Wiedzma bloguje (Czarownicująca): Wiedźmy trzy słowa o odżywianiu według Pięciu Przemian cz.3

niedziela, 10 marca 2013

Wiedźmy trzy słowa o odżywianiu według Pięciu Przemian cz.3

Tak zbieram sie do napisania tego wpisu i zbieram...

savemylifedrrima.co


W związku z moimi wpisami o odżywianiu wg Pięciu Przemian wg Wiedźmy:

Pojawiły się prośby o przykłady z mojego jadłospisu.
Ależ proszę :)

Zaznaczam, że nie poczuwam się do bycia ortodoksyjną, wojującą, tru PP. Zainspirowałam się.
Wprowadziłam do mojej diety, czyli normalnego codziennego jedzenia kilka nowych zwyczajów, bez narzucania sobie ślęczenia nad garami a rodzinie jedzenia "eksperymentów" (panowie nie lubią nowinek).

abovethecrowd.com
 
1. ŚNIADANIE

Kiedy tylko mam taką możliwość - moje śniadanie jest ciepłe!

Będzie to:
  • jajecznica doprawiona cynamonem i kurkumą, często w wersji na słodko
  • kiełbaski z wody o całkiem niezłym składzie + chrzanik + musztarda
Na pół-szybko:
  • tosty z serem żółtym i wędlinką, doprawione
  • wczorajszy ryż ciemny z łyżeczką masła, dżemem / sokiem owocowym mamy i jakieś orzeszki (grzeszę, bo odgrzewam w mikrofali :P)
Całkiem szybko:
  • pół porcji wczorajszej zupy - dobra wiadomość! Zupy są tanie i łatwo się je rozmnaża :)
  • ewentualnie kasza z gulaszem, jeśli takowa była :)

2. DRUGIE ŚNIADANIE

Możliwie "zdrowe i pełnowartościowe" - tzn pajda z chlebem 100% żytnim (da się kupić i nawet nie kosztuje kokosów, zwłaszcza jak się nie je za dużo chleba :) ) a w niej prócz wędliny pikantne kiełki, m.in. takie jak wyhodowanie ze Starszym Bąblem podczas odwiedzin, gorzko-ostra sałata - i zero zimowych warzyw, nie lubię sztucznych zimowych pomidorów i wreszcie mam powód, żeby się do nich nie zmuszać :)
Oprócz tego w miarę możliwości coś ciepłego -  np. kisielek lniany z owocami, można oczywiście doprawić sobie cynamonem :)

3. OBIAD

Normalny, bo moja mama zdrowo gotuje - możliwie bez chemii, na wywarze mięsnym i warzywnym, korzystając z domowych przetworów (np przecier pomidorowy). Ja tylko dodatkowo ziołuję i doprawiam.

4. KOLACJA

Bezkrempacyjnie kanapki. Zwykłe, grzeszne, z produktami prosto z lodówki.

5. ZIMNE = ZŁO

Parę razy zwiodła mnie na pokuszenie sałatka, obiektywnie zaprzeczenie PP w zimowym okresie: z ananasem, serem wędzonym (wychładzające), ryżem, selerem (neutralne), prosto z lodówki...
Chociaż to pewnie siła sugestii - aż czułam, jak z każdym kęsem robi mi się zimo :)


6. PRZYPRAWY

Jak już widać w pt. 1 - często sięgam po zioła i przyprawy z grupy ciepłych ale nie gorących.
Odkopałam cynamon, kurkumę, prawdziwe ziołowe curry, kolendrę a nawet polską pietruszkę i zieloną cebulkę (rosną na parapecie).
Sięgam też po te gorące, ale w małych ilościach i nie łączę ich - czyli gości u mnie też imbir i ostra papryka.

7. NAPOJE

Akurat w zimie nie jest problemem pić tylko ciepłe napoje :) Więc takie popijam, w miarę możliwości doprawiam i nie słodzę białym cukrem albo najlepiej wcale.
Dobra wiadomość dla mnie - czarna herbata i kawa wg PP rozgrzewają :P Czyli mogę się nimi raczyć, byle i rozsądnych ilościach. Byle bez mleka.

W zimniejsze dni raczyłam się:
  • herbatą z imbirem
  • "kompotem" z korzennego Chyawanprash (zapowiedź z opisem i recenzja)
  • kawą cykorią doprawioną korzennie
  • naparem z lipy i czarnego bzu + domowy sok malinowy - wszystko łagodnie rozgrzewające :)
  • na szybko - gorącą przegotowaną wodą

8. NAJGORSZE ZŁO - CUKIER I MLEKO

Nikt nawet nie będzie się kłócił, że biały cukier jest zły! Najwygodniej zastąpić go trzcinowym - jest ogólnie tani i dość łatwo dostępny. Albo miodem, sokiem owocowym - lub wyeliminować, co udało mi się w przypadku kilku rodzajów herbat.
A że nie praktykuję mleka i mocno ograniczam nabiał, to już wiadomo - źle toleruję nabiał.
Mleko w kawie zastępuję mlekiem owsianym produkcji własnej lub kupnym sojowym.

* * *

WRAŻENIA PO KILKU MIESIĄCACH

Przyglądam się diecie PP mniej więcej od Nowego Roku.

Jak widzicie - nie wprowadziłam wielkiej rewolucji. Trzymam się tych zaleceń, z którymi mi wygodnie :P Razem z mamą pokochałyśmy ciepłe śniadania!! Przyjemnie się je zjada (mi często inne śniadanie "nie wchodzi" i potem pół dnia chodzę głodna), sycą i faktycznie ograniczają napady głodu w ciągu dnia.

Wbrew obietnicom - w pierwszym miesiącu nie schudłam wcale :) Zaczynając z pułapu 56,5 po świętach, zahaczyłam o 54,0 i powróciłam do stanu 56,5, czyli akurat tyle standardowo potrafi wahać się masa ciała w ciągu cyklu.
Po kolejnym miesiącu trzymam się już po tej lepszej stronie 55kg. Dzisiaj rano ważyłam 54,5 - ale ruszam się teraz o wiele więcej, bo zrobiło się ciepło, nawet wyciągnęłam rower :)
Wiem że ważę relatywnie niedużo i sam fakt przybrania na wadze nie jest dla mnie problemem jako takim (chociaż próżność ucierpiała, nie przeczę :P) - raczej praktyczny aspekt marnowania się w szafie masy fajnych ciuszków, które dużo lepiej leżały te kilka kg temu.

Widzę jak zwykle wpływ na babskie sprawy... Poprzedni miesiąc był jednym z lżejszych od lat!!!
W tym miesiącu spodziewam się zaś najgorszego, bo z premedytacją grzeszyłam ile wlezie (czipsy, mleko, normalna kawa, białe sztuczne pieczywo) żeby sprawdzić, czy jest różnica. Jest, na tyle duża, żeby wrócić do produkcji mleka owsianego i nie rzucać się na bułeczki pszenne.

Jestem ciekawa, jakie zmiany przyniesie wiosna :)
Wg prognoz od 16 marca już ma na stałe się rozgościć :D A wraz z nią spacery i wycieczki rowerowe - i te wszystkie pyszności :D
Bo dzisiaj znowu z chmur leci to białe paskudztwo... wracam spać :P

Pozdrawiam
Czarownicująca

16 komentarzy:

  1. Kurczę, zainspirowałaś mnie do zmiany śniadań... Od kilku miesięcy katuję owsiankę na ciepło, też jestem beznabiałowa (laktoza i paskudne wypryski na twarzy), ale powoli przestaję się nią najadać. Muszę wykombinować jakiś ryż z mięsem, to by miało sens. Mięskoo... Lecę po moje białkowe szaleństwo - pasztet z soczewicy i ciecierzycy, na to szynka wołowa i... Może chlebek :D oczywiście żytni 100%

    OdpowiedzUsuń
  2. ja do swojej diety wprowadziłam aloes:D

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciekawie się to zapowiada, chyba będę musiała wszystko przemyśleć na własnym przykładzie. Ale ja nie rozstanę się z mlekiem, nigdy-nigdy;)

    OdpowiedzUsuń
  4. jajecznica z cynamonem...brzmi ciekawie:) ja lubie chleb w jajku z dzemem;p

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja też staram się zdrowo odżywiać i jeść dużo ciepłych posiłków. Czytałam o diecie 5 przemian, ale jak dla mnie to trochę skomplikowane, a przepisy mnie odstraszyły... Wszystko trzeba długo gotować, wiedzieć co z czym łączyć a z czym nie. Może jeszcze kiedyś się nad tym zastanowię :)
    Na razie wzięłam się za oczyszczanie organizmu z toksyn (Mikstura Oczyszczająca - sok z aloesu, olej i sok z cytryny.
    A chleb pieką sama - gryczany, bezglutenowy.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Jak zwykle konkrety.
    teraz ja: porzuciłam słodycze, cukier biały widuję tylko poza domem, w domu słodzę trzcinowym tylko czarną herbatę, dużo przyprawiam. Mleko krowie odstawiłam, czy tez może mleko odstawiło mnie. Jestem na dobrej drodze? Lubię ciepłe śniadania, dwa jajka na miękko to jest to, owsianka także. W zasadzie tak sobie myślę, że mocny gorący rosół rano, w zimny i bury dzień nie byłby takim absurdalnym wyborem, jak na pierwszy rzut oka może się wydawać...

    OdpowiedzUsuń
  7. ciekawy post ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Nigdy nie miałam styczności z dietą pięciu przemian, ale teraz już zrobiłam krok i mnie wciągnęło :) coś dla mnie. I jak sprawdzam jadłospisy, okazuje się, że nieświadomie wiele z tych zasad wcieliłam w swoim odżywianiu.
    Rozgrzewająca zupka warzywna na śniadanie! Taka z kilkoma kroplami oliwy, korzennymi przyprawami, pomidorowa mocno czerwona z hiszpańską nutą, garścią pestek, ziaren wszelakich i 2 łyżkami natki pietruszki :D a co! Ażeby było treściwie to kaszę jaglaną lub płatki owsiane (jęczmienne) w niej gotuję. Trzeba sobie dogadzać. Zjadam miseczkę takiej zupy i spokojnie nawet 3-4 godziny czekam do obiadu, jak nigdy.
    J.

    OdpowiedzUsuń
  9. Ta dieta , to nie żadna wielka filozofia ,po prostu społeczeństwo zachodnie w pośpiechu jada bardzo "śmierciowo" .
    Ja cię podziwiam Za ciepłe śniadania , ja rano , z rozsądku zjadam 2 łyżki jogurtu naturalnego z łyżką mussli , a i tak rośnie mi w buzi ....bo dla mojego organizmu śniadanie to tak okolice 14 .00 ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ciekawa ta dieta PP, muszę poczytać o niej więcej, może to akurat coś dla mnie:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Oczywiście, że to nie jest wielka filozofia, szczególnie dla tych, którzy kiedykolwiek byli nastawieni do życia filozoficznie, z szacunkiem do natury, intuicyjnie dobierając zestaw posiłków, dbając o siebie. Oni nie mają problemu ze zrozumieniem tych kilku prostych zasad. Gorzej z tymi, którzy jedzą, bo muszą, żeby pozbyć się uczucia głodu, zaburzają sobie rytm posiłków, żyją szybko, jedzą byle co, zapychają sobie żołądki i zaklejają jelita, a cd. bywa przykry. To dla nich zrozumienie i wczucie się w naturę, w te kilka prostych zasad początkowo może być drażliwe, acz zawsze możliwe. To dla nich jest ta filozofia, bo dzięki temu mają odnaleźć w sobie harmonię. Nie sztuka powiedzieć "to nic wielkiego, dorabianie ideologii do znanego porządku itd." i jeść tak jak do tej pory byle jak, w rutynie. Dzięki tej wiedzy, ta nasza polska ciasna mentalność powoli odchodzi do lamusa.

    OdpowiedzUsuń
  12. Coś dawno u Ciebie nie gościłam... niedobra Mysia, niedobra.

    Musze ponadrabiać!

    Dieta 5iu przemian była ostatnio zalecana przez pare dietetyczek, ktorym robilam włoski, jako dieta idealna na alergie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O proszę, Mysia :D
      Jako lekkostrawna, bezmleczna i niechemiczna faktycznie może być dobra dla alergików :)

      Usuń
  13. Czarownico a mogłabyś powiedzieć coś więcej na temat tych kiełków?? Bo mam podobne naczynko ale nie mam pojęcia jakich nasionek użyć, jak to podlewać gdzie to postawić, kiedy już można jeść, etc. Podpowiesz coś??

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Proszę dobre źródło informacji o kiełkowaniu:
      http://www.kielki.info/

      Naczynko mówiąc szczerze nie jest najwygodniejszym wyborem, jeśli nie hodujesz kiełków z małym ogrodnikiem :) Wygodniej je namoczyć i potem wysypać choćby na talerz, który da się wygodnie przykryć

      Usuń
    2. dzięki wielkie za tą strone:)

      Usuń

Czytelniku i Czytelniczko! Dziękuję za odwiedziny. Będzie mi miło, jeśli podzielisz się swoją opinią i włączysz się do dyskusji.

Lawina spamu zmusiła mnie do blokady możliwości komentowania anonimom - mimo wszystko zachęcam Was gorąco i czekam na komentarze!