Jakoś kwestia cotygodniowej notatki z pielęgnacji włosów nie weszła mi w nawyk, ale pomyślałam, że warto zrobić taką notkę od czasu do czasu, w związku ze zmianą pory roku.
W tej chwili mam za oknem piękną złotą jesień. Temperatura waha się od "małego plusa" rano po przyjemne +20C w ciągu dnia. Wilgotność (mam na myśli temperaturę punktu rosy, zwłaszcza tę >15-17C) uspokoiła się, więc można zacząć wprowadzać do diety włosowej humektanty. Wilgotność procentowa skacze, więc trzeba pamiętać o emolientach w odżywce i zabezpieczaniu - tu nie ma jak dobra odżywka bez spłukiwania.
Moje włosy, w odróżnieniu od letniego "wiecznego puchu" - reakcja na "tropikalne" warunki atmosferyczne - stały się nieco suche i szeleszczące, ale już bez puchu.
Nadal trzymam się z dala od protein w kosmetykach do włosów, za to nie żałuję sobie półproduktowych aminokwasów - mleczko pszczele w glicerynie jest fajne :)
Zamiast nakładać sera na końcówki - czego mi się nie chce - staram się dołożyć na końce bogatszej odżywki podczas mycia.
No to goł!
Sobota, 22.09
M: szampon Anthyllis Bio Eco z lnem i malwą
O: Bingo shea + 5k mleczka pszczelego
P: płukanka lniana
Stylizacja: "prostowanie" suszarko-lokówką
5k olejku kokosowo-lawendowego
Efekt: widziałyście już we wpisie o szamponie Anthyllis:
Niedziela, 23.09
nic
Poniedziałek, 24.09
nic
Wtorek, 25.09
M: maska Bingo z masłem shea + żel aloesowy Farm Vix, orzeszek algowej Cece Salon na końce, 5-10 min.
P: płukanka lniana
Podeschnięte włosy "przeczesane" suszarko-lokówką, przetarte kilkoma kroplami olejku lawendowo-kokosowego.
Efekt: Podobnie gładkie i błyszczące jak w sobotę!
Środa
nic
Czwartek
O: olej palmowy + miód + domowy ocet jabłkowy (po łyżeczce, oleju duża gruda) na ok. 40 minut
M: maska Bingo z zieloną glinką (new!)
P: płukanka lniana
Stylizacja: odciśnięcie z ugniataniem ręczniczkiem z mikrofibry, plunking pieluchą
Odrobina zielonego kremu do rąk z Biedronki jako b/s
Efekt: bardzo pokręcony i błyszczący - to raz! I skalp chyba zaakceptował maskę Bingo z zieloną glinką zamiast tej z masłem shea, której nie udało mi się kupić - to dwa.
*Na zdjęciach jest nieodgnieciony żel lniany z płukanki - staram się go nie odgniatać wcale, im mniej dotykam włosów kiedy są wilgotne tym mniej się puszą! Sztywne "sucharki" odgniotą się same w nocy.
*Póki co nie widzę wpływu oleju palmowego na kolor włosów, ale nie wykluczone, że na jasnych i rozjaśnianych byłaby widoczna ruda poświata. Mimo to nie odważę się nałożyć go po myciu.
*Na zdjęciu po lewej nieco przekłamany jest kolor.
Bardzo dziękuję Monique za ten olej! Widzę, że bardzo się polubimy :)
Piątek
Na włosy: nic
Odżywka Jantar na skalp
Sobota
Na włosy: nic
Odżywka Jantar na skalp
__________
Jak wygląda włosowo złota jesień u Was? Wprowadziłyście już jakieś zmiany we wrześniu?
Zapraszam na kolejne wpisy!
Czarownicująca
W tej chwili mam za oknem piękną złotą jesień. Temperatura waha się od "małego plusa" rano po przyjemne +20C w ciągu dnia. Wilgotność (mam na myśli temperaturę punktu rosy, zwłaszcza tę >15-17C) uspokoiła się, więc można zacząć wprowadzać do diety włosowej humektanty. Wilgotność procentowa skacze, więc trzeba pamiętać o emolientach w odżywce i zabezpieczaniu - tu nie ma jak dobra odżywka bez spłukiwania.
Moje włosy, w odróżnieniu od letniego "wiecznego puchu" - reakcja na "tropikalne" warunki atmosferyczne - stały się nieco suche i szeleszczące, ale już bez puchu.
Nadal trzymam się z dala od protein w kosmetykach do włosów, za to nie żałuję sobie półproduktowych aminokwasów - mleczko pszczele w glicerynie jest fajne :)
Zamiast nakładać sera na końcówki - czego mi się nie chce - staram się dołożyć na końce bogatszej odżywki podczas mycia.
No to goł!
Sobota, 22.09
M: szampon Anthyllis Bio Eco z lnem i malwą
O: Bingo shea + 5k mleczka pszczelego
P: płukanka lniana
Stylizacja: "prostowanie" suszarko-lokówką
5k olejku kokosowo-lawendowego
Efekt: widziałyście już we wpisie o szamponie Anthyllis:
Niedziela, 23.09
nic
Poniedziałek, 24.09
nic
Wtorek, 25.09
M: maska Bingo z masłem shea + żel aloesowy Farm Vix, orzeszek algowej Cece Salon na końce, 5-10 min.
P: płukanka lniana
Podeschnięte włosy "przeczesane" suszarko-lokówką, przetarte kilkoma kroplami olejku lawendowo-kokosowego.
Efekt: Podobnie gładkie i błyszczące jak w sobotę!
Środa
nic
Czwartek
O: olej palmowy + miód + domowy ocet jabłkowy (po łyżeczce, oleju duża gruda) na ok. 40 minut
M: maska Bingo z zieloną glinką (new!)
P: płukanka lniana
Stylizacja: odciśnięcie z ugniataniem ręczniczkiem z mikrofibry, plunking pieluchą
Odrobina zielonego kremu do rąk z Biedronki jako b/s
Efekt: bardzo pokręcony i błyszczący - to raz! I skalp chyba zaakceptował maskę Bingo z zieloną glinką zamiast tej z masłem shea, której nie udało mi się kupić - to dwa.
*Na zdjęciach jest nieodgnieciony żel lniany z płukanki - staram się go nie odgniatać wcale, im mniej dotykam włosów kiedy są wilgotne tym mniej się puszą! Sztywne "sucharki" odgniotą się same w nocy.
*Póki co nie widzę wpływu oleju palmowego na kolor włosów, ale nie wykluczone, że na jasnych i rozjaśnianych byłaby widoczna ruda poświata. Mimo to nie odważę się nałożyć go po myciu.
*Na zdjęciu po lewej nieco przekłamany jest kolor.
Bardzo dziękuję Monique za ten olej! Widzę, że bardzo się polubimy :)
Piątek
Na włosy: nic
Odżywka Jantar na skalp
Sobota
Na włosy: nic
Odżywka Jantar na skalp
__________
Jak wygląda włosowo złota jesień u Was? Wprowadziłyście już jakieś zmiany we wrześniu?
Zapraszam na kolejne wpisy!
Czarownicująca
ale piękne te Twoje falo-loki na tych zdjęciach!
OdpowiedzUsuńi zazdroszczę, że możesz używać szamponu raz w tygodniu tylko, ja niestety muszę myć codziennie, a szamponu używam maksymalnie co dwa dni. i te maski bingo ciągle mnie kuszą, ale chcę je kupić stacjonarnie, a nigdzie nie mogę znaleźć:(
patrzyłaś w Tesco? ja swoją kupiłam właśnie tam, były wtedy dwa rodzaje i wydaje mi się, że są tańsze niż na stronie Bingo Spa ;)
Usuńsą też w Jaśminie. :)
Usuńtak, szukałam jej w tesco, ale nie znalazłam. a co to jaśmin?;)
Usuńdrogerie Jasmin ;)
UsuńDzięki :)
UsuńJeśli nie eksperymentuję, mogę używać szamponu z SLS nawet co kilka tygodni
w moim województwie jest tylko jedna taka drogeria i to w miejscowości, o której pierwsze słyszę, więc raczej jaśminy też odpadają;p
UsuńAle cudowne skrety!! szczegolnie mnie powalilo to pierwsze zdjecie :)
OdpowiedzUsuńMleczko pszczele mam i lubie :)
Dziękuję :)
UsuńJak mleczko działa u Ciebie?
cudowne loczki!:) świetnie to wygląda!:) jeszcze nigdy nie próbowałam myć włosów maską, moje włosy bardzo łatwo obciążyć, więc na skalp prawie niczego nie nakładam oprócz żelu lnianego. Ostatnimi czasy prawie codziennie, bo też co dzień myje głowę:/, robię sobie płukankę lnianą/ maskę lnianą i jest to mój absolutnie ulubiony nawilżacz włosowy;) muszę Ci się przyznać, że będąc w Rossmannie nie mogłam przejść obojętnie koło szamponu Bambino, o który Cię pytałam:P na razie stosuje zbyt krótko, żeby coś więcej powiedzieć, ale po pierwszych użyciach jestem bardzo zadowolona;) nie plącze włosów, co mnie bardzo zaskoczyło, bo jednak te dzieciowe mają taką tendencje:) zapach neutralny, włosy miękkie i sypkie:) Mam nadzieję, że jednak częściej zaczniesz pisać o swojej tygodniowej pielęgnacji, bo to naprawdę bardzo wartościowe dla nas czytelników;) buziaki
OdpowiedzUsuńDziękuję
UsuńCieszę się, że szampon pasuje :)
Pomyślę nad większą ilością takich wpisów w takim razie :)
Cudowne włosy!!
OdpowiedzUsuńśliczne włosy :) i jak ładnie się kręcą :)
OdpowiedzUsuńmasz piękne włosy... moje są zniszczone i nic nie jest w stanie im pomóc, wykorzystałam wszystkie szampony i odżywki sklepowe i nic... albo przesuszały włosy, albo skórę głowy... mam dosyć....
OdpowiedzUsuń;)
a olejujesz? u mnie nic tak nie działa jak olej! jaj nie używam ponad tydzień to widać, że włosom jest smutno
UsuńU mnie jesień upływa pod znakiem suplementów... Na północy Europy jest już dość chłodno i zastanawiam się nad jakąś czapką. Poza tym olej czosnkowy i sok z rzepy na skalp, co by wzmocnić cebulki, no i większe zabezpieczenia dla końcówek.
OdpowiedzUsuńJa już wyciągnęłam cieniutki beret na zimne poranki :)
UsuńZauważyłam pewien schemat i zamierzam go wprowadzić w życie w październiku:) Bo ostatnio się trochę puszą więc wprowadzam maski z żelu lnianego i twój schemat:) Może na jesień będą wyglądały lepiej:)
OdpowiedzUsuńJakie przecudowne sa te loki!
OdpowiedzUsuńZazdroszczę :)
cudowne loczki masz!;)
OdpowiedzUsuńWłosy masz przecudne *-*
OdpowiedzUsuńStandardowo, znowu i po raz kolejny jestem zakochana w Twoich lokach! Ja we wrześniu wprowadziłam siemię lniane, rumianek i pomału zaczynam przygodę z półproduktami;)
OdpowiedzUsuńDostałam olej palmowy od przyjaciółki i właśnie boję się, że zrobi mi pomarańczowe plamy na włosach, na razie stoi i czeka na przebłysk mojej odwagi.
Może spróbuj na pasemka pod spodem?
UsuńRozumiem obawę, nie wiadomo, jak się zachowa :/
Ależ Ty masz kobito falo-ślimaczki :D
OdpowiedzUsuńA wyszły :)
Usuńśliczny skręt, bardzo zdrowo wyglądające włosy *.*
OdpowiedzUsuńśliczne masz włoski ;)
OdpowiedzUsuńmuszę wprowadzić więcej masek w pielęgnacji, bo rzadko to robie ;(
śliczne są:))
OdpowiedzUsuńwywaliłam szczotki, zostawiłam tylko grzebień:D
Przecudne kędziorki :)
OdpowiedzUsuńO kurczę!!!!!! Jakim cudem z tego-> http://3.bp.blogspot.com/-vS7_TXEDWKI/T8oeJVz92uI/AAAAAAAACxI/HTsXZFiuZtA/s320/2012-06-02_00002.jpg
OdpowiedzUsuńuzyskałaś TAKIE CUDO??
To na prawdę juz zupełnie Twoje włosy czy trwała ?(wiem, ze masz ich sporo za sobą, i juz się pogubiłam kiedy była ostatnia ;) )
Jeśli Twoje to na prawdę zazdroszcze i gratuluje, sa na prawde genialne! Żądam ;) więcej wpisów o tym jak pielęgnujesz włosy, bo to jaką metamorfoze przeszły jest po prostu FENOMENALNE.
Btw. myjesz głowę tylko odżywką, i jest świeża przez 3 dni? ;O Czy ten ostatni dzień to tak na siłe?
Btw moje wlosy tez w sumie przeszly niezla metamorfozę, od "Ojej, Vixen, myslalam, ze Ty masz proste wlosy!" do "ach te twoje loki" *.* ale i tak jestem pelna podziwu dla Twoich :)
Pozdrawiam :*
Hej :)
UsuńZupełnie moich włosów nie będę mieć dopóki nie zetnę tego co mam na zapałkę :) Ostatnią trwałą robiłam dość dawno i się już sprała - obecnie (w tej chwili na przykład) bez stylizacji wyglądaja jak na tym zdjęciu, które podlinkowałaś, zwłaszcza jeśli je rozczeszę (tzn nie są tak matowe, wtedy niepotrzebnie sięgałam po proteiny)
Trzeci dzień od mycia bywa czasem na siłę, nie zawsze mam czas. Jeśli nie eksperymentuję mogę myć włosy nawet co 4 dni i to odżywką, ale zazwyczaj tyle nie czekam bo lubię moje "spa"
Dziękuję :)
no niestety, bez eksperymentow to i moje trudno nazwac falami.. no ale coz, wazne ze wygladaja slicznie i zdrowo ^^ Tak to juz z tymi falami jest, rozczesywac nie mozna, tego nie mozna.. :P Zazdroszcze tak rzadkiego mycia! ;O Mi od samego rzucania sie w nocy nie wygladaja za ciekawie.. masz na to jakies metody, ze mozesz myc tak rzadko? :>
UsuńCzy mam sposoby? Przede wszystkim genom to zawdzięczam.
UsuńIm rzadziej myję tym rzadziej myję, mam w kranie paskudną kranówę i zawsze lepiej oszczędzić skórze kontaktu z nią jeśli nie ma potrzeby.
Związuję włosy na noc
Jeśli mam "okres złych włosów" np przez pogodę,upał, wiatr - to staram się w ogóle nosić upięte
Bardzo mi się podobają te loczki :)
OdpowiedzUsuńCo do zmian, to częstsze olejowanie :)