Adnotacja:
Wpis jest efektem porządków na blogu. W tym przypadku rozbicia baaardzo długiego wpisu na dwie części. Pierwotna data publikacji to 25.04.2012. Mam nadzieję, że nie spowoduję bałaganu na blogu :)
Niedawno pochwaliłam się sporą kolekcją olejów i maseł roślinnych we wpisie Olej to! i Wiedźma kręci!
Mam, używam, uwielbiam - chociaż nie bezkrytycznie.
Pomówmy o olejach. Są ich setki i żeby łatwiej poruszać się między nimi - wprowadzamy podziały.
Oleje mineralne są mieszaniną różnego rodzaju węglowodorów, na mój babski rozum - różnią się między sobą zawartością frakcji ciekłej (coś jak płynna parafina) i stałej (coś jak wazelina). Nie mają właściwości odżywczych. Ciekawostka - w medycynie stosuje się parafinę jako środek przeczyszczający: wypita "przeleci na wylot".
Oleje silikonowe - otrzymane syntetycznie oleje. Nie uczulają, nie powinny podrażniać, mogą powodować zapychanie. Podobnie jak parafiny - nie mają właściwości odżywczych, ale są lżejsze i pozwalają skórze oddychać. Jak dobrze wiemy z nagonki medialnej - silikony niezmywane odpowiednio nadbudowują się, tworząc warstwę, która nie przepuszcza składników odżywczych.
Podział tłuszczów roślinnych ze względu na wysychanie
Po więcej informacji odsyłam Was do pięknego obszernego posta Italiany (Ita - skąd wiedziałaś, że piszę post olejowy? :D ). Z którego ładnie wynika, jakie oleje będą najlepsze do jakiej cery.
Skoro mam okazję pójść na łatwiznę - skupię się na włosach i skórze głowy, którym rzadziej dolega trądzik i zaskórniki.
Podział olejów wg wnikania - zawartość kwasów tłuszczowych
U nas na zakręconym wątku wizażowym - dzielimy oleje wg wnikania zależnie od zawartości kwasów tłuszczowych.
No bo jak to jest - wszyscy mi trąbią, jak świetny jest olej kokosowy jest taki dobry dla włosów - kupuję i wychodzi - uwaga! suche siano?
Albo oliwa, królowa olejów, regeneracji i nawilżania - a tu proszę, smętne sianko.
Od czego to zależy, czy to czysty totolotek? - nie.
Najpierw jednak o wielkości cząsteczek. Kwasy tłuszczowe, których jest najwięcej, będą decydować o właściwościach oleju.
Rozmiar cząsteczek i ich wnikanie prezentuje się mniej więcej tak:
Łatwo ocenić olej, który ma zdecydoweaną przewagę jednego rodzaju KT - np słonecznikowy - ok 70% omega-6 czy kokosowy - prawie same KT nasycone.
Trudniej, kiedy proporcje są wyrównane, np olej ryżowy (nie mam butelki pod ręką, ale stanowi ciekawą mieszankę typu po 40% omega 6 i 9) - znaczy taki olej może się u nas sprawdzić, ale nie pomoże w określeniu, co nasze włosy lubią na dłuższą metę.
Więcej znajdziecie we wpisie Oleje - szczegóły wnikania według zawartości kwasów tłuszczowych
W.
Wpis jest efektem porządków na blogu. W tym przypadku rozbicia baaardzo długiego wpisu na dwie części. Pierwotna data publikacji to 25.04.2012. Mam nadzieję, że nie spowoduję bałaganu na blogu :)
http://www.essentialoils.co.za/carrier-oils.htm |
Niedawno pochwaliłam się sporą kolekcją olejów i maseł roślinnych we wpisie Olej to! i Wiedźma kręci!
Mam, używam, uwielbiam - chociaż nie bezkrytycznie.
Pomówmy o olejach. Są ich setki i żeby łatwiej poruszać się między nimi - wprowadzamy podziały.
Pochodzenie
- Oleje (tłuszcze) roślinne
- Oleje (tłuszcze) mineralne
- Oleje silikonowe - pochodne ropy naftowej
Oleje mineralne są mieszaniną różnego rodzaju węglowodorów, na mój babski rozum - różnią się między sobą zawartością frakcji ciekłej (coś jak płynna parafina) i stałej (coś jak wazelina). Nie mają właściwości odżywczych. Ciekawostka - w medycynie stosuje się parafinę jako środek przeczyszczający: wypita "przeleci na wylot".
Oleje silikonowe - otrzymane syntetycznie oleje. Nie uczulają, nie powinny podrażniać, mogą powodować zapychanie. Podobnie jak parafiny - nie mają właściwości odżywczych, ale są lżejsze i pozwalają skórze oddychać. Jak dobrze wiemy z nagonki medialnej - silikony niezmywane odpowiednio nadbudowują się, tworząc warstwę, która nie przepuszcza składników odżywczych.
Jako atopowiec - nie jestem przeciwniczką olejów mineralnych! Tworzą trwały film na skórze, dobrze zatrzymują wilgoć w naskórku.
U mnie nie wywołują uczuleń ani podrażnień (ale u niektórych mogą!) - tak jak substancjom roślinnym się zdarza. A wręcz zmniejszają zaostrzone zmiany zmiany atopowe i koją uporczywe swędzenie tak skutecznie jak masło shea.
Używane w dużym stężeniu i regularnie - tworzą na skórze film, który nie wypuszcza wody ale też nie wpuszcza jej przy kolejnych zabiegach. Całkowicie i do spodu da się usunąć "parafiny" SLSem albo szorowaniem. Warto więc stosować lżejsze mieszanki, których składniki wymyją się mniej drastycznymi metodami i tam, gdzie możemy sobie pozwolić na gruntowne oczyszczanie.
Nie lubię ich na włosach. Acz - znowu wyjątek: w kremie, którego używam do stylizacji fal i ujarzmiania puchu znajduje się niewielki dodatek parafiny, ale hen daleko za składnikami roślinnymi.
Nie lubię też na twarzy. Większy dodatek parafiny powoduje u mnie wysyp zaskórniczków, a w cieplejszą pogodę uczucie wiecznie spoconej skóry !?
Podobnie ma się temat silikonów.
Podział tłuszczów roślinnych ze względu na wysychanie
- Oleje schnące
- Oleje półschnące
- Oleje nieschnące
Po więcej informacji odsyłam Was do pięknego obszernego posta Italiany (Ita - skąd wiedziałaś, że piszę post olejowy? :D ). Z którego ładnie wynika, jakie oleje będą najlepsze do jakiej cery.
Skoro mam okazję pójść na łatwiznę - skupię się na włosach i skórze głowy, którym rzadziej dolega trądzik i zaskórniki.
Podział olejów wg wnikania - zawartość kwasów tłuszczowych
U nas na zakręconym wątku wizażowym - dzielimy oleje wg wnikania zależnie od zawartości kwasów tłuszczowych.
No bo jak to jest - wszyscy mi trąbią, jak świetny jest olej kokosowy jest taki dobry dla włosów - kupuję i wychodzi - uwaga! suche siano?
Albo oliwa, królowa olejów, regeneracji i nawilżania - a tu proszę, smętne sianko.
Od czego to zależy, czy to czysty totolotek? - nie.
Najpierw jednak o wielkości cząsteczek. Kwasy tłuszczowe, których jest najwięcej, będą decydować o właściwościach oleju.
Rozmiar cząsteczek i ich wnikanie prezentuje się mniej więcej tak:
- wnikające
- KT nasycone krótkie - olej kokosowy, palmowy
- półwnikające
- KT jednonienasycone - omega-9 - oliwa, olej migdałowy, sezamowy
- niewnikające
- KT wielonienasycone - omega-3 i omega-6 - olej z pestek winogron, olej lniany (dużo omega-3), olej słonecznikowy
- KT nasycone długie - masła, np shea, kakaowe
Łatwo ocenić olej, który ma zdecydoweaną przewagę jednego rodzaju KT - np słonecznikowy - ok 70% omega-6 czy kokosowy - prawie same KT nasycone.
Trudniej, kiedy proporcje są wyrównane, np olej ryżowy (nie mam butelki pod ręką, ale stanowi ciekawą mieszankę typu po 40% omega 6 i 9) - znaczy taki olej może się u nas sprawdzić, ale nie pomoże w określeniu, co nasze włosy lubią na dłuższą metę.
Więcej znajdziecie we wpisie Oleje - szczegóły wnikania według zawartości kwasów tłuszczowych
W.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Czytelniku i Czytelniczko! Dziękuję za odwiedziny. Będzie mi miło, jeśli podzielisz się swoją opinią i włączysz się do dyskusji.
Lawina spamu zmusiła mnie do blokady możliwości komentowania anonimom - mimo wszystko zachęcam Was gorąco i czekam na komentarze!