Wiedzma bloguje (Czarownicująca): Organicum po raz drugi

środa, 4 kwietnia 2012

Organicum po raz drugi

Oj tak... czas leci, leci i się "zapomło" :)


Dawno, dawno temu, jeszcze zanim złote liście na dobre spadły z drzew... Wiedźma wygrała paczuszkę kosmetyków w konkursie u Anwen.


Były tam:
  • KHADI - Olejek stymulujący porost włosów
  • ORGANICUM - Szampon stymulujący wzrost włosów z organicznymi hydrosolami do włosów suchych i normalnych
  • ORGANICUM - Szampon stymulujący wzrost włosów z organicznymi hydrosolami do włosów tłustych
  • ORGANICUM - Intensywna odżywka wzmacniająca cebulki włosowe z hydrosolami do każdego rodzaju włosów
Minęło sto lat i mogę już się wypowiedzieć na ich temat :)

Olejek stymulujący porost włosów KHADI
Prześlicznie pachnie ziołami i jest bardzo wydajny. Bardzo łatwo się nakłada i takoż zmywa. Włosy są potem mięsiste i błyszczące a zapach niemożebnie mnie rozleniwia :D
Niestety nie jest dla mnie w tym etapie życia skóry... Dopóki borykam się z suchością i podrażnieniami mogę zapomnieć o ziołach (z wyjątkiem lipy, prawoślazu i siemienia).
Czeka aż będę miała jakieś włosy "poniżej ucha", dopóki mam pazia nie ma sensu dzielić głowy na pół, nie da się ;]
Ciekawe, ile doczeka :P Olejek dopadła mama, też uwielbia ziołowe zapachy :)


Teraz ORGANICUM...
Co to są te magiczne hydrosole? Odpowiadają MAZIDŁA:
Hydrolaty (Hydrosols) są nazywane inaczej ‘wodami kwiatowymi’, ‘wodami roślinnymi’ lub destylatami. Nazwa ‘woda kwiatowa’ może być nieco myląca, gdyż terminem tym określane są często wody powstałe przez wymieszanie syntetycznych olejków zapachowych lub naturalnych olejków eterycznych z wodą. Tak otrzymana woda kwiatowa nie ma nic wspólnego z naturalnym hydrolatem, którego nie da się otrzymać poprzez wymieszanie olejku z wodą.
Prawdziwe hydrolaty powstają jako uboczny produkt pozyskiwania olejków eterycznych w procesie destylacji z parą wodną całych roślin lub ich części. Podczas procesu destylacji para wodna porywa nierozpuszczalne w wodzie drobiny olejku eterycznego, a następnie po wychłodzeniu olejek jest oddzielany od wody. Pozostała woda destylacyjna, która zawiera rozpuszczalne w wodzie części składowe materiału roślinnego oraz niewielkie (0.02% - 0.5%) ilości olejku eterycznego to właśnie hydrolat.
Hydrolaty do niedawna traktowano jako często bezużyteczny produkt uboczny w procesie otrzymywania głównego materiału, jakim był olejek eteryczny, obecnie jednak są one coraz bardziej doceniane i wiele procesów destylacji materiału roślinnego przeprowadza się głównie w celu otrzymania samego hydrolatu.
Hydrolaty mają postać czystego płynu o konsystencji wody i pH zbliżonym do naturalnego odczynu skóry. Ich zapach jest subtelniejszy w porównaniu z zapachem odpowiadającego im olejku eterycznego. Ponieważ hydrolaty oprócz małej ilości olejku eterycznego zawierają także inne komponenty materiału roślinnego, dlatego zdarza się, iż ich zapach jest zupełnie inny niż olejku eterycznego.
Hydrolaty podobnie jak olejki eteryczne to czyste esencje danego materiału roślinnego, tyle, że w łagodniejszej i rozcieńczonej formie. Dzięki temu mogą być one stosowane bezpośrednio na skórę bez rozcieńczenia w formie toniku lub odświeżającej wody, często są też lepiej tolerowane przez osoby o wrażliwej skórze, które mają problem ze skoncentrowanymi olejkami eterycznymi. Hydrolatami można też zastępować fazę wodną w produktach kosmetycznych.
Hydrolaty nie mają tak silnych właściwości antybakteryjnych jak olejki eteryczne, dlatego mogą łatwo ulec zepsuciu, aby temu zapobiec konserwuje się je za pomocą niewielkiej ilości konserwantu syntetycznego lub alkoholu, poza tym ich zapasy powinny być przechowywane w lodówce.

ORGANICUM - Intensywna odżywka wzmacniająca cebulki włosowe z hydrosolami
Odżyweczkę zużyłam do końca. Jestem bardzo, ale to bardzo zadowolona i będę szukać czegoś o podobnym składzie lub polować na promocje na www.helfy.pl (jak zużyję chociaż część zapasów z niedomykającej się szafy z kosmetykami :P)
Po pierwszym użyciu byłam... zdziwiona. Odżywka ma bardzo wodnistą konsystencję, włosy piją ją z miejsca tak, że trudno ocenić, czy się ją już tam nakładało. Po umyciu jednak włosy były sypkie i gładkie.
Wszystkie następne razy odżywkę nakładałam samą na skalp a na włosy razem z moją ukochaną BINGO SHEA. I to był genialny pomysł, odżywki dobrze się dogadały i oczy me ujrzały śliczne gładkie błyszczące fale i spiralki - znaczy skóra była zadowolona a włosy porządnie nawilżone. One nie pofalują tak z byle powodu, jaśniepaństwo jest wybredne :P
Wypadanie w tym myciu było przyjemnie małe :)
Gwoli wyjaśnienia - jeśli wiedźmie uciekają włosy, to wtedy kiedy skóra jest niezadowolona z kosmetyku, który na niej siedzi - czyli w trakcie mycia czymś podejrzanym lub po, aż do kolejnego mycia.

ORGANICUM - Szampon stymulujący wzrost włosów z organicznymi hydrosolami
Do włosów suchych i normalnych.
Wspomniałam już o czymś... Niemiłe zaskoczenie. Producent obiecuje nam brak SLS w składzie, a zastosował podobnie wrednego braciszka - ALS = Ammonium Laureth Sulfate, silny detergent anionowy, do tego niezrównoważony wcale emolientami. (Citrus Oil to nie emolient)
No nic, testing.
Szampon ma fajną gęstą konsystencję i ładny zapach, który kojarzy mi się z Ice Tea. Świetnie się pieni, dobrze rozprowadza, włosy potem są świeże, sypkie i radosne. Jest wydajny.

Jest też bardzo bardzo silny - skóra już nie była taka szczęśliwa. Raz czasem można wyczyścić podłogę razem z parkietem, ale "raz czasem" to dość. Próbka była maleńka a ciągle ją mam, boję się użyć na wiecznie podrażnioną skórę.
Nie kupię ;]

ORGANICUM - Szampon stymulujący wzrost włosów z organicznymi hydrosolami
Jako suchar nawet nie próbowałam. Próbkę dostała siostra koleżanki, o tłustej skórze, borykająca się z wypadaniem. Czekam na odzew, nie tylko mnie się "zapomło" ;)


Zawsze się cieszę, jeśli mogę przetestować nowy kosmetyk. Dla nas, alergików i wrażliwców to bezcenne. Daje możliwość odkrycia czegoś, co na co dzień byłoby poza naszym zasięgiem. Daje możliwość uniknięcia kolejnego bolesnego rozczarowania ;]

Pozdrawiam przedświątecznie
Wiedźma :)

6 komentarzy:

  1. hej wiedźmo;)

    a może wypróbuj do mycia głowy glinkę rhassoul?
    sama jestem po trzech myciach i tak się w niej zakochałam, że wczoraj zamówiłam cały kilogram:D

    rozrabia się ją z ciepłą wodą (1 miarka glinki na 1,5 miarki wody) i wmasowuje w skalp. ja resztę wgniatam we włosy na długości (mam 50-cio centymetrowe), a następnie zanurzam głowę w wannie i tak sobie płuczę, delikatnie masując skalp jeszcze przez jakiś czas. następnie spłukuję pod bieżącą wodą.

    u mnie ta glinka daje efekt 'petardy';) mam po niej tak miękkie włosy, że nie wierzę, że to naprawdę moje:D poza tym 'błyszczą jak psu jajca':P do tego są czyste, uniesione u nasady, jednym słowem rewelacja! aha! i skóra głowy jakby zaczęła się w końcu goić:)

    do rozrobionej glinki można dodać jeszcze żółtko albo kilka kropel oleju, ale jeszcze nie próbowałam.

    niektórym dziewczynom glinka nie służy, u innych jest efekt wielkiego WOW. ja należę do tej drugiej grupy:)

    OdpowiedzUsuń
  2. To musi być konkretna glinka? Myłam już glinką żółtą czy białą i efekt był jako następuje: skóra zadowolona ale włosy tępe

    OdpowiedzUsuń
  3. ja myję rhassoul i włosy mam po niej cudowne:) nie wiem, jak by było u mnie po innych glinkach, bo jeszcze nie próbowałam, więc w związku z tym nie wiem, czy skoro Tobie biała i żółta nie służyły, to czy posłużyła by rhassoul... a glinkę wynalazłam w związku z problemami skórnymi właśnie.

    a próbowałaś do tych glinek dodawać żółtko albo olej?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dodawałam emulsję, żel do demakijażu Ziaja Med :) i oleju najwyżej kropla, inaczej obciąża
      żółtko się u mnie niestey nie sprawdza, chociaż może za mało razy dałam mu szansę?

      Usuń
    2. u mnie żółtko sprawdza się bardzo dobrze - mamy chyba totalnie różne typy włosów... moje włosy nie tolerują totalnie siemienia lnianego, które jest polecane przez prawie wszystkich, więc już się nauczyłam, że co włos to obyczaj, niestety;)

      Usuń
  4. nie znam tych kosmetykow, ale lubie probowac nowosci jesli chodzi o wlosy:) obecnie uzywam maski z ziaji i jestem zadowolona :) zapraszam na moj blog :)

    OdpowiedzUsuń

Czytelniku i Czytelniczko! Dziękuję za odwiedziny. Będzie mi miło, jeśli podzielisz się swoją opinią i włączysz się do dyskusji.

Lawina spamu zmusiła mnie do blokady możliwości komentowania anonimom - mimo wszystko zachęcam Was gorąco i czekam na komentarze!