Wiedzma bloguje (Czarownicująca): Olej rokitnikowy - pierwsze wrażenia

poniedziałek, 16 lipca 2012

Olej rokitnikowy - pierwsze wrażenia

W ramach współpracy z Zielarnią Lawenda - otrzymałam do testów Olej rokitnikowy Aveo.

http://img.ehowcdn.com/article-new/ehow/images/a06/d8/gf/seabuckthorn-benefits-1.1-800x800.jpg
Dlaczego wybrałam akurat ten olej? Bo myślę, że jest idealny na lato. Zaraz przekonacie się, dlaczego :)

Troszkę teorii...

Roślina Hippophaë rhamnoides rośnie w Europie i Azji, zwłaszcza w Rosji i Chinach, ale można spotkać ją też w kilku miejscach Polski. Jest krzewem, o charakterystycznych, pomarańczowych jagodach. Ma nieduże wymagania glebowe, porasta często piaszczyste wydmy.


Olej, który mam, pochodzi z Syberii. Prawdopodobnie z owoców, ale producent nie opisał tego jednoznacznie na polskiej ulotce - a po rosyjsku niestety się nie doczytam :)

Na słoneczko :) wewnętrznie i zewnętrznie
Olej z rokitnika zawiera olbrzymią dawkę karotenoidów - różnych pochodnych witaminy A - które to mają świetnie chronić skórę przed słońcem, wzmacniając jej odporność, ułatwiać skórze opalanie się i brązowienie i łagodzić powstałe w wyniku ekspozycji podrażnienia i wysuszenie skóry.
Stosowanych zewnętrznie wzmacnia ochronę przed promieniowaniem UV.
Już sam w sobie nadaje skórze zdrowy, złoty koloryt.
Ze względu na mocną barwę, olej z owoców rokitnika zaleca się stosować na skórę w rozcieńczeniu do 5%.

Witaminy
Oprócz wspomnianej już witaminy A - olej zawiera witaminy B1, B2, B6, B12 (jako jedyna roślina!), E, K, P, C i kwas foliowy, a z minerałów - bardzo łatwo przyswajalne przez organizm sole mineralne boru, manganu i żelaza. Coś dla nas, babeczki! Żelazo!

Dla skóry
W medycynie tradycyjnej olej jest stosowany do leczenia i łagodzenia poparzeń i stanów zapalnych skóry. Stosuje się go do leczenia oparzeń, odmrożeń, egzem i zmian alergicznych a nawet był wykorzystywany z dobrymi efektami do leczenia oparzeń popromiennych po wybuchu elektrowni w Czarnobylu.
Prowadzone badania dowodzą, iż olej w owoców rokitnika przyspiesza gojenie się ran oraz zmniejsza późniejsze blizny. Z łatwością więc będzie koić suchą i spękaną skórę.
Olej nada się do pielęgnacji skóry suchej, zniszczonej, przesuszonej, podrażnionej, jak również trądzikowej czy naczynkowej - wzmocni je.

Dla włosów
Olej przeciwdziała wypadaniu włosów, pomaga w walce z łupieżem oraz poprawia stan samych włosów, jak to olej :) Zwłaszcza tych suchych i zniszczonych. A jak działa na niskoporowate? Dowiemy się wkrótce!

Niepowtarzalny skład
Olej z owoców rokitnika jako jedyny olej roślinny zawiera wysokie stężenie kwasu tłuszczowego palmityno-oleinowego - Omega-7. Kwas Omega-7 jest naturalnym składnikiem lipidów skóry, wpływa on na proces ziarninowania i regenerację naskórka, odpowiadając za gojące właściwości oleju rokitnikowego.

Dla organizmu - wewnętrznie
Olej ten działa kojąc i regenerująco na układ pokarmowy. Ze względu na zawartość witamin i soli mineralnych pomaga przy ogólnym zmęczeniu i niedoborach w/w witamin. Poprawia odporność (co w lecie jest tak samo potrzebne jak w zimie!).



...oczekiwania...

Jak widzicie - olej ten wybrałam, aby zewnętrznie pomógł mojej skórze uporać się ze słońcem. Nie przepadam za smażeniem się na plaży, ale słońce operuje też w mieście na co dzień, a na pewno wtedy, gdy pracuję cały dzień na zewnątrz ;) Filtry swoją drogą - ale jako piegusek wolę wesprzeć się dodatkową ochroną.
Czyli: kropla do olejku na ciało po kąpieli!
Mam nadzieję, że złagodzi nieco wieczne stany zapalne na mojej skórze i a nuż wygładzi te pierwsze zmarszczki pod oczami? :)
Czyli: kropla do wcierki na skalp i na końcówki włosów. Druga kropla na twarz po oczyszczaniu OCM.

Oleju będę też używać wewnętrznie, 1-2 łyżeczki dziennie. Żeby się wzmocnić :) Życie na pełnych obrotach daje organizmowi popalić :P

Nie spodziewam się diametralnej różnicy po kilku tygodniach używania, bo na tyle starczy mi ten olej - ale pierwsze pozytywne czy negatywne (oby tylko pozytywne!) zmiany da się już zaobserwować!


...i troszkę praktyki


Opakowanie - olej zapakowany jest w kolorowe pudełko z rosyjskimi napisami. Na pudełku naklejona jest etykietka w języku polskim, a wewnątrz dodatkowo ulotka po polsku.
Butelka - z ciemnego szkła. Z wygodnym, niewielkim otworem i plastikową zakrętką. We wlocie dodatkowo znajdował się plastikowy korek bez otworu - po namyśle wyrzuciłam go, gdyż nie planuję przewozić oleju. Będzie stał bezpiecznie na półce w szafce ze skarbami.

...A co w środku?
Kolor - ciemnobursztynowy, bardzo intensywny. Na skórze - istna marchewa!
Zapach - wyraźny "olejowy", specyficzny. W pierwszym kontakcie kojarzy mi się z zapachem tłuszczu w zupkach chińskich, ale wrażenie mija. Trochę przypomina mi olej lniany.
Smak - podobnie, olejowy i raczej intensywny, ale nie odrzuca. O ile ktoś toleruje picie oleju, bo nie każdemu to musi odpowiadać.
Konsystencja - uparcie porównuję do lnianego. Ani rzadki, ani gęsty. Faktycznie - zgodnie z opisem - dobrze się rozsmarowuje i szybko wchłania, nie pozostawiając tłustej warstwy.

Ale kolor wymiata :D rozcieńczanie obowiązkowe ;)


Tak więc - Wiedźma! Do testów przystąp! :D

Wiedźma

28 komentarzy:

  1. Przydałby mi się do ciała ten olej :)

    OdpowiedzUsuń
  2. mi jego zapach kolor i intensywna wlasciwosc brudzenia mocno przeszkadzaja w uzytkowaniu ;-) jak uzywam na twarz to max 2 krople, wiecej dodaje do masek na wlosy

    buziaki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Będę uważać, dzięki :) ale i tak nie mogłam mu się oprzeć :D

      Usuń
  3. Świetny. Nie słyszałam o nim wcześniej. Ciekawa jestem efektów. Czekam

    OdpowiedzUsuń
  4. Olej palmowy też tak brudzi :). Ostatnio widziałam olej rokitnikowy w zielarskim na promocji, ale nie wzięłam go, ponieważ data ważności chyliła się ku końcowi :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Takie oleje zazwyczaj nie mają długiego terminu ważności

      Usuń
  5. Nie słyszałam o nim nigdy,chyba czas spróbować;)

    OdpowiedzUsuń
  6. kolor prawie jak olej z orzecha włoskiego! ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. oj ale ma kolor :))

    udanego testowania życzę ;))

    OdpowiedzUsuń
  8. Mam rosyjski krem do rak rokitnikowt:) bardzo pieknie pachnie i nawilza lapki,ciekawi mnie ten olej.hmm:)

    OdpowiedzUsuń
  9. świetny kolor :)

    Testuj i dawaj znać co i jak :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Z czym rozcienczasz? wyglada kuszaco ;) do 'zewnetrza', bo na sama mysl o piciu oleju gorzej mi :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Jaki kolor,jak farbka :D Chętnie bym go przygarnęła,bo wydaje się ciekawy i przydałby się do ochrony włosów nad morzem.Mam nadzieję,że w sklepie zielarskim,który niedawno odkryłam znajdę ten olej.

    OdpowiedzUsuń
  12. Kolor mocno marchewkowy;)
    Olej z orzecha włoskiego nie jest aż tak intensywny i jest raczej złoto - brązowy:]

    OdpowiedzUsuń
  13. Cokolwiek, kiedykolwiek dobrego przeczytałyście lub usłyszałyście o oleju rokitnikowym, to prawda. Dla mnie jest to numer jeden wśród olei i jako kosmetyk i lekarstwo. Ja kupuję na targu od Ukraińca(niech Pan będzie dla niego łaskawy), który przywozi mi kilka flaszek co roku. Piję, olejuję włosy, dodaję do kremów i balsamów. Wyleczyłam nim refluks i hemoroidy, ratuje moją podrażnioną po depilacji skórę, przyspiesza gojenie ranek, skaleczeń, odmrożenia, oparzenia.
    Też mam dziś anglezy po wczorajszym olejowaniu:). Samym rokitnikiem olejuje rzadko jest zbyt cenny, mieszam z tańszymi olejami i efekt jest równie dobry. Wczoraj zaszalałam, bo dopiero zakupiłam cały litr:).

    OdpowiedzUsuń
  14. Olej rokitnikowy jest super, warto o nim poczytać na stronie http://leczniczeziola.pl/1833/olej-rokitnikowy

    OdpowiedzUsuń
  15. Olejek na zdjęciu to oszustwo. Kupiłam go niedawno na allegro. Rokitnikowego jest tam zaledwie 12%. Reszta to słonecznikowy. Chociaż sprzedawca o loginie "zielarz" zapewniał,że jest 100%...

    OdpowiedzUsuń
  16. Witamina B12? Bzdura! Olej warto kupić w Rosji lub na Ukrainie. Wiele tańszy i nierozcieńczony.

    OdpowiedzUsuń
  17. Witam Yhym zgadzam sie z powyższym komentarzem, olejek rozcieńczany, też na początku byłam zadowolona że go mam że ruski itd dopóki jeden z moich znajomych nie przywiózł mi rzeczywiście z pewnego źródła. Co najmniej 2 krotnie jaśniejszy i bardziej płynny był ten który widac na foto.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za informację! Będę zwracać uwagę następnym razem :)

      Usuń
  18. Ja również podpisuję się pod twierdzeniem, że to oszustwo!! Kupiłam olej ukraiński, gdzie jest adnotacja, że ma nie mniej niż 130mg% karotenoidów. Jest ewidentnie zmieszany z innym olejem (prawdopodobnie z oliwą z oliwek - nie ma cierpkiego smaku, raczej łagodny i delikatny zapach). I co najważniejsze - pomimo iż jest kapkę ciemniejszy niż ten na zdjęciu NIE FARBUJE SKÓRY. Posmarowałam przedramię ba całą twarz nierozcieńczonym na kilka godzin i nie było żadnego zażółcenia skóry nawet.
    Dlatego więc irytują mnie potem opinie stosujących, że rokitnik NIE DZIAŁA. Jak ma działać ...

    OdpowiedzUsuń
  19. Czyten produkt bedzie dobry? Czy poszukiwać czegoś innego? http://www.zielarnialublin.pl/239,suplement-diety-olej-rokitnikowy-100-ml-.html

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wydaje mi się, że tak, chociaż nie wiem jak się sprawdza, czy olej nie był "podrabiany"

      Usuń
    2. Witam mam prawdziwy olej rokitnikowy z Ukrainy mieszkam 7 km od granicy i często go kupuje jest rewelacyjny jagon100@wp.pl

      Usuń
  20. Może niektórym osobom pomaga, ale ja tak sobie załatwiłam jelita tym olejem, że znalazłam się w szpitalu. Fakt, że helicobacter mi zniszczył, ale przy tym bardzo jelita podrażnił

    OdpowiedzUsuń

Czytelniku i Czytelniczko! Dziękuję za odwiedziny. Będzie mi miło, jeśli podzielisz się swoją opinią i włączysz się do dyskusji.

Lawina spamu zmusiła mnie do blokady możliwości komentowania anonimom - mimo wszystko zachęcam Was gorąco i czekam na komentarze!