Wiedzma bloguje (Czarownicująca): Czy to moda czy zdrowie?

poniedziałek, 26 maja 2014

Czy to moda czy zdrowie?

Jedno zdanie kołacze mi się przez cały dzień po głowie. Jeden komentarz na fejsie a zmusił do myślenia...
Jestem potwornie zawiedziona, że już nie mówisz o zdrowiu, tylko o modnej diecie.
Nie czuję się obiektem nagonki i proszę nie piętnować autorki komentarza.

Nie da się przeoczyć faktu, że tematem mojego bloga dawno przestały być kosmetyki i świadome z nich korzystanie a dominują wpisy nt diety, bezglutenowej i paleo. Cóż - bywa. Moje życie ostatnio jest zdominowane tematem glutenu.
Przed zmianą sposobu odżywiania - jak to ja - zrobiłam bardzo dokładny research. Nie podzieliłam się z Wami wnioskami, bo wtedy blog był jeszcze urodowy - a potem od razu bęc, Wiedźma się bezglutenuje. I jeszcze szeroko zachwala i zachęca. I chwali paleo. O co chodzi?

DIETA I "DIETA"

Określenie "dieta" w dzisiejszych czasach jest utożsamiane z dietą odchudzającą i liczeniem kalorii. Dostajemy wykazy i tabelki, których mamy się trzymać, aby osiągnąć konkretne rezultaty. 

Diety o których ja piszę, reprezentują sposób myślenia o jedzeniu, jego jakości i sposobie przygotowania. Ostatnio zauważyłam wiele diet właśnie o takim podejściu - np dieta Pięciu Przemian, paleo, wegetariańska i jej odmiany...

Czy bezglutenowa jest dla każdego?

Dieta bezglutenowa stała się bardzo popularna, bo gwiazdki z Holyłódź odchudzają się na niej i chudną w oczach, cera im promienieje i w ogóle cuda. Media podniosły wrzawę, znawcy wyrażają przeróżne opinie jeden przez drugiego... Że wybawienie. Że ździwianie. Że nowe wcielenie Atkinsa, że Dukana, który rypie nerki. Że uboga.
A jak to wygląda moim zdaniem i według informacji, do których udało mi się dotrzeć?

Informacje

Gluten to mieszanina białek, gliadyny i gluteniny w pszenicy, sekaliny w życie, aweniny w owsie i hordeiny w jęczmieniu. Jest faktem niepodważalnym, że gluten wywołuje niepożądanie reakcje w organizmie osób z nietolerancją glutenu (uogólnione określenie). Istnieje wiele typów nietolerancji glutenu: immunologiczne i nieimmunologiczne a nawet autoimmunologiczne. Mamy cztery odmiany celiakii, w tym tylko jedna jawna (dawna nazwa "typowa"), dwa typy alergii i nietolerancję zwaną nietolerancją nieceliakalną. Nie wiadomo dokładnie, jaki procent ludności ma problemy z glutenem, bo przebadane są tylko nieliczne przypadki. Większość chorych nawet na celiakię, tę niejawną/ nietypową/ ubogoobjawową wyłapuje się przypadkiem.

Wg danych - podejrzewa się, że na celiakię choruje 1% społeczeństwa, ale większość o tym nie wie. To dużo. Pomyśl - masz na roku na studiach osobę z celiakią. W Twoim bloku mieszka ktoś z celiakią. Masz kilka takich osób wśród znajomych na fejsie. 
Gen predyspozycji do celiakii ma prawie 1/3 społeczeństwa, choć u większości choroba się nie ujawnia - a na celiakię można zachorować i bez tego genu (10% chorych nie ma). Inne formy nietolerancji glutenu są o wiele bardziej powszechne, mogą dotyczyć nawet 10% społeczeństwa.

Oprócz ostrej celiakii jawnej lub alergii anafilaktycznej - jednoznaczne dolegliwości można wyłowić tylko w próbie eliminacji i prowokacji. Więc jeśli się nie badałeś/badałaś ani nie robiłaś eliminacji przynajmniej na kilka dni - nie możesz zakładać, że nie masz problemów z glutenem.


Odżywianie bezglutenowe wyłącza pszenicę, żyto, jęczmień, owies i czysty gluten oraz ich pochodne z menu. W polskich warunkach oznacza to rezygnację z chleba, "normalnego" makaronu i wielu produktów gotowych (mąka pszenna i jej pochodne są dobrym nośnikiem aromatów i zagęstnikiem, więc są szczodrze dodawane gdzie się da - do chipsów, wędlin, sosów, mrożonek z przyprawami, lodów, herbat; mąką obsypuje się bakalie aby się nie sklejały). 

Rozwinięcie myśli - cyferki :)

Zawartość prolamin glutenowych w zbożach:
pszenica - 9%
żyto - 6,5%
jęczmień - 6,5%
owies - 2,2%
Prolaminy o podobnej budowie można spotkać też w innych zbożach w śladowych ilościach, np w gryce, quinoa; prolaminy kukurydziane i owsiane u niektórych wywołują nieprawidłowe reakcje tak jak glutenowe. Spory naukowców trwają.

Dla porównania zawartość glutenu w mące naturalnie bezglutenowej zanieczyszczonej wtórnie wykazana w badaniach to ok 400ppm czyli 0,04% przy dopuszczalnej dla bezglutenowców zawartości  0,002%.



"Zdrowy na gluten" człowiek nie musi przechodzić na restrykcyjną i sterylną bezglutenową, żeby zobaczyć prozdrowotne, odchudzające czy inne efekty. Mąka pszenna ma bardzo wysoką zawartość glutenu, więc produkty zanieczyszczone glutenem podczas obróbki mają go i tak śladowe ilości.

Pszenica szkodzi wszystkim?

Wyznawcy bezglutenia orędują, że gluten a nawet cała pszenica szkodzi wszystkim. Ponownie nie wiem, bo nie jestem specjalistą. 
Ale że chleb może szkodzić, to wiem. Sklepowy chleb nie ma już wiele wspólnego z chlebem... Idźcie do kuchni i przeczytajcie skład na swoim bochenku. Woda, mąka, sól ew. drożdże, ziarenka - gratulacje. Chemia, chemia i chemia - smacznego...?

Pszenica jest niezbędna?

Kolejna informacja. Gluten nie ma dla człowieka szczególnych wartości odżywczych. Bardzo długo szukałam (w trzech językach!) ale nie znalazłam informacji o wartościach odżywczych glutenu. Nawet, jeśli nie wywołuje dolegliwości, jest wykorzystywany tylko w małym stopniu, bo człowiek nie czerpie z tego białka wielu korzyści, tak jak czerpie z białek np z mięsa.
Pszenica nie zawiera unikalnych składników odżywczych. Nic, czego nie znalazłoby się w samej kaszy jaglanej, orzechach, warzywach.

Dopisek
Gluten jako białko jest zbudowany z aminokwasów. U osoby zdrowej białko jest rozbijane podczas trawienia na mniejsze fragmenty i w tej postaci jest wchłaniane i wykorzystywane, a nawet jeśli białko nie zostanie rozbite na odpowiednio małe cegiełki - organizm nie zareaguje negatywnie.

Aminokwasy te nie są unikatowe - można je znaleźć w wielu zbożach bezglutenowych, mięsie, warzywach.
Nieprawidłowe reakcje na gluten występują ze względu na KOLEJNOŚĆ aminokwasów, nie ich skład jako taki, więc ich rozbicie jest kluczowe. Z tych samych klocków Lego można zbudować zarówno domek jak i smoka, podobnie jest i tu :)
Nie doszukałam się informacji, czy gluten jako całe białko pełni w organizmie człowieka jakieś pozytywne funkcje. Przez kilka milionów lat ludzkość sobie bez niego radziła, całe cywilizacje rozwinęły się bez pszenicy (Ameryka Południowa, Azja) więc zasugeruję się, że nie.

Dieta negatywna w skutkach?

Lekarze nie potrafią podać negatywów diety bezglutenowej dla zdrowego człowieka. Tu z konkretnych opinii - prof. dr hab. n. med. Małgorzata Kozłowska-Wojciechowska czyli profesor Zdrówko z programu "Wiem co jem":
Drugie miejsce przyznałabym diecie bezglutenowej, która początkowo stosowana była jako dieta lecznicza, przeznaczona dla osób, które pozbawione są enzymu rozkładającego gluten. Teraz stosowana jest jako dieta odchudzająca. Czy to jest mądre? Nie umiem powiedzieć, jednak na pewno wyjdzie na zdrowie osobom, które ją zastosują. [cały artykuł - portal Rossnet]
Bardzo pełna i profesjonalna opinia ;] Intryguje mnie też ten enzym, czy ktoś mógłby mi wyjaśnić o co chodzi? Wspomniany enzym odpowiada za rozłożenie glutenu do postaci łatwoprzyswajalnej i niegroźnej. Naukowcy badają możliwość suplementacji tego enzymu o osób źle reagujących na gluten. Czekamy niecierpliwie!

Czyli dieta w sumie jest w porządku tylko droga i upierdliwa?

Dieta bezglutenowa jest droga?


Gdyby zamienić produkty glutenowe na bezglutenowe to jest droga jak szatan :) Ale od czego mamy głowę?
Diet bezglutenowa również może być niedroga. Zdrowe odżywianie nie musi być drogie. Odsyłam do wpisu Ani jako inspiracji: Zdrowe odżywianie jest tanie

Dieta uboga odżywczo?

Każda dieta może być bogata i uboga odżywczo. Podobnie jak można dobrze i źle ułożyć menu wegetariańskie, hinduskie, japońskie i "normalne".
Obecnie na bezglutenowej jem bardziej różnorodnie niż kiedykolwiek. Testuję różne makarony, różne kasze, różne warzywa w różnych wersjach. Jedzenie szybko się nudzi, więc co chwilę szukam czegoś nowego.
Tymczasem przez wiele lat odżywiałam się zgodnie z popularnymi wytycznymi, a w praktyce jadłam cały czas to samo, czyli zapewniałam dzienny przydział produktów mlecznych i zdrowych pełnoziarnistych, do tego kupę cukru "bo przecież nie mam cukrzycy" i "cukier krzepi" i do tego troszkę warzyw i mięsa - niewiele, bo wymęczony układ pokarmowy źle znosi surowiznę i większe ilości białka ;]


Dieta-cud?

Fani i fanatycy bezglutenia a nawet paleo obiecują poprawę wszystkich aspektów zdrowia. Nie jestem specjalistą i nie umiem się odnieść do tych informacji.
U siebie zauważyłam ogromną poprawę samopoczucia, ale jestem złym przypadkiem, bo mam jakąś formę nietolerancji glutenu i oczywiste jest, że kiedy przestałam podawać sobie truciznę to poczułam się lepiej :)

Jak mądrze się odglutenować bez pomocy specjalisty?

Załóżmy, że chcesz odstawić gluten. Niech będzie na ten testowy tydzień. Bo coś Ci szepcze do ucha, że może masz problem albo chcesz zdrowo schudnąć.
A więc moje drogie i drodzy po primo - jeśli podejrzewasz, że masz problem, najpierw proponuję rozejrzeć się za lekarzem i badaniami, bo może się okazać jak u mnie, że po testowym tygodniu już nie wrócisz a bez powrotu nie da się zrobić jednoznacznych badań. Powrót po przerwie jest straszny.
Secundo - zrób to stopniowo. Plastikowy chleb zamień na żytni na zakwasie i jedz go mało i ogranicz mocno przetworzone jedzenie. Zaopatrz się w pogryzajki - owoce, orzechy, wafle ryżowe (np te z Biedronki są całkiem smaczne i niedrogie).
Po trzecie - zrób badania ogólne. Dobry lekarz rodzinny zleci listę badań jeśli powiesz, że gorzej się czujesz i coś Cię niepokoi. Jeśli już jesteś na diecie - rób je regularnie. Śledź hemoglobinę, OB i TSH - one szybko pokażą nieprawidłowiści.
Po czwarte ;] Jeśli wychodzi na to, że masz problem z glutenem, skontaktuj się ze specjalistą!
Po piąte - wykorzystaj okazję i zmień więcej nawyków naraz: zamiast przestawić się na dokładne zamienniki chleba i makaronu jedz więcej warzyw. Pół świata je zupę na śniadanie zamiast pieczywa i bardzo to sobie chwali. 

Czemu Wiedźma trąbi o glutenie?

Bo gdyby nie nagonka medialna na gluten nie zrobiłabym sobie tego tygodnia bez. Co mi jest po glutenie i co mi przeszło na bezgluteniu głoszę regularnie w podsumowaniach. Problem jest na tyle poważny, że lekarz przepisał mi bardzo długą listę badań, w tym i na celiakię (osoby z Hashimoto mają predyspozycje do celiakii). Mój lekarz jest bardzo nowoczesny i otwarty. Poprzedni opierając się na dokładnie tych samych wynikach badań orzekł "Chyba nie ma pani celiakii, proszę nie zdziwiać".

Wcześnie wykryta celiakia albo inna nadwrażliwość na gluten nie zdąży poczynić dużych szkód, czasem nawet są odwracalne. Lekarze nie mają wystarczającej świadomości problemu, więc musimy ją mieć my - pacjenci.


Ergo - jeśli dzięki moim wpisom choć jedna osoba rozpozna u siebie chorobę i szybko podejmie się zdrowienia (bo leczenia jako takiego tu nie ma :) ) - moja misja będzie spełniona i będę się bardzo cieszyć.
A jeśli tylko jedna osoba zacznie sprawdzać metki tego co je i zmniejszy ilość chemii -  też się będę cieszyć :)

* Przed badaniami przez tydzień miałam jeść gluten, tzn po 2 kromki chleba dziennie (mój lekarz ponoć umie interpretować wyniki po kilkudniowej prowokacji, ta tradycyjna trwa pół roku). Czułam się bardzo źle. Tzn po życie bardzo źle, po pszenicy strasznie. Po 2 tygodniach detoksu powoli dochodzę do siebie, żołądkowo, jelitowo i psychicznie. Na wyniki czekam, bo próbki pojechały aż do Warszawy.

Ciekawostka

Medycyna uniwersytecka nie podaje żadnych metod leczenia czy też poprawy samopoczucia przy chorobach związanych z glutenem. Fakt - wrażliwość na gluten jest nieuleczalna, ale można zmniejszyć natężenie dolegliwości, np odpowiednimi ziołami.
Trafiłam na informacje o fitoterapii w chorobach autoimmunologicznych. Jedno z ziół rekomendowanych przez szanowanego specjalistę (TEN dr Różański) bardzo pomogło mi w powrocie do żywych po badaniach - KLIK. Ta fitoterapia jest gałęzią medycyny, wykładaną na uniwersytetach i badaną, nie że szamaństwo :)

Nie jestem specjalistą i moje wpisy nie powinny być traktowane jako prawda absolutna ani porady żywieniowe.

Pisałam "na żywioł", więc język jest potoczny i pewnie tekst zawiera błędy.

Źródła:
http://www.celiakia.pl/
http://pl.wikipedia.org/wiki/Celiakia
http://www.zdrowyprzedszkolak.org/publikacje/wszystko-o-glutenie/
http://www.rossnet.pl/skarb/artykul,dieta-modna,669
http://www.tlustezycie.pl/
Wiliam Davis "Dieta bez pszenicy"
Wiliam Davis "Kuchnia bez pszenicy"
jeszcze trochę wikipedii ;]
http://ajcn.nutrition.org/content/early/2012/06/28/ajcn.111.030684.abstract 
http://www.celiakia.pl/viii-tura-badan-wyniki-nie-jest-dobrze/
artykuły wymienione tu: http://cassiopaea.org/forum/index.php?topic=19362.0
i dopiszę gdy sobie przypomnę, bo czytam dużo


Będzie mi miło, jeśli mnie polubisz...
A nawet pokochasz...
Pokochaj z Bloglovin

37 komentarzy:

  1. Plusem mody jest rozpowszechnianie informacji, które możliwe, że nigdy bez mody do nas by nie dotarły. Nie podążam z modą, ale jeśli coś "zasłyszę" i mnie to zainteresuje - próbuję - jeżeli mi służy - korzystam. :) Podobnie jak Ty stałaś się "ofiarą" bezglutenu, ja stałam się "ofiarą" wegetarianizmu i dobrze mi z tym! Więc nic nie zmieniam a komentarzami się nie przejmuję.

    OdpowiedzUsuń
  2. Droga Wiedźmo!
    Moim zdaniem to, że piszesz o diecie bezglutenowej nie jest sprawą mody. Jesteś osobą świadomą, dbającą o swoje zdrowie i dążysz do tego, by zdrowo jeść. Tak naprawdę powinien robić każdy człowiek. Nie chodzi mi wcale o przechodzenie na diety odchudzające. Wystarczy być świadomym tego co się je. Tak jak napisałaś, mniej chemii. Dla mnie najważniejszą rzeczą w diecie są warzywa, owoce - szczególnie w porze letniej. Za zupami nie przepadam, za to sałatką, surówką nigdy nie pogardzę, dużo robię i chętnie jem. Ba, dla mnie np. sam pomidor czy ogórek to najsmaczniejsze co może być. W każdym razie baardzo mi się podoba to o czym piszesz. Pracowałam przez jakiś czas w firmie, która sprzedawała do aptek domowe testy na celiakię. Trochę też o tym czytałam, jednakże nie wnikałam w to. Chodzi mi o to, że promujesz zdrowe i świadome odżywanie i to jest najważniejsze. Oby tak dalej, a ja będę Cię wspierać i chętnie czytać o czym piszesz.

    OdpowiedzUsuń
  3. Też czuję się strasznie gdy powrócę na gluten choć przez chwilkę, wystarczy jedna niewinna przekąska z glutenem i żołądek to odchoruje, badań nie robię , bo mnie nie stać, u lekarza na nfz , endokrynologa dostałam skierowanie tylko na tsh, śmieszne to jest , 15 zł to badanie kosztuje, niech sobie wsadzą, i tak wszystko trzeba robić prywatnie a taniej mi wychodzi trzymać się diety i patrzeć na samopoczucie, dziękuje wszystkim którzy promują tą dietę !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. badanie na przeciwciała od glutenu kosztowało mnie 30 złotych, to niedrogo, powinno być cię stać ;>

      Usuń
    2. almondcake - mieszkasz w dużym mieście? W moim średnim nie da się zrobić takich badań. Bo jednak czuję się pewniej, jeśli badania robi laboratorium medyczne. A badania z transportem to już może być problem ;]

      Usuń
    3. Mieszkam w Olsztynie, czyli teoretycznie miasto wojewódzkie, w praktyce straszna wiocha, no co zrobić :c Robiłam badania w laboratorium analitycznym szpitala miejskiego ale czekałam na wynik dwa tygodnie - więc pewnie gdzieś wysyłali.

      Usuń
  4. Mnie strasznie denerwuję jak ludzie myślą, ze dieta to niesmaczne, monotonne jedzenie, a ludzie, którzy ją stosują to tylko grube osoby. Przecież każdy z nas ma jakąs diete.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja też jestem na bezglutenowej. Odstawiłam początkowo laktozę i mimo pewnej poprawy jelitowej najlepiej jest mi i bez glutenu i bez laktozy. Oczywiście zrobiłam badania ;) Dodatkowo jestem też od momentu zachorowania (dwa lata?) na diecie odpowiedniej dla GERD i bardzo bawią mnie komentarze ludzi, którym się przyznam, że mam taką a taką zaleconą dietę "boże, ty nic nie jesz:)"

    Nie no, naprawdę nic bym nie jadła, jakbym była jeszcze weganką :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Eh :) Moja babcia bierze od niedawna leki na krzepliwość krwi i ma przez to ograniczenia dietetyczne, tzn nie wolno jej szpinaku, kapusty, wielu rzeczy. I ona załamuje nade mną ręce "bo ja nic nie mogę jeść" :) Jakie nic - mogę wszystkie warzywka i każde mięsko :D I chleb jak sobie upiekę :)

      Usuń
  6. Dobrze, że podkreśliłaś różnicę między dietą a 'dietą'.

    Od +/- roku nie piję niesfermentowanego mleka i definitywnie czuję się lepiej. Może dla dobra nauki spróbuję kiedyś odstawić gluten, chociaż wiem, że będzie ciężko (bo jak to tak, bez owsianki...?)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Awenina jest mało agresywna, pewne ilości nie szkodzą nawet niektórym celiakom :)

      Usuń
    2. Wiedź ma racje małe ilości owsianki nie zaszkodzą, jest również owies ekologiczny bez glutenu jednak nigdy nie widziałam go dostępnego w Polsce i prawdopodobnie jest on bardzo drogi :(

      Usuń
    3. Provena ma bezglutenowe płatki owsiane. Drogo, ale czasem można zaszaleć;) przerzuciłam się na mieszanki z gryki, ryżu dmuchanego, płatków jaglanych, nie ma produktów niezastąpionych:D

      Usuń
  7. Też zauważyłam, że stosunkowo rzadko pojawiają się typowo kosmetyczne wpisy jednak nie przeszkadza mi to jakoś specjalnie, bo mimo wszystko publikujesz wartościowe informacje ;). Sama nie mam celakii (albo chcę wierzyć, że nie mam bo za bardzo kocham produkty oparte na mące :D) jednak zauważyłam, że "pojawia" się dużo osób mających problem z glutenem. Myślę, że jest to spowodowane większą świadomością dlatego uważam tak jak ty: jeśli ten wpis miałby pomóc chociaż jednej osobie warto go opublikować.
    Tak jak wspomniałam wyżej problem mnie nie dotyczy jednak wolę poczytać o przepisie na chlebek bezglutegowy, który mogę przygotować mojej cierpiącej na celakie przyjaciółce niż kolejne bezsensowne (dla mnie) "week in photo", które widuje na innych blogach ;).

    OdpowiedzUsuń
  8. Enzym którego brakuje osobom chorym na celiakie jest transglutaminaza tkankowa. Bierze on udział w deamidacji peptydów glutenowych(rozkład białka glutenowego). Dlatego też osoby które nie wytwarzają tego enzymu cierpią na nietolerancje glutenu a osoby które są na gluten uczulone (czyli na gluten reaguje ich układ imunologiczny) mają celiakie. Jeśli chodzi o książkę Dr. Davisa przczytałam ja trochę niedokładnie i na jej podstawie ułożyłam dla siebie własną dietę która bardzo mi odpowiada i faktycznie pomogła bez ćwiczeń zgubić tłuszcz na brzuchu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za wyjaśnienie :)

      Usuń
    2. Celiakia NIE JEST alergią! Alergia to niewłaściwa reakcja układu immunologicznego, która prowadzi do powstania "mediatorów stanu zapalnego" (np. wysypka czy katar). Celiakia jest chorobą autoimmunologiczną, która prowadzi do samoniszczenia organizmu!

      Usuń
  9. Od dłuższego czasu czaję się na odstawienie glutenu, ale kurcze... jak bez makaronu? :( Ryżowego nie znoszę, a innych bezglutków jeszcze w mojej wsi Białystok nie znalazłam...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W mojej biedronce dorwałam przedwczoraj kilka opakowań kukurydzianego, pewnie jako pozostałość po ofercie tygodnia dawno temu w kwietniu ;) Bezglutenowe są też w Intermarche, spróbuj tam ;)

      Usuń
    2. A tam makaron, ja teraz rosołu bez żółtek nie zjem ;)

      Usuń
    3. Żółtka do rosołu? Chcę wiedzieć coś więcej!
      Makaron zastąpiłam jaglanką, nawet do rosołu i innych zup, sosy typowo do makaronu świetnie też pasują do jaglanki :)

      Usuń
  10. Mnie niebawem stuknie rok bez glutenu. Decyzję o odstawieniu podjęłam kiedy dowiedziałam się, że mam Hashimoto. głównie ze względu na tę chorobę zrezygnowałam z produktów mącznych. Nie podejrzewałam, że wyeliminują większość problemów pokarmowych z którymi męczyłam się od lat. Lekarze: rodzinny i kilku gastrologów bagatelizowało moje uskarżania się na ciągle biegunki, wzdęcia, bóle, zgagi, przelewania się w żołądku. Dziś zastanawiam się czy wieloletnia alergia pokarmowa nie doprowadziła do zachowań autoimmunologicznych w moim organizmie i właśnie Hashimoto. Gluten żegnam z radością - PAPA! od lat nie czułam się tak dobrze. Jednak badania z krwi nie wykazały nietolerancji na gluten, wiesz czym to można tłumaczyć?

    Ta tematyka jest mi bliska, dlatego z chęcią czytam takie posty.
    Pozdrawiam, dzięki za mądry głos w dyskusji:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Coś o badaniach może będę mogła powiedzieć po wizycie, jak będę miała w rękach własne wyniki i co znaczą.

      Mój lekarz powiedział, że wygląda na to, że ja (czyli może i Ty) urodziłam się z atopią - to jest wada (?) genetyczna, która predysponuje do alergii, autoimmunologii i pewnie jeszcze grupy schorzeń. Predyspozycje zawsze miałam, ale proces się uruchomił pewnie i z powodu nieodpowiedniej diety przez lata ;]

      Usuń
    2. Mam pomysł, co co może chodzić z ujemnymi wynikami badań. Wg Davisa w pszenicy może szkodzić nie tylko gluten.
      Tu relacja z bloga Davisa - wrażliwców glutenowych poddano prowokacji czystym glutenem. U niektórych nie wystąpiły dolegliwości, jakie mają po pszenicy: http://www.wheatbellyblog.com/2014/05/deglutenize-your-brain/

      Usuń
    3. Do tego istnieje coś takiego jak alergia / nadwrażliwość na skrobię pszenną.
      Taka skrobia znajduje się czasem w produktach dla celiaków bo albo nie jest glutenowa albo gluten da się wyizolować.

      Usuń
    4. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    5. Di polecam Ci do obejrzenia ten wywiad z dr Ewą Witoszek https://www.youtube.com/watch?v=0b1DZFv7Vao dużo konkretów i wskazówek, uważam że godny obejrzenia, polecam wszystkim.

      Usuń
    6. dzięki Wiedźmo:)

      Usuń
  11. Jeśli dieta bezglutenowa staje się modna, to ja się bardzo cieszę, więcej osób będzie zdrowszych :D

    Prawda jest taka, że ja musiałam odstawić gluten, a mojej siostrze i szwagrowi teoretycznie on nie szkodził. Teoretycznie, bo kiedy postanowili również go odstawić, minęło im kilka nieprzyjemnych przypadłości plus zauważyli oczywiście, że mają więcej energii i bardziej pozytywne nastawienie do życia.

    Śmiać mi się trochę chce, bo moja była pediatra strasznie się upierała, że synek (ma alergię pokarmową, tak jak u mnie wyszła z testów) musi niedługo zacząć jeść gluten, bo nie będzie się dobrze rozwijał i nie będzie mówił (taaa). Ma 2 latka i 3 miesiące, mówi takie rzeczy, że aż sama jestem zadziwiona - przykład: ogląda takie autko duże do zabawy i mówi: "tutaj z przodu siedzi tatuś i kieruje kierownicą, obok mamusia, a z tyłu Kubuś na swoim foteliku, żeby było bezpiecznie" :) Faktycznie, nic nie mówi, robię mu taką wielką krzywdę, nie dając glutenu - no dobra, musiałam trochę po ironizować, pediatra już zmieniona :D Dodatkowo tylko raz był przeziębiony, żadnych innych choróbsk i nieprzyjemności nie mamy, żegnaj glutenie :P

    A z przepisów kochanej Wiedźmy będę mu do szkoły piec bezglutenowe chlebki, żeby nie czuł się jak wyrobek społeczeństwa :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Takiego lekarza to nie tylko się powinno zmienić ale też gdzieś zgłosić ;), może szkodliwość społeczna nie duża ale może być groźna, aż stach się bać.

      Usuń
    2. Nie wiem też, czy to jakaś zależność ale sporo ludzi starszych z mojego otoczenia naprawdę uważa, że gluten jest zdrowy, pomaga się dobrze rozwijać i... ma dużo witamin. A ostatnio sporo o glutenie rozmawiamy, przez naszą bezglutenową rodzinkę ;)

      Usuń
  12. Też uważam, że jeśli pojawi się wpis, który pomoże choć jednej osobie, warto go publikować. Poza tym, kto jak kto, ale Ty Wiedźmo zawsze podawałaś tylko potwierdzone, naukowe informacje i ślepe podążanie za modą w ogóle mi do Ciebie nie pasuje.

    Ostatnio wróciłam do glutenu (słaba silna wola) ;) i wróciła też część przypadłości. Na pewno nie jestem celiakiem i od czasu do czasu na chleb czy owsiankę bez problemu sobie mogę pozwolić, ale ostatnio działo się to zbyt ciężko. Niestety, jestem z tych, co to nieuleczalnie zajadają stresy, zwykle niezdrowo.

    OdpowiedzUsuń
  13. Dzięki wiedźmo za wieści o tym ziółku do Różańskiego! Często zaglądam na jego stronę, ale dopiero teraz słyszę o kobylaku, a bardzo teraz przyda mi się wzmocnienie poinfekcyjne.
    Adi

    OdpowiedzUsuń
  14. Moja lekarka mnie wyśmiała jak poszłam z tym do niej. To jeszcze nic, ona nawet nie wiedziała w czym jest gluten więc porażka na całej linii. Odstawiłam więc go na własną rękę, teraz już wystarczą mi śladowe ilości aby widzieć skutki uboczne. :( Niestety, dzięki niewiedzy lekarki pewnie nigdy nie dowiem się dlaczego mam problem z glutenem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A prosiłaś o skierowanie do gastro na dolegliwości?
      I może kiedyś się dowiesz, co Ci jest na gluten, wyżej w komentarzach napisano, że badania stają się dostępne i nie są drogie, zwłaszcza najważniejsze czyli na samą celiakię. Tymczasem życzę, żeby to była nadwrażliwość, ona jest uleczalna, trzeba tylko wytrzymać na diecie tyle ile będzie trzeba, aż przeciwciała opadną i cofnie się stan zapalny - może kilka miesięcy.

      Usuń
  15. Najlepsza była moja babcia. Gdy powiedziałam jej, że bardzo niezdrowo gotuje (wiadomo, babcie gotują bardzo dobrze ale tłusto a tym bardziej nie zwracają uwagi na gluten) bo używa glutenu to zrobiła oczy jak 5 zł. Dawniej ludzie nic nie wiedzieli o glutenie i jakoś funkcjonowali, alergie przechodzili łagodnie. Z czego to więc wynika? Wydaje mi się, że społeczeństwo jest teraz bardzo przewrażliwione na punkcie zdrowia i bycia fit. Przez to, nasz organizm nie otrzymuje wystarczająco dużo witamin i minerałów oraz czynników będących naturalnym lekarstwem. Sami się ograniczamy. W rezultacie alergie są bardziej "widoczne" i odczuwalne. A to, że przyszła moda na dietę glutenową to już jest inna kwestia. Czasem wydaje mi się, że stosują ją osoby, które wcale nie są na niego uczulone byleby być "fajnym" . Nie wiem czy zgadacie się ze mną czy nie? :)

    OdpowiedzUsuń

Czytelniku i Czytelniczko! Dziękuję za odwiedziny. Będzie mi miło, jeśli podzielisz się swoją opinią i włączysz się do dyskusji.

Lawina spamu zmusiła mnie do blokady możliwości komentowania anonimom - mimo wszystko zachęcam Was gorąco i czekam na komentarze!