Wiedzma bloguje (Czarownicująca): Proteiny w pielęgnacji włosów i skóry

piątek, 4 maja 2012

Proteiny w pielęgnacji włosów i skóry

Na Wasze specjalne życzenie - ciąg dalszy

Jeśli się już wdepnęło w temat półproduktów - nie można nie wspomnieć o proteinach.

Druga połówka olejów. Uzupełniające się składniki idealnej pielęgnacji.

Trzeba tylko znaleźć te właściwe ;)


Jeśli zauważycie nieścisłości, błędy w rozumowaniu - proszę zwracać mi uwagę ;] 


Proteiny w pielęgnacji włosów i skóry

Co to za zwierze, ten protein?

Źródło: wikipedia



To stosunkowo duża cząsteczka budująca żywe organizmy. W kosmetyku pełni rolę cegiełki. Od rozmiaru zależy, co ta cegiełka będzie robić.
Dobrze dobrane potrafią zdziałać cuda - na twarzy wygładzą pierwsze zmarszczki, nawilżą skórę jak piernik, a włosom dodadzą blasku i wigoru, objętości, poprawią skręt albo wygładzą lepiej niż silikon.


Wic polega na tym, że nie ma uniwersalnego przepisu na efekt WOW.
Jak już wiecie, moje włosy reprezentują mniejszość - niska porowatość, grube i mocne - więc zamiast gotowej receptury postaram się podać mechanizmy ;]

Pochodzenie
  • roślinne - pszenica, owies
  • zwierzęce - keratyna, elastyna, jedwab
  • odzwierzęce -  mleko, jajko
Proteiny pochodzenia zwierzęcego - keratyna, elastyna, jedwab - tworzą czasowe wiązania ze strukturą włosa (nie wiem jak skóry) - dzięki czemu efekt poprawy kondycji trwa dłużej niż od mycia do mycia!


Rozmiar ma znaczenie ;)

Podobnie jak w przypadku olejów - rozmiar poszczególnych cząsteczek ma znaczenie.

Proteiny wielkocząsteczkowe

Rozróżniamy proteiny wielkocząsteczkowe:
  • mleko (Milk protein, Kasein / Casein, Whey protein - maslankowe)
  • pszenica (Wheat Protein)
  • owies (Oats Pr.)
  • jedwab (Silk)
  • jajko
  • elastyna
  • kolagen
Są one na tyle wielkie, że pełnia funkcję kondycjonującą - tworzą film na powierzchni włosów i skóry, nawilżają poprzez wiązanie wody i zatrzymanie odparowywania.

Proteiny pszenicy, elastyna czy kolagen znalazły zastosowanie w preparatach wygładzających płytkie zmarszczki. Efekt jest oczywiście wizualny i doraźny, ale ponieważ ładnie nawilżają - jestem na TAK ;)

Proteiny hydrolizowane

Aby białko było w stanie naprawić - zacerować - ubytki w powierzchni włosa, podzielono cząsteczki na mniejsze - poprzez hydrolizę:
  • mleko - Hydrolized Milk Protein, Hydrolized Kasein
  • pszenica - Hydrolized Wheat Protein
  • elastyna - Hydr. Elastin
  • keratyna - Hydr. Keratin
  • jedwab - Hydr. Silk
** wg pielęgnacji na zakręconym wątku uważa się, że tylko hydrolizowana keratyna i ewentualnie hydrolizowany jedwab mają cząsteczki na tyle małe, by mogły wniknąć we włosy a nie tylko pokrywać je filmem

Aminokwasy

Są jeszcze mniejsze cząsteczki - aminokwasy.
Podstawowe cegiełki budujące białko.
Gdy zaczynałam przygodę z przepastną biblioteką wizażu - wyczytałam, że są tak małe, że nie mają znaczenia jako proteina bo przelatują w tę i we w tę, co najwyżej jako humektant - jako taki pojawia się w kosmetykach do skóry suchej, np Emolium.
Pierwszy trop, że to nie musi być prawda - maseczki, których używałam jako nastolatka. Saszetki Dove Zastrzyk Nawilżenia - po nich pierwszy raz w życiu miałam loczki. Po dyskusji znalazł się winny: aminokwas Arginina (dzięki Eloe77).
Spójrzmy też na płukankę cysteinową z ZSK. Wspominając niedawne przygody HairCare z przeproteinowaniem włosów płukanką - nie da się zaprzeczyć typowemu dla białek działaniu aminokwasów.

Aminokwasy, z którymi się spotkałam:
  • arginina
  • L-cysteina
  • kwas glutaminowy
  • aminokwasy jedwabiu
  • aminokwasy pszenicy (widywane w Emolium)


No dobrze, same cuda. Gdzie to "ale" ?

Pierwsze ale - rozmiar ma znaczenie :)
Keratyna hydrolizowana ma akurat ten rozmiar, że wpycha się pod łuski włosów o porowatości powyżej niskiej i je puszy.
Kolejne co do wielkości hydrolizowane proteiny jedwabiu, elastyna i kolagen mogą z kolei sprawić, że włosy o porowatości niższej staną się gumowe i spuszone.

Proteinami można włosy przekarmić
Warstwa na warstwę i zbiera nam się brudna powłoczka. Przy wyższej porowatości można sobie spokojnie zbierać warstewkę, przy niższej - czasem nawet jedno użycie powoduje włosowego focha.
Na szczęście wystarczy oczyszczenie prostym szamponem z SLS, humektantowa odżywka i po bólu.

Brak równowagi wodno-olejowo-proteinowej.
Proteina to głupia cząsteczka, które żre i pije co znajdzie. Jeśli dostarczymy niewystarczającą ilość wody i olejów razem z proteinką - zamiast efektu WOW spowoduje efekt Piorun w Miotłę - suche siano podatne na łamanie.

Interwały i dawkowanie
Nie ma idealnego okresu pomiędzy kuracjami proteinowymi, który będzie dobry dla wszystkich, ani idealnej ilości.
  • Włoski o wyższej porowatości - np u M. - lubią 15k keratyny co mycie.
  • Włoski o ekstremalnie wysokiej porowatości u S. - nie lubią protein WCALE
  • Włoski niskoporowate Wiedźmy lubią kurację proteinową typu 5k keratyny CO JAKIŚ CZAS - np co tydzień, co 3 mycie. Po HP jedwabiu wyglądają jak zakurzone, po cysteinie jest Piorun w Miotłę ;]  
  • EDIT: Niskoporowate włoski Kascycko lubią dużo protein i co mycie ;)

Z grubsza to by było na tyle w tym temacie


W.

Zobacz również:


Źródła:
Portal wizaż.pl / dział kręconowłosych / FAQ
http://wizaz.pl/forum/showpost.php?p=17552559&postcount=23
http://wizaz.pl/forum/showpost.php?p=19591934&postcount=32

Obserwacje użytkowniczek forum, w tym moje

Zrób Sobie Krem
http://www.zrobsobiekrem.pl/pl/p/L-cysteina/225
http://www.zrobsobiekrem.pl/pl/p/Hydrolizat-keratyny/200

34 komentarze:

  1. Niskoporowate włosy typu Kascyska lubią proteiny co mycie w dużych ilościach xD

    OdpowiedzUsuń
  2. Baaaardzo pomocny wpis ! Wszystko w jednym miejscu.

    U mnie najgorsze jest to, że wciąż nie wiem czy moje włosy są porowate czy nie. Zawsze myślałam, że są bo ogólnie są suche i kręcą się gdy jest wilgotne powietrze.Z drugiej strony schną one bardzo długo- kilka dobrych godzin. Jedno wyklucza drugie :( No i jak narazie nie wiem jak to jest z tą porowatością u moich włosów

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wyklucza się, ja tak mam
      Może pomocne informacje znajdą się we wpisie o nispokorowatych - ale to za kilka dni, taka była wola tłumu ;)

      Długo schnąć mogą jeszcze z powodu przeemolientowania - za dobra w-wa okluzyjna

      Usuń
    2. ehh, dalej nie wiem jakie mam włosy :)

      Usuń
  3. ja cały czas jestem na etapie obserwacji co moje włosy lubią a czego nie. Efektu WOW nie uzyskałam jeszcze nigdy na moich koszmarnych, słabych, połamanych, cieniutkich kłaczkach :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że warto szukać i próbować :) może duże proteiny i aloes?
      Albo przewartościować, gdzie to WOW...
      U mnie momentem WOW było dowiedzenie się, że mam fale a nie krzywe niedorobione coś i teraz je uwielbiam dokładnie za to, za co wcześniej nienawidziłam

      Usuń
    2. Aloes? Jak go stosować na włosach?

      Usuń
    3. Sok z aloesu - można kupić w aptece taki do picia, można wycisnąć kilka listków roślinki jak się ma w domu (musi mieć co najmniej 3 lata)
      żel aloesowy do kupienia w aptece - np Gorvita

      Usuń
  4. Niech Ci będą dzięki i wieczna chwała za ten wspaniały wpis =)

    skrobniesz coś o pielęgnacji cery naczynkowej, jeśli masz jakąś wiedzę na ten temat?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety niewiele wiem na ten temat. Poszperałabym u Italiany - to jest ekspertka od cer :)

      Usuń
  5. ja co prawda nie o włosach ale ostatnio odkryłam jak genialnie sprawdza się elastyna z kolagenem na mojej już nie najmłodszej buzi :D odkrycie miesiąca jak nie roku! rzeczywiście wygładza delikatne zmarszczki ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Moje niskoporowate (?) lubią proteiny, ale nie w nadmiarze i broń Boże w połączeniu z wysuszającymi SLS czy alkoholem ;)

    Ale zdarzało mi się przeproteinować i przesusz był.

    Chwała Ci za wpis :)

    OdpowiedzUsuń
  7. mam l-cysteinę i ciągle moję się jej użyć:P
    pewnie dodam ją w małej ilości do nawilżającej maski i wzbogacę olejkiem:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo słusznie :) W takim towarzystwie nie może zaszkodzić :D
      Na pierwsze użycie dosypałam cysteiny do gotowej psikanki nawilżającej :)

      Usuń
    2. Jestem za :D w dobrym towarzystwie nie może zaszkodzić :)

      Usuń
  8. Brawo! Bardzo fajnie i zebrane najważniejsze to co trzeba w jednym miejscu, wstyd sie przyznać, ale ja wegetarianka mam zwierzęce rzeczy :-(, czas zmienić to będzie przy najbliższym zamówieniu.

    Pozdrowienia

    OdpowiedzUsuń
  9. Niezłe kompendium wiedzy tu u Ciebie ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. muszę sobie drukować Twoje wpisy i zrobić z nich jakąś książkę, czy coś ^^
    moje włosy żyją falowo- jak już wydaje mi się, że te proteiny w rozsądnej ilości są fajne, to nagle wszystko się sypie. Kocham swoje zakręcone włosie :/

    OdpowiedzUsuń
  11. moje po przeproteinowaniu robia sie wlasnie suche i twarde :/
    a mleko w czystej postaci stosuje na twarz :p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I zagadka czemu moje wysokoporowate włosy nie darzą sympatią keratyny została rozwiązana :) A ja je bezczelnie katuję tym specyfikiem :P
      W związku z tym mam pytania ;)
      Co w takim razie dla włosów o ekstremalnie wysokiej porowatości? Żeby je odbudować trochę. Kokos oczywiście odpada :)

      I drugie pytanie: kim jest S. :P bo muszę od niej trochę pielęgnacji ściągnać ;)
      -vanadis-

      Usuń
    2. I jak wrażenia?
      Ja się nie mogę zmusić ze względu na zapach :/

      Usuń
    3. Vanadis - witojcie :>
      Sensualitka - jest w dzienniku regeneracji, wklejałam jej posta w półproduktowym - nic tylko ściągać :)
      *oleje nienasycone - oliwa, migdał, winogronowy, dodatek parafiny
      *duże proteiny, nawet niekoniecznie hydrolizowane, jajco
      *a do odbudowania ceramidy, lipidy - lecytyna http://wizaz.pl/forum/showpost.php?p=32351391&postcount=1278

      Usuń
    4. Dziękuję dobra kobieto :) Ty zawsze serwujesz znakomite porady ;)
      I znowu okazuje się, że nie ma w tych nic dziwnego, że me włosy lubią elastynę ;] Moja niewiedza mnie przytłacza :/ Więc trzeba się kształcić dalej -> twórz, twórz bloga :D ;)

      Usuń
  12. Hej,
    jako, że nie mam bloga, jestem anonimowym czytaczem kilku ;) Ostatnio wparowałam na ten i wygląda na to, że będzie moim ulubionym! Naprawdę super kompendium wiedzy przystępnie przedstawionej i nie muszę się już przedzierać przez wizaż, poza tym niesamowicie sympatyczna prowadząca ;)
    Pozdrowienia od atopika który już prawie wyrósł z choroby, ale jeszcze pamięta jak to jest mieć AZS :)
    Literka M

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pozdrawiam :D

      Pisanie dla Was to sama przyjemność :D

      Usuń
  13. Twój blog to kopalnia wiedzy!
    Ja sama jeszcze nie wiem jaką mam porowatość.

    OdpowiedzUsuń
  14. Ten post świetnie uzupełnił moją wiedzę o proteinach. Obserwuję i zapraszam na moje rozdanie: http://kosmetyczne-pokusy.blogspot.com/2012/04/rozdanie.html

    OdpowiedzUsuń
  15. A ja przybywam z kolejnym TAGiem, ale takim kompletnie niekosmetycznym: http://cudownediety.blogspot.com/2012/05/tag-wiem-co-jem.html :-). Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  16. Zostałaś otagowana! :)
    http://adrianna6.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  17. Bardzo przydatny post :)
    Pamiętam jak na początku przygody ze wzbogacaniem masek dodawałam protein do proteinowych masek, a potem się dziwiłam, że nastarałam się, a efekt odwrotny.

    OdpowiedzUsuń
  18. Super wpis :) To początek mojej włosowej przygody. Obecnie staram się znaleźć równowagę w pielęgnacji :)
    Pozdrawiam, WingsOfEnvy Blog
    :)

    OdpowiedzUsuń

Czytelniku i Czytelniczko! Dziękuję za odwiedziny. Będzie mi miło, jeśli podzielisz się swoją opinią i włączysz się do dyskusji.

Lawina spamu zmusiła mnie do blokady możliwości komentowania anonimom - mimo wszystko zachęcam Was gorąco i czekam na komentarze!