Witam :)
Nadszedł czas na zbiorową recenzję produktów, które otrzymałam do testów od firmy L'Occitane w marcu, chwaliłam się już nimi w TYM wpisie (z niego pochodzą zdjęcia).
Temat współpracy firmy był już wielokrotnie poruszany na blogach, więc tylko przekażę Wam moją opinię o produktach, w miarę możliwości.
Śliczny koszyk, w którym zapakowano testowe produkty zauroczył mnie. Zaskoczył mnie pozytywnie.
Mieszka teraz na biurku i pomaga zorganizować drobiazgi.
Markę L'Occitane rozpoznaję od dawna. Kojarzy mi się z bogactwem natury podanym w luksusowych kosmetykach.
Zaiste, kosmetyki te zawierają wiele ekstraktów i olejków roślinnych, nie spełniłyby jednak wymogów stawianych kosmetykom naturalnym i certyfikowanym. Przynajmniej wiemy, że marka nie korzysta z mody na ECO, gdyż taką filozofię ma od kiedy pamiętam.
Brak składu INCI na opakowaniu kremu Immortelle zmusił mnie do poszukiwań na łamach internetu i smutnego wniosku - w Polsce wciąż nie ma zwyczaju podawania składów na oficjalnych stronach, nawet jeśli jest on podany na analogicznej stronie za granicą. Jakim cudem konsument ma się uświadamiać?
Forma i estetyka opakowań jest bardzo dopracowana. Kosmetyki mają bardzo dobrą konsystencję (dzięki nienaturalnym dodatkom ;] ), a ich cena jest na pewno luksusowa...
Czy działanie również?
Niektórych kosmetyków nie jestem w stanie zrecenzować, gdyż uczuliły mnie lub zaszkodziły mi w inny sposób.
Drogocenny krem na noc
Ponoć kultowy krem do twarzy dla skóry z oznakami starzenia, pierwszymi zmarszczkami i utratą jędrności.
Krem pachnie świeżo, ziołowo. Jest gęsty i bardzo przyjemnie się go rozsmarowuje.
Skład jest bardzo bogaty, jak w rosyjskich kosmetykach (a raczej w rosyjskich jest tak bogaty jak we francuskich :) ).
Niestety nie było mi dane przekonać się o działaniu kremu, gdyż mnie uczulił od razu na początku testowania :(
Cena: ok. 200zł / 50ml (moja próbka ma 15ml)
Nawilżające mydło shea - mleko
Bardzo przyjemne mydełko w kostce. Jako że nie przepadam za myciem ciała takimi mydłami - służy do mycia rąk i w tej roli jest rewelacyjne! Tworzy lekką pianę, dobrze myje i jednocześnie nie wysusza skóry. Zapach ma bardzo przyjemny, delikatny, słodkawo - mleczny, odpowiada zarówno mi jak i panom.
Nie podrażnia, nie uczula, nie wysusza i do tego przyjemnie pachnie - dokładnie tego oczekuję od mydła :)
Czy kupię je dla siebie?
Na co dzień nie sięgam po produkty luksusowe, znam tańsze mydła, które równie dobrze radzą sobie z myciem suchych dłoni.
Natomiast uważam, iż jak najbardziej nadaje się na prezent (niekoniecznie dla naturomaniaczki).
Cena: 17zł / 100g (moja próbka ma 50g)
Krem do rąk masło shea
Kolejny bestseller marki - ochronny krem do rąk do skóry suchej z masłem shea.
Bardzo sprawdził mi się końcem zimy, kiedy szalały mrozy. Treściwy a jednocześnie nieźle się wchłania.
Pachnie kremowo-świeżo, w bliżej nieokreślony sposób.
Krem nie podrażnił mnie ani nie uczulił.
Totalnie nie sprawdza się teraz, kiedy jest ciepło.
Opakowanie jest maleńkie, więc używam go sporadycznie i nie potrafię ocenić jego działania na dłuższą metę.
Dobry krem, jeśli się lubi tłuściochy.
Acz znam lepsze w dużo niższej cenie, choćby wycofany już krem do rąk BeBeauty z Biedronki, którego mam jeszcze zapasik :)
Cena: 30zł / 30ml (moje opakowanie ma 10ml)
Woda toaletowa Pivoine Flora
Po pierwsze - śliczna buteleczka z różowego szkła - jednocześnie dziewczęca i wdzęcznie prosta.
Wodę otrzymałam we flakonie z zakrętką.
Oto, jak nuty zapachowe opisuje producent:
Kategoria: kwiatowa
Nuty zapachowe:
nuta głowy: bergamotka, grejpfrut
nuta serca: peonia, róża
nuta bazy: drzewo sandałowe, białe piżmo
A jak je opisuję ja?
Rozpylone w powietrzu przywodzą na myśl ogród w pelni wiosny. Zapach jest kwiatowy, słodki, ze świeżymi nutkami.
Na mojej skórze niestety zmienia się w ciężki duszny zapach, który bardzo mi się nie podoba, powoduje ból głowy i chęć pozbycia się go, niestety jest bardzo trwały w tej postaci.
Nie jestem perfumowym stworzeniem ;] Zdecydowanie wolę zapach bukietu bzu albo po prostu powietrza przesyconego tym, co właśnie dzieje się w przyrodzie.
Cena: 210zł / 50ml (moje maleństwo ma 5ml)
Żel pod prysznic Cytrusowa Werbena
Zapach żelu jest świetny, i w opakowaniu i podczas użycia, jak również ta nuta, która pozostaje na skórze - gorzkie cytrusy.
Należę do osób, które zjadają grapefruita bez cukru - zapach tego żelu oddaje smak takiego grapefruita w kwestii wyrazistości i braku słodkich nut.
Pod względem działania jest niestety totalnie nie dla mnie - bardzo wysuszył mi skórę już podczas jednego użycia.
Cena: 60zł / 250ml (moje opakowanie zawiera 50ml i prawie nienaruszone znajdzie nowy dom ;] ).
To chyba koniec mojej przygody z marką L'Occitane. Kosmetyczny żywot alergika jest ciężki, co zrobić :)
Część kosmetyków znajdzie nowy dom - moim koleżankom już dawno ślinka cieknie czy to na kremik Immortelle, czy na żel Werbena; mydełko i krem do rąk z shea wykorzystam i dodaję do listy jako potencjalny prezent, a wodę perfumowaną będę sobie wąchać jak narkoman, bo zapach tak bardzo mi się podoba - tylko nie na mnie ;]
Nadszedł czas na zbiorową recenzję produktów, które otrzymałam do testów od firmy L'Occitane w marcu, chwaliłam się już nimi w TYM wpisie (z niego pochodzą zdjęcia).
Temat współpracy firmy był już wielokrotnie poruszany na blogach, więc tylko przekażę Wam moją opinię o produktach, w miarę możliwości.
Śliczny koszyk, w którym zapakowano testowe produkty zauroczył mnie. Zaskoczył mnie pozytywnie.
Mieszka teraz na biurku i pomaga zorganizować drobiazgi.
OCZEKIWANIA vs OPINIE
Markę L'Occitane rozpoznaję od dawna. Kojarzy mi się z bogactwem natury podanym w luksusowych kosmetykach.
Zaiste, kosmetyki te zawierają wiele ekstraktów i olejków roślinnych, nie spełniłyby jednak wymogów stawianych kosmetykom naturalnym i certyfikowanym. Przynajmniej wiemy, że marka nie korzysta z mody na ECO, gdyż taką filozofię ma od kiedy pamiętam.
Brak składu INCI na opakowaniu kremu Immortelle zmusił mnie do poszukiwań na łamach internetu i smutnego wniosku - w Polsce wciąż nie ma zwyczaju podawania składów na oficjalnych stronach, nawet jeśli jest on podany na analogicznej stronie za granicą. Jakim cudem konsument ma się uświadamiać?
Forma i estetyka opakowań jest bardzo dopracowana. Kosmetyki mają bardzo dobrą konsystencję (dzięki nienaturalnym dodatkom ;] ), a ich cena jest na pewno luksusowa...
Czy działanie również?
Niektórych kosmetyków nie jestem w stanie zrecenzować, gdyż uczuliły mnie lub zaszkodziły mi w inny sposób.
KOSMETYKI
Drogocenny krem na noc
Ponoć kultowy krem do twarzy dla skóry z oznakami starzenia, pierwszymi zmarszczkami i utratą jędrności.
Krem pachnie świeżo, ziołowo. Jest gęsty i bardzo przyjemnie się go rozsmarowuje.
Skład jest bardzo bogaty, jak w rosyjskich kosmetykach (a raczej w rosyjskich jest tak bogaty jak we francuskich :) ).
Niestety nie było mi dane przekonać się o działaniu kremu, gdyż mnie uczulił od razu na początku testowania :(
Cena: ok. 200zł / 50ml (moja próbka ma 15ml)
Nawilżające mydło shea - mleko
Bardzo przyjemne mydełko w kostce. Jako że nie przepadam za myciem ciała takimi mydłami - służy do mycia rąk i w tej roli jest rewelacyjne! Tworzy lekką pianę, dobrze myje i jednocześnie nie wysusza skóry. Zapach ma bardzo przyjemny, delikatny, słodkawo - mleczny, odpowiada zarówno mi jak i panom.
Nie podrażnia, nie uczula, nie wysusza i do tego przyjemnie pachnie - dokładnie tego oczekuję od mydła :)
Czy kupię je dla siebie?
Na co dzień nie sięgam po produkty luksusowe, znam tańsze mydła, które równie dobrze radzą sobie z myciem suchych dłoni.
Natomiast uważam, iż jak najbardziej nadaje się na prezent (niekoniecznie dla naturomaniaczki).
Cena: 17zł / 100g (moja próbka ma 50g)
Krem do rąk masło shea
Kolejny bestseller marki - ochronny krem do rąk do skóry suchej z masłem shea.
Bardzo sprawdził mi się końcem zimy, kiedy szalały mrozy. Treściwy a jednocześnie nieźle się wchłania.
Pachnie kremowo-świeżo, w bliżej nieokreślony sposób.
Krem nie podrażnił mnie ani nie uczulił.
Totalnie nie sprawdza się teraz, kiedy jest ciepło.
Opakowanie jest maleńkie, więc używam go sporadycznie i nie potrafię ocenić jego działania na dłuższą metę.
Dobry krem, jeśli się lubi tłuściochy.
Acz znam lepsze w dużo niższej cenie, choćby wycofany już krem do rąk BeBeauty z Biedronki, którego mam jeszcze zapasik :)
Cena: 30zł / 30ml (moje opakowanie ma 10ml)
Woda toaletowa Pivoine Flora
Po pierwsze - śliczna buteleczka z różowego szkła - jednocześnie dziewczęca i wdzęcznie prosta.
Wodę otrzymałam we flakonie z zakrętką.
Oto, jak nuty zapachowe opisuje producent:
Kategoria: kwiatowa
Nuty zapachowe:
nuta głowy: bergamotka, grejpfrut
nuta serca: peonia, róża
nuta bazy: drzewo sandałowe, białe piżmo
A jak je opisuję ja?
Rozpylone w powietrzu przywodzą na myśl ogród w pelni wiosny. Zapach jest kwiatowy, słodki, ze świeżymi nutkami.
Na mojej skórze niestety zmienia się w ciężki duszny zapach, który bardzo mi się nie podoba, powoduje ból głowy i chęć pozbycia się go, niestety jest bardzo trwały w tej postaci.
Nie jestem perfumowym stworzeniem ;] Zdecydowanie wolę zapach bukietu bzu albo po prostu powietrza przesyconego tym, co właśnie dzieje się w przyrodzie.
Cena: 210zł / 50ml (moje maleństwo ma 5ml)
Żel pod prysznic Cytrusowa Werbena
Zapach żelu jest świetny, i w opakowaniu i podczas użycia, jak również ta nuta, która pozostaje na skórze - gorzkie cytrusy.
Należę do osób, które zjadają grapefruita bez cukru - zapach tego żelu oddaje smak takiego grapefruita w kwestii wyrazistości i braku słodkich nut.
Pod względem działania jest niestety totalnie nie dla mnie - bardzo wysuszył mi skórę już podczas jednego użycia.
Cena: 60zł / 250ml (moje opakowanie zawiera 50ml i prawie nienaruszone znajdzie nowy dom ;] ).
* * *
To chyba koniec mojej przygody z marką L'Occitane. Kosmetyczny żywot alergika jest ciężki, co zrobić :)
Część kosmetyków znajdzie nowy dom - moim koleżankom już dawno ślinka cieknie czy to na kremik Immortelle, czy na żel Werbena; mydełko i krem do rąk z shea wykorzystam i dodaję do listy jako potencjalny prezent, a wodę perfumowaną będę sobie wąchać jak narkoman, bo zapach tak bardzo mi się podoba - tylko nie na mnie ;]
A jakie są Wasze opinie o kosmetykach L'Occitane?
Bardzo lubię klasyczną wersję kremu do rąk L'Occitane, ale faktycznie sprawdza się raczej zimą. Na lato fajna jest wersja "żelowa", potrafi wręcz lekko schłodzić dłonie : )
OdpowiedzUsuńJa nigdy nie uzywałam tych kosmetyków. Szkoda, że u Ciebie się nie sprawdziły :(
OdpowiedzUsuńJednak tak jak piszesz, ze względu na ich wysoką cenę nie wiem, czy skuszę się kiedyś na ich zakup bo przecież są relatywnie podobne w działaniu kremy czy mydła, a można je dostać w o wiele niższych cenach.
Nigdy nie używałam kosmetyków L'Occitane , trochę drogie , ale dodatki w kosmetyku w postaci masła Shea bardzo lubię :)
OdpowiedzUsuńmiałam ten mini żel z werbeną z glossyboxa. jest ok ale za drogi.
OdpowiedzUsuńJa używałam ich kosmetyki do włosów i są genialne! Nic nie nawilżało mi tak dobrze włosów jak ich odzywki z olejkami <3
OdpowiedzUsuńJa miałam odżywkę tej firmy, niby fajny skład a z moimi włosami robiła zupełne zero...
OdpowiedzUsuńkosmetyki l'occitane znam właśnie dlatego, że często zdarza mi się dać je w prezencie jako właśnie taki powiew luksusu w pięknym opakowaniu;) sama miałam okazję wypróbować jedynie krem do rąk z piwonią i kilka próbek różnych ich produktów. na szczęście nic mnie nie zachwyciło, a kremem do rąk jestem wręcz rozczarowana - ani działanie, ani zapach mi nie podeszły.
OdpowiedzUsuńw tytuł notki wkradł się błąd - 'l'occitane' przez jedno 't' powinno być:)
ćśś, może nikt nie zauważył błędu ;)
UsuńNo niestety kosmetyki tej firmy są bardzo drogie i sama ich nie stosowałam, ale jakoś nawet specjalnie mnie nie ciągnie po czytaniu różnych recenzji w Internecie. Też jestem alergikiem i niestety wszelkie sztuczne zapachy w moim wypadku odpadają. Coraz częściej szukam kosmetyków naturalnych i z pewnością można je znaleźć i taniej i lepsze niż w l'occitane.
OdpowiedzUsuńAlergiku drogi - sztuczne zapachy to taki sam problem jak naturalne w kwestii uczulania :( Dla nas po prostu ma nie pachnieć :(
UsuńNie znałam .__." (dobra, przyznajmy sie, większość nazw firm kosmetycznych zostawia zastaje w mojej głowie znak zapytania)
OdpowiedzUsuńMnie odstrasza raczej ich cena:P Ale z wiekiem mam coraz więcej problemów z uczuleniami i wiele kosmetyków, których używałam jako nastolatka teraz robią mi z twarzy pizzę:(
OdpowiedzUsuńHeh, z tego co widze L'Occitane się nieco pogrążyło tą swoją akcją z mini produktami do testowania, u mało której blogerki przeczytałam jakieś pozytywy. Dla mnie firma odpada przez ceny niedopasowane do jakości
OdpowiedzUsuńSzkoda, że tyle tych kosmetyków się niestety nie sprawdziła, przy takich cenach oczekuje się jednak nieco lepszych wyników...
OdpowiedzUsuńceny niestety zbyt wysokie... jakoś pozostawia wiele do życzenia...
OdpowiedzUsuńnie znam tej firmy :P
OdpowiedzUsuńdołączam do obserwatorów ;)
uff, cieszę się, że nie odpowiedziałam na ich maila ;) chyba bym wyszła z siebie, jakbym zobaczyła te maleństwa i miała coś o nich napisać na blogu ;p
OdpowiedzUsuńach, i raczej bym nie dała 60 zł za żel pod prysznic.
Bardzo chcę wypróbować ich krem do rąk :)
OdpowiedzUsuńWiadomo że są drogie bo są dobre, i czytać się nie chce tych komentarzy że krem z biedronki lepszy niż krem z l occitane, jak kogoś nie stać i nie używał nigdy to się niech lepiej nie wypowiada
OdpowiedzUsuńWiadomo że są drogie bo są dobre, i czytać się nie chce tych komentarzy że krem z biedronki lepszy niż krem z l occitane, jak kogoś nie stać i nie używał nigdy to się niech lepiej nie wypowiada
OdpowiedzUsuńSęk w tym, że za wysoką ceną czasem kryje się tylko lepszy marketing. Choć nie musi.
UsuńUzywam produktow Loccitane z uwagi na ich naturalne skladniki i nie ma porownania do innych kosmetykow w ktorych sklad jest sama chemia. Cena jest wysoka za ich naturalnosc.Czasami placimy duze pieniadze za kosmetyki markowe jak Lancome czy inne.Niestety nie zdajemy sobie sprawy jak bardzo moga nam zaszkodzic.Kosmetyki organiczne robione na wyciagach z roslin nie szkodza.Jedynie jesli ktos ma alergie.
OdpowiedzUsuńUzywam produktow Loccitane z uwagi na ich naturalne skladniki i nie ma porownania do innych kosmetykow w ktorych sklad jest sama chemia. Cena jest wysoka za ich naturalnosc.Czasami placimy duze pieniadze za kosmetyki markowe jak Lancome czy inne.Niestety nie zdajemy sobie sprawy jak bardzo moga nam zaszkodzic.Kosmetyki organiczne robione na wyciagach z roslin nie szkodza.Jedynie jesli ktos ma alergie.
OdpowiedzUsuńIdealne jest ich mydło peelingujące- to mój pierwszy zakup w L'occitane. Następnie skusiłam się na krem do rąk- idealny, skład wspaniały, zapach, konsystencja= wspaniałość. Żaden drogeryjny nie był tak dobry, tak szybko się nie wchłaniał. Teraz czekam na paczkę- zamówiłam zestawy produktów- muszę wypróbować więcej kosmetyków tej marki.
OdpowiedzUsuń