http://www.magiawogrodzie.pl |
Miało być u progu - a wyszło jak zwykle - chciałam się Wam pochwalić nowościami, które zagościły w moich kolekcjach.
KSIĄŻKOWE
Olga Rudnicka, Fartowny pech - to nagroda w konkursie / rozdaniu na blogu Aniamaluje [KLIK]. Książka opisywana jest jako przezabawny, przewrotny kryminał. Pozycja lekka ale i wciągająca, więc lepiej nie sięgać po nią "do poduszki" przed długim dniem w pracy :) Książka czeka na urlop, którego już nie mogę się doczekać!
Klaudyna Hebda, Ziołowy zakątek - to książka, którą otrzymałam do recenzji od wydawnictwa Nasza Księgarnia. Książka to pięknie wydany zbiór przepisów i porad kosmetycznych Klaudyny Hebdy, autorki bloga Ziołowy zakątek [KLIK]. Nie miałam jeszcze okazji wypróbować żadnego z przepisów, ale po samym przekartkowaniu księgi mam ochotę na kilka kremów i mazideł!
Jak widzicie - książkę otrzymałam w dwóch egzemplarzach. Jeden z nich jest dla Was! Wkrótce ogłoszę konkurs, w którym będziecie mogły powalczyć o wygraną :)
WYGRANE KOSMETYCZNE
Dawno nie miałam takiego szczęścia w konkursach i rozdaniach :)
W rozdaniu u Blondhaircare [KLIK] wygrałam kultową maskę do włosów Gloria. Jeszcze nigdy nie miałam okazji jej używać. Nie jest łatwo dostępna w mojej okolicy. Wygraną ufundował sklep www.polskie-kosmetyki.pl. W paczuszce znalazłam jeszcze duże opakowanie zabiegu do laminowania włosów Marion (pisałam o nim w Szortach - tam znajdziecie krótki opis składu i prognozowane działanie :) ) oraz sporo próbek kremów i ser do twarzy. Na dokładkę - kod zniżkowy na najbliższe zakupy.
Również poszczęściło mi się w rozdaniu u Eter [KLIK] - mojej włosowej kuzynki. Nasze włosy wyglądają podobnie, zachowują się podobnie (niesforne, ciężkie) i lubią podobny typ pielęgnacji (głównie emolientowo-humektantową), chociaż moje preferują wiele mniejsze cząsteczki. W konkursie nagrodą było łagodne mydełko do rąk i twarzy marki Omia (która kusi mnie od dawna ze względu na proste i bezpieczne dla wrażliwca składy). "Żeby mydełku nie było smutno w podróży" Eter dorzuciła odżywkę Balea z arganem i odlewkę maski Omia też z arganem. Maskę miałam na włosach już dziś, zapowiada się bardzo dobry efekt - ale tym pochwalę się we wpisie o włosowym spa :)
PO SPOTKANIU BLOGEREK...
Nie wiem, czy to nie faux pas, żeby chwalić się nabytkami przed relacją ze spotkania? Oby nie :) Dziewczyny są bardzo zabiegane i jeszcze nie wymieniłyśmy się zdjęciami po spotkaniu. Więcej napiszę w relacji :)
A prezentów było... dużo! Będzie co testować - i znajdzie się tu też coś dla Was :)
ZDROWOTNIE
W ciągu kilku ostatnich miesięcy odwiedziłam wielu lekarzy, by ustalić naturę problemu z nietolerancją pokarmową, z którą się borykam oraz ustalić konkretny plan działania. Na zakończenie bardzo długiej listy badań przepisanych od lekarzy wykonałam test na nietolerancje pokarmowe Food Detective (więcej na stronie producenta i dystrybutora - KLIK). Test wykrywa przeciwciała IgG w krwi, związane z alergią III typu, zwaną również alergią późnoobjawową, ukrytą, IgE-niezależną, nieanafilaktyczną, IgG-zależną oraz nietolerancją pokarmową. Tej ostatniej nazwy osobiście unikam, bo IMO sprawia, że bagatelizuje się temat. Owszem, alergia ukryta rzadko ma skutki śmiertelne jak anafilaktyczna (ta "normalna"), ale może powodować wiele chorób i nieprawidłowości, prowadzić do niedożywienia mimo obiektywnie dobrej diety i bardzo pogarszać jakość życia.
Stałe czytelniczki bloga wiedzą, że krążę wokół tego tematu od dawna. Czuję się trochę ambasadorką osób z alergiami i poczuwam się do rozpowszechniania informacji na ten temat. Chciałabym opublikować większy wpis o badaniach, jakie IMO warto zrobić, jeśli podejrzewamy u siebie alergie i o samym teście Food Detective - na moim własnym przykładzie. Dajcie znać w komentarzach, czy interesuje Was taki wpis i jak szeroko potraktować temat?
* * *
A co u Was? :)
Będzie mi miło, jeśli mnie polubisz...
Fajne nowości. :) Książka Klaudyny jest super. Ostatnio pisałam u siebie jej mini recenzję. ;)
OdpowiedzUsuńIle nowości! Na spotkaniu blogerek jeszcze nie miałam okazji być, ale za to byłam na spotkaniu z forum włosomaniaczek. Bardzo przyjemnie jest poznawać inne osoby. :)
OdpowiedzUsuńz wygraną to to nie ma nic wspólnego, gdybyś wzięła udział jako anonim na pewno byś nie "wygrała". Pseudo konkursy, w których wygrywają zawsze bardziej znane blogerki są dziwnym zjawiskiem. Po co robić zamieszanie z konkursem skoro można od razu przekazać wygraną konkretnej osobie, bez sensu jak dla mnie i bardzo niepoważne...
OdpowiedzUsuńTak tak, wszędzie spiski i układy, a ciebie anonimku wcale nie boli dupa:*
UsuńCo do alergii pokarmowych, chętnie bym poczytała. Dalej w temacie zdrowotnym, może poruszyłabyś temat odrobaczania? Temat raczej pomijany a dość ważny.
OdpowiedzUsuńO odrobaczaniu na blogach:
Usuńhttp://siteczkowlosoow.blogspot.fr/2013/10/pioun-czyli-walka-z-kosmitami.html
http://www.aniamaluje.com/2013/09/odrobacz-sie-czowieku-przepis-ma.html
Pobrania normalnego krwi sie boje, a z opuszka nie chce lepiec:P Inaczej danwo bym sobie taki test zrobila, bo mam wrazenie ze czegos moj organizm nie lubi.
OdpowiedzUsuńKsiazke ziolowy zakatek zamierzam kiedys kupic. Zaluje takze, ze na blog jego autorki trafilam dopiero ze 2 tyg temu.
Wow ile nowości. Będzie co testować :)
OdpowiedzUsuńTydzień temu dowiedziałam się o istnieniu testu Food Detective. Na razie mam pewne podejrzenia co mi szkodzi i chętnie upewniłabym się w moich podejrzeniach. Z drugiej strony zastanawiam się nad wiarygodnością tego testu.
OdpowiedzUsuńWpis w temacie mile widziany. :)
Ile różnych ciekawych rzeczy, których zupełnie nie znam. Chętnie przeczytam coś więcej.
OdpowiedzUsuńNo powiem, że spadłaś mi z nieba. Strasznie jestem ciekawa tego testu, sama się nad nim swego czasu zastanawiałam. Patrząc na cenę tego testu jestem trochę sceptycznie do niego nastawiona. Jestem mega ciekawa czy na prawdę daje obiektywne wyniki.
OdpowiedzUsuńBardzo chciałabym przeczytać więcej o alergiach i o teście food detective.
OdpowiedzUsuńOho, zazdroszcze twojego szczescia w rozdaniach :D
OdpowiedzUsuńIle cudowności ! <3 a bardzo chętnie poczytam o tym teście food detective: )
OdpowiedzUsuńGdzie kupiłaś ten test? Matko, zaginęłam na tej wsi kompletnie, a w blogosferze tyle się dzieje, dopiero Twój post mi to uświadomił.
OdpowiedzUsuńCo do nietolerancji, to mam takie dziwne spostrzeżenie. W maju/czerwcu żarłam więcej glutenu, głównie to był chleb żytni 100%, ale pszenica też wpadała. Wykorzystałam to jako eksperyment. Początkowo było spoko, w sumie jakoś strasznie się nie czułam, ale jednego dnia chyba przelała się czara jelitowej goryczy i prawie zdechłam, myślałam, że to skręt kiszek, tak bolało. Kilka dni temu, kiedy trzymam się diety, podobny ból, ale lżejszy, wersja wypadków taka sama, tzn. rano na pusty żołądek pszenica, potem jeszcze chleb żytni + obiad w jadłodajni, niby bez gluta, ale jednak ciało obce.
Tak hurtem dodam, że jednak nie jedziemy w Bieszczady, tylko nad morze, nigdy nie byliśmy i tak wyszło jakoś, ale może w przyszłym roku nadrobimy :) wybraliśmy Świnoujście, żeby mieć co zwiedzać, a jesienią może Karkonosze (no na bank, bez nich się nie da :D).
Pozdrawiam wsiowo!
Zieluś - test kupiłam w DOZ :) Co prawda w internetach można dostać trochę taniej, ale tu mam gwarancję, że odbieram z okienka produkt w idealnym stanie, toż to odczynniki chemiczne. Jeśli masz kasę teraz - rób testy od razu póki masz jeszcze ten gluten we krwi, żeby się potem drugi raz nie truć ;]
UsuńCo do Bieszczad - koniecznie w przyszłym roku :> W tym i tak mam upośledzone możliwości urlopowe...
A jeśli ciągle mi wpada trochę glutenu, w ilościach śladowych typu z przypraw, ale nie jem chleba ani makaronów, to myślisz, że jest sens robić?
UsuńJeśli chcesz badać tylko gluten to nie ma sensu. Jest jeśli chcesz sprawdzić czy jest coś jeszcze
UsuńO food detectivie bardzo, bardzo chętnie przeczytam :)
OdpowiedzUsuńCiekawam, jak sprawdzi się u Ciebie zabieg laminowania :D
Bardzo chętnie i wnikliwie przeczytałabym o tym teście i samej nietolerancji :)
OdpowiedzUsuńgratuluję tak udanych zdobyć :D
mam Hashimoto więc wszystko co dotyczy nietolerancji/alergii pokarmowej bardzo mnie interesuje. czekam na posty, duże i obszerne! :)
OdpowiedzUsuńO borze zielony, tak bardzo łaknę książki Klaudyny! Czekam na konkurs gryząc z nerwów pazury :D
OdpowiedzUsuńCzy krem isana 10 % mocznik ma szanse pomoc w przypadku skory z tendencja do wrastania wloskow zwlaszcza w okolicach bikini?
OdpowiedzUsuńJak masz to wcieraj! Jak nie masz - kup co mocniejszego i np z kwasem salicylowym :> Isana coś da ale mocniejsze lepsze, np Pilarix.
UsuńDodawanie do dowolnej maski po myciu miodu oraz maki ziemniaczanej. Hit czy kit wedlug Ciebie? :-D
OdpowiedzUsuńZależy dla kogo :) U jednych się sprawdzi u innych nie, proste!
UsuńU mnie mąka ziemniaczana była raz ale efekt bardzo mi się podobał. Miód wolę w masce przed
Wydawało mi się, że dodawałam wpis:(. Pewnie znów coś poprzestawiałam.
OdpowiedzUsuńMartuś jak Ci wyszedł test?
Ja jestem bardzo zadowolona z tego, że go zrobiłam (ale o tym wiesz z klubu:) ).
Albo blogger jest gupi ;]
UsuńBasiu - test WYSZEDŁ - to najważniejsze. Gdyby nic nie wykazał nie wiedziałabym, co dalej robić. Lista wyszła krótka acz trochę zaskakująca - oprócz glutenu jajka, mleko (a nie tylko laktoza), kukurydza, nawet delikatnie ryż i strączki. Czyli w końcu tak czy siak zostaję paleo? :P