Wiedzma bloguje (Czarownicująca): Dżem lniany

piątek, 15 czerwca 2012

Dżem lniany

Znowu coś spożywczego na włosy :)

Opatentowany i wypromowany przez wizażankę yarrowię, posiadaczki boskich loczy, które są jeszcze bardziej boskie po tym specyfiku :)

Wszystko za zgodą autorki ofkors ;>

Tym razem zrobimy sobie żel do włosów. Całkowicie jadalny i dla odmiany roślinny

DŻEM  LNIANY

Źródło

Przepis jest śmiesznie prosty:
  1. Ugotować żel lniany, ok, łyżki siemienia na szklakę wody.
    • czyli: ugotować łyżkę niemielonego nieprażonego siemienia w wodzie, do 10 minut na wolnym ogniu.
  2. Odcedzić. Od razu, póki wrzące (ziarenka można zjeść, zaparzyć z ziołami)
  3. Odcedzony żel wlać do garnka. Do garnka dodał łyżeczkę żelfixu, zagotować, pomieszać i przelać do naczynia - najlepiej szkło
Przechowywać jak żel lniany - do dwóch tygodni w lodówce.

Po myciu włosów użyć jak żelu - u kręconych skutkuje pięknymi, mięsistymi lokami. Dobre zabezpieczenie przed puchem jak to żel lniany a nawet lepsze, bo tworzy się film z dużych cząsteczek - i lepszy hold. Nie ma prawa wysuszać, jak to czasem lubią sklepowe żele.
Nie zaszkodzi skórze - tzn nie powinien uczulać ani podrażniać. Może nawet dodatkowo nawilży?

U niskoporowatych może zaowocować jeszcze dłuższym schnięciem włosów ;) Taki nasz los.

Działanie zawdzięczamy pektynom - taka roślinna alternatywa dla żelatyny, chociaż z budowy nie składa się z protein a z sacharydów i polisacharydów, czyli cukrów. Pektyny budują ściany komórkowe i błony roślin - tak jak kolagen zawarty w żelatynie buduje tkanki zwierzęce.

Ciężko przewidzieć, jak dżem sprawdzi się na włosach o niskiej porowatości. Jak zwykle zresztą, z nimi nic nie wiadomo ;) Ale zaszkodzić nie ma prawa :)

To co, dżemik?

Wiedźma

46 komentarzy:

  1. Jak to mówią : czego to ludzie nie wymyślą:) Ale pomysł intrygujący:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciekawy pomysł. Siemię lniane powinno być całe czy zmielone?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może być całe i mielone.
      Lepiej nie prażone i nie odtłuszczone
      Wolę niemielone - i tak ciężko jest przecedzić, a mielone to już całkiem ;]

      Usuń
  3. fajny pomysl :) tylko ze mnie zel lniany obrzydza strasznie :(((

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może warto się przełamać? :) zmiksowany straci ciągliwość, dodać trochę odżywki albo olejku eterycznego (takiego na ciało)

      Usuń
    2. Mnie też na początku obrzydzał. Pomyśl, że niektórzy to piją :D

      Usuń
    3. A kiedy go zmiksować? Na gorąco czy już po ostygnięciu?

      Usuń
    4. Ja pijam glutka :P cieniutkiego
      żelatyny nieeee

      Wszystko jedno kiedy zmiksować, może nie wrzątek bo nam się sprzęt stopi

      Usuń
  4. gdyby nie to, że dżem mnie brzydzi ;(

    OdpowiedzUsuń
  5. zaraz zaraz, czyli to co odcedzone znowu wlać do gara i wtedy pkt. 3 , tak? :> Już bez ziarenek?

    OdpowiedzUsuń
  6. Jako ZaKręcona potwierdzam skuteczność Dżemiku:D

    OdpowiedzUsuń
  7. Zaraz sobie zrobię, bo akurat mój dotychczasowy żel się zepsuł. I kurację z żelatyną też w najbliższym czasie przetestuję.
    I przetestuję kilka nowych olei tak żeby się dowiedzieć jaki jest dla mnie najlepszy. Bo kokosowy jest zdecydowanie nie dla mnie ( no, nie dla moich włosów).
    Fale rządzą!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo czekam na relacje :)
      O olejach też :)

      Usuń
    2. Dżem wygląda tak:
      http://img98.imageshack.us/img98/2282/p6171372.jpg
      http://img841.imageshack.us/img841/2151/p6171373.jpg
      i moje włosy:
      http://img29.imageshack.us/img29/5121/p6171371.jpg
      http://img834.imageshack.us/img834/6529/p6171367.jpg
      http://img17.imageshack.us/img17/9915/p6171385.jpg
      Prawda, ze nieźle?
      Co do olei - odstawiłam kokosowy i masło kakaowe ( be), o rafinowanej oliwie z wytłoczyn z oliwek (wtf?) którą znalazłam u mnie w kuchni nie mogę powiedzieć nic konkretnego poza tym że jest lepsza od dwóch powyższych. Kupiłam więc olej z pestek winogron który moim włosom całkiem - całkiem się spodobał. A w tej chwili próbuję ułożyć zamówienie w którym będę miała próbki kilku olei niewnikających lub półwnikających z różną ilością kwasów omega 3/6/9 ( jakieś sugestie? =)).

      Usuń
    3. Co za fotografia artystyczna :D
      Efekt przyjemny owszem :D
      co do zamówienia - co Ci kieszeń podpowiada. Lista Myszki (w Linkach) i do dzieła :)

      Usuń
    4. Popróbuj zwłaszcza omega-3 i 6, tzn lniany, konopny, z pestek malin za drogi a szkoda bo ma >90% omega-6 i da bardzo jednoznaczną odpowiedź :)

      Usuń
    5. Ja sobie wymyśliłam, ze wezmę po 30 ml oleju ze słodkich migdałów, lnianego i sezamowego, powinno wystarczyć każdego na parę prób ( obstawiam że ze dwa miesiące mi to zajmie), w międzyczasie pewnie kupię jeszcze jakieś próbki w zielarskim, zależy co będą mieli. Z malinowego świadomie zrezygnowałam ze względu na cenę, ale następnym razem raczej już go zamówię razem z olejem z pestek śliwki i z orzechów laskowych które są w tej chwili niedostępne.
      Oprócz tego biorę jeszcze olej z kiełków pszenicy który podobno ma dobre działanie na naczynka (to nie dla mnie) i kilka innych niewłosowych rzeczy. I jakimś dziwnym trafem za te parę drobiazgów wychodzi mi prawie 60 zł razem z wysyłką =D

      Usuń
    6. Nie pamiętam co ma sezamowy, ale lniany jako omega-3 nie jest dobrym przedstawicielem dla grupy omega-6 :P

      No się tak zbiera :P samo się :P Dlatego szukam stacjonarnie bo wysyłkowo znowu pół wypłaty zpstawię :P

      Malinowy jest tańszy na e-naturalne

      Usuń
  8. Już się robi :) Jutro testy :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Robiłam i to nie raz :) Naprawę dobry i trzyma :)

    OdpowiedzUsuń
  10. no no bardzo ciekawy ten dżemik:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Odpowiedzi
    1. Pojęcia nie mam co wyjdzie :)
      Tzn nie zaszkodzi włosom bo nie ma jak, ale efekt może być zarówno boski jak i całkiem niewyjściowy ;]

      Usuń
    2. Spróbuję dać łyżeczkę płaską, to powinno trochę zżelować, ale nie zrobić sztywnej galaretki.
      Chodziło mi raczej o to czy można zostawić żelatynę na włosach, bez spłukiwania. Jak myślisz?

      Usuń
    3. Jeśli nie zmatowi włosów - żele z proteinami chyba istnieją, odżywkę Artiste z keratyną sama czasem nakładam jako b/s i dobrze jest

      Usuń
    4. Ok, czyli warto wypróbować. Dam znać, jak zrobię. Dzięki za odpowiedź ;-).

      Usuń
    5. Mój żel jest z żelatyną własnie - zobacz sobie mój komentarz kawałek wyżej, są tam zdjęcia samego żelu jak i moich włosów po jego użyciu. Na zdjęciach tego nie widać, ale rzeczywiście włosy są trochę zmatowione, ale i odrobinę pogrubione. Sądzę, że taki żel będzie idealny do używania po olejowaniu =)
      Jaka jest właściwie różnica między żelatyną a żelfixem?

      Usuń
    6. Dzięki, najlepiej wypróbować na sobie ;-).
      Żelatyna jest pochodzenia zwierzecego, w żelfiksie substancją żelującą jest pektyna amidowana wytwarzana w reakcji pektyny z amoniakiem. Jak to się ma do włosów - nie wiem.

      Usuń
    7. W żelatynie są proteiny, pektyny będą bardziej podobne do skrobi z makaronu

      Usuń
  12. Ech, ja gotowac nie umiem i nie chce mi sie- wlasnie rozmyslam czy pofatygowac sie po jedzenie do fastfoodu czy jednak zagotowac wode na makaron i zrobic sos (z proszku notabene) :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. o ja... a ja dzisiaj wreszcie miałam czas i sosik zrobiłam :)

      Usuń
  13. Droga Wiedźmo! Piszę pod tym artykułem, bo ... bo tak.
    Nawet nie wiesz, jak bardzo się zdziwiłam, jak od jakiegoś czasu stosowania odpowiedniej pielegnacji włosie moje zaczęło puszyć się niemiłosiernie, ale i... falować?? Całe życie proste grube druciska, a tu nagle coś takiego. Przypomniałam sobie od razu o Twym poście, w którym odkryłaś coś podobnego u siebie. Nawet nie wiesz, jaką dałaś mi nadzieję ;) Już z zapartym tchem wchłonęłam wizażowy wątek dla zakręconych i zacznę stosować specyficzną pielęgnację dla mych raczkujących fal. Straaasznie się cieszę i dziękuję za pracę jaką wkładasz w prowadzenie tego bloga.
    Pozdrawiam cieplutko!

    Fale, no kurczę, kto by pomyślał ;)
    Ajj, żelu na razie nie zrobię, bo nie mam pełnych ziaren lnu. Z mielonki nic zbyt nie wyjdzie, nie?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kup w zielarskim, jest tani jak barszcz. Mielonkę możesz jeść, jest bardzo zdrowa =)

      Usuń
  14. A jakby tak zamiast żelfixu dodać agar?

    OdpowiedzUsuń
  15. Ten żel jest super!!! Jestem bardzo zadowolona! Zauważyłam też, że w różnych miastach Polski jednak inna jest woda... Długie lata mieszkałam w Łodzi i tam się męczyłam ze swoimi kręconymi włosami... tragedia... W mieście rodzinnym na Dl. Śląsku skręt był o wiele lepszy. To samo w lubelskim :) Zbadałam papierkiem lakmusowym twardość wody i wyszło mi to samo. A teraz jestem znowu na Dl. Śląsku i znów mam o wiele więcej tych włosów na głowie i lepiej się kręcą + żel lniany i jest super! świetnie nadaje się też do odświeżania fryzury, bez mycia na drugi dzień. Polecam! I dziękuję za uświadomienie :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Czy mi ktoś pomoże??? Po wstępnym podchowaniu smyków pora wziąć się za swoje włosy...Zaczęłam walczyć o powrót loków i szukać sposobów na ich utrwalenie.uzyskane sprężynki trzymają się tylko w formie sucharów,po odgnieceniu 3godz max i smetne,bliżej niezdefiniowane coś na głowie..Jako zwolenniczką natury od razu rzuciłam się na dzemik.wszystko wg przepisu,ilość niewielka,widok sprezynek uchachal mi miskę,ale efekt po odgnieceniu....Śmiać się czy płakać?...Całe włosy w kruszonce a że mysia Półka ze mnie to średnio to wyglądało...Do tego zupełny mat na głowie..Co mogło nie zatrybic? Ktoś może mi doradzić co zrobić z błyskawicznie prostujący mi się sprężynami???Efekt "kamiennych włosków"jak to mówi Synuś to z pewnością nie mój ideał ;(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przyczyn może być milion. Może po prostu dżemik Ci nie służy. Może było go za dużo. Może nie zagrał z odżywką i coś się ścięło (na próbę - rozsmaruj w rękach trochę stylizatora i odżywki, dotyczy to też sklepowych).
      Włosy mogą potrzebować doproteinowania - henna, jajko, płukanka z piwa, maska z jogurtem.

      Usuń
    2. Dziękuję Ci bardzo za odpowiedź ;) z dzemikiem daje już sobie spokój, kilka nieudanych prób zniechecilo mnie...sposób na odzywka+żel fajnie się sprawdza, ale tylko na 2 godz ;( potem smetne strąki...a z mycia na mycie loki zamiast w korkociagi zmieniają się w fale. ..jeszcze 2 miesiące temu wydusilam z nich spirale, a teraz luźny lekki skręt...możliwe ze włosy są przekarmione? Przed każdym myciem olej, po maska(najczęściej kallos banan)...może dobrze byłoby im zrobić odwyk odżywkowy(regularnie oczyszczam SLS żeby nie było ;) ) pozdrawiam

      Usuń
    3. Daj im czas i może faktycznie spokój? Zima też nie pomaga - sezon grzewczy, czapki, zimno, woda - u mnie zimą jest gorszej jakości.

      Usuń

Czytelniku i Czytelniczko! Dziękuję za odwiedziny. Będzie mi miło, jeśli podzielisz się swoją opinią i włączysz się do dyskusji.

Lawina spamu zmusiła mnie do blokady możliwości komentowania anonimom - mimo wszystko zachęcam Was gorąco i czekam na komentarze!