Nie będzie to kolejny wpis opowiadający o laminowaniu włosów. Najlepszy wpis już został napisany przez Anwen :)
Czyli zajrzyj koniecznie tutaj:
Miss Fashionistka: Laminowanie włosów
Miss Fashionistka: Domowe laminowanie włosów - moje podejście
Anwen: Laminowanie włosów żelatyną - moje wrażenia i efekty
Anwen: Laminowanie po raz drugi i analiza statystyczna :)
Chciałam zebrać w jednym miejscu użyty przeze mnie przepis, wnioski i zdjęcia - bo wiem, że jesteście bardzo zainteresowane tematem :)
Linki na ten temat z mojego podwórka:
Co to są proteiny i po co one włosom
Domowe kuracje proteinowe
Przepisy na kurację żelatynową
Wrażenia z laminowania
Moja mieszanka wyglądała tak:
Mieszankę nałożyłam na leciutko naolejowane rokitnikiem, niezmoczone włosy - to spryskałam wodą, żeby włosy były wilgotne ale nie kapało z nich, zawinęłam w folię spożywczą i ręcznik na 45 minut.
Miałam pod ręką i szampon i odżywkę myjącą - ale okazało się, że nie ma potrzeby!
Plusy:
Czyli zajrzyj koniecznie tutaj:
Miss Fashionistka: Laminowanie włosów
Miss Fashionistka: Domowe laminowanie włosów - moje podejście
Anwen: Laminowanie włosów żelatyną - moje wrażenia i efekty
Anwen: Laminowanie po raz drugi i analiza statystyczna :)
Chciałam zebrać w jednym miejscu użyty przeze mnie przepis, wnioski i zdjęcia - bo wiem, że jesteście bardzo zainteresowane tematem :)
Linki na ten temat z mojego podwórka:
Co to są proteiny i po co one włosom
Domowe kuracje proteinowe
Przepisy na kurację żelatynową
Wrażenia z laminowania
Moja mieszanka wyglądała tak:
- łyżeczka (taka większa) żelatyny Gellwe
- 3 łyżeczki wrzątku
- łyżeczka odżywki Cece Salon z algami - dość tłusta, bez protein
Mieszankę nałożyłam na leciutko naolejowane rokitnikiem, niezmoczone włosy - to spryskałam wodą, żeby włosy były wilgotne ale nie kapało z nich, zawinęłam w folię spożywczą i ręcznik na 45 minut.
Miałam pod ręką i szampon i odżywkę myjącą - ale okazało się, że nie ma potrzeby!
Plusy:
- maseczka spłukała się łatwo i szybko
- włosy były śliskie, miękkie i sprężyste (czułam jak bounce'ują)
- nieco lepszy skręt niż ostatnio i objętość
Minusy:
- puszek
- suche łuski na głowie, wyglądające jak koszmarny łupież (niedomyta żelatyna - chociaż to może być moja wina - z drugiej strony wolę mieszanki idiotoodporne, przy których nie ma ryzyka takiej wpadki)
- oblepione i nieprzyjemne w dotyku, nieświeże, niemal lepkie włosy
- konieczność umycia włosów szamponem z SLS i sodą oczyszczoną - agresywny zabieg
Reasumując - na moich grubych, niskoporowatych włosach laminowanie szału nie zrobiło, jak większość proteinowych kuracji.
Ale może będę stosować tę metodę na zniszczone
końcówki lub w maleńkiej dawce do maseczki nawilżającej?
Zdjęcia włosów z laminatem:
No szału nie ma, moje włosy potrafią o wiele więcej :) Np to:
więcej we wpisie Rokitnikowe spa |
Z mojej strony - EOT :)
Cieszy mnie, że u części z Was tak prosta i tania metoda daje tak piękne efekty!
Jesteśmy tak różni i ciągle jest to dla mnie fascynujące :)
Pozdrawiam
Wiedźma
Gdebysmy wszystkie byly takie same to by bylo nudno, a tak przynajmnij sie cos dzieje i mam o czym czytac :)
OdpowiedzUsuńWOW! Jaki blask! :) Rokitnik jednak lepiej się spisał. Chciałabym mieć takie rulony
OdpowiedzUsuńmyślę, że jak byś użyła szamponu na koniec minusów nie nie było by wcale
OdpowiedzUsuńużyłam na drugi dzień i jeszcze na trzeci - wierz mi, wiem kiedy metoda nie jest dla mnie :)
UsuńChciałabym zobaczyć, jak Twoje włosy będą wyglądać w długości za łopatki ;) Ale pewnie będą bardzo ciężkie?
OdpowiedzUsuńTeż bym chciała - znajdę sobie dla nich matkę zastępczą ;) Już są ciężkie a lidwo do ramion :D
UsuńPiękna czuprynka! :)
OdpowiedzUsuńWspanialy blask!
OdpowiedzUsuńładnie błyszczą:D a algi to takie ee.. morskie zioła? Jak je sklasyfikować?:)
OdpowiedzUsuńWiem tylko to co mówią google - zielsko bogate w aminokwasy :)
Usuńjaki błysk ! :)
OdpowiedzUsuńpęknę fale!:)
OdpowiedzUsuńJakie Ty masz piękne fale! Co ja bym dała za takie włosy...
OdpowiedzUsuńNo blask pierwsza klasa. Jestem pod wrażeniem Twoich ruloników:)
OdpowiedzUsuńu mnie laminowanie nie sprawdziło się niestety wcale
OdpowiedzUsuńMam wrażenie, że co nowe zdjęcie, to bardziej Ci się kręcą włosy :D Piękne są :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
mam podobne wrażenia :)
OdpowiedzUsuńIdeał loczków normalnie :) Ja nawet nie próbowałam tego laminowania jeszcze. Nie wyrabiam na zakrętach ;P
OdpowiedzUsuńśliczne loczki :)
OdpowiedzUsuńTobie laminowanie niepotrzebne, Ty już masz piękne włosy :)
OdpowiedzUsuńwow! przeczytałam o laminowaniu i o Tobie na wizażu!
OdpowiedzUsuńOjeju, ależ Ty masz rulony na tym trzecim zdjęciu! I błagam, powiedz, że coś robiłaś z cerą na zdjęciu, bo jeśli nie to umrę z zazdrości :p
OdpowiedzUsuńRulony dziękują :D
UsuńNa twarzy mam olej z rokitnika - daje fantastyczne satynowe wykończenie, szkoda że pomarańczowe...
na moich wlosach o dosc wysokiej porowatosci uzyskalam niestety ogromny puch... zapewne musze dodac wiecej emolientow i jakiejs maski/odzywki ale jakos doechcialo mi sie eksperymentow z zelatyna ;-)
OdpowiedzUsuńNie laminowałam,ale czas się w końcu zebrać i spróbować,a nuż coś na kłaki podziała :P
OdpowiedzUsuńMarta, git:)
OdpowiedzUsuń*Basia*
widzę, że mamy podobne włoski :P
OdpowiedzUsuńRety... Twoje włosy to są humorzaste i nieprzewidywalne :D Widzisz, one mogą wszystko, tylko... leniwe pierogi z nich są :*
OdpowiedzUsuńCo najlepsze - nawet ta sama kuracja daje tak różne efekty! Z nimi nie można się nudzić :)
UsuńJak dla mnie wyglądają bosko:)
OdpowiedzUsuń