią. Raz na jakis czas strasznie wypadają ale od razu wyrastają nowe. Czy pomogłabyś mi ustalić porowatość włosa i pomóc w doborze odpowiedniego oleju? Bedę bardzo wdzięczna za pomoc 😉
OdpowiedzUsuńNie odnoszę wrażenia, żeby włosy miały skrajne cechy i potrzeby więc oceniałabym pośrodku, czyli normalne :) Prawdopodobnie możesz używać wszystkiego z umiarem lub mieszanek. Zapewne nie dopieścisz skalpu i końcówek jednym produktem, więc sugerowałabym naturalny olej z dodatkiem ziół na skalp (np Oilmedica) z dokładką np oliwy na końce, albo oliwkę Babydream dla mam na samą długość. To pierwsze co mi przychodzi do głowy :)
Usuń