Wiedzma bloguje (Czarownicująca): Malta w listopadzie

sobota, 9 grudnia 2017

Malta w listopadzie



Cześć!

Już grudzień, a ja wspominam listopad :D Właśnie mija miesiąc od mojego powrotu z wakacji na Malcie.



Kierunek podróży wybraliśmy niemalże na oślep - byleby było ciepło i kolorowo, bo w tym roku ominęło nas lato (w UK to co najwyżej majździernik), na południe ale w cywilizacji itd. Cel wyjazdu - ani plażing, ani intensywny zwiedzing, ale głównie wystawić blade twarze do słońca i wygrzać kości przed polską zimą.



Co mi się najbardziej podobało na Malcie? Słońce, piękne widoki (wybrzeże! Gozo!), przyjemne temperatury (20-30C w dzień i ciepłe noce) i lody dla alergików ;)

Co mi się najmniej podobało? Strasznie tam brytyjsko, właśnie stamtąd wróciłam i na razie mi wystarczy ;) I ubolewam nad słabym dostępem do świeżego sezonowego jedzenia.

Co mnie najbardziej zaskoczyło? Konie w środku miasta :D Wybieg dla konika, stajnie, kowal.


OKOLICZNOŚCI PRZYRODY - POGODA

Na Maltę polecieliśmy prosto z UK - z wilgotnego, szarego piździernika prosto w koniec lata - pogoda archiwalna KLIK. Podobno było 19-21C - prognoza kłamie, zazwyczaj było cieplej, chyba że słońce schowało się za chmury. Dobrze ubierać się na cebulkę, bo dwa razy wracaliśmy do domu się przebrać.
Udało się wykąpać w morzu!
Tylko dwa razy kropiło a zachmurzenie było tylko przelotne.

Golden Bay, jedna z nielicznych piaszczystych plaż
Listopad było czuć jedynie w długości dnia - około 16 robiło się chłodniej, a o 17 zachodziło słońce. Wieczory były ciepłe, dobre na spacery. Niestety muzea nie są zbyt długo czynne.



Post udostępniony przez Uriel Serafin (@aivazz6)




MIASTA

Malta - po prawej zielony półwysep to Valletta, na środku Msida i Gzira
Dalej mam mętlik w głowie, gdy patrzę na mapę Malty. Kraj jest wielkości większego polskiego miasta (wiki podaje Szczecin), miasta-dzielnice są niewielkie i ściśnięte koło siebie na północy wyspy, południe jest opustoszałe a na Gozo skupiska wokół Victorii i rzadziej zamieszkałe tereny rolnicze.

Gozo, Żebbuġ - najbardziej zielona i spokojna część Malty
Architektura łączy chyba wszystkie style znad Morza Śródziemnego - włoski, grecki, bałkański i oczywiście angielski; poza tym kontrasty na każdym kroku - stare z nowym, bogate z ubogim.
Malta jest placem budowy. Na każdym kroku rusztowania, dziura w ziemi i zapach świeżego tynku.



Valletta

Valletta


Gzira, brama do nikąd :)

Gozo, San Lawrenz

Gozo, Mġarr, mój ulubiony przykład chaosu architektonicznego - neogotycki kościół z piaskowca i obok palmy :)

LOKUM

Mieszkaliśmy w okolicy Msida / Gzira, skąd do stolicy Valletty było około 30 minut spacerem.

Mieszkanie znalazłam przez Airbnb (jeśli teraz założysz konto z mojego linku polecającego - dostaniesz aż 100zł zniżki na pierwszą podróż!).
IMO lokalizacja bardzo dobra - tanio, cicho, blisko sklepy z normalnym jedzeniem i o rzut beretem do przystanków autobusowych, z których można dojechać wszędzie (albo na dworzec główny Valletta, z którego można dojechać wszędzie).

Samo mieszkanie i gospodarza też polecam KLIK - ocena mocne 4/5, dobrze wyposażona kuchnia, czysto, cicho, gospodarz nieobecny ale pomocny. Dodatkowo trafił nam się przesympatyczny drugi lokator z Włoch. To od niego wiemy, jakie zjawiska są typowe dla tej części świata. a jakie Malta musiała nabyć od okupantów.


"POŁUDNIE ANGLII"

Po prostu widać, że Anglia tu była ;]

Brytyjskie gniazdka elektryczne, ruch lewostronny, podobnie działające autobusy, wszechobecny język angielski, asortyment w sklepach, dziwne rozwiązania wentylacyjne w mieszkaniach i problem z wilgotnością. Na ulicach sporo samochodów zapewne pochodzi z UK. Na polach murki z kamienia (podobne do angielskich, podobno nie występują w Italii), nawet ukształtowanie terenu - prawie jak w Yorkshire!


"angielskie" ukształtowanie terenu - Gozo

Post udostępniony przez @wiedzma_bloguje

Jestem (prawie?) pewna, że prawdziwą, nieturystyczną Maltę można znaleźć trochę dalej od głównych ulic, ale nie starczyło czasu, by tam dotrzeć. Moją potrzebę egzotyki musiał zaspokoić język maltański -niepodobny do żadnego, który słyszałam, trudny do przeczytania, ostry i dźwięczny.

https://shop.heritagemalta.org/media/hagar-qim-mnajdra-shop.jpg

JEDZENIE czyli CZŁOWIEK-DIETA NA WAKACJACH

Żywiliśmy się w domu. Oferta w sklepach, które mijaliśmy, nie sprzyja nietolerancyjnym, głównie dania gotowe, nawet jeśli bez glutenu to mocno mleczne i wzdymające (fasolandia).
Zestawy typu ryż z passatą i tuńczykiem albo marchewką z mrożonki królowały na stole, a w trasę wafle ryżowe, banany i masło orzechowe.
Banany sprzedają zielone i cierpkie.

W restauracjach smaki z całego świata. Włoskie, greckie, meksykańskie. Przykładowe menu jakbym miała ochotę np na brytyjskie śniadanie.



Najbliżej kuchni lokalnej byłam wtedy (wybierając fasolę jak Kopciuszek):


Jeśli chodzi o tradycyjne smaki Malty - internety polecają dania z królikiem, owoce morza i zupy. Oraz wytrawne odpowiedniki drożdżówek typu pastizzi (których jako tolerancyjny próbował K i poleca). Podobno istnieją bezglutenowe mrożone pastizzi ale nie natrafiłam :(

Podobno jednak Malta jest przyjazna nietolerancyjnym - teraz dopiero google objawiło mi wiedzę tajemną o sklepach z żywnością specjalistyczną, restauracjach dla celiaków itd.

W sklepach sieci Convinience Shop nie było produktów specjalistycznych, w Lidlu tylko mała półka i bez pieczywa (tak w ogóle w Lidlu jest raczej drogo).

I znowu smutek - okazało się, że nie ma bazarków ze świeżym jedzeniem (zupełnie jak w UK :P), sklepów typu zieleniak, dziadków sprzedających to co uzbierali w ogródku. Jedyny farmer's market odbywa się raz w tygodniu w niedzielę - o czym dowiedzieliśmy się po fakcie.

Ale nadrobiłam przynajmniej lody :) SottoZero dogadza alergikom wszelkim.
Dalej nie mogę zdecydować, czy Nocciola czy sorbet z gorzkiej czekolady ;)



Ceny jedzenia były bardzo różne, zależnie od sklepu i odległości od atrakcji turystycznych ;) Za 5E można kupić zarówno składniki na konkretny obiad jak i 2 kawy. Butelka wody może kosztować 0,25E (Lidl) do nawet 2E (Valletta, kiosk przy Azure Window).


DO SEDNA - ZWIEDZANIE!

Co krok jest jakieś muzeum albo wystawa, w zdecydowanej większości płatne (zazwyczaj 5-10), dla fanów tej rozrywki istnieją karnety (50E na Maltę i 13E na Gozo - KLIK). Karnet na Maltę obejmuje wstęp do Aquarium (delfinki!).

Odpuściliśmy sobie, zwalniając tempo i chłonąc klimat (i słońce).

Wygląda znajomo? Tu było Azure Window, runęło do morza w marcu 2017


Sliema, "Plaże" - głównie skaliste, wylizane przez fale
Nie jestem fanką muzeów. Nie robi na mnie wrażenia bogactwo i przepych. Bardziej cieszą albo prastare zabytki, takie z początków cywilizacji, albo piękne krajobrazy (albo przełomowe osiągnięcia techniki). Na szczęście na Malcie jest to i to.

Jeśli chodzi o stare świątynie - kompleks Mnajdra i Ħaġar Qim to miejsce w moim typie - 3600 pne :) Jest więcej takich świątyń - Tarxien, Ġgantija na Gozo.
Miejsca te przeżywają oblężenie w dni równonocy i przesilenia - świątynie były też kalendarzami solarnymi i lunarnymi i światło nadal sprawia cuda wśród starych kamieni.
Kompleks Mnajdra przykryto namiotem ze względu na żywotność kamienia, więc turyści nie mogą ustrzelić odpowiednio pięknego selfie z ruinami w tle, tu musimy się zadowolić internetem ;)

Hagar Qim
http://www.maltacultureguide.com/admin/images/mnajdra_02_big.jpg
http://www.maltacultureguide.com/admin/images/mnajdra_04_big.jpg
https://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/f/fd/Mnajdra.jpg
http://www.wondermondo.com/Images/Europe/Malta/Southern/MnajdraPlan.jpg

Gdybym miała więcej czasu na zwiedzanie - poszukałabym jednego ale większego muzeum, muzeum archeologicznego, muzeum historii naturalnej itp. Spodziewam się licznych ciekawostek przyrodniczych :)

krewniak aloesu (?) z pędem

prawdopodobnie karob

takie piękne zatoczki :)

najpierw myślałam, że to wzorki na ceramice :D 




A krajobrazy są absolutnie przecudne!



Gozo, Victoria, widok z cytadeli
Malta, Blue Grotto


TRANSPORT

Zwiedziliśmy Maltę i Gozo przemieszczając się autobusami "miejskimi". Ogólnie środek transportu tani i dobry, autobusy jeżdżą często i w opcji low-budget wystarczy przy odrobinie planowania. Nie zawsze są połączenia między punktami turystycznymi na wybrzeżu i trzeba wracać do centrum wyspy na przesiadkę.
Dla tych, co chcą zwiedzić więcej i wygodniej są prywatne autobusy hop-on-hop-off ale kosztują 20E za dzień (bilet tygodniowy 21E).
Sprawdzaj połączenia np z Google Maps - tę samą trasę możesz pokonać w 30 minut albo ponad 1,5h zależnie od linii :D
Autobusy miejskie nie zawsze trzymają się rozkładu - zdarzyło nam się czekać na pustkowiu bo nie przyjechał. Za to z pięknym widokiem ;)
Na Gozo można się dostać promem - cena niecałe 5E, płatne w kasach na Gozo.


CO NAS NAJBARDZIEJ ZASKOCZYŁO

Nie poczułam Afryki :( Miałam nadzieję na egzotykę, wyobrażałam sobie kolorowe i pachnące Maroko. Niet.
Mimo bliskości Sycylii - nie poczułam też Włoch.

Nie ma kantorów! U nas na każdym rogu ulicy - tam udało nam się znaleźć jeden (Valletta). To nie koniec świata, bo w wielu miejscach można płacić kartą, tzn w sklepach i muzeach, bo łódeczki już niet - ale niespodzianka była ;)

KA$A

Wyjazd z założenia był niskobudżetowy i ten plan też się udało zrealizować - wyszło około 2500zł za dwoje za 6 dni (czyli 5 noclegów i właściwie 4 dni zwiedzania).

Bilety na samolot Manchester - Malta - Kraków - ok. 620zł / 1 os.
Nocleg - ok. 620zł / 5 nocy
Na miejscu wydaliśmy 160E, w tym komunikacja (autobus 2x21E i prom 2x5E), wejściówki do świątyni Mnajdra (2x10E), łódki w Azure Window (2x4E) reszta to jedzenie, kawa i LODY <3

Koszt można byłoby jeszcze obniżyć organizując wyjazd na więcej osób, wykupić bilety i nocleg z nieco większym wyprzedzeniem.

Zostając kilka dni dłużej zapewne nie wydalibyśmy wiele więcej na jedzenie, a jeszcze zostało sporo pięknych miejsc do obejrzenia i sporo słońca do wchłonięcia - pewnie skusilibyśmy się na rejs na Comino i odwiedzilibyśmy więcej świątyń, może na Aquarium.

RADY ZŁOTE i POZŁACANE

Koniecznie leć na dłużej! 6 a w rzeczywistości 4 dni to za mało i nawet zwiedzając w pośpiechu nie zobaczysz dość.

Zajmij się rezerwacjami wcześniej, 2-3 miesiące przed wyjazdem. Sprawdź lokalizację pod względem dojazdu na lotnisko (Gzira jest OK).

Weź dość Euro albo miej środki na karcie - ciężko o kantor, są czynne tylko w tygodniu i są w nich kolejki, bo zajmują się też np sprawami uchodźców.

Zrób wywiad wcześniej. Nie wszystkie atrakcje są dobrze zareklamowane na miejscu, łatwo przegapić perełki. Ceny atrakcji mogą się bardzo różnić przy tym samym poziomie. I nie wszystko jest codziennie - jak ten baza farmerski!

Spakuj krem z filtrem - poza sezonem nieosiągalny!

Pamiętaj o nakryciu głowy. Listopad czy nie - słońce grzeje mocno!

Na Gozo wybierz się w tygodniu - autobusy jeżdżą częściej i nie utkniesz na końcu świata. Wyrusz rano.

Kawa na przystani promowej w Cirkewwa jest paskudna!

~ ~ ~

Aniamaluje opisała wycieczkę na Maltę w zeszłym roku KLIK, zajrzałam do jej wpisu przed kupieniem biletów ale i tak popełniłam ten sam błąd i też się nie przygotowałam :P

Jeśli macie pytania odnośnie wyjazdu - postaram się odpowiedzieć w komentarzach.


Ściskam!
M

5 komentarzy:

  1. Byłam na Malcie w styczniu, akurat udało mi się jeszcze zobaczyć Azure Window:D Podobało mi się strasznie, głównie w tym eklektyźmie się zakochałam. Pastizzi genialne, tęsknię. Jeżeli chodzi o markety z lokalnym plonami to nie ma ALE w wielu miejscach są mobilne ciężarówki-warzywniaki, polecam wszystkim. Polecam tez spróbować maltańskiego soft drinka Kinnie - ciekawy smak.

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękne zdjęcia :) Krajobrazy zachwycają!

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja może w przyszłym roku wybiorę się na Maltę ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Byłam w styczniu i bardzo miło wspominam. Troszke wiało ale... ciepły wietrzyk:)

    OdpowiedzUsuń

Czytelniku i Czytelniczko! Dziękuję za odwiedziny. Będzie mi miło, jeśli podzielisz się swoją opinią i włączysz się do dyskusji.

Lawina spamu zmusiła mnie do blokady możliwości komentowania anonimom - mimo wszystko zachęcam Was gorąco i czekam na komentarze!