We wpisach o porowatości włosów często podaje się jako jeden z pierwszych wyznaczników czas schnięcia włosów, przy czym w różnych źródłach jest on określany różnie. Czytałam wiele informacji od Was, w których trzymacie się bardzo tej wytycznej - i jeśli nie pasuje do ogólnego opisu, to że musi byc coś nie tak.
Tymczasem czas schnięcia włosów zależy od miliona czynników!
W tym kilka to oczywista oczywistośc!
- Wilgotnośc powietrza
Obie wartości możemy sprawdzic na prognozie pogody na stronie www.new.meteo.pl, model UM.
- Wilgotnośc powietrza i humektanty
- Wiatr
- Temperatura
- Grubośc pojedynczego włosa
- Gęstośc i dlugośc czupryny
- Rodzaj ręcznika
Najlepiej odsącza włosy ręcznik frotte albo z mikrofibry.
Używane przez Zakręcone bawełniane pieluchy czy T-shirty TŻ-ów odsączają gorzej niż w/w ale dzięki gładkiej strukturze mają na celu zmniejszenie potencjalnego puszenia.
- Rodzaj kuracji
- Porowatośc włosów
Włosy o niskiej porowatości trudniej przyjmują wodę, ale jak już przyjmą to dłużej oddają.
Włosy o wysokiej porowatości szybciej odparowują wodę ale też łatwiej ją chłoną.
Więc na przykład:
- włosy niskoporowate potraktowane kuracją nawilżającą typu humektanty+emolienty będą schły dłużej niż wlosy o średniej porowatości potraktowane tą samą maską, zwłaszcza w wilgotny dzień, ALE:
- te same niskoporowate włosy z odżywką wygładzającą będą schły stosunkowo krótko, podobnie jak porowate z tą samą odżywką - porównując włosy podobnej grubosci i ilości.
- Kondycja włosów
- Rodzaj i moment nakładania stylizatora
Inaczej schną włosy po żelu lnianym a inaczej po lakierze czy piance z alkoholem.
U siebie zauważyłam nawet, że inaczej schną mi włosy po płukance lnianej a inaczej po samym żelu lnianym (wbrew pozorom po płukance schną krócej).
Najbardziej o czasie schnięcia włosów decyduje ilość i grubość włosa i wilgotność powietrza, czyli to na co nie mamy wpływu.
Sposoby na skrócenie czasu schnięcia włosów
Jeśli należysz do grupy osób, którym włosy schną za długo, a nie chcesz lub nie możesz wysuszyc ich całkowiecie suszarką, jest kilka sposobów, którymi możesz sobie ułatwic życie.
- kontrolowane podniszczanie, czyli farbowanie, rozjasnianie i lekka trwała ondulacja - pod wpływem tych zabiegów włosom podnosi sie łuska, przez co płaszczyk łatwiej oddaje wodę z wnętrza włosa. Włosy mogą pozostac w dobrej kondycji i jednocześnie schną szybciej. Oczywiście głupotą byloby wykonywanie tych zabiegów TYLKO po to, żeby wlosy schły szybciej :)
- dobre odsączanie wody po myciu: tu przyda się dobry ręcznik, np w mikrofibry albo bawełny, bardzo skuteczne są dobre ręczniki frotte - jednak one mogą powodowac puszenie sie włosów podatnych na puch - coś za coś (jak donosicie w komentarzach, rodzaj "ręcznika" idealnego jest kwestią indywidualną),
- dwa ręczniki - coś dla osób, których włosy jednak sie puszą i mają mniejszy wybór; z pierwszego ręcznika robimy turban lub plunking i wymieniamy, kiedy będzie wilgotny. Drugi z nową siłą odsączy więcej wilgoci - u mnie w tej roli sprawdza się bawełniana pielucha :)
- ciepły ręcznik - coś na zimę: ręcznik trzymany na kaloryferze szybciej odsączy wodę z włosów i pomoże im szybciej wyschnąc, a co dopiero dwa!
- właściwy dobór kosmetyków - jesli Twoje włosy są generalnie w dobrym stanie a schną w nieskończonośc - przyjrzyj się, czy nie używasz zbyt wielu emolientowych produktów. Zmniejszenie częstotliwości ich użycia, zwłaszcza w formie kompresu, powinno skrócic czas schnięcia czupryny,
- podpinanie i rzepowe wałki - przydadzą się, jeśli włosy schną szczególnie długo w konkretnej partii, np z tyłu glowy - w moim przypadku schną tam WIEKI, proces przyspiesza utowrzenie przestrzeni rzepowym wałkiem lub nawet podpięcie partii włosów powyżej - one schną w mgnieniu oka i szybko dogonią resztę,
- et cetera... Sposobów pewnie tyle co głów :) Czekam na Wasze propozycje :D
Przydatne linki:
Pozdrawiam
Czarownicująca
Zanim zaczęłam dbać o włosy to schły one dosłownie w pół godziny, maksymalnie godzinę! Od kiedy zwracam na nie szczególną uwagę to potrafię siedzieć z mokrą lub wilgotną głową ponad 4 godziny. O ile w wakacje mi to nie przeszkadzało, to teraz będę miała coraz mniej czasu w ciągu dnia (myję włosy rano) i muszę przyjrzeć się sposobom przedstawionym przez Ciebie.
OdpowiedzUsuńOstatnimi czasy nie używam ręczników do osączania włosów. Robię to moimi bluzkami, najczęściej bokserami z bawełny.
OdpowiedzUsuńCo zauważyłam. Właśnie coś, co kłóci się z Twoim punktem 'Rodzaj ręcznika'. Koszulki lepiej wchłaniają wodę z moich włosów, niż ręcznik.
Też to zauważyłam ;)
UsuńEh, nie pamiętam, kiedy po myciu poszłam spać z suchymi całkiem włosami xD
Mam tak samo;) kiedyś chodziłam spać z całkiem mokrymi, ale rano były już suche, a przy obecnej pielęgnacji kilka razy zdarzyło mi się położyć z wilgotnymi i do rana nie wyschły:/ Wiedźmo, swoimi wpisami trafiasz w sedno moich problemów;)
UsuńStaram się nie kłaść z wilgotnymi włosami bo mam wrażliwe zatoki... Co oznacza całe popołudnie na SPA ;P
UsuńCo do koszulek - próbowałam wielu, tak jak arafatek - i jednak nic u mnie nie działa tak jak porządny sprany ręcznik frotte :)
O, będzie do czego odsyłać początkujących, którzy myślą, że z samego czasu schnięcia włosów da się wyczytać porowatość.
OdpowiedzUsuńMój czas schnięcia włosów oscyluje między 3 godziny a 13. Na szczęście teraz już wiem, co nakładać i kiedy, żeby nie siedzieć z wilgotną głową przez cały dzień :) No i suszarka jest moim przyjacielem (dyfuzor przyjacielem fal), więc jednocześnie trochę niszczę włosy, co wpływa na czas schnięcia :)
Niszczysz i nie niszczysz :)
UsuńCo zauważyłam jeszcze i zapomniałam napisać - nawet moment nakładania stylizatora ma znaczenie, no jeśli zrobię płukankę lnianą to włosy schną standardowo, kilka godzin. Ale jeśli nałożę żel lniany w podobnej ilości to schną bardzo bardzo długo!
własnie mi się przypomniało, że to Ty namówiłaś mnie do ograniczenia stosowania emolientowych odżywek w czasach kryzysu schnięcia (13 godz) :))
UsuńDziękuję jeszcze raz.
Ja ostatnie wcale nie stylizuję :(
Dla mnie glutek jest odżywką i ukojeniem dla skóry, a stylizuję też od wielkiego dzwonu :) skręt nie zając, nie ucieknie - byleby kondycja była lepsza
Usuńu mnie najważniejsza rolę spełnia wilgotność i kondycja włosów, i rodzaj stylizatora.;)
OdpowiedzUsuńNo właśnie - ważna uwaga i zaraz to uzupełnię!
UsuńMoje włosy schną długo,ale niestety,jeśli nie wysuszę ich suszarką,nie mogę sobie z nimi poradzić,każdy jest w inną stronę i do tego są przyklapnięte:/
OdpowiedzUsuńja najczesciej siegam po drugi recznik :)
OdpowiedzUsuńjak mam dużo czasu to przecieram je ręcznikiem i czekam aż wyschną same, jak mniej używam suszarki;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam i zapraszam do siebie;)
bardzo ciekawy post :) narazie mogę sobie pozwolić na to żeby schły sobie tak długo jak tego potrzebują, ewentualnie suszę je "chłodnym" powietrzem, ale jak pisałaś przy ciepłym schną szybciej...jednak zawsze to jakieś rozwiązanie :)
OdpowiedzUsuńRadi
Pierwsza rzecz, która przyszła mi do głowy - zniszcz sobie włosy :D I nie zawiodłam się :))
OdpowiedzUsuńTylko czy warto :P
UsuńNo ja mogę, niszczę trwałą i się cieszę, bo potem mam tyle kuracji do przetestowania :P
bardzo fajny post ;)
OdpowiedzUsuńwłosy schną mi max.pół godziny ;)
OdpowiedzUsuńszczęściara :P
UsuńBardzo ciekawy post!:)
OdpowiedzUsuńMoje włosy schną z 2 godziny, co jest trochę uciążliwe.
OdpowiedzUsuńStaram się jak najdokładniej odcisnąć nadmiar wody.
Bardzo ciekawy ten post ;).
moje włosy schną 2-3 godziny, ale jeśli od spodu nie pomogę im suszarką robią się tłuste ;/
OdpowiedzUsuńmyje je codziennie wieczorem i zaawsze muszę miec suche przy skalpie, bo inaczej rano są w strasznym stanie.
U mnie schną w zalezności co używałam.
OdpowiedzUsuńGdy użyję balsamu ziołowego(ros.kosm.) schna w nieskończoność, gdy isany/nivei/mrs.potters schną o wiele krócej.
Jednak wciąż schną strasznie długo mimo że są średn./wys. porowate
czy masz swoje sposoby na skrócenie czasu schnięcia?
UsuńWiedziemko kochana, zdradzisz mi swoje imię? Idę do fryzjerki, której telefon podałaś u Anwen, chciałam właśnie powiedzieć, że to z Twojego polecenia do niej trafiłam, mogę? :)
OdpowiedzUsuńjuż tu padało w komentarzach ;)
UsuńMarta
będzie mi miło, i pani Basi też :)
Ja tak myślałam, ale ja jestem taka roztrzepana, że żeby nie było siary, wiesz :D Dzięki piękne, pozdrawiam! :*
UsuńMoje włosy schną około 2 godzin,a ostatnio po pierwszym użyciu żelu lnianego schły prawie o połowę dłużej :O Przydatny post,niby nic ale czas schnięcia to też ważny temat w pielęgnacji włosów :)
OdpowiedzUsuńKiedy schnięcie trwa wieki i komplikuje zycie to bardzo ważny :)
UsuńMoje schną ok godziny-półtorej. Pamiętam, że jak na mokre włosy nakładałam jedwab Biosilk schły ok pół godziny. Mam pytanie, czy ręcznik frottowy nie niszczy włosów? Sama kiedyś takiego używałam (nie wycierałam, tylko nakładałam jako turban), ale po lekturze któregoś z blogów odstawiłam do na rzecz koszulki- odsączane i tetrowej pieluchy- ręcznikowanie-turban.
OdpowiedzUsuńBiosilk = alkohol = szybsze schnięcie
UsuńRęcznik sam w sobie nie. Pocieranie takim ręcznikiem tak. I jeśli frotte puszy włosy to pośrednio tak, bo spuszone włosy są słabsze
Całe szczęście pożegnałam się z Biosilkiem:) A włosy się nie puszyły, więc może się przeproszę z ręcznikami :)
Usuńa ja nawet nie przykładałam uwagi na to ile schną moje włosy podejrzewam że tak z 3 godziny
OdpowiedzUsuńJa ocenilam swoje wlosy na nisko do normalnoporowatych na podstawie wielu czynnikow, ale miedzy innymi wydluzonego czasu schniecia. Od jakiegos czasu uzywam kuracji Marion (7 efektow) z olejkiem arganowym + dodaje krople d-panthenolu (tylko krople, bo po dwoch mam wior). i wlosy schna duzooooooo szybciej.
OdpowiedzUsuńmam humektant i mam emolient- bo jednak kuracja Marion zawiera troszke oleju arganowego- skad zatem to szybkie schniecie?
Nie mam pojęcia :D
UsuńU mnie tez włosy schną wieki, tak z 6 godzin co najmniej. Ale ja mam bardzo grube włosy (chodzi mi o grubość pojedynczego włosa), jest też ich dużo.
OdpowiedzUsuńDbam o nie bardzo i nie wyobrażam sobie na końce włosów nie nałożyć oleju (teraz łopianowy:) ). Ani także nie uzywać w ogole olei (na noc). Fakt faktem też je mocno nawilżam (ze względu na charakter wlosów z natury suchych i skłonnych do puszenia i falujacych), co chyba muszę ograniczyć, bo są chyba przewilżone (ta zdrowa, niezniszczona część), bo zaczynają się ciągnąć.
Chociaż chętnie do nich wrócę zimą, kiedy powietrze będzie bardzo suche. Ale troche się boję odstawić nawilżacze :)
I pomyśleć, że 2 lata temu wystarczała silikonowa odżywka z drogerii i się jakoś specjalnie nie przejmowałam.
Trochę podobnie jak moje :)
UsuńSłuszna uwaga, też wydaje mi się że przy dużej dawce humektantów i olejów bez protein włosy moga zacząć się ciągnąć.
czasem tęsknię za tymi czasami :) ale tylko czasem ;)
Kiedyś moje włosy schły w godzinę, obecnie w zależności od użytych kosmetyków mogę schnąć nawet 5h :)
OdpowiedzUsuńniezaprzeczalnie zdrowsze :)
UsuńMoje włosy schną wieczność uff... ograniczam suszarkę i prostownicę wiec się męczę ale coś za coś :) zapraszam na mojego bloga
OdpowiedzUsuńhttp://sylwwia.blogspot.com/
Anwen powiada: zimny nawiew nie niszczy!
Usuńale też nie suszy :) albo raczej b. wolno suszy
UsuńHej :) ja włosy zawijam na chwilę w bawełnianą koszulkę, potem ściągam, lekko układam przedziałek itp. i na koniec odciskam pasma w papierowy ręcznik po prostu :) wchłania wodę lepiej niż każdy materiał moim zdaniem, włosy po tym są po prostu leciutko wilgotne. Ale i tak schną dłużej, z natury są wysokoporowate, kiedyś wystarczało im pół godziny a dziś półtorej.
OdpowiedzUsuńmi szybciej schną gdy je rozczeszę gdy są takie mokro-suche tzn np po godzinie schnięcia (schną ok 3 godzin). Pomaga też potrząsanie głową w dół i w górę, i na boki :D Tzn oczywiście nie przez pól godziny ale co jakiś czas - tak żeby poweietrze się dostawało w te trudne mokre warstwy i miedzy wlosy.
OdpowiedzUsuńHa! A moja współlokatorka z akademika twierdzi, że naukowo jest udowodnione, że włosy schną 24h, a nam się wcześniej tylko wydaje, że są już suche. Szczerze powiem, że większych głupot nigdy nie słyszałam i właśnie dlatego zawędrowałam na Twój blog ;)
OdpowiedzUsuńJestem absolutnie pewna, że każdy włos schnie inaczej!
Usuń