Z okazji piątku 13-tego - mały wpisik o małym peszku ;)
Suplementy. Są dzisiaj na porządku dziennym. Ja biorę kapsułki na cerę, moja mama bierze witaminki na oczy, brat coś na stawy bo trenuje, siostra bierze bo w ciąży. Dziadziowie chyba nie, bo tabletek i tak mają dość. Jakbym miała psa to pewnie też by brał ;] Takie czasy
Od kiedy zaczęła się moja przygoda z wizażem, przerobiłam wiele kuracji i suplementów.
Była Belissa, były kapsułki z olejem z wiesiołka i ogórecznika. Herbatki ziołowe. Pastylki z drożdżami. Witaminy.
Doszliśmy do tego, że moja dzienna przekąska zawierała GARŚĆ tabletek!!
"Dobry" sezon wyglądał na przykład tak:
*Pilnowałam, żeby nie przekraczać zawartości składników wg dziennego zapotrzebowania. A i tak było tego za dużo...
Może kuracja Belissą była jeszcze pod kontrolą. Brałam jedną czy dwie pastylki dziennie, zgodnie z ulotką albo rzadziej.
Ale potem zaczęły się zioła! Bo to takie dobre i naturalne. Więc na pewno bezpieczne.
Chciałam zrobić dla siebie coś dobrego no ;]
Szybko zauważyłam wysuszenie skóry - więc dołączyłam skrzyp. Było jeszcze gorzej - spękane skórki, cienkie bolące wręcz paznokcie. Oczywiście słynny wysyp i to niekoniecznie na twarzy. Po dwóch tygodniach wrażenia winny minąć - nie minęły.
TO MOŻE DOTYCZYĆ KAŻDEGO Z NAS...
Okazało się, że należę do grona szczęśliwców, którym intensywne kuracje ziołowe nie służą.
Pokrzywa, jako przeciwłojotokowa, mogła jeszcze zmniejszyć wydzielanie sebum atopowej skóry. Do tego nie jestem pewna, czy nie mam uczulenia na pokrzywę. Więc unikam.
Skrzyp pomógł skutecznie wypłukać resztki witaminy B1 - tak jakoś zapomniałam, że od zawsze mam niedobory albo gorsze przyswajanie.
Za witaminą B1 poleciały magnez i witaminka C, mimo że brałam. Przyswajanie witamin zależy od innych witamin, więc najlepiej mieć je wszystkie :) Dentystka na widok dziąseł złapała się za głowę... Krwawiły nawet przez sam strumień powietrza.
I jeszcze ten wysyp... ble
A kuracja ziołami była przemyślana! Nie przekraczałam dawek, suplementowałam vit B ze względu na skrzyp itd. A mimo to zafundowałam sobie niezłą jazdę :/
Lekarze do spółki z rodzinnym - kazali odstawić wszystko.
Chcesz NNKT? Dodaj sobie oliwy do sałatki. Witaminę? Sałatka z fasolką. Magnez? Zjedz orzechy.
Oczywiście mieli rację - wszystko powoli wróciło do normy.
Na herbatkę z pokrzywy czasem sobie pozwalam, bo ładnie działa na PMS. Ale tylko z siemieniem lnianym i szałwią. I na prawdę sporadycznie.
Na cerę i żołądek - łyżka oleju lnianego rano.
Wniosek nasuwa się prosty - uzupełnianie diety zacznij od diety!
Gorąco popieram akcję Brunetki - Piękna Skóra poprzez wzbogacenie diety. Oby więcej!
Akcję podsumowałabym w skrócie: zwracaj uwagę na to co jesz, nie jedz czegoś, czego nie nałożyłabyś na twarz czy włosy (oczywiście w dużym uproszczeniu; mamy na myśli np hamburgera, trudno wyobrazić sobie nakładanie na twarz kurczaka w sosie własnym :P)
...
Od wesołej pokrzywowej przygody minął rok z okładem, a ja już zapominam o przykrych skutkach ;]
Na blogu Anwen ogłoszenie - Włosy rosną jak na drożdżach! Reaktywacja!
Diabeł szepcze: Wiedźma, może drożdżyk? Przecież to naturalne? I witaminki B są. I się oczyścisz po zimie ;]
Niestety wiem, że po drożdżach będzie taka sama pryszczata masakra jak po pokrzywie. I pewnie zanik sebum ;] TO NIE DLA MNIE
I tak nie mogę się doleczyć po szybciutkiej kuracji Calcium Pantetonicum ... Przecież to takie nieszkodliwe, ot witaminka B5, moja ulubiona ;]
_______________________________________________________
Suplementy. Są dzisiaj na porządku dziennym. Ja biorę kapsułki na cerę, moja mama bierze witaminki na oczy, brat coś na stawy bo trenuje, siostra bierze bo w ciąży. Dziadziowie chyba nie, bo tabletek i tak mają dość. Jakbym miała psa to pewnie też by brał ;] Takie czasy
SUPLEMENTY - TAK! ALE Z GŁOWĄ!
Od kiedy zaczęła się moja przygoda z wizażem, przerobiłam wiele kuracji i suplementów.
Była Belissa, były kapsułki z olejem z wiesiołka i ogórecznika. Herbatki ziołowe. Pastylki z drożdżami. Witaminy.
Doszliśmy do tego, że moja dzienna przekąska zawierała GARŚĆ tabletek!!
"Dobry" sezon wyglądał na przykład tak:
- tabletki na alergię - muszę ;]
- witaminy B complex bo skórki przy paznokciach o i chyba widzę zadziorki na ustach?
- olej z ogórecznika bo sucha skóra
- olej z wiesiołka bo PMS
- i jeszcze Rutinoscorbin bo dziąsła krwawią
- a i lecytyna na pamięć, obrona za pasem ;]
- magnez jak wyżej
- i pastylka ziołowa na lepszy sen
*Pilnowałam, żeby nie przekraczać zawartości składników wg dziennego zapotrzebowania. A i tak było tego za dużo...
Może kuracja Belissą była jeszcze pod kontrolą. Brałam jedną czy dwie pastylki dziennie, zgodnie z ulotką albo rzadziej.
Ale potem zaczęły się zioła! Bo to takie dobre i naturalne. Więc na pewno bezpieczne.
Chciałam zrobić dla siebie coś dobrego no ;]
Szybko zauważyłam wysuszenie skóry - więc dołączyłam skrzyp. Było jeszcze gorzej - spękane skórki, cienkie bolące wręcz paznokcie. Oczywiście słynny wysyp i to niekoniecznie na twarzy. Po dwóch tygodniach wrażenia winny minąć - nie minęły.
TO MOŻE DOTYCZYĆ KAŻDEGO Z NAS...
Okazało się, że należę do grona szczęśliwców, którym intensywne kuracje ziołowe nie służą.
Pokrzywa, jako przeciwłojotokowa, mogła jeszcze zmniejszyć wydzielanie sebum atopowej skóry. Do tego nie jestem pewna, czy nie mam uczulenia na pokrzywę. Więc unikam.
Skrzyp pomógł skutecznie wypłukać resztki witaminy B1 - tak jakoś zapomniałam, że od zawsze mam niedobory albo gorsze przyswajanie.
Za witaminą B1 poleciały magnez i witaminka C, mimo że brałam. Przyswajanie witamin zależy od innych witamin, więc najlepiej mieć je wszystkie :) Dentystka na widok dziąseł złapała się za głowę... Krwawiły nawet przez sam strumień powietrza.
I jeszcze ten wysyp... ble
A kuracja ziołami była przemyślana! Nie przekraczałam dawek, suplementowałam vit B ze względu na skrzyp itd. A mimo to zafundowałam sobie niezłą jazdę :/
Lekarze do spółki z rodzinnym - kazali odstawić wszystko.
Chcesz NNKT? Dodaj sobie oliwy do sałatki. Witaminę? Sałatka z fasolką. Magnez? Zjedz orzechy.
Oczywiście mieli rację - wszystko powoli wróciło do normy.
Na herbatkę z pokrzywy czasem sobie pozwalam, bo ładnie działa na PMS. Ale tylko z siemieniem lnianym i szałwią. I na prawdę sporadycznie.
Na cerę i żołądek - łyżka oleju lnianego rano.
Wniosek nasuwa się prosty - uzupełnianie diety zacznij od diety!
Gorąco popieram akcję Brunetki - Piękna Skóra poprzez wzbogacenie diety. Oby więcej!
Akcję podsumowałabym w skrócie: zwracaj uwagę na to co jesz, nie jedz czegoś, czego nie nałożyłabyś na twarz czy włosy (oczywiście w dużym uproszczeniu; mamy na myśli np hamburgera, trudno wyobrazić sobie nakładanie na twarz kurczaka w sosie własnym :P)
...
Od wesołej pokrzywowej przygody minął rok z okładem, a ja już zapominam o przykrych skutkach ;]
Na blogu Anwen ogłoszenie - Włosy rosną jak na drożdżach! Reaktywacja!
Diabeł szepcze: Wiedźma, może drożdżyk? Przecież to naturalne? I witaminki B są. I się oczyścisz po zimie ;]
STOP!
I tak nie mogę się doleczyć po szybciutkiej kuracji Calcium Pantetonicum ... Przecież to takie nieszkodliwe, ot witaminka B5, moja ulubiona ;]
Nie zniechęcam do suplementacji!
Po prostu apeluję - bierzcie z głową!
Nie każdemu to musi wyjść na zdrowie. Przykładem Wasza Wiedźma - Królowa Wrażliwców.
_______________________________________________________
PS1: Czy będzie dużą hipokryzją, jak walnę Wam recenzję CP? :P
PS2: Nie widzę potrzeby, ale może Wy widzicie - wymienić podstawowe pułapki nt suplementacji?
PS2: Nie widzę potrzeby, ale może Wy widzicie - wymienić podstawowe pułapki nt suplementacji?
Tym optymistycznym akcentem - kończymy wykładzik :)
Do-wi-dze-nia!
Jak tak nie na temat - ale to ja najwięcej u wiedźmy komentuję! Ha!
OdpowiedzUsuńBiorę witaminki na oczy, przy mojej krótkowzroczności muszę. Szczyptę kwasu askorbinowego zaczęłam brać. Piję ziółka i teraz drożdże. Hm, nie odnotowałam negatywnych efektów na razie...
Wszystko dla ludzi :)
UsuńByle z głową ;)
swietny post, naprawde!chetnie rowniez poczytam o pulapkach dot,. suplementacji
OdpowiedzUsuńi ja tez jestem jak najbardziej za zdrowszym odzywianiem zamiast tabletek, sama pije tylko drozdze i pokrzywe raz na jakis czas:)
pozdrawiam
Szkic już jest ;)
UsuńJa właśnie zaczynam swoją zabawę z suplementami, boję się że też sobie krzywdę zrobię bo również jestem wrażliwcem, ale bardziej już moja skóra pogorszyć się nie może, więc raz kozie śmierć ;) powoli wprowadzam kolejne suplementy, właściwie to nie mam pojęcia co i jak powinnam brać, biorę na oko ;) mam nadzieje że nie będę musiała opisywać równie przykrych wrażeń co Ty. Jako, że znasz się trochę bardziej niż ja na witaminach etc, mogłabym zapytać czy teoretycznie robię coś źle? Póki co biorę olej z wiesiołka, pije herbatkę z pokrzywy i drożdże, muszę to czymś uzupełnić ? Dziękuję za pomoc ;)
OdpowiedzUsuńWydaje się w porządku
UsuńObserwuj tylko, czy oprócz zapowiedzianego wysypu nie pojawią się inne nieprzyjemne objawy
Bardzo mądry post :) Niestety wiele dziewczyn zdaje się traktować suplementy jak jakieś magiczne cukiereczki, a zioła? Zioła to taka naturalna rzecz, na pewno nie zaszkodzą... Szkoda gadać.
OdpowiedzUsuńDlatego trzeba o tym przypomnieć! :)
UsuńPowiedzmy, że ja mam to szczęście w nieszczęściu, zwane alergią. Reakcje nieporządane nastąpiły szybko i dało się je przypisać do konkretnego złoczyńcy.
O ile gorzej byłoby podtruwać się przez rok i nie wiedzieć dlaczego? Tak wygląda większość nietolerancji i alergii pokarmowych u dorosłych...
Piszesz bardzo mądrze. Miałam podobnie jak Ty. Musiałam odstawić pokrzywę i skrzyp, to nie dla mnie.
OdpowiedzUsuńFajnie, że dajesz takie mądre rady :]
Dzięki Wam dziewczyny :)
UsuńObawiałam się troszkę reakcji "przyszła i zrzędzi" :P
Ojoj, uważaj na siebie. Ja z suplementów zazwyczaj 1-2 rodzaje naraz, żeby nie mieć na talerzu przy śniadaniu garści kolorowych tabletek. Poza tym robię przerwy i nie biorę jakichś radykalnych środków. A poza tym zamieniam batoniki na owoce, kawę na herbatki zielone i czerwone, ale nie za dużo, oraz wodę :) A zamiast pizzy sałatka ;)
OdpowiedzUsuńOj tak :P
UsuńMoja dieta niestety nie wygląda rewelacyjnie ;]
A batoniki, kawa i pizza mogą być zdrowe, tylko trzeba je dobrze przygotować :D tudzież kupić właściwe ;)
chociaż swoją dietę oceniam na 5- (oczywiście są rzeczy, których mogłoby nie być, ale ortoreksja to też nie jest mój must have ;]), a jednak cera jak była kiepska, tak jest. no i zaczęłam pić te nieszczęsne drożdże... WYSYP, tak źle nie wyglądałam jeszcze chyba nigdy. w związku z Twoimi przejściami po pokrzywie pytam: co z gadaniem o "oczyszczaniu się" cery? bo ja naiwnie piję dalej myśląc, że się oczyści i będzie cacy... może jestem w błedzie?
OdpowiedzUsuńW wizażowym wątku o pokrzywie i innych zielskach** jest napisane, iż przy intensywnych kuracjach wysyp jest normalnym objawem, występuje po ok 2-3 tyg kuracji i po następnych 2-3 tyg powinien przejść. W wątku można przeczytać relację wielu osób, u których wysyp przeszedł i od tej pory mają piękniejszą skórę. Brak poprawy to mniejszość, chociaż nie taka mikroskopijna. Albo mniej krzyczą. Zakręcone wizażanki piją i zielska i drożdże, koleżanki piją skrzyp i mają się świetnie
OdpowiedzUsuń**Z drożdżami będzie tak samo, z Calcium Pantethonicum takoż.
Uniwersalna porada mogłaby brzmieć: zmniejsz dawkę, zaciśnij zęby i zobaczysz za tydzień...
dzięki za odpowiedź, zaciskam zęby więc i czekam (a przez wizażowy wątek drożdżowy powoli się przedzieram - 167 stron!)
Usuńja ostatnio zaczęłam się zastanawiać nad tymi wszystkimi suplementami i połowę odstawiłam. Co prawda piję skrzyp i pokrzywę, ale chyba mi nie szkodzą. Drożdże w tabletkach też krzywdy mi nie robią, ale boję się pić te zwykłe.
OdpowiedzUsuńBardzo fajny i dla mnie przydatny post :). Niestety łatwo zapomnieć o tak podstawowych rzeczach.
OdpowiedzUsuńja lykam ( prawie) codziennie tabletke podymax plus i tyle. ludze sie ze nie przesadzam w zadna strone i mi to jako tako sluzy :)
OdpowiedzUsuńChciałam się zapisać na wspólne picie drożdży, ale odpadłam po komentarzu mojego chłopaka: "Jeszcze się jednych grzybów nie pozbyłaś, a drugie chcesz pić?!" ;)
OdpowiedzUsuńWięc podpisuję się pod tym, że suplementować się należy z głową. A jak jedna nie wystarczy, to drugą poprosić o radę ;)
ja od kilku lat bez przerwy jade na czyms i nigdy nie mialam skutkow ubocznych :)i gdyby nie suplementy to byloby marnie ze mna :) nie zawsze a napewno nie codziennie mam czas i mozliwosci by dostarczyc sobie naturalnych witamin w takiej ilosci jakiej zalecaja:)
OdpowiedzUsuńsuplementy sa ratunkiem:) i tez trzeba wiedziec jakie brac i w jakiej formie:) wiadomo najlepiej przyswajalne sa w postaci syropu a nie tabletki..
pozatym witaminy sztuczne nie wchlaniaja sie do organizmu w tylu % ile pisza a jedynie w ok 7% ...dlatego jedni biora i na nich to nie dziala....
Bardzo słuszna, druga strona medalu :)
UsuńChętnie przeczytam o CP i innych suplementach. Niedawno zaczęłam kurację CP, a na codzień piję łyżeczkę tranu i biorę multiwitaminkę dla sportowców z Olimpu (1 dzień - witaminy, 2 dzień - minerały i tak w kółko). Ciekawa jestem jak CP na Ciebie działało, bo też należę do grupy osób których skóra i włosy są straszliwie wymagające i trudno im dogodzić;]
OdpowiedzUsuńRównież chętnie przeczytam o CP. Aktualnie biorę Vitapil (drugi miesiąc) i rezultaty są jak u Anwen- zerowe.
OdpowiedzUsuńA hasełko "Bierzcie z głową" jest na prawdę mega :D
Czarownicująca, ty jesteś Wiedźmą ;) Mądry wpis.
OdpowiedzUsuńJa w tej chwili tablet nie biorę (bywało że brałam skrzyp a w innym momencie drożdże), tylko tranu łyżeczkę co wieczór. Ale z dietą mogłoby być dużo lepiej. Z drugiej strony bez oporów poddaje się wiosennym apetytom robiąc coraz to nowe sałatki. Ostatnio moim faworytem jest sałatka z pomidora i awokado ze świeżą bazylią i kuminem. Mryry.
mądry wpis :)
OdpowiedzUsuńDieta zawsze będzie najważniejsza i nic tego nie zmieni. P.S świetny wpis! :)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńSuplementy na dziś dzień stały się bardzo popularne i jestem przekonana, że wiele osób je stosuje na co dzień. Ja swoje zestawy staram się kupować w aptece internetowej https://apteline.pl/ gdyż bardzo zależy mi w takim wypadku na tym, abym miała wszystkie swoje produkty na czas.
OdpowiedzUsuńTo prawda ostatnimi czasy, to sporo się mówi o suplementach diety. Z drugiej strony - jak mamy możliwość w ten sposób lepiej o siebie zadbać, to czemu nie? Sama teraz chcę kupować moringa sklepu dk-sklep.pl i inne takie produkty.
OdpowiedzUsuń