http://www.funnyjunk.com/funny_pictures/4594883/Introducing+Ramen+noodle+hair+Asian |
Niedawny wpis Narviki z bloga Egzotyczna Pielęgnacja o wodzie ryżowej przypomniał mi o czymś, co miałam opisać już wieki temu :)
Obiecałam wpis o makaronie na... włosy.
Szukałam informacji, żeby Wam podać ale im bardziej szukam tym bardziej nie ma ;)
Więc będzie sama metoda :)
Pomysł
nie jest mój oczywiście - przywędrował na zakręcone forum na wizażu (no
a gdzieżby :) ) z anglojęzycznego forum o pielęgnacji włosów.
Makaronowa pielęgnacja włosów
Gotujemy makaron w nieosolonej wodzie, bez dodatku oleju (lub z maleńkim, jeśli jesteśmy suchary jak wiedźma).
Po odcedzeniu - wodę studzimy do temperatury pokojowej czy innej przyjemnej dla skóry.
Efekt uboczny w postaci makaronu można spokojnie zjeść nawet bez solenia, wystarczy dobrze doprawiony sos ;)
Sposobów użycia na włosy jest kilka:
Mycie - makaron - odżywka
Umyte włosy płuczemy w wodzie makaronowej, trzymamy kilka minut, spłukujemy i nakładamy to co zwykle - odżywkę, maskę.
Mycie - odżywka - makaron
Po myciu i odżywce / masce / whatever polewamy włosy wodą makaronową, po kilku minutach przepłukujemy.
Makaron przed olejem
Sposób podobny do opisanego przez Narvikę: wodą z mączką (u niej ryżową) zwilżyć włosy przed nałożeniem oleju
TADAM - takie proste!
Inne źródła skrobi
Oprócz makaronu można użyć też wody z ryży i ziemniaków - oczywiście również nieosoloną.
Makaron i ryż można też surowy zalać wodą - woda wyłapie "mączkę" <= sposób opisany przez Narvikę.
Winną
ciekawego działania jest skrobia - cukier, polisacharyd.
Inaczej będzie działać bez gotowania,
inaczej po ugotowaniu, inaczej zależnie od gatunku makaronu / ryżu.
Gotowana "woda" zmiękczy włosy, niegotowana lekko usztywni i sprawi, że będą sypkie.
Gotowana woda makaronowa nie obciąża włosów, do swojej musiałam wręcz dodać kroplę oleju bo skalp coś cicho marudził o tłuszcz :)
Skrobię w swoich kosmetykach do włosów stosuje na przykład Kerastase, L'Oreal.
Nic tylko próbować - składniki tanie i łatwo dostępne - a jaki dobry produkt uboczny :D Jak raz do czerwonego sosu :D
Jak raz zaczynają się pomidory ;)
Makaronowa pielęgnacja dłoni
Wodę (w przepisie akurat po ziemniakach, ale makaronowa i ryżowa też się nadadzą) można też użyć jako kurację dla spierzchniętych dłoni. Ot, po obiadku wymoczyć dłonie w ostygniętej wodzie!
Smacznego ;)
Wiedźma
dziwne to... ale ja zawsze wszystkiego próbuje więc nastawiam wodę na makaron:):):)
OdpowiedzUsuńNo to nic, tylko do kuchni i gotować... :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Oł maj, czego ja się dowiaduję :>
OdpowiedzUsuńCzym prędzej obserwuję i idę przetrząsać bloga!
no to teraz tematycznie- o pomidorach do makaronu i na włosy!:D
OdpowiedzUsuńciekawe pomysły z tą mączką, muszę zobaczyć jeszcze makaron i ziemniaki!^^
Warto dodać ze woda z ziemniaków jest bogata w witaminę C :P
OdpowiedzUsuńAch ten Wizaż, czego tam się nie wymyśla hi hi
OdpowiedzUsuńTo akurat zagramaniczne jest :)
UsuńO matko ! Włosomaniaczki zrobią wszystko dla swoich włosów ! bez wątpienia :)
OdpowiedzUsuńGdy zobaczyłam tytuł tego posta myślałam, że jest to post dla osób, których włosy wyglądają jak makaron :D I otwierając go zastanawiałam się jak takie włosy wyglądają haha :D Co z nimi nie tak:)haha
czego to kobiety nie zrobią, żeby wyglądać pięknie :D
OdpowiedzUsuńno popatrz, o skrobii nie mialam pojecia :) !
OdpowiedzUsuńO takim sposobie nie słyszałam jeszcze :) Chyba spróbuję wersji usztywniającej włosy, mam wrażenie,że moje są aż za miękkie. Już widzę minę moich rodziców, oby mnie z domu nie wygnali :D
OdpowiedzUsuńhah, no czegoś takiego to jeszcze nie widziałam ;) nic się nie zmarnuje z obiadu, nawet makaronowa woda! ciekawa jestem efektów, może się odważę i wypróbuję ;)
OdpowiedzUsuńKto by pomyslal, ze to takie proste :)
OdpowiedzUsuńJakoś nie przyszło mi do głowy żeby sprawdzić działanie myjące takiej "wody". Wykorzystam przy następnym "odświeżaniu" włosów.
OdpowiedzUsuńJestem zdziwiona że jesteście zdziwione? Czym się różni woda po makaronie od maski z jajem czy płukanki ziołowej?
Maska z jajem i płukanka ziołowa były już wałkowane na wielu blogach tyle razy, że każdy o nich wie :) Woda po makaronie to nowość, stąd zdziwienie! No i pewnie mało komu na myśl przyszło, że ten tuczący, demonizowany przez dietetyków makaron ma jakieś szczególne właściwości... ;)
UsuńNo nie? :D
UsuńSkądinąd - ten demonizowany makaron to bardzo dobre i zdrowe jedzenie jest :) Tylko nie każdy :p
Jakiś czas temu czytałam o wodzie ryżowej (tzn. wodzie po ryżu - ryż zalewa się gorącą wodą i zostawia na noc), która może stanowić bazę pod oleje. Nawet dwa razy spróbowałam i efekt mnie zaskoczył. Włosy były bardziej miękkie, sypkie i błyszczące. Myślę, że będę od czasu do czasu robić sobie taką kurację. Nie pomyślałam za to o płukaniu włosów taką wodą.:)
OdpowiedzUsuńKrochmalik ryżowy :)
UsuńJeśli na Twoich niskoporach się sprawdziło - może też wypróbuję :)
W wodzie z gotowania klusek kąpało się kiedyś niemowlaki i małe dzieci, szczególnie z uczuleniami. Pewnie dobra też dla atopowców i innych wrażliwych skór.
OdpowiedzUsuńWszystko to to różne formy krochmalu - o tym, że alergiczne dzieci kąpie się w krochmalu to wiedziałam, ale nie wpadłabym wcześniej na pomysł, że krochmalik można sobie przytządzić przy okazji gotowania obiadu :D
Usuń