Hej :)
Dawno nie pisałam o kosmetykach, co nie znaczy, że ich nie robię. Obecnie w tym temacie pochłonęło mnie mydlenie. Tylko w tej chwili strzykło mnie w plecach i nie wystoję przy blenderze, pozostaje mi pisać na ten temat. I mogę planować :D
Z mydłami (od strony użytkowej) wiąże się sporo mitów, są przeciwnicy i zwolennicy. Do mnie najbardziej przemawia to, że mydła to zupełnie inny dział chemii i dają nowe możliwości.
Teraz na tapecie mydła potasowe. Mydło potasowe rzepakowe jest popularne w kręgach mydlarskich jako mydło do sprzątania :) Co nie znaczy, że do skóry się nie nadaje, po prostu jest tanie. Ale jest wdzięczne jako baza - można do niego dodać olej pielęgnacyjny, olejki eteryczne, drobinki, można mieszać z innymi mydłami potasowymi by otrzymać inne właściwości. Można zrobić mydło w płynie na naparach ziołowych i hydrolatach. Cudowna sprawa z mydłami (robionymi na ciepło) polega na tym, że mogę osobno zaprojektować siłę mycia i osobno działanie pielęgnacyjne :D
W kolejce czeka olej kokosowy na bardzo mocno myjące mydło i olej lniany na mydło lecznicze, na które czekają moim więksi i mniejsi mężczyźni ;)
Mydło rzepakowe to jedno z delikatniejszych. Zaplanowałam je na 2% przetłuszczenia (czyli mydło "bez właściwości pielęgnacyjnych" ale z marginesem bezpieczeństwa wykonania). Mydło rzepakowe ma podobne właściwości do oliwkowego, np popularnego czarnego mydła savon noire.
Według popularnego kalkulatora mydlanego soapcalc ma siłę mycia 0, ale wszyscy mydlarze wiedzą, że to jeszcze o niczym nie świadczy, mydła oliwkowe też mają poziom 0 a to najlepsze mydła dla wrażliwców, a SN nawet niekoniecznie ;)
Mydło rzepakowe jest szalenie delikatne, ale zdecydowanie pieni się i myje.
W roli szamponu - zależy mi mocno na zmiękczaniu naskórka i łagodności dla skóry, co potasiaki zapewniają. W następnej kolejności postaram się o działanie odkażające na wieczny łupież. Nie wiem jeszcze, jak pogodzę łagodność dla skóry z mocnym myciem, którego wymagają moje niskoporowate włosy. Na koniec nadam mieszance postać płynu, łatwiej będzie rozprowadzić taki na włosach :D Pojawił się też problem osadu z mydła w bardzo twardej wodzie, ale nie takie rzeczy Wiedźma pokonała ;)
Do brzegu!
Jeśli ktoś z Was myje włosy mydłami, to skorzystam z porad, jak robić to sprawniej.
Wtarłam pastę mydlaną w zmoczony skalp, spieniłam, bardzo dokładnie wypłukałam, pamiętałam o kwaśnej płukance (na kwasku cytrynowym, chyba przesadziłam i była za mocna).
Efekt - włosy umyte, skalp odświeżony i czysty (i bez łupieżu!!!), pewna sztywność która przypomina mi skutki zabawy z glinkami, czyli pewnie osad mydlany z twardej wody, włosy początkowo szorstkie, co częściowo przeszło po nocy (czyli pewnie domknęła się łuska włosa). Obyło się bez odżywki i silikonów.
Po myciu "zwykłym szamponem" są z powrotem domyte ale i szorstkie, przy myciu trochę wypadło i wrócił łupież.
Na koniec ciocia Wiedźma przypomina, że zabawy z pH mogą zaszkodzić wrażliwej skórze i delikatnym włosom.
Tymczasem życzę wszystkiego dobrego w Nowym Roku! :D
Apropos mycia mydłami – jeśli mamy doczynienia z włosami łatwo przetłuszczającymi się lub mocno zabrudzonymi powinniśmy dokładnie namydlić włosy. Nie wystarczy, gdy mydliny spłyną po nich tak jak w przypadku używania szamponów. Mydła są znacznie delikatniejsze, ale jeśli użyjesz ich właściwie, dobrze wyczyszczą twoje włosy.
OdpowiedzUsuńDzięki za poradę :) Nie mam doświadczenia w myciu włosów mydłem
UsuńCiekawa uwaga, nigdy się nad tym nie zastanawiałam aż kusi teraz wejść pod prysznic i sprawdzić. Wiem, że trochę już minęło od Twojego komentarza ale jako mydło jest warte uwagi? Z chęcią bym sprawdziła.
UsuńJa jeszczę mam taką jedną radę. Jak nalewacie na dłonie szampon albo odżywkę do włosów to dodajcie trochę wody do tego żelu. Najlepiej jest jeszcze rozprowadzić po dłoniach i dopiero nałożyć na włosy i mydlić. Oszczędzićie problemów z włosami, bo taki gęsty szampon szybko wyschnie na skórze a potem mogą pojawić się pewne problemy ze skórą lub poprostu z porostem włosów.
UsuńCiekawe!
OdpowiedzUsuńJa się przyznam, że pierwszy raz słyszę o tym. Mocno się zaciekawiłam.
UsuńNie słyszałaś nigdy o mydle rzepakowym? Dziwne...
UsuńBardzo fajny wpis, czekam na olej kokosowy i lniany bo to są bliskie mi produkty :)
OdpowiedzUsuńBędzie wkrótce :) Lniane już w użyciu, kokosowe właśnie się "gotuje" :D
UsuńA czy używając tego szamponu wcześniej miałaś łupież ? Walczę z nim już od długiego czasu i nic mi nie pomaga. Może cos polecisz ?
OdpowiedzUsuńPs. Zapraszam do mnie, może znajdziesz cos dla siebie. Pozdrawiam :)
https://www.skoknawage.pl/
Łupież mam ciągle, ŁZS i tarczyca.
UsuńMogę Ci polecić przyjrzeć się organizmowi, bo może Twój łupież jest objawem jakiejś nieprawidłowości w organizmie, może alergii, może niedoboru, może problemów z tarczycą albo układem pokarmowym?
buuu :-( nie ma przepisu :-(
OdpowiedzUsuńczy można prosić o dokładny przepisik?
Tak, wiem dałaś linkę do jakiegoś kalkulatora ale z moimi zdolnościami to lepiej wolę uważać i komuś zaufać :-)
Bo to epopeja do opisania. Jest mnóstwo świetnych blogów o robieniu mydeł. Np ten:
Usuńhttp://mydelnica.blogspot.com/p/blog-page.html - mydlane BHP, dużo przepisów
https://ukrecone.com/2018/01/11/mydlo-potasowe-na-zimno-bazowe/ - najprostszy przepis na mydło potasowe tj metoda na zimno
Moje proporcje na potasiaki:
OLIWA 2% przetłuszczenia
oliwa pomace - 200g
woda - 50g
KOH 90% - 41g
LNIANE 2%
olej lniany (nie zjełczały) - 200g
woda - 50g
KOH 90% - 41g
RZEPAKOWE 2%
olej rzepakowy - 200g
woda - 50g
KOH 90% - 38g
KOKOSOWE 2%
olej kokosowy - 200g
woda - 50g
KOH 90% - 55g
Po tygodniu w szafce mydło powinno być gotowe, bez sprawdzania pH. Wychodzą przejrzyste pasty, które można mieszać ze sobą, z dodatkami, rozpuszczać w wodzie itd.
Kokosowe jest bardzo gęste i odradzam używać więcej niż 10-15% bo bardzo wysusza (poziom zmywanie smaru) i jak dla mnie śmierdzi.
Jak się obawiasz to może na początek poszukaj gotowych (mydlarnia TULI ma w ofercie, poza tym mydelnice z grupy Fb sprzedają swoje cuda), zobacz jak się czujesz z tym typem :)
Bardzo dziękuję za ten szczegółowy przepis! :)
UsuńCzy wyżej wymienione mydła przy regularnym stosowaniu działają na włosy przetłuszczające się? Przy co dziennym mycia zwykłym szamponem zauważyłam, że następnego dnia niestety problem przetłuszczających się włosów powraca... Bardzo fajny i rzetelny wpis! Polecamy także naszą stronę https://poradyfit.pl/ Szukamy nowych informacji i inspiracji! Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńTo dość popularny problem. Też się z tym spotykałam, wszystko zależy od produktu. Co zrobisz, takie są realia.
UsuńZ łupieżem trzeba walczyć od środka. Oczyścić organizm. Ja piłam sok z noni .
OdpowiedzUsuńMoja niskoporowata mama ma po mydle potasowym (tylko, że słonecznik) włosy jak z reklamy. Błyszczą, objętość zacna, cud-miód. Ogólnie macie chyba całkiem podobne włosy, takie grube i z życiem. Nie powiem, że nie zazdroszczę ;)
OdpowiedzUsuńMoje to, dramatycznie przeciwnie, siana stóg, co to zarazem suchy i niedomyty potrafi być, poprzestaję więc na mydleniu twarzy ;)
Zgadzam się w zupełności.
UsuńCiekawy i przydatny wpis:)
OdpowiedzUsuńŚwietnie! Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńno świetny wpis !
OdpowiedzUsuńFajny wpis:)
OdpowiedzUsuńja ostatnio po odżywce do włosów dostałam takiego uczulenia że masakra! trzeba z tego typu specyfikami uważać.
OdpowiedzUsuńCzarownicująca, mogę potwiedzić że ten sposób też działa na przetłuszczające się włosy
OdpowiedzUsuńCiekawy wpis:)
OdpowiedzUsuńWygląda ciekawie... :) muszę chyba wypróbować na swoich włosach :)
OdpowiedzUsuńNawet nie wiedziałam, że coś takiego jest dostępnego na rynku. Ciekawa jestem, czy działa to na włosy, które mają tendencję do przetłuszczania się i wypadania. Dziękuję za ten artykuł, bo pewnie wypróbuję takie mydło.
OdpowiedzUsuńZresztą, chwytam się już niemal każdego sposobu na to, by zahamować to wypadanie włosów, o którym wspomniałam. Może masz doświadczenia z trychologiem? Zamierzam się wybrać (mam rekomendację na tej mapie: https://trycholog.info/trychomapa/) i zbieram opinie od osób, które już odwiedziły jakiś gabinet. Jak myślisz, to dobry pomysł? Przyznam, ze wiążę z tą wizytą duże nadzieje, bo w zasadzie prawie nic nie działa na moje włosy! Jak leciały, tak lecą z głowy!
Świetny artykuł :) Mam jednak pytanko, czy już wcześniej posiadałaś łupież?
OdpowiedzUsuńTak, męczymy się ze sobą od lat..
UsuńSupcio:)
OdpowiedzUsuń:)
OdpowiedzUsuńŚwietny artykuł! :)
OdpowiedzUsuńA jaki skład INCI ma to mydełko?
OdpowiedzUsuńwyżej w komentarzach jest skład
Usuńna INCI to bedzie: rapeseed oil, water, potassium hydroxide
UsuńUwielbiam takie przepisy. Postaram się jak najszybciej wdrożyć w życie. Testowałem już produkcję dekoracyjnego masła (z innej strony) i wyszło znakomicie. Ciekaw jestem, czy i tym razem się sprawdzi. Dam znać po weekendzie.
OdpowiedzUsuńfajny blog, zawsze czerpie inspiracje z takich miejsc
OdpowiedzUsuń<3
UsuńŚwietny wpis musze wypróbować takie mydło! :D
OdpowiedzUsuńI mi też podoba się ten wpis. Fajowo jest poczytać o mydle własnej produkcji :D
OdpowiedzUsuńBardzo przydatny wpis, dzięki. Na pewno się przyda :)
OdpowiedzUsuńDzięki za naprawdę ciekawe informacje :)
OdpowiedzUsuńTrzeba będzie przetestować na własnych włosach :) do tej pory bazowałem na kupnych kosmetykach, ale z ciekawości podejmę się wyzwania.
OdpowiedzUsuńOd jakiegoś już czasu interesuje się tematyka zero waste i używam już naturalnego mydła w kostce do ciała, ale wciąż mam opory przed mydłem do włosów. Chętnie bym po takie sięgnęła, ale tylko mając pewność, że nie zaszkodzi moim delikatnym włosom.
OdpowiedzUsuńBardzo fajny artykuł
OdpowiedzUsuńEkstra blog
OdpowiedzUsuńCiekawy artykuł
OdpowiedzUsuńSuper Blog pozdrawiam Serdecznie
OdpowiedzUsuńRewelacja!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i genialny blog
OdpowiedzUsuńFajny blog
OdpowiedzUsuńBardzo przyjenny blog
OdpowiedzUsuń