Witajcie
Już się zaczął brak czasu :/ Niestety ;]
I upał :P Nie wiem czy ktokolwiek podziela mój brak miłości dla żarówki i skwaru? Nie lubię się smażyć ani wylegiwać an słońcu. Już mi za gorąco. Miło, że świeci słoneczko - ale no, bez smażenia ;] tak 5 stopni mniej...?
Dostaję od Was różne pytania. Część z nich się powtarza, więc odpowiem na nie ogólnie tutaj.
Przestawiłam się na bezsilikonową pielęgnację. Zamiast coraz lepiej to jest coraz gorzej. A co chodzi?
Sama, mimo że naturalna pielęgnacja włosów i skóry się u mnie sprawdza - sezonowo wracam do silikonów. Np w tak tropikalną pogodę jak dzisiaj.
Im prostszy skład kosmetyku, tym łatwiej nam ustalić, co włosom nie pasuje
Chcę mimo wszystko naturalnej pielęgnacji. Co mam robić?
Warto nawet wrócić do używania tego zestawu i stopniowo coś zmieniać - szampon na lżejszy, wzbogacić odżywkę składnikiem z kuchni, zmieszać z naturalną odżywką, która okazała się zbyt ciężka?
Przydatny link - program pomagający wstępnie dowiedzieć się czegoś o składzie kosmetyku:
Trisiloxan będzie bardzo ciężki, tylko w tropiki albo do ratowania wizualnie włosów w ciężkim stanie. Dimetikon i Amodimetikon są zmywalne Betainą Coc. ale ten drugi jest lżejszy. Silikony cykliczne (Ciclomethicone, Ciclopentiloxan) bardzo lekkie, odparowują. Więcej informacji TUTAJ.
Czy to faktycznie takie zło? Włosy lubią delikatne mycie, zabezpieczenie przed plątaniem i ochronę przed detergentem, podobnie skóra. Jeśli z jakichś przyczyn nasza skóra lubi takie mycie - albo nawet chcemy zużyć zapasy przed wkroczeniem na "nową drogę życia" - nie ma co się chlastać, to nie jest takie straszne zło.
Czy używasz kosmetyków, przeznaczonych dla Twojego typu włosów i skóry? Nie mam na myśli napisu na butelce, ale odczucia. Bogata, gęsta odżywka może być za ciężka dla cienkich włosów, lekki balsam może nie sprawdzić się na suchych sztywnych włosach, mocno oczyszczający szampon na delikatnej i suchej skórze...
Tutaj z mojej strony polecam znalezienie sobie neutralnej bazy - i "uzdatnianie" w razie potrzeby, bo raz będę potrzebować oczyszczenia, odświeżenia, ochrony, a kiedy indziej szczególnej delikatności.
Część 2 >>
Już się zaczął brak czasu :/ Niestety ;]
I upał :P Nie wiem czy ktokolwiek podziela mój brak miłości dla żarówki i skwaru? Nie lubię się smażyć ani wylegiwać an słońcu. Już mi za gorąco. Miło, że świeci słoneczko - ale no, bez smażenia ;] tak 5 stopni mniej...?
Dostaję od Was różne pytania. Część z nich się powtarza, więc odpowiem na nie ogólnie tutaj.
Wasze pytania i wątpliwości, stawiane na początku bezsilikonowej pielęgnacji włosów
Przestawiłam się na bezsilikonową pielęgnację. Zamiast coraz lepiej to jest coraz gorzej. A co chodzi?
- Nie każdemu pielęgnacja bezsilikonowa służy! Po prostu. Amen
Sama, mimo że naturalna pielęgnacja włosów i skóry się u mnie sprawdza - sezonowo wracam do silikonów. Np w tak tropikalną pogodę jak dzisiaj.
- Oleje mogą wysuszać, zwłaszcza źle dobrane.
- Bogate maski też nie będą dla każdego
Im prostszy skład kosmetyku, tym łatwiej nam ustalić, co włosom nie pasuje
- Obciążanie
- Większość ziół wysusza
Chcę mimo wszystko naturalnej pielęgnacji. Co mam robić?
- SLS
- One Last Time?
Warto nawet wrócić do używania tego zestawu i stopniowo coś zmieniać - szampon na lżejszy, wzbogacić odżywkę składnikiem z kuchni, zmieszać z naturalną odżywką, która okazała się zbyt ciężka?
- Czytaj składy
Przydatny link - program pomagający wstępnie dowiedzieć się czegoś o składzie kosmetyku:
- Silikon +
- Silikon silikonowi nierówny
Trisiloxan będzie bardzo ciężki, tylko w tropiki albo do ratowania wizualnie włosów w ciężkim stanie. Dimetikon i Amodimetikon są zmywalne Betainą Coc. ale ten drugi jest lżejszy. Silikony cykliczne (Ciclomethicone, Ciclopentiloxan) bardzo lekkie, odparowują. Więcej informacji TUTAJ.
- Szampon koniecznie bez silikonów?
Czy to faktycznie takie zło? Włosy lubią delikatne mycie, zabezpieczenie przed plątaniem i ochronę przed detergentem, podobnie skóra. Jeśli z jakichś przyczyn nasza skóra lubi takie mycie - albo nawet chcemy zużyć zapasy przed wkroczeniem na "nową drogę życia" - nie ma co się chlastać, to nie jest takie straszne zło.
- Wywiad
Czy używasz kosmetyków, przeznaczonych dla Twojego typu włosów i skóry? Nie mam na myśli napisu na butelce, ale odczucia. Bogata, gęsta odżywka może być za ciężka dla cienkich włosów, lekki balsam może nie sprawdzić się na suchych sztywnych włosach, mocno oczyszczający szampon na delikatnej i suchej skórze...
Tutaj z mojej strony polecam znalezienie sobie neutralnej bazy - i "uzdatnianie" w razie potrzeby, bo raz będę potrzebować oczyszczenia, odświeżenia, ochrony, a kiedy indziej szczególnej delikatności.
- Oleje "nie pasują, nie chcą się zmyć, obciążają, zło!"
Część 2 >>
Wpis edytowany a raczej zredagowany dnia 13.08.2012r.
ojjj ja tez nienawidze upałow, dla mnie 15-17 stopni to maksymalna temperatura ;-)
OdpowiedzUsuńWspanialy wpis :)
ja popelnialam na poczatku dwa wyrazne bledy: odstawilam wszystkie silikony i stosowałam kokos=tragedia. Mam wlosy srednio-wysoko porowate, bardzo podatne i łatwo puszace sie, bez dociazenia w postaci silikonu i z uzywaniem Vatiki nie widzialam zadnych postepow...
Teraz dzieki Tobie sie doedukowałam jaki olejj wybrac :D no i po myciu, które robie co jakies 3 dni obowiazkowo od polowy długosci wcieram cos z silikonami. Jestem teraz zmoich wlosow bardzo zadowolona!
ja po całkowitym odstawieniu silikonów mam na głowie miotłę ;)
OdpowiedzUsuńJa w tej chwili też :) Punkt rosy w okolicach 15C to już dla mnie tropiki ;)
UsuńNo i racja. Ja cały czas jestem na etapie odkrywania swoich włosów. Wiem mało.. a nawet bardzo mało. Ale powoli odkrywam kolejne zależności. Kokos nie. Mycie non stop Babydreamem też nie. Biowaxa kochają, do olei jeszcze się nie przekonały.
OdpowiedzUsuńi wyszło na to, ze u mnie sie to sprawdza, bo mam włosy o niskiej porowatości, schną długo, kokos im słuzy ;)
OdpowiedzUsuńJa też nie lubię upałów. Ja rozumiem -ciepło, fajnie, można ubrać szorty i koszulkę z krótkim rękawkiem, ale żeby się smażyć na każdym kroku... nie, dziękuję. 30 stopni to zdecydowanie za dużo. Żeby chociaż trochę wiało.
OdpowiedzUsuńCo do dżemu z żelatyną - mam co do niego pewne podejrzenia, jeszcze niezupełnie potwierdzone. Chodzi o to, że kiedy włosy wyschną i je pougniatam, pojawia się na nich biały nalot, jak kurz czy mąka. Za pierwszym razem myślałam że na mokrych włosach osiadła mi mąka przy robieniu naleśników, ale teraz to się powtórzyło. Dam dżemowi jeszcze ze 2 szansy a jeśli moje podejrzenia się potwierdzą - dodam oleju, zużyję jako maskę i adiós.
Olej z pestek winogron mi nawet służy, ale niewykluczone ze znajdę coś dużo lepszego =)
To przykurzenie to raczej od żelatyny... Znam to z jedwabiem...
UsuńJako maska może być zupełnie co innego :)
Wiem, nic innego nie mogło tak zadziałać. A te pektyny z żelfixu jaki by miały działanie? Bo proteinami to one na pewno nie są, czyli pełniłyby rolę humektanta?
UsuńSi humektant, ale nie taki jak gliceryna. Bardziej jak skrobia
UsuńDziewczyny ostrzegają że pektyny też mogą "kurzyć"
Nie dowiemy się jak nie sprawdzimy :)
A jeszcze z ciekawszych rzeczy: http://zielonyklub.pl o, proszę.
UsuńMają tam takie cuda i dziwy jak masło aloesowe, kawowe, z dyni, murumuru, dalej oleje z którymi również się nigdzie jeszcze nie spotkałam - marchwiowy, jabłkowy, z pestek czereśni... Tylko drogo trochę, niestety.
Jak nie sprawdzę to się nie dowiem =)
Usuńmnie też te masła ciekawią :) muszę kupić jak zużyję kilka olei;)
UsuńMnie by bardziej interesowały oleje, bo masła z definicji moim włosom służyć nie będą =) Ale jakąś małą próbkę masła bym chętnie kupiła .
UsuńI znowu ślinka cieknie ;)
UsuńNa razie odwyk zakupowy :P Miejsca nie mam ;]
A może by tak po 15 g masła aloesowego, na spółkę? =D
UsuńJakby co to daj znać ^^
Odwyk odwyk odwyk...
Usuń;)
wspaniały wpis!
OdpowiedzUsuńczasem spotykam się z pytaniami zrozpaczonych dziewczyn, które odstawiły silikony, zaczęły 'straszliwie dbać o swoje zniszczone, rozjaśniane włosy', a efektu zero (a może i wręcz przeciwnie) i pomysłu brak, co robią nie tak. niestety ale smutna prawda jest taka, że nie da rady skopiować cudzej pielęgnacji i osiągnąć identyczny efekt.
Hm, a jakby tak spróbować na siostrach bliźniaczkach? =D
Usuń:D
Usuńźle się wyraziłam;)
W sumie, mogłyby sobie zniszczyć włosy na dwa, zupełnie inne sposoby - wtedy by się zgadzało.
UsuńOjj ja też się strasznie męczę w upały, a najgorsze, że jak jest mi za gorąco to się robię zła ;D
OdpowiedzUsuńBardzo fajny wpisik, ja juz trochę znam swoje włosy ale ciagle odkrywam co im pasuje a co nie, napewno przyda się wielu osobom :)
Ja przez kilka miesięcy nie używałam silikonów,ale na dobre mi to nie wyszło,więc do nich wróciłam. Ale dalej mam siano na głowie -.-
OdpowiedzUsuńNie ma co się chlastać - wszystko jest dla ludzi :)
UsuńA ja czekam na wpis o Twojej pielęgnacji na lato :))
OdpowiedzUsuńZobaczymy ;)
UsuńW zeszłym roku było to bezwzględne minimum: SLS, Bingo shea i żel aloesowy
Reaguję na zapotrzebowanie na bieżąco. Nadal potrzebują mokrego i lekkiego: aloes, miód, folia
Może zacznę robić notki jak Siempre?
żel aloesowy? Nakładany po myciu?
UsuńAloes miód folia? Mieszasz aloes z miodem i nakładasz pod folię?:)
No tak, skrót myślowy :)
Usuń<>
Żel aloesowy z Lidla (nie robią :( ) + kilka kropli oliwki BD fur mama nakładany jako b/s i stylizator w jednym po myciu SLS lub odżywką. Ale włosy miały kondycję idealną
Sok z aloesu, miód, olej lniany i maska Bingo pod folię na mokre włosy
Ja też ciężko znoszę upały, a długie leżenie na słońcu to zupełna masakra:)
OdpowiedzUsuńBardzo zdroworozsądkowy wpis:) Podoba mi się. Ja jak zaczęłam bardziej dbać o włosy, to zupełnie odstawiłam silikony i prostownicę. A teraz do jednego i drugiego podchodzę z rozsądkiem- silikony na końcówki, prostownica od święta i na najniższej temp. Jest nieźle:)
OdpowiedzUsuńA ja uwielbiam upały :]
OdpowiedzUsuńJa obstawiam na pielęgnacje 60/40 przy czym oczywiście pierwsze to natura drugie to sylikony. U mnie muszą być.. i jestem z tym pogodzona.
Za gorąco i za słonecznie! :P Nie dla retinoidujących się!
OdpowiedzUsuńMnie silikony obciążają, te lekkie dopuszczam. Ale ja mam cienkie i proste włosy, które łatwo obciążyć
oj to widzę, że masz tak jak ja jeśli chodzi o upały. wprost ich nie znoszę i czuję się słabo. nie opalam się.
OdpowiedzUsuńHej :) napisałaś..."Po składnikach aktywnych to już poezja i sama takich używam" bardzo mnie ciekawi czego używasz, mogłabyś zdradzić firmę i nazwę??? :)
OdpowiedzUsuńPrzewinęło mi się przez ręce kilka amerykańskich odżywek Pureology - prawdziwy zielnik okraszony lekkimi silikonami. Szkoda że nie mogę ziół, bo włosy były bardzo zadowolone.
UsuńZ dostępnych w kraju - większość ma silikon na przedzie, ale od czego jest mieszanie :)
No może Chi z oliwką
Zupełnie nie przeszkadza mi odrobina parafiny czy silikonu w kremie do rąk z Biedronki używanym jako b/s
mam też Green Pharmacyz łopianem - jako dodatek do czegoś innego zgrabna
Upały lubię - na plaży, kiedy morska bryza skutecznie niweluje efekt piekarnika. Ale w mieście po prostu się męczę. Na wsi jest trochę lepiej, ale i tak 30 stopni to temperatura zdecydowanie dla mnie za wysoka. Moje optimum to 20-25 stopni ;)
OdpowiedzUsuńCo do silikonów - teraz, latem, lubimy się bardzo z amodimethicone. Mam go w b/s oraz jednej masce i w miarę skutecznie niweluje puch. W ostrym słońcu pewnie zacznę używać czegoś bardziej silikonowego. Nivea Long Repair wydaje się być w porządku ;)
A u mnie 18 stopni, ale wietrznie. Znowu siedzialam przy wlaczanym grzejniku- faceci okrzykneli, ze zwariowalam.
OdpowiedzUsuńCo do silikonow: mam ochote sprobowac czegos organicznego, zeby sie przekonac co na to moje wlosy. Po uzyciu biowaxu wlosy mialam naelektryzowane, a mam naprawde fajne wlosy ;/ obecnie nie widze SLS czy SLES w moim szamponie, moze gdzies dalej jest.
Dziewczyny na blogach popadaja w paranoje, rzucaja sls, parafine itp. ale nei zastanawiaja sie nad tym, czy jest to dla nich dobre. np. moja kolezanka po organicznych szamponach dostaje uczulenia, a po chemicznych nie...
jestem na plaży codziennie, a moje włosy aż skaczą ze szczęścia- cały czerwiec trenuję mokry look z olejowego koczka:D Ale takiego blasku na nic nigdy nie miałam O_O
OdpowiedzUsuńTeż nie lubię wylegiwać się na słońcu :p
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o pielęgnację, to ja już wiem, że moje włosy nie lubią bezsilikonowej, a stosowanie samych kosmetyków z olejami spowodowało wysuszenie ich i faktycznie z miesiąca na miesiąc były w gorszym stanie :/ dlatego wróciłam do produktów z silikonami, moje włosy wręcz pochłaniają całą odżywkę Elseve do włosów farbowanych, a maska z Ziaji do włosów farbowanych zostawiona na chwilę pod folią bardzo im służy :)
Podzielam Twój brak miłości dla żarówki i skwaru?:D
OdpowiedzUsuńSuper wpis:)
Lecę do drugiej części!
mój geniusz :*
OdpowiedzUsuńja musiałam się przekonać na sobie - oczywiście na poczatku "naturalnej pielęgnacji" odstawiłam wszytko co zawierało silikony, co dało wysuszone i rozdwajające się końcówki:( teraz jestm mądrzejsza, zrozumiała, że silikon odpowiednio stosowany i z umiarem jest naszym sprzymierzeńcem - używam serum silikonowego do zabezpieczania końcówek włosów - raz w tyg szampon z sles i nie ma problemu, że silikony sie nadbudują na włosiu:)
OdpowiedzUsuńa ja dzięki odstawieniu silikonów i myciu włosów delikatnymi myjadłami a potem oczyszczającymi z SLES zmieniłam kompletnie moje włosy... mam dużo siwych a ze względu na alergię nie mogę używać farb chemicznych koloryzuję więc szamponetkami, które przedtem wymywały się bardzo szybko albo nawet gdy nie myłam włosów kolor gdzieś "uciekał" zostawiając żółte refleksy na siwkach - makabra... dzięki zmianie pielęgnacji nawet szamponetka trzyma się ponad tydzień, dla mnie to szok!
OdpowiedzUsuńwydaje mi się, że dzięki oczyszczeniu włosów z silikonów one teraz lepiej chłoną nawet taki syf koloryzator jak szamponetka (ciągle od x-lat używam tej samej, jedynej na którą nie jestem uczulona); a silikonów używam tylko na koniec pielęgnacji, do zabezpieczenia końcówek.