Wiedzma bloguje (Czarownicująca): listopada 2012

środa, 28 listopada 2012

Wczesnozimowa pielęgnacja włosów dla zabieganych - czyli kilka sztuczek oszczędzających czas

Kalendarz i prognoza pogody powiedziały mi, że powoli zbliża się zima, przynajmniej ta meteorologiczna.

Dla mnie koniec roku oznacza - oprócz zimy - mniej czasu dla siebie.


W związku z tym przypominam sobie a opiszę Wam porady o pielęgnacji włosów zimą dla zabieganych - taki miks informacji o zimowej pielęgnacji włosów i jednocześnie kilka trików oszczędzających czas.
Te drugie przydadzą się zresztą każdemu :) Czemu nie oszczędzać czasu jeśli możemy go oszczędzić :D

Specjalnie dla Was dzisiaj we Wiedźmim Kotle - sztuczki dla zabieganych!

Myjadło "wszystko w jednym"

Nie jest nowością ani moim odkryciem kosmetyk typu Szampon 2w1, ale te dostępne na rynku niekoniecznie będą spełniać oczekiwania każdego. U mnie takie szampony nigdy nie działały - z jednej strony są za mocne - z drugiej: nie myją. Na szczęście włosomaniaczki "nie śpią" i wynalazły kilka kosmetyków i trików, które faktycznie stanowią skuteczne "2w1" a nawet "wszystko w 1".
Na myśli mam... mycie odżywką! I poza tym niewiele :)
Prawdopodobnie nie umrzemy, jeśli włosy kilka razy w tygodniu nie dostaną maski, odżywki d/s, odżywki b/s i stylizatora. W razie kompletnego braku czasu dobra odżywka myjąca pozostawiona na włosach na kilka minut i umyje i nawilży włosy, dodatkowo odbije je od nasady (glinki, zioła) lub
nawilży włosy i skórę (miód, sok z aloesu), jeśli dobierzemy ją odpowiednio.

źródlo: http://cdn.maedchen.de/

Hiciorem "wiele w jednym" są na przykład:
    • Rossmann, Babydream fur Mama, Balsam do kąpieli (który u mnie kompletnie się nie sprawdził, ale blogosfera go kocha)
    • Ziaja Ulga, Kremowy olejek myjący do twarzy i ciała (mój zeszłoroczny faworyt; uwaga, wymaga bardzo ubogiej diety włosowej, nie poradzi sobie ze zmyciem stylizatorów, bogatej maski ani czegoś więcej niż brud codzienny...)
    • BingoSpa, Maseczka, Masło shea i pięć alg (mój ciągły faworyt, ale może nie sprawdzić się na włosach o wyższej porowatości i cienkich)
    • BingoSpa, Maseczka z zieloną glinką (sprawdzona przez kilka osób z mojego otoczenia, i wygładza włosy i je myje)
    • BingoSpa, Maseczka z drożdżami
    • BingoSpa, Maseczka z glinką ghassoul
    • (prawdopodobnie też BingoSpa, Maska z błotem karnalitowym)
-> Proszę o Wasze propozycje takich innych podobnie wielofunkcyjnych odżywek! Wydaje mi się, że odżywki typu Mrs' Potter's są dobre jako łagodne myjadła ale są za słabe jako odżywka. Czy mam rację?
Czasowo oszczędne jest też używanie łagodnego szamponu bez SLES + odżywki bez spłukiwania.

Oczywiście w obu przypadkach włosom będzie smutno, jeśli nie dostaną czasem porządnej maseczki! ;)

Przedłuż świeżość włosów

Można próbować spowolnić proces produkcji sebum, kierując się poradami adresowanymi dla osób z przetłuszczającymi się włosami (albo odwrotnie, te porady mogą próbować stosować osoby z tym problemem :) ).
  • "Suchy szampon"
...lub coś o podobnym działaniu, zaaplikowane dopóki skóra jest jeszcze świeża ale już sucha, nieco spowolni proces przetłuszczania.
Nigdy nie używałam suchego szamponu ze sklepu - wszystkie one zawierają alkohol, którego nie mogę używać - ale są i wiele osób je chwali.

źródlo: http://thebeautybrains.com

Naszym zamiennikiem może być za to:
    • glinka biała, żółta
    • zasypka dla niemowląt
    • suchy szampon - tu posilę się recenzjami Anwen, gdyż sama nigdy takiego nie używałam (zawierają alkohol, są aromatyzowane, zresztą po co mi jak mam zasypkę dla dzieci :P ) 
które wcieramy w skórę głowy czubkami palców, dosłownie odrobinę.
Rozwiązanie dobre zwłaszcza dla właścicielek jasnych włosów, na moich średnich jeszcze glinka nie rzuca się w oczy, ale na ciemnych już może.
Sposób ten pomaga mi przetrwać bez mycia włosów jeszcze jeden dzień i zmniejsza ewentualne podrażnienie, jeśli spodziewam się takowego po eksperymentach.
Niestety też matowi włosy, ale lepsze matowe niż tłuste.
Glinka / zasypka spłukuje się bezproblemowo przy następnym myciu włosów.
  • Koki, loki i warkocze
Włosy spięte to włosy mniej macane i mniej poprawiane, a tym samym wolniej przetłuszczające się, więc naszym sprzymierzeńcem są wszelkie upięcia, a także spinki i opaski.

Zauważyłam też, że przynajmniej u mnie włosy pokręcone "trzymają się lepiej" niż wyprostowane, tzn na bałaganie artystycznym później widać nieświeżość, więc kręćmy włosy!
  • Odżywianie przed myciem
Im mniej składników pozostanie na włosach po myciu, tym dłużej włosy są świeże, dlatego dla dbających o włosy zabieganych włosomaniaczek dobrą metodą jest bogata maska przed myciem a potem już tylko lekka odżywka.

Świetny wpis o zaletach odżywiania włosów przed myciem napisany przez Siempre la belleza.
  • Nawilżenie skalpu
Nawilżony bez obciążania skalp to skalp zadowolony. Żel lniany i żel aloesowy łagodnie nawilżają skalp i pozwalają mu spokojnie funkcjonować.

Olejowanie i odżywianie przy każdej okazji

W zimie kto ma olej w głowie ten ma go często na głowie :)
Olej w czystej postaci, w odżywce, w maseczce, w kremie do rąk i balsamie do ciała, w b/s - wszystkie chwyty dozwolone.
Zasada jest prosta: lepiej odżywiać włosy niż ich nie odżywiać, więc wykorzystaj każdą okazję.

źródlo: http://www.schwarzkopf.com
    • Idziesz na trening i nie musisz już pięknie wyglądać? Nałóż na włosy odrobinę oleju i/lub odżywki (kremu, b/s, balsamu do ciała o roślinnym składzie), zwiąż w koczek lub warkocza i podbijaj świat!
    • Sprzątasz, ale masz świadków i nie chcesz straszyć olejem? Na zaolejowane włosy załóż uroczą chusteczkę :) Pin up girl!
    • Nie masz ani tyle czasu? Nałóż cokolwiek z podanych wyżej specyfików na końce i idź myć włosy, zawsze to coś odżywczego.

Przykładowe kosmetyki nadające się do użycia na włosy przed myciem powinny zawierać tłuszcze roślinne a nie zawierać zbyt wiele silikonów i pochodnych parafiny, które to nie są szkodliwe, ale zmuszą nas do częstszego używania szamponu z SLS. Chyba, że tego chcemy :)


Niedawno przepis na czasooszczędne serum do włosów podała Anwen: Serum olejowe dla leniwych

Włosy nawilżone i odżywione zachowują się lepiej i wymagają od nas mniej stylizacji i zabiegów poprawiających wygląd, w myśl teorii: zdrowe włosy obronią się same.

Szybkie schnięcie

We wpisie Czas schnięcia włosów podałam kilka sposobów na jego przyspieszenie. Są to metody dla tych, którzy z jakiegoś powodu nie chcą lub nie mogą używać suszarki do włosów.

źródło: http://www.health.com

Anwen sprawdziła na sobie, że suszenie chłodnym nawiewem nie szkodzi włosom, zwłaszcza jeśli używamy dyfuzora lub kierujemy strumień powietrza od cebulek po końce.

Teraz pozostaje już tylko pięknie wyglądać :)

Pozdrawiam
Czarownicująca

niedziela, 25 listopada 2012

Dyskutujemy o maseczkach na włosy - NH Blog

Witajcie słonecznie :)
Mam nadzieje, że nadchodzący grudzień będzie dla mnie bardziej łaskawy jeśli chodzi o wolny czas na blogowanie.
Obiecuję Wam wpisy o metodach porannej reanimacji fryzury dla falowanych, triki przydatne przy układaniu niesfornych włosów, co nieco o diecie dobrej dla zmęczonych oczu, kilka słów o pielęgnacji skóry małego i nieco większego alergika.

źródło: google
Podobnie jak w październikowych wpisach (podane poniżej) - chciałam podyskutować z Wami o kolejnych informacjach podanych na anglojęzycznym blogu o pielęgnacji włosów Natural Haven.
Tym razem chciałam podyskutować z Wami o czasie, jaki trzymacie na włosach maseczki, czy podgrzewacie je czy nie i jaki Waszym zdaniem ma to wpływ na Wasze włosy.

Weźmy na tapetę kolejne wpisy blogerki o wpływie temperatury i czasu trzymania kuracji na odżywienie włosów:
Deep Conditioning: Effect of Time and Temperature/Heat

Teraz pomyślmy o naszej maseczce na włosy - czy to w pełni sklepowa czy wzbogacana - będzie zawierać wodę, trochę olejów roślinnych, emulgatory, czasem trochę silikonów.
Część z tych składników osiada na powierzchni włosa i na nierównościach łusek (im więcej nierówności czyli porów tym więcej odżywki osiądzie), część wnika nieco głębiej pomiędzy łuski, a całkiem nieliczne potrafią dotrzeć do kory włosa.

źródło: google

CZAS TRZYMANIA MASKI A SKUTECZNOŚĆ ODŻYWIANIA


Autorka bloga, podpierając się opracowaniem pt. Cosmetic Chem wykazuje, że składniki odżywcze i kondycjonujące wnikają we włosa i adsorbują (przylepiają się do jego powierzchni) jedynie przez 20-30 minut, potem już nie. Spójrzcie na wykres ilości adsorbentów do czasu z w/w wpisu:

źródło: Natural Haven Blog
Teraz dodajmy temperaturę. Możemy przeczytać opinię, iż nie ma sensu podgrzewać kompresu bardziej niż do 35 C, czyli wystarczające jest ciepło naszej skóry i izolacja maseczki pod folią spożywczą lub czepkiem i ręcznikiem.
Liczby "5% i 10%" są bardzo umowne, chodzi o pokazanie krotności ilości przyswojonej odżywki.

TEMPERATURA MASKI A SKUTECZNOŚĆ ODŻYWIANIA

Ogrzanie nieznacznie podnosi skuteczność adsorbowania składników maski. Obrazuje to wykres poniżej, również pochodzący z w/w bloga:
źródło: Natural Haven Blog

W związku z powyższymi autorka wnosi, że jeśli chodzi o skuteczność maseczki odżywczej na włosy, nie ma sensu ani przegrzewać jej nie wiem jak długo suszarką*, ani trzymać maski dłużej niż te 20-30 minut (przy czym te 30 minut dla włosów opornych jak np moje to też już dość).

*Nie mam nic przeciwko szybkiemu podgrzaniu kompresu suszarką na początek, chociaż mi wystarczy ręcznik zagrzany na kaloryferze.

CAŁONOCNE (WIELOGODZINNE) ODŻYWIANIE - ZA CZY PRZECIW?

Stosowane czasem przez włosomaniaczki całonocne odżywianie zostałoby zakwalifikowane przez autorkę jako prze-odżywienie (nie mylić z przekarmieniem, które oznacza nadmiar składników odżywczych).
Temat przeo-dżywienia został ukazany we wpisie pt.
Do you need to deep condition your hair? Can you over-condition hair?

Wg tego wpisu nadmierne i zbyt długotrwałe trzymanie włosów w wodzie czy odżywce niepotrzebnie rozpulchnia keratynę włosa*, czyniąc włosy bardziej miękkimi i nieco grubszymi, ale też mniej odpornymi na czynniki niszczące, zwłaszcza mechaniczne i fizyczne. Zostaje to przyrównane do długotrwale moczonych paznokci, które robią się miękkie i mniej odporne. Nie powinno się więc przesadzać z długotrwałym namaczaniem i odżywkowaniem włosów.
Co nasuwa mi jeszcze myśl o możliwych skutkach ubocznych spania w wilgotnych włosach, zwłaszcza jesli po obudzeniu nadal są one wilgotne.

*Dyskutując z Kascysko w komentarzach - winnam skorygować niefortunne sformułowanie: keratyna ze względu na swoją budowę raczej nie spęcznieje, ale inne cząsteczki mogą, a cząsteczki wody jako maleńkie z łatwością penetrują i mogą nabroić.
Biolog ze mnie żaden, anglista podobnie. Ja tu jestem hobbystycznie ;)
Jakkolwiek - mnie opis namoczonego paznokcia też przekonuje i chętnie zrezygnuję z wielogodzinnego maseczkowania, na które btw i tak nie mam czasu.

źródło: google

Więcej informacji o głębokim odżywianiu znajdziecie w zbiorczym wpisie:
Deep Conditioning: Everything You Need To Know

Gorąco zachęcam do zapoznania się z oryginalnymi wpisami autorki NH Blog - podaje tam wiele informacji, które ja przekazuję Wam uogólnione i w konkretnym aspekcie.
I ćwiczcie swój angielski, w ten jakże przyjemny sposób! WARTO!!

Ostatnia uwaga - olejowanie rządzi się innymi prawami - wg autorki bloga i jej źródeł informacji oleje potrzebują kilku godzin aby spenetrować włosa i nie wiąże się to z rozmiękczeniem keratyny a wręcz jej do pewnego stopnia zapobiega, gdyż włos nasiąknięty olejem wchłania mniej wody, przez co mniej napęcznieje.
Dotyczy to olejów wnikających (no kokosowy - dla niskoporowatych) i półwnikających (np oliwa - dla wysokoporowatych), czy olejów o krótkich łańcuchach nasyconych i jednonienasyconych (lista 1 i 3a na TEJ liście).


A TERAZ - DYSKUSJA!


Jakie jest Wasze zdanie na temat podanych przeze mnie informacji?
Czy stosujecie długie seanse odżywkowe a nawet całonocne odżywianie? Jakie widzicie ich skutki?
Może któraś z Was zaryzykuje stosowanie metod pani z NH Blog i porówna swoje doświadczenia?

CO SĄDZI WIEDŹMA?

Na koniec - skoro to dyskusja, to poznajcie moje obserwacje na moich włosach (które jak wiemy są jedyne w swoim rodzaju, jak włosy każdej z nas).

Nie lubię moich włosów, kiedy były długotrwale moczone. Nie zauważyłam wpływu czasu odżywkowania na jakość włosów (i tak zazwyczaj nie przekracza on godziny), ale zdecydowanie są niefajne kiedy długo schną - albo zapomnę o zdjęciu turbanu z głowy, albo jest bardzo wilgotno i włosy mimo wszystko nie chcą schnąć i efektem jest spuszona guma.
Tej jesieni zdarza mi się trzymać maskę jedynie kwadrans i z wyjątkiem końcówek włosy wydają się być zadowolone.

Nie zdarzyło mi się nakładać odżywki na całą noc - boję się, że jeśli moja skóra zostanie podrażniona (w końcu odżywki do spłukiwania mogą zawierać dyskusyjne składniki, gdyż nie zostały zaprojektowane do długotrwałego przebywania na skórze a właśnie do szybkiego spłukania*) to podczas snu tego nie zauważę i nie zareaguję na czas, konsekwencje mogą być nieprzyjemne w skutkach.
*istnieją maski przeznaczone właśnie do nakładania na skórę, choć w ich przypadku też nie należy przesadzać z czasem trzymania jej na głowie.

Jestem bardzo ciekawa, co sądzicie :)

Pozdrawiam
Czarownicująca

środa, 21 listopada 2012

TAG Liebster blog

TAG :D

Lepiej późno niż wcale :)

Zostałam nagrodzona - zaproszona do tej zabawy przez Roulinę , sama zaprosiłam się na pytania Łojotokowej Głowy i Ani, jedno zaproszenie niestety ma niepoprawny adres a jedno przeoczyłam i nie potrafię znaleźć... Bardzo tę osobę przepraszam, proszę odezwać się w komentarzach i naprawię niedopatrzenie :)
Za wyróżnienia bardzo dziękuję :)
ZASADY
Nominacja do Liebster Award jest otrzymywana od innego blogera w ramach uznania za „dobrze wykonaną robotę” Jest przyznawana dla blogów o mniejszej liczbie obserwatorów, więc daje możliwość ich rozpowszechnienia. Po odebraniu nagrody należy odpowiedzieć na 11 pytań otrzymanych od osoby, która Cię nominowała. Następnie Ty nominujesz 11 osób (informujesz ich o tym) oraz zadajesz im 11 pytań. Nie wolno nominować bloga, który Cię nominował

Pytania Łojotokowej Głowy KLIK


1. Jak długie masz włosy?
Najdłuższe za obojczyk, najkrótsze do ucha

2. Jaki pielęgnacyjny eksperyment wspominasz najlepiej?
Maska z żelu lnianego z lecytyną i olejem lnianym. Moje najlepsze włosowe odkrycie 2012!

3. Co robisz w wolnym czasie, gdy nie poświęcasz go na prowadzenie bloga?
Praca, sen, czasem trochę ruchu ;] Niewiele mam tego czasu, jak pewnie wszystkie pracujące na pełny etat blogerki

4. Uważasz siebie za optymistkę, realistkę czy pesymistkę?
Mieszanka wszystkiego, chyba jestem realistką ale wesołą. Lubię być przygotowana na różne okoliczności, nie lubię nie wiedzieć co mnie czeka.

5. Czy lubisz babskie wyprawy do centrum handlowego?
Owszem :) Z kilkoma koleżankami właśnie tak spędzamy czas - "czekoladen i rossmannen" :)

6. Jaką ciekawą książkę ostatnio przeczytałaś i możesz polecić innym?
Nie książka a seria, która jest moim lekiem na jesienną deprechę

Terry Pratchett, Seria "Świat Dysku"

7. Jakiej muzyki słuchasz?
Wszelakiej! Od heavy metalu po folk :)

8. Co sprawiło, że zostałaś włosomaniaczką?
Zabawna sprawa - uczulenie na farbę do włosów :)

9. Jaka jest Twoja pierwsza myśl po przebudzeniu?
"...jeszcze 5 minut..."
następna: "jeszcze 5 minut" :)

10. Jesteś osobą o anielskiej cierpliwości czy raczej nerwusem?
Nerwusem :) Spytajcie "moje" dzieci :P

11. I na koniec wymień 5 cech, za które lubisz siebie :)
Upór, rozmach, kreatywność, techniczno-logiczna inteligencja, wrażliwość i wielorakość (i oczywiście skromność :P )

Pytania Rouliny KLIK


1   Co było powodem podjęcia decyzji o założeniu bloga?
Chęć zgromadzenia notatek w jednym miejscu. W sumie nadal tak jest

2   Na bezludnej wyspie bezwzględnie musiałabyś mieć ze sobą...
Muzykę - odtwarzacz z niekończącą się baterią lub instrument

3   Czy jest coś, co zawsze działa na Twój uśmiech Smile?
Jak mi ktoś zgina palec przed nosem, taki ruch "ho no tu" - dosłownie ryczę ze śmiechu :)

4.  Jakie jest Twoje największe odkrycie kosmetyczne?
Trudno zdecydować...
Chyba maska Bingo z masłem shea jako myjadło i baza odżywkowa.
I wszystkie oleje :)

5.  Jaka jest Twoja ulubiona część garderoby?
Sweterek kardigan w zdecydowanym kolorze - mam ich sporo

6.  Czy masz jakieś swoje osobiste dziwactwa, którymi chciałabyś się podzielić Laughing?
Jaaa? jaaaakie dziwactwa :P
Jestem bałaganiarą i pedantką w jednym - w pokoju mam ciągle nieład bo lubię mieć wszystko pod ręką - a w szafach organizację idealną, kosmetyki posegregowane wg systemu a ciuchy ułożone wg funkcji, równiutko jak od linijki.

7.  Czy jest coś (film, książka, komiks, serial itd.) co możesz polecić?
Film: No reservations (pol. Życie od kuchni) 2007 z Catherine Zeta-Jones
Serial: Big Bang Theory (pol. Teoria Wielkiego podrywu)
Książki: seria Świat Dysku Terry'ego Pratchetta


8. Gdybyś mogła być jednego dnia niewidzialna, albo jednego dnia mogłabyś latać, co byś wybrała?
Latanie :) Jak prawdziwa wiedźma - na miotle

9.  Gdybyś była zwierzęciem to jakim?
Jakimś zapadającym w sen zimowy, małym i zwinnym ssaczkiem


10.Jeśli mogłabyś mieć dowolną umiejętność, to co by to było?
Zatrzymywanie czasu (bez opcji cofania się w czasie lub przewidywania przyszłości, te uważam za niebezpieczne i zbyt kuszące :P)


11.Zanim wypuściłabyś złotą rybkę z powrotem do wody, jakie trzy życzenia byś wypowiedziała?
Chyba standard: szczęście i pomyślność dla mnie i moich bliskich, lekarstwa na nieuleczalne choroby i ogólny dobrobyt.

Pytania Ani KLIK

1. Najczęściej odwiedzany blog 
Kiedyś zaglądałam tylko na kilka blogów, był to np blog Anwen. Teraz zaglądam na wszystkie obserwowane przeze mnie blogi w miarę pojawiania się na nich nowych notek.

2. Największa życiowa gafa 
Było ich tak wiele, że trudno wyłonić największą :) Jestem bardzo bezpośrednia i często wiele moich normalnych i typowych zachowań może być odebrane przez osobę z zewnątrz jako faux pas ;P Znajomi na szczęście są bardzo wyrozumiali.

3. Ulubione śniadanie 
Parówki :D - powiedziała mistrzyni zdrowego odżywiania :)

4. Rzecz bez której nie możesz się obejść 
Tylko jedna?? Będzie ciężko...
Coś do upinania włosów i telefon

5. Ulubiona aktywność fizyczna 
Step irlandzki i wszelkie formy nieszkodliwego wyżywania się :)
I śmiech do rozpuku :D

6. Twój patent na ułatwienie sobie życia/pracy/czegokolwiek 
Dzielenie wszystkich zadań na maleńkie i małe nagrody za wykonanie każdego z nich

7. Ulubiony program w tv 
Nie oglądam TV, ale lubię programy poradnikowe dla pań

8. Coś zaskakującego o Tobie 
Możemy zaliczyć odpowiedź na pytanie nr 6 Rouliny? :)

9. Twój sposób na relaks 
Codzienny relaks: leżenie bykiem i serial albo lekki film, aktywniej mieszanie kosmetyków :D
Porządny i od święta: aktywny wyjazd w Bieszczady!

10. Najgorszy bubel kosmetyczny 
Oj chyba ta odżywka do paznokci... (KLIK!)
Od kiedy nauczyłam się analizować składy na szczęście nie miewam wielu bubli kosmetycznych :)

11. Na co marnujesz najwięcej czasu?
Na zbieranie się w sobie do zrobienia czegokolwiek. Zwalam winę na jesienno-zimową deprechę i zabiorę się za siebie od Nowego Roku ;] W tym roku to może nie tylko symboliczny dzień, ale faktycznie punkt zwrotny, mam nadzieję :)


~ ~ ~

Jako, że prawie wszystkie blogerki odpowiedziały na ten TAG - nominuję wszystkie chętne blogerki, które mają ochotę odpowiedzieć na dowolne 11 z zadanych mi pytań :)

Pozdrawiam
Czarownicująca

niedziela, 18 listopada 2012

Listopadowe nabytki

Witajcież :)
Listopad jest dla mnie bardzo łaskawy jeśli idzie o ilość nowych nabytków i prezentów :)
Jest też bardzo mało łaskawy jeśli brać pod uwagę czas, który miałabym do mojej własnej dyspozycji... coś za coś.

Znowu zapisałam się na pilates, dzięki czemu mam całkowicie zagospodarowane trzy wieczory w tygodniu.
Mam też gości, co wiąże się z pełnoetatowym ciociowaniem dwóm oseskom :)

Do rzeczy :)

To co wiedźmy lubią najbardziej :D

Na pierwszy ogień - listopadowa współpraca z Zielarnią Lawenda:



Najpierw na twarz. Ostatnimi czasy do ładu dojść nie mogę ze skórą, należy jej się solidne oczyszczanie, acz delikatne. W głowie kiełkuje mi myśl, czy aby nie mam cery naczynkowej?
  • Hesh, maseczka z płatków róży (KLIK)
  • Aram, glinka biała (KLIK)
Coś dla ciała. Nie należę do osób wylegujących się w wannie, ale nie ma nic wspanialszego niż kąpiel po wykańczającym treningu, jakim jest mój pilates (bardzo proszę o poradę, jak się to draństwo odmienia, nie chcę kalać mowy ojczystej a po prostu nie wiem).
  • BingoSpa, Solanka borowinowa z kwasami AHA (KLIK)
Coś dla ducha - zakup własny. Spodziewam się tego, co najlepsze w herbacie i ciemnym kakao :)
  • NaturVit, kakaowa przyjemność, Herbata czarna aromatyzowana z łuską kakaową (KLIK)
Na zdjęciu nie znalazł się, dokupiony później olej kokosowy Efavit, mój pierwszy nierafinowany :) Kupiony został w celach spożywczych, ale jakżebym mogła nie wypróbować go kosmetycznie! Ślicznie pachnie.

Ziajowo...

Otworzyli w mojej okolicy sklep firmowy Ziaja, a lubię kosmetyki tej firmy. Marny mój los...
  • Ziaja med, Krem uszczelniający naczynka na noc
  • Ziaja, Ulga, Kremowy olejek myjący do twarzy i ciała

Jedzeniowo...

Mania zdrowego odżywiania? A może potrzeba eksperymentów na nowym polu? :)
...raczej poszukiwanie "zapychaczy" do pracy :)

  • Bio Planet, Płatki jaglane
  • Ekoprodukt, Len mielony wiśniowy z kawałkami owoców
Naocznie :)

Zakup i jednocześnie ostatni z powodów, dlaczego Wiedźma mniej pisze...


Pojawiły się kłopoty z oczkami... Nic poważnego, to tylko zmęczenie, ale powinnam ograniczyć czas gapienia się w monitor.
Mam nadzieję, że witaminki trochę pomogą i za kilka tygodni minimalnej obecności wrócę do Was i mojego bloga (..my preciouss... :>) w pełni sił i zapewne w nowych okularach.

Ściskam Was :*
Czarownicująca

czwartek, 15 listopada 2012

Fale. Jak przetrwać noc :)

I oto nadchodzi... Długo oczekiwany wpis :D
Opieram się na informacjach dostępnych na wizażowym forum, FAQ i doświadczeniach forumowiczek, w tym moich.

Powody zabezpieczania włosów na noc są dwa, oba równie istotne:
  • wycieranie i splątywanie się włosów podczas snu 
Wydaje się takie niby nic, to tylko noc, przecież nie wiercę się aż tak... Doprawdy? Ręka w górę, kto ma wiecznie szorstkie włosy wierzchnie z tyłu na wysokości karku i brody? A czy zabezpieczasz włosy na czas snu? No właśnie :)
  • deformacja fryzury, naszego z trudem uzyskanego skrętu

JAK CHRONIĆ FRYZURĘ PODCZAS SNU

Oryginalny wpis na wizażu by Volyova: KLIK
  • nie chodzimy spać w mokrych lub wilgotnych włosach bez zabezpieczenia ich
Włosy wilgotne są mniej odporne na tarcie i odkształcenia. Że tak ujmę, nawet moje :)
  • spanie z włosami przerzuconymi poza krawędź łóżka
Metoda zdecydowanie dla długich włosów. Przerzucamy włosy za głowę i idziemy spać. Włosy się nie wygniotą i nie będą plątać bo cały czas wiszą za łóżkiem. Brzmi pięknie, ale musimy mieć łóżko, które nie jest przystawione do ściany krótszym bokiem. Wiele dziewczyn skarży się jednak na gorszy sen, zwłaszcza na początku.
  • spanie z włosami zawiązanymi lub spiętymi klamrą w luźną(!) kitkę lub zaplecionymi w luźne warkocze
Warkocz na noc to najprostszy sposób zabezpieczenia włosów i jednocześnie przepis na piękne i gładkie fale rano :) Wymaga tylko włosów o pewnej długości lub talentów do plecenia francuzów.
Warkocz to idealna fryzura, jeśli nie jesteśmy w mieszkaniu same i chcemy dobrze wyglądać :)
  • spanie z włosami luźno spiętymi klamrą lub delikatną gumka na czubku głowy w tzw. ananasa
Ananasa najlepiej zilustruje zdjęcie:

źródło: google
ananas

Włosy upinamy tak, aby naciągać tylko pasma pod spodem a te na wierzchu możliwie oszczędzić. 
Podobnie jak w warkoczu - w ananasie można wyglądać uroczo i nie straszyć ludzi ;]
  • spanie w czepku lub w bawełnianym turbanie z chusty lub ręcznika
Punkt wydaje się oczywisty?
Osobiście od turbanu wolę miękką chustę, jest wygodna i nie gniecie. Odrobina przyzwyczajenia i chusta pozostaje na głowie aż do rana.
Chustka powinna być wykonana z gładkiego materiału, np bawełny, jedwabiu. Wymiary minimalne to 50x50cm, ale wygodniejsza będzie większa.
Dzięki pomocy Maliniarki wyodrębniłyśmy dwie metody wiązania chustki: robocze nazwy: na sierotkę Marysię i a'la pin up girl.
źródło: google
a'la sierotka Marysia

Wykonanie: Złożoną w trójkąt chustkę przykładasz do czoła w pozycji wyprostowanej, schylasz się i zawiązujesz nad karkiem w miękki supełek. Przy większej chustce możemy wykorzystać trzeci róg mocując go pod supłem i wykorzystać powstały z chustki czepek na wygodne ulokowanie włosów.
źródło: google
a'la pin up girl

Druga propozycja jest analogiczna ale odwrotna: środek chustki złożonej w trójkąt należy przyłożyć do karku wisząc głową w dół, następnie wyprostować się i zawiązać supełek na czole. Przy większej chustce podobnie możemy wykorzystać trzeci róg mocując go pod supłem i wykorzystać powstały z chustki czepek.
  • spanie na poduszce z satyny
Dzięki miękkiemu materiałowi włosy (i skóra twarzy!!) nie trze o materiał.Włosy rano nie będą tak powygniatane i będą się mniej elektryzować. Jeśli natomiast zdarza Ci się mieć rano na twarzy odbity wzór z poduszki - satynowa podusia tym bardziej jest dla Ciebie :)
Już zabezpieczyłyśmy włosy. Możemy spać spokojnie.
Ciąg dalszy starań o piękną fryzurę dopiero rano ;)

~ ~ ~

W razie niejasności - pytajcie. Może uda mi się zrobić zdjęcia.

Jak Wy zabezpieczacie włosy na noc? Czy uważacie, że to potrzebne?

Pozdrawiam
Czarownicująca

wtorek, 13 listopada 2012

Fale. Co wpływa na skręt włosów?

Kontynuacja serii o FALACH -  tych naturalnych lub ewentualnie po trwałej (trwała ondulacja rzadko daje gotowe loki, częściej materiał podatny). O ile zasady pielęgnacji odnoszą się do każdych włosów, tak techniki stylizacji i wydobywania skrętu nie będą dotyczyć włosów prostych; jeśli włosy nie mają tendencji do falowania pozostaje stylizacja w klasycznym rozumieniu, która też daje nam szereg ciekawych i nieinwazyjnych patentów :)

Oprócz odpowiedniej techniki stylizacji - znaczny wpływa na skręt (i falowatość :) ) włosów mają też składniki i sposób ich aplikacji, jakie znajdują się w naszej "włosowej diecie".

~W tekście znajdą się dopiski, m.in. na podstawie dyskusji w komentarzach
i Waszych doświadczeń~

źródlo: google
*szukając obrazka natrafiłam na artykuł o cięciu kręciołów po angielsku:
http://becauseilive.hubpages.com/hub/How_to_Cut_Curly_Hair

Skręt włosów wzmacniają:
  • proteiny - te mniejsze jak keratyna i te większe jak w żółtku jajka; u mnie zwłaszcza aminokwasy - dodają włosom sprężystości, mięsistości, tzw. "ciała"; to właśnie stosowanie protein daje trwalszy skręt.
    Proteiny wstępnie dobieramy ze względu na porowatość włosów i ich tolerancję. Przy suchych włosach niech proteiny stanowią ledwie dodatek, podobnie przy grubych (pojedynczy włos), które ponoć z założenia mają mniejszą potrzebę proteinowania.
    Proteiny są różne i nie każda da ten sam efekt, więc jeśli np laminowanie prostuje Twoje włosy - może sięgnij po płukankę z piwa (hydrolizowane proteiny zbożowe) lub odżywkę z keratyną albo hydrolizowanymi proteinami zbożowymi?

    Więcej na ten temat: KLIK i KLIK
  • humektanty (tzw. nawilżacze) - czyli zastrzyk nawilżenia: od soku z aloesu, kwasu hialuronowego, miodu, gliceryny po spirulinę i żel lniany (trzeba jednak pamiętać, żeby dobierać ilość humektantów do warunków pogodowych, bo zamiast sprężynek otrzymamy pusz); efekt może być nietrwały, tak jak ciągle zmieniające się warunki pogodowe.
    Więcej na ten temat: KLIK i KLIK
  • henna, cassia - nie znam dokładnie zasady działania henny i podobnych ziół, ale najłatwiej przyrównać efekty do mocnej kuracji proteinowej. Po odpowiednim natłuszczeniu i nawilżeniu włosa u większości skręt jest wzmocniony. Większość kręconych i falowanych głów zauważa wzmocnienie skrętu i większą sprężystość włosów po zastosowaniu henny. Jako że nie używałam henny, nie mogę ocenić jak dokładnie działałaby u mnie.
    Moje doświadczenia z Cassią i ziołami hinduskimi: KLIK i KLIK
  • zioła do włosów - podobnie mogą zadziałać maseczki i kuracje z naszych polskich ziół (jak np ta ziołowa maska do włosów by Fellogen) ale zdarzają się wyjątki, np płukanka z szałwii raczej prostuje włosy.
  • odżywcze kuracje / maski głęboko nawilżające - dzięki bogatej odżywce i czepkowi z folii założonemu na ten przysłowiowy kwadrans - włosy i czasem też skóra mają szansę lepiej się nawodnić, a nawodniony lok to szczęśliwy lok :) Dzięki czepkowi odżywka nie wysycha i jest nieco cieplejsza.
    Moja ulubiona maska głęboko-nawilżająca: KLIK
źródło: google
Wbrew pozorom oleje same w sobie niekoniecznie wzmacniają skręt włosa* - wygładzają powierzchnię włosów, ale obciążają nieco włos przez co może się on wręcz rozprostowywać (to działanie możemy wykorzystać, jeśli szukamy sposobów na naturalne i nieinwazyjne zmniejszenie skrętu lub lekkie rozprostowanie fal, próby rozpoczęłabym od masła shea lub oliwy zależnie od porowatości włosów) - ale wpływ olejów na elastyczność, gładkość i tym samym wytrzymałość włosa jest bezcenny, nie należy więc pod żadnym pozorem rezygnować z olejów, choćby zawartych w odżywce lub dodanych doń w ilości kilku kropli.
*(To piszę, w pełni świadomie, mając na głowie niespodziewanie kilka ciasnych sprężynek po wczorajszym olejowaniu ze sporą ilością oleju palmowego ;) Never know :P )

Oczywiście nie ma tak łatwo, musimy uważać na zabiegi potencjalnie podnoszące łuskę, czyli długotrwałe moczenie, częste stosowanie maski głęboko nawilżającej (nie jest potrzebne włosom zdrowym i delikatnym, raczej bardzo suchym i/lub zniszczonym i tym opornym na przyjmowanie wody), częste używanie henny i małych protein (tzn. aminokwasy, keratyna hydrolizowana, ew. jedwab hydrolizowany) - łuska ma w swoim żywocie określoną wytrzymałość zmęczeniową (limit "przysiadów") i potem zacznie pękać i kruszyć się warstewka po warstewce.

Niesamowity wpływ na skręt i kształt fryzury ma też długość włosów i rodzaj cięcia. Ale to może innym razem. Więc tylko szybka rada - jeśli włosy nagle tracą wigor - może czas podciąć końce?

Pozdrawiam
Czarownicująca

piątek, 9 listopada 2012

Fale. Techniki stylizacji i wydobycia naturalnego skrętu

Ile głów tyle technik, ale zbierzmy je z grubsza do kupy.
Techniki stylizacji podane przeze mnie wydobywają  i podkreślają naturalne tendencje włosów, chyba że w konkretnym punkcie zaznaczę, że jest inaczej.

TEN WPIS POZOSTANIE JAKIŚ CZAS OTWARTY - CHĘTNIE ZBIORĘ TU WASZE OPINIE I DOŚWIADCZENIA W TEMACIE STYLIZACJI

PISZĘ "STYLIZACJA", ALE MAM NA MYŚLI WYDOBYWANIE NATURALNEGO SKRĘTU / FALI - W PRZECIWIEŃSTWIE DO "KLASYCZNEJ STYLIZACJI", W KTÓREJ NADAJEMY WŁOSOM JAKĄŚ FORMĘ ZA POMOCĄ NARZĘDZI: SZCZOTKI I SUSZARKI, PROSTOWNICY, LOKÓWKI, WAŁKÓW, PAPILOTÓW ECT., WYKORZYSTUJĄC ICH PODATNOŚĆ I SZTUCZKI

naturalnie falujące włosy bez stylizacji (moje - 2005r)

KIEDY STYLIZUJEMY WŁOSY

Stylizujemy włosy umyte, mokre lub wilgotne. To jeden z ostatnich zabiegów, potem zostawiamy już włosy w spokoju i pozwalamy im wyschnąć naturalnie lub bierzemy w dłoń suszarkę z dyfuzorem.

"Klasyczne fryzjerstwo" stylizuje włosy kiedy są prawie suche - lekko wilgotne, inaczej niechętnie utrzymają nadany im kształt.

My będziemy wydobywać naturalny skręt (fala to też skręt więc od tej pory będę nazywać skrętem też falowatość :) ) włosa, więc zależy nam na włosie podatnym i nieodkształconym. Będziemy pracować na włosach od ociekających wodą po mokre.

Moje grube i dość oporne włosy zaczynam ugniatać (o technikach poniżej) w momencie wyłączenia prysznica lub wylania płukanki, kiedy dosłownie leje się z nich woda - co wiąże się z koniecznością bycia w wannie albo pochylania się nad nią i jest dużo chlapania - ale rezultaty zacne. Gdybym ułożyła włosy metodą Mysi M (linki poniżej) - efekt jest marny, niestety.
Posiadaczki mniej upartych włosów mogą zacząć ugniatać je podczas odsączania wody "ręczniczkiem" lub nawet po tym.

"NARZĘDZIA"

  • rękami własnemi
  • materiałem - materiał powinien być gładki i chłonny: T-shirt bawełniany, pielucha tetrowa, gładka ściereczka z mikrofibry, nawet taka zwykła za 3zł z Biedronki), bawełniana arafatka
  • główką dyfuzora - wpis Anwen

CO Z TYM CZESANIEM?

Ze względu na nieszarpanie włosów optymalnym momentem na przeczesanie włosów jest ten, kiedy znajduje się na nich odżywka - ta do mycia, spłukiwania lub ta bez spłukiwania (patrz wpis Mysi M z uroczą modelką Basią ;) ) - i tę ostatnią wersję polecę posiadaczkom plączących się włosów.
Ze względu na wydobycie możliwego maksimum skrętu (falowane panie o opornych włosach!) lepiej czesać włosy kiedy jest ta nich odżywka d/s.
UŻYWAMY GRZEBIENIA O SZEROKO ROZSTAWIONYCH ZĘBACH, NP Z DREWNA
(czy ktoś ma pomysł na krótszą nazwę? Może "szczerbaty"? :D )


STYLIZATORY

Pomagają wydobyć skręt, wygładzić włosy, utrwalić fryzurę, zabezpieczyć przed szybkim działaniem grawitacji.
  • żele "sklepowe" - stawiamy na te bez alkoholu i z minimalną ilością polimerów i oblepiaczy. Lista żeli do włosów bez alkoholu - CGpopolsku, blog Myszki2020
  • żele naturalne - żel lniany, dżem lniany, żel aloesowy - roboty własnej lub sklepowy, również bez alkoholu. Dają delikatne utrwalenie, ale nawilżają włosy i są bezpieczne dla skóry (żel aloesowy o ile nie szkodzi nam aloes a sam kosmetyk nie jest perfumowany). Ja od ponad roku bezpiecznie używam żelu lnianego, włosom daje świetne wykończenie a skóra wręcz o niego prosi i obraża się jeśli go nie ma!
  • pianki - mogą okazać się lepsze dla właścicielek cienkich i lekkich włosów. Obecnie znika z półek Rosmanna jedyna łatwodostępna pianka bez alkoholu Isana Hair fur Locken (wersja z prostowłosą panią dobra, wersja z kręconą panią zła :>).
  • kremy, balsamy - są dość ciężkie ale poskromią i zabezpieczą nawet najbardziej uparte włosiska. Przykładowe kremy do stylizacji: Artiste Krem do stylizacji włosów, Nivea Flexible Curls Balsam podkreślający loki, mój faworyt: Bebeauty krem ochronny do rąk :)
  • odżywki b/s - zwykłe odżywki bez spłukiwania, nakładane pod koniec seansu włosowego, pomagają nadać włosom zwartą i gładką formę. Przykładowe odżywki b/s zgodne z CG.
  • domowe psikadła -dodatek miodu, octu owocowego/winnego lub półproduktowego niacyniamidu (wit. B3) lekko usztywnia włosy. Przepisy na samorobione stylizatory znajdziecie w Receptariuszu Kręconowłosych na Wizażu. Przepisy na psikadła do włosów znajdziecie na stronach sklepów z półproduktami jako "odżywki do włosów w sprayu".
Stylizatory często się łączy. Czasem nakłada się je jeden po drugim, czasem miesza w ręce.
Częste zestawy:
  • żel sklepowy + żel lniany
  • odżywka b/s lub krem a następnie pianka
Optymalna ilość stylizatora jest sprawą indywidualną.

PODSTAWOWE TECHNIKI WYDOBYWANIA SKRĘTU WŁOSA

Głównie importowane zza Oceanu :)
  • rake&shake
Wybrane pasmo włosów przeczesujemy palcami, nie dochodząc do końca łapiemy końcówki włosów i wstrząsamy włosami, aby wydobyć ich naturalny skręt.
Technika pokazana TUTAJ
  • harmonijkowanie, ugniatanie
Wybraną partię włosów łapiemy od spodu otwartą dłonią i zbliżamy dłoń do skóry ruchem jednostajnym :) W przypadku ugniatania zaciskamy garść przy skórze (bez szarpania!!), puszczamy włosy i łapiemy dane pasmo ponownie. W przypadku harmonijkowania ruszamy otwartą dłonią w górę i w dół spokojnym ruchem, kilkukrotnie.
Filmik instruktażowy obejrzycie TUTAJ
  • SuperSoaker  
Zmodyfikowana wersja ugniatania, w której zaczynamy ugniatać włosy jeszcze pod prysznicem będąc. Metoda ta pomaga zgrupować włosy w grubsze pukle.
Filmik instruktażowy obejrzycie TUTAJ
  • ręcznikowanie - plopping i plunking
Specyficzny turban z "ręcznika" pomagający odsączyć wodę z włosów bez rozprostowywania ich. Metoda polecana przy dłuższych włosach, które nasączone wodą są zbyt ciężkie i prostują się pod wpływem własnego ciężaru. Technika dodaje też objętości włosom na czubku głowy, gdyż włosy zaczynają schnąć nieobciążone własnym ciężarem i nieleżące na czaszce.
Nazwy używane są zamiennie, czasem przyjmujemy, że plopping to normalny turban a plunking to ten dziwny. Plopping będzie bardziej przydatny jeśli zależy nam na rozluźnieniu skrętu lub na włosach delikatnie falowanych, które łatwo się odksztacają i nam się nie podoba kształt, zwłaszcza na tych krótkich.
Filmik instruktażowy obejrzycie TUTAJ 
Przydatne zdjęcie pokazujące plunking:
źródło: google
  • małe pogo, nienienie  
Po zakończeniu stylizacji machamy delikatnie głową, jakbyśmy energicznie zaprzeczały - włosy ułożą się naturalnie jak im wygodniej.
Techniki te można modyfikować, mieszać, często najlepszy efekt daje połączenie kilku z nich. Nic tylko próbować na sobie, wszystkie są bezpieczne dla włosów i ryzykujemy co najwyżej niewyjściowym wyglądem. I ja Wam nic nie podpowiem :P

TECHNIKI POMOCNICZE

Czasem włosy zachowują się różnie i na głowie mamy kilka rodzajów skrętu albo pojedyncze pasemka nie chcą współpracować. Specjalnie dla nich możemy wykorzystać kilka nieinwazyjnych technik zapożyczonych z klasycznej stylizacji:
  • zakręcanie na palcu rulona i pozostawienie go lub podpięcie spinką żabką
  • ślimaczki (filmik)
  • klamerki i spinki tukanki - służą głownie do upinania wicherków i odbijania włosów od skóry, aby miały na czubku głowy więcej objętości. Filmik instruktażowy obejrzycie TUTAJ

KROK PO KROKU

 

STYLIZACJA WŁOSÓW wg CZAROWNICUJĄCEJ


Załóżmy, że włosy są umyte, rozplątane, dopieszczone i czyste. Metoda jest moją wariacją nt. opisanej już metody SuperSoaker. Wbrew pozorom trwa to tylko kilka minut i nie jest męczące :)
  • Nadal pod prysznicem będąc lub nad wanną wisząc polewam mokre włosy płukanką z rozwodnionego żelu lnianego, z głową trzymaną w dół. Tak można też nakładać inne naturalne żele a nawet odżywki w roli b/s.
  • Ociekającą wodę odciskam, łapiąc pasma od dołu i zaciskając je w garści tuż przy czaszce, krótsze partie dociskając do skóry otwartą dłonią. 
  • Kiedy z włosów przestanie lać się ciurkiem - wywlekam się spod prysznica, wgniatam we włosy 1-2cm kremu z Biedronki (w tym miejscu włączamy swoją odżywkę b/s, krem, żel - który ja już mam w postaci płukanki) roztartego w dłoniach, tym samym ruchem zagarniania i ściskania, teraz już w pozycji wyprostowanej w głową pochyloną na bok zależnie od ściskanej partii, ew. partię w czubka głowy ugniatam z głową w dół.
  • Kontynuuję ugniatanie już ze ściereczką z mikrofibry w dłoni aż z włosów przestanie kapać.
Często jest to już koniec zajęć i jeśli mam dużo czasu na schnięcie włosów daję im już spokój :) Jeśli mam mniej czasu - w ruch idą jeszcze "ręczniki".
  • Pierwsze odsączanie - plunking z użyciem pieluchy tetrowej na 5-15 minut.
  • W rzadkich przypadkach drugie odsączanie kolejną pieluchą lub ręcznikiem frotte.
Nie korzystam z dyfuzora, efekt z jego użyciem jest dziwny i nie podoba mi się.
  • Układam przedziałek palcami przerzucając pasemka, podpinam rulon z grzywki i pozwalam włosom wyschnąć naturalnie, nie dotykając ich już.
Ewentualne suszenie bez dyfuzora:
  • Kiedy włosy są już tylko wilgotne - biorę większe pasma w garść i suszę tę garść zwykłą suszarką, po kilkanaście sekund, zabieg ewentualnie powtarzam po kilku minutach. Dmucham w kierunku od głowy do końcówek.
Na koniec:
  • Kiedy włosy są całkiem suche - odgniatam "sucharki" (sztywne od żelu pasma) powstałe po żelu z płukanki. Jesli idę spać - lub wychodzę z domu i zakładam kaptur- nie odgniatam, bo kaptur i poduszka zrobią to za mnie :)
Efekty, które oglądacie na moich zdjęciach otrzymuję z użyciem mniej-więcej tej metody.
Moje włosy tuż po wystylizowaniu wyglądają tak se o, krzywy bałagan. Dopiero schnąć dokręcają się po swojemu, więc nie spieszę się z podpinaniem leniwych pasemek, z wyjątkiem grzywki która po prostu leci mi do oczu :)

STYLIZACJA WŁOSÓW wg MYSI M


Bardzo, bardzo dobrze i szczegółowo opisana stylizacja włosów falowanych, która powinna - po ewentualnych modyfikacjach - odpowiadać większości posiadaczek kręciołów.



OSTATNIE UWAGI

Nie zaszkodzi wypróbować obu metod i wybrać tę dogodniejszą. Dzięki wodzie lepiej rozprowadzamy stylizator.

Od każdej reguły są wyjątki :)

Każdy punkt można modyfikować, dopasowując metodę do siebie a nie siebie do metody!!

Włosy przez lata prostowane i delikatne fale uczą się skrętu powoli, im częściej będziemy włosy "stylizować" tym lepsze otrzymamy rezultaty.

Niesforne pasemka mogą pojawić się ZAWSZE. Na szczęście mamy spineczki, opaski, pół-upięcia i warkoczyki, by wdzięcznie udawać, że efekt jest zamierzony :)

Włosy można przestylizować, przegnieść, przesadzić.  Niektórych włosów wystarczy nie rozprostowywać i zostawić swobodnie i wtedy wyglądają najpiękniej i najbardziej naturalnie.

Nie przesadźmy z ilością stylizatora - każdy kosmetyk w dużych ilościach oblepia, otłuszcza i swoje waży.

Przypominam, że fale lubią zmieniać kształt w ciągu dnia i tak musi być - dla nich więc są stylizatory o mniejszej mocy.

Obym nie popełniała blędu, pisząc najpierw o stylizacji - stylizacja jest tylko dopełnieniem pielęgnacji i zabiegów okołowłosowych. Włosy zniszczone i zaniedbane nie będą wyglądały dobrze mimo najlepszych sztuczek i setki trików. Stylizacja podkreśli za to piękno włosów zdrowych i zadbanych, jako wisienka na torcie.

Może kojarzycie cyferkowe opisu typu skrętu - włosy 1b i 2a uważa się za podatne ale nie wiadomo czy proste czy nie? Cóż, metody są nieinwazyjne i chyba każdy może spróbować, jak włosy się potem zachowają, bez względu na to jak nazywa się kształt włosa :)

Stylizacja musi być dla Ciebie przyjemnością, nie męczącym obowiązkiem.

~ ~ ~

Efekt nie jest trwały i nie będzie niezmienny do następnego mycia, fryzurę zburzy noc, zakładana i zdejmowana czapka, wiatr.
Dlatego warto poznać podstawowe sztuczki na przetrwanie nocy i poranną reanimację fryzury - ale to już osobna historia :)

Wpis jest bez obrazków bo mi blogger szaleje :( Może da się to naprawić za kilka godzin?

Zachęcam Was gorąco do prób wydobycia naturalnego skrętu Waszych włosów.
Nie pytajcie mnie, czy jesteście falowane - to Wy musicie to wiedzieć i wyczuć.
Pochwalcie się efektami :)

Pozdrawiam
Czarownicująca

środa, 7 listopada 2012

Zamiast kawy - cykoria i żołędziówka

Szukam zastępnika dla kawy.
Kawa, oprócz szeregu zalet i wspaniałych właściwości antyoksydacyjnych - ma też kilka poważnych wad: podrażnia wrażliwy żołądek, wypłukuje jakże cenne witaminy i minerały i podobno zakwasza organizm i podobno jest to bardzo zły stan rzeczy.
źródło: google

Próbowałam zielonej herbaty, yerba mate - nie działają na mnie, zdarzyło mi się wręcz zdrzemnąć siedząc z kubkiem w ręce! :)

W moich poszukiwaniach sięgnęłam na półki Zielarni Lawenda. Obecnie w moich zbiorach znajduje się Cykoria, którą lubię i piję regularnie od lipca - i Żołędziówka, którą testuję w ramach współpracy z Zielarnią.


KAWA ŻOŁĘDZIÓWKA



Opis na stronie sklepu (KLIK!):
Jest to bardzo zdrowa, posilna i wzmacniająca kawa. Daje uczucie sytości, wzmacnia żołądek, wątrobę i śledzionę. Pomaga likwidować zaburzenia żołądkowe. Dzięki dodatkowi korzenia imbiru działa pobudzająco. W dawnych czasach pita była zarówno na dworach, jak i w wiejskich chatach, szczególnie przez osoby osłabione, po przebytych chorobach oraz jako środek ogólnie wzmacniający.
Sposób przygotowania:
Jedną łyżeczkę zalać wrzątkiem, najlepiej parzyć pod przykryciem ok. 5-10 minut


Moje wrażenia:
Sięgnęłam po ten napój ze względu na opisywane właściwości wzmacniające i pobudzające.
Aromat ma przyjemny, podobny do kawowego ale bardzo delikatny, przebijają się korzenne nuty.
Polecono mi, aby żołędziówkę kilka minut zagotować, wtedy ma bardziej intensywny aromat - tak też uczyniłam. Napój dobrze smakuje z mlekiem owsianym, można dodać szczyptę ciemnego kakao.

Kawa jest fusiasta - pozostałe fusy można wykorzystać jako łagodny peeling :) Czego jeszcze nie uczyniłam bo napój piję popołudniu / wieczorem a smarować lubię się rano.

Co więcej mogę powiedzieć o napoju -  nie zauważyłam, żeby mnie pobudzał, działa na mnie wręcz relaksująco ale nie usypiająco. Pijam ją więc w ciemne już popołudnia, kiedy wiem, że mam czas dla siebie i nigdzie nie muszę się spieszyć.

Wydajność jest średnia, ja potrzebowałam łyżki miału dla odpowiednio intensywnego smaku, a opakowanie jest nieduże.  Do codziennego picia wychodziłoby to bardzo nieekonomicznie - co kilka dni jest ok, w końcu opakowanie kosztuje tylko 5-6zł i wystarczy na dobre kilka "kaw".

Warto spróbować, jeśli lubimy kulinarne nowinki :)


CYKORIA INSTANT

źródło: www.zielarnia24.pl
To cudo kupiłam w Zielarni już daawno i towarzyszy mi na co dzień.


Opis na stronie sklepu (KLIK!)
“Cykoria” wysokobłonnikowy napój kawowy otrzymywana z korzenia cykorii, jest naturalnym źródłem błonnika pokarmowego rozpuszczalnego w wodzie, genetycznie nie modyfikowana.
- Reguluje procesy przemiany materii
- Usprawnia działanie przewodu pokarmowego
- Wspomaga redukcję masy ciała
Przeważającą część frakcji błonnika w Cykorii instant stanowi INULINA fruktooligosacharyd o obniżonej wartości energetycznej i wysokiej wartości odżywczej.
Jest to prebiotyk, czyli niestrawny składnik pożywienia. Korzystnie wpływa na rozwój pożądanej flory bakteryjnej jelit. Jest to produkt, który mogą spożywać osoby deklarujące dietę wegetariańską.
INULINA:
- Zwiększa przyswajanie wapnia w organizmie
- Wspomaga perystaltykę jelit
- Reguluje rytm wypróżnień
- Chroni przed zaparciami
- Wywołuje uczucie sytości
- Obniża poziom triglicerydów i cholesterolu we krwi
Przeznaczenie: dla osób dorosłych dążących do zredukowania masy ciała oraz jako napój wspomagający funkcjonowanie przewodu pokarmowego (szczególnie w zaparciach)

Skład: cykoria instantyzowana 

Moim zdaniem
Cykorię znam już z łagodnych kaw typu "Ricore". Podobno czasem rozrzedza się nią kawy rozpuszczalne - ma podobny aromat i jest tańsza niż kawa, łagodniejsza dla żołądka itp.
Lubię ją za to, że jest całkowicie rozpuszczalna, łatwa w przygotowaniu (zalewasz i gotowe), dobrze komponuje się z mlekiem zwierzęcym albo roślinnym.
Kiedyś na próbę zrobiłam cykorię z mlekiem sojowym koleżance, która na co dzień pije normalną roszpuszczałkę z normalnym mlekiem. Smakowało jej :) (Acz nie na tyle, żeby miała zmieniać swoje nawyki, mleko sojowe jest jakby nie brać wiele droższe i trudno dostępne).
Smak jest  na tyle podobny do kawy rozpuszczalnej, że mój mózg daje się na chwilę oszukać. Mogę ją spokojnie pić bliżej wieczoru, bo wiem, że nie będę mieć problemu z zaśnięciem - i rano, bo nie podrażni mi żołądka.
Nie czuję się po niej jakoś bardzo inaczej niż bez niej, ale lubię i piję, codziennie.
Wydajność - ok. Opakowanie za 5-6zł starcza mi na około miesiąc.
Jedyna wg mnie wada: Szkoda, że nie daje kopa :)

Doświadczenie ciekawe :) Lubię eksperymenty, kulinarne również.

Próbowałyście takich nie-kaw? Co o nich sądzicie?

Czarownicująca

niedziela, 4 listopada 2012

Tydzień włosowej pielęgnacji - silikonowy eksperyment

Nie tak dawno postanowiłam dać znowu szansę silikonom.

Silikony prawie całkowicie wyparłam z pielęgnacji włosów ponad rok temu. Nie uważam ich za szkodliwy składnik, jeśli używa się ich z głową, ale moja skóra nie znosi dobrze mocniej oczyszczających szamponów, więc wolę unikać doprowadzania włosów do stanu, w którym muszę sięgać po szampon z SLS.

Akurat trafiłam na odpowiednią aukcję Agapeanimali, więc oprócz zaspokojenia eksperymentatorskiej ciekawości mogłam przelać na konto fundacji kilka złotówek.

Zestaw silikonowy wygląda tak:
Skusiłam się zwłaszcza ze względu na odżywkę Gliss Kur. Zwróciłam na nią uwagę przygotowując wpis o odżywkach z aminokwasami. Moje włosy teoretycznie reagują na aminokwasy tak, jak standardowe kręcioły na keratynę, tzn. niesamowitą sprężystością i skrętem. Po L-cysteinie były suche i przeproteinowane, nie mogłam znieść jej zapachu więc wolałam poszukać aminokwasów w kosmetykach.
Zaskoczyła mnie... mało śliską konsystencją! Bardzo wygodnie się ją nakłada ale spodziewałam się takiej nachalnej sztuczności. A tu nie. I zapach przywołał wiele wspomnień :D Miewałam odżywki Gliss Kura lata temu, już pamiętam za co je lubiłam :)

skład odżywki Gliss Kur Total Repair
To maleństwo dołączone do zestawu ucieszyło mnie. Ładnie i świeżo pachnie i ma o dziwo bardzo leciutką konsystencję. Jest wydajne: już użyłam dwukrotnie i nadal sporo zostało! Silikon plus olejki, w sam raz na końce w codziennej pielęgnacji.

skład odżywki Gliss Kur Oil Nutritive
Tylko ten pan mnie zaskoczył na minus. Spójrzcie - IPA...
Miałam zamysł nakładać tę bombę silikonową na końcówki, ale z tym składnikiem - nie odważę się. Jestem na niego bardzo wrażliwa, skóra reaguje poparzeniem. Nie i już!
Pójdzie w dobre ręce :)


Czwartek
M: szampon Anthyllis bez SLS
O: Bingo shea na skalp
     na długość Gliss Kur Total Repair 

P: płukanka lniana + żel aloesowy

odciśnięte z wody szmatką z mikrofibry 


Efekt wizualnie może nie bije rekordu... Chociaż nie powiem, najs :>

Ale w dotyku!
Tak sprężystych włosów dawno nie miałam! Przez pół wieczoru bujałam się jak głupek na gumowej piłce, którą mam teraz zamiast krzesła, żeby poczuć jak loki sprężynują :)
Nawet nagrałam filmik :D Mam nadzieję, że BlondHairCare nie ma mi za złe wykorzystania jej pomysłu z nagraniem?


Piątek - Poranek
spanie w chustce bawełnianej "na Marysię"*
psiknięcie wodą



*(więcej we wpisie o metodach przetrwania nocy dla falowanych KLIK)


Nie jestem pewna, czy całe zasługi mogę przypisać aminokwasom czy silikonom. Nie planuję używać tej odżywki co mycie, raczej na specjalne okazje, na poprawę humoru itp.
Włosy wymagają oczyszczania szamponem z SLS i tak, więc te kilka dni przed SLSowym myciem to dobry moment na większą ilość silikonu. I tak go zaraz zmywamy, więc nie zablokuje obiegu składników, a pomoże włosom łatwiej znieść oczyszczanie. (Tak sobie tłumaczę i tej wersji będę się trzymać ;) ).

Ostatni zestaw zainspirowany po części przez jedną z zakręconych wizażanek, po części przez owsiane spa Anwen.

Niedziela
O: mleko owsiane + miód + olej z orzechów włoskich
M: szampon Anthyllis lniany
O: Bingo shea + mleko owsiane na skalp, odżywka Gliss Kur Oil Nutritive na długość

Stylizacja: odciskanie wody ściereczką z mikrofibry



Efekt: drobne spiralki i bałagan, sypkie i lekkie.



Jednak wolę, kiedy moje włosy są ciężkie i nasycone.
Dodatek mleka owsianego może być zbawienny dla osób narzekających na szybko klapiące włosy - mleczko owsiane nawilża włosy i skórę, łagodzi podrażnienia, a skrobia zawarta w owsie ma szansę zadziałać jak suchy szampon, jednocześnie nie wysuszając włosów ani skóry. Podobnie powinno działać mleko z innych zbóż i ryżowe.

Wtorek
O: Nivea FC balsam
(projekt Denko) 
M/O: Bingo shea
P: płukanka lniana

Efekt: porządne ciężkie rulony
...rano: matowo :/



I na koniec oczyszczanie:


Piątek
O: olej lniany na 30 min + balsam Nivea FC
M: 2x szampon z SLS Barwa z lnem
O: 1 łyżka maski Bingo z zieloną glinką + 2 łyżeczka mleka kokosowego + 1
łyżeczka mleka ryżowego + 5k aloesu 10x + 5k ekstraktu rumiankowy + szczypta kwasu jabłkowego + maleństwo Gliss Kur na końce -> pod folię na ~kwadrans
P: płukanka lniana
Stylizacja: odciskanie ściereczką z mikrofibry

Efekt: kręcono, trochę puch 


Moje włosy powoli wchodzą w zimowy etap - potrzebują dużo głębokiego nawilżania, olejów i bogatych emulsji (mleko kokosowe!!).
Ze zdziwieniem odkryłam kilka rozdwojonych końcówek, więc silikonowa odżywka a nawet serum wejdzie na stałe do repertuaru. Mam już na oku serum z Green Pharmacy.


~ ~ ~

Przede wszystkim zachęcam Was ponownie do mieszania maseczek na włosy z domowych składników :) Mało wysiłku i pieniędzy, dużo frajdy i miliard możliwości :D

Zapraszam ponownie ;)
Czarownicująca

sobota, 3 listopada 2012

Masełka shea z Blisko Natury - cz.2

Witajcie!
Przed Wami ciąg dalszy recenzji czterech masełek shea, które mogę przetestować dzięki sklepowi Blisko Natury, za pośrednictwem bloga Śliwki robaczywki.

W części pierwszej przedstawiłam Wam pokrótce wszystkie masełka, dzisiaj spróbuję je do siebie porównać.
Dla ułatwienia testów podzieliłam masła na dwie grupy - twarde (masło nierafinowane i rafinowane) i miękkie (masło nilotica i oleinę).

KONSYSTENCJA & APLIKACJA

1 masło nierafinowane
2 masło rafinowane
3 masło shea nilotica
4 oleina masła shea

Masełka twarde
Masło shea nierafinowane jest zdecydowanie najtwardsze. Wyraźnie czuć w nim grudki, które pod wpływem rozgrzewania i rozcierania rozpuszczają się. Nakłada się na skórę gruba warstwą, zostawiając woskowatą warstewkę ochronną.
Masło rafinowane równiez ma grudki ale szybciej miękną i łatwiej się je rozprowadza. Odczucie na skórze po dłuższej chwili jest podobne jak po maśle nierafinowanym.

Masełka miękkie
Masło Nilotica rozprowadza się łatwo i szybko, szybko tez się wchłania, prawie do matu, jeśli można użyć tego określenia w odniesieniu do tłuszczu. Pozostawia skórę satynową. Bardziej nawilża niż natłuszcza.
Oleinę najłatwiej przyrównać mi do schłodzonej oliwy, ewentualnie mleka skondensowanego.Dobrze się rozprowadza ale powoli wchłania, pozostawiając olejowy poślizg.

WYDAJNOŚĆ

Wszystkie cztery masła wydają się być bardzo wydajne, prawie nie widać zużycia.

ZAPACH

źródło: google
Masło nierafinowane pachnie orzechami, zapach nie utrzymuje się długo na skórze, nie zwraca uwagi.
Masło Nilotica pachnie świeżo i lekko.
Dwa pozostałe masełka są dla mnie praktycznie bezzapachowe.

NA DŁONIE

źródło: google

Jako atopowiec mam z natury bardzo suchą skórę, tę na rękach dodatkowo nieodporną na wysuszające działanie detergentów i twardej wody. Każde mycie naczyń czy rąk = susza...

Masełka twarde
Dobrze się nimi masuje wysuszone dłonie, ale najlepiej smarować je na noc lub przed dłuższym seansem przed TV.
Po kilku aplikacjach skóra dłoni robi się nieco odporniejsza na detergenty i wodę a paznokcie prezentują się lepiej. Efekt nie jest stały, a dla najlepszego efektu dobrze byłoby smarować ręce masłami na okrągło, a jest to nieco uciążliwe, bo z umaślonymi rękami nie da się zrobić prawie nic.


W połączeniu z kremem do rąk i bawełnianymi rękawiczkami dają bardzo dobre efekty :)

Masełka miękkie
Oba momentalnie otulają i koją skórę. Na dłoniach dość wyraźnie widać różnicę "lekkości". Efekt ochronny nie jest tak wyraźny jak przy masłach twardych.

Moje dłonie wybrały oleinę masła shea -  działa jak świetny luksusowy krem.

NA TWARZ

źródło: google
Załóżmy, że mam cerę mieszaną odwodnioną. Obecnie protestującą ze względu na początek okresu grzewczego i dziwny pomysł administracji dodatkowo chlorującej wodę...
Skóra twarzy po kąpieli jest sucha i ściągnięta, a na nosie i brodzie jest pewna skłonność do zaskórników, głównie otwartych.

Masełka miękkie
Ze względu na konsystencję użyłam na twarz tylko miękkich masełek. Na jeden policzek jedno, na drugi drugie.
Masełko shea Nilotica przyjemnie sprawdziło się na twarzy, podczas gdy oleina zostawiła trochę ciężkawą warstwę.
Na brodzie zaaplikowałam masełka na strupek po rozdrapanym pryszczu... (wiem, nieładnie, ale nie umiem się powstrzymać...) - masełka ładnie go zmiękczyły i wygładziły skórę.

Policzki ze względu na komfort wybrały masełko shea Nilotica. 
Suche skórki wybierają oleinę!

Masełka twarde
Raz masełko nierafinowane użyłam na nos wyjątkowo odrapany od ciągłego wycierania i kataru. Ulga była szybka i niebotyczna, a skóra długo jeszcze broniła się dzięki woskowej warstewce. Niestety na następny dzień powitałam kilka zaskórników zamkniętych...

Również masła nierafinowanego używam w domu na usta. Bardzo przyjemnie zmiękcza i wygładza suche skórki. A zapach jest bardzo apetyczny, dobrze że masło nie smakuje tak jak pachnie :)

Do zadań specjalnych - masło nierafinowane!

NA ŁYDKĘ

źródło: google
Użyłam maseł twardych na łydki po depilacji - zazwyczaj po tym zabiegu skóra zostaje sucha i szorstka, a do tego tkliwa.

Masła twarde
Jakoś tak jest, że masła na łydkach wygodnie się rozprowadza. Oba masła po urobieniu i rozprowadzeniu (masło nierafinowane nieco toporniej ale z każdym użyciem się przyzwyczajam) pokryły skórę warstewką. Rano po czerwonych kropkach nie było ani śladu, skóra nie była tak szorstka jak pozostawiona sama sobie. Nie zauważyłam szczególnej różnicy w działaniu pomiędzy masłami.

Masła miękkie
Jeśli smaruję się na noc, nie przeszkadza mi tłusta warstewka po smarowidłach, byleby nie była lepka. Smarowidło ma dawać uczucie głębokiego nawilżenia i zmiękczenia, może wchłaniać się wieki.
Oleina otula skórę , podczas gry Nilotica wchłania się i pozostawia po prostu komfort. Wolę otulenie.

Tutaj wygrywa oleina.

NA WŁOSY

źródło: google
Moje włosy są z natury suche i sztywne, oprócz tego grube i gęste a skóra głowy bardzo sucha i wrażliwa. Mam włosy o niskiej porowatości, trudne do obciążenia bo grube i sprężyste, ale łatwe do oblepienia przez nieodpowiednie składniki.

Kilka razy zastosowałam na włosy masełka miękkie - ze względu na lżejszą konsystencję o wiele łatwiej kontrolować ilość nakładanego tłuszczu.

Masło Nilotica nadaje się do nakładania na końcówki włosów po myciu i przygładzenie puszku. Myślę, że posiadaczki włosów podobnych do moich będą zawodolone.
Oleinę nakładałam przed myciem jak olej - koi wysuszoną skórę i zmiękcza włosy. Nie zauważyłam spuszenia jak po olejach z przewagą kwasu oleinowego. Ciekawa jestem składu oleiny. Nie zmywa się trudniej niż inne oleje, ale nie próbowałam zmywać oleiny odżywką, tylko szampon.

Być może kiedyś odważę się nałożyć na włos masło shea twarde - o ile będę wystawiać włosy na trudne warunki atmosferyczne, np na zimę w górach albo gorące morze.

Nie zdążyłam sprawdzić działania masełek miękkich jako dodatku do maski - mam taki pomysł i dam znać, jak się sprawdził.

~PODSUMOWANIE~

Po pierwsze i najważniejsze - cieszę się, że miałam okazję wypróbować masełka i do tego wszystkie naraz. Na pewno nie zostaną zapomniane gdzieś na półce, o nie! Będę ich używać często i wielorako!
Może nawet uda mi się włączyć do współudziału dwóch małych testerów :)

Nie znalazłam faworyta - jak widzicie, każde z maseł jest inne i w innej dziedzinie najlepsze.

Należę do osób wiecznie zagonionych. Rano jestem półprzytomna a wieczorem zmęczona, więc jak najbardziej przekonują mnie produkty skuteczne ale szybkie i łatwe w obsłudze.
Dlatego bardzo spodobały mi się masełka miękkie - łączą zalety pielęgnacyjne masła shea i wygodę olejów. Bardzo liczę na ich skuteczność w zimie.

Masło nierafinowane ujęło mnie zapachem - jako alergik unikam produktów, które pachną, ale tu zapach wydaje się być ok. Chętnie wykorzystam je do ust i jako pierwszą pomoc na suche dłonie i stopy. Wcześniej nie myślałam o zakupie nierafinowanego masła, bo nie powinno się go podgrzewać, a dla mnie mieszanie to podstawowa funkcja masła shea, jest składnikiem kremów na ciepło które robię od - hoho! - roku. Zobaczymy, co będę sądzić pod koniec tego wielkiego opakowania :)

Masło rafinowane jest od dłuższego czasu moim must have. Zobaczymy, czy wyprą je masełka miękkie? Cóż, dam Wam znać w przyszłości :)


Dopiero teraz spojrzałam na ceny maseł, żeby nie sugerować się nimi podczas testów.
  • 100 g masła Shea nierafinowanego - wartość 14,12 zł
  • 100 g masła Shea rafinowanego - wartość 20,42 zł
  • 100 ml oleiny masła Shea - wartość 20,52 zł
  • 50 g masła Shea Nilotica - wartość 27,99 zł 
Jeśli spojrzeć na same ceny i ilość maseł - to drogo, ale wiem, ile dla mnie masełka są warte. Są wydajne, wielofunkcyjne, skuteczne i bezpieczne dla mojej wrażliwej skóry.

UWAGA DLA ALERGIKÓW!!!
W przypadku maseł, tak jak i każdego produktu jest pewne ryzyko reakcji alergicznej. Przed pierwszym użyciem zróbcie próbę uczuleniową. Spotkałam się z opinią, żeby alergicy wybierali raczej oleje rafinowane - są pozbawione większej ilości substancji, które mogą potencjalnie uczulać.


A co Wy sądzicie o masłach? Próbowałyście ich? Macie na nie ochotę?

Pozdrawiam jesiennie
Czarownicująca