Jestem świadomą włosomaniaczką. Znam moje włosy i skalp na pamięć, zazwyczaj wiem, co będzie dla nich dobre a co nie. Najczęściej trzeba zaufać składowi i sprawdzonym składnikom. A tu staje przed kobietą taka pokusa - hit! nareszcie w zasięgu ręki! Czy warto zaspokoić ciekawość? Dowiecie się za chwilkę :)
Kiedy pierwszy raz przeczytałam o rosyjskich kosmetykach do włosów - ucieszyłam się bardzo :) Nowy kierunek na polskim rynku kosmetycznym - czyli nowe możliwości - i to jakie piękne :)
Więc przy nadarzającej się okazji - radośnie przystąpiłam do testów znanej już wszem i wobec maseczki drożdżowej :)
Opakowanie testowała ze mną na spółkę Ola, moja urocza asystentka :>
Opis producenta [źródło]
Maska Do Włosów Drożdżowa - Pobudzenie Wzrostu
Maska do włosów drożdżowa to wspaniały sposób na przyśpieszenie wzrostu włosów. Drożdże piwne to naturalne źródło białka, witamin i mikroelementów, które przenikają w strukturę włosa, wzmacniając je i przyspieszając wzrost. Olej z kiełków pszenicy posiada działanie regeneracyjne i przeciwdziałające wypadaniu. Sok z brzozy to znany ludowy środek na wzmocnienie cebulek włosowych. Dzięki zawartości olejów z zimnego tłoczenia maska ułatwia rozczesywanie. Włosy stają się jedwabiste i pełne blasku.
Maska zawiera ekstrakty z:
Drożdże piwne (Yeast Extract) – poprawiają strukturę włosa, wzmacniają, przyśpieszają wzrost.
Sok brzozowy (Betula Alba Juice) – wzmacnia cebulki włosowe, nadaje włosom blask, zapobiega wypadaniu.
Oman wielki (Inula Helenium Extract) – działa antyseptycznie i przeciwbakteryjnie
Mącznica lekarska ( Arctostaphylos Uva Ursi Extract) - znakomity naturalny antyseptyk
Ostropest plamisty (Silybum Marianum Extract) - łagodzi stany zapalne i hamuje zmiany skórne.
oraz oleje z zimnego tłoczenia:
Olej z kiełków pszenicy (Triticum Vulgare Germ Oil) - regeneruje wnętrze włosów, odtwarza naturalną osłonkę i wygładza ich powierzchnie. Chroni przed nadmierną utratą wody oraz promieniowaniem UV.
Olej z nasion białej porzeczki (Ribes Aureum Seed Oil) – wykazuje działanie przeciwzapalne, intensywnie odżywia włosy.
Olej z orzeszków cedrowych (Pinus Siberica Cone Oil) – ogranicza łojotok, zwalcza łupież, stymuluje krążenie podskórne i przeciwdziała wypadaniu włosów
Olej z owoców dzikiej róży ( Rosa canina Fruit Oil) - odżywia, nawilża i uelastycznia włosy
Sposób użycia:
Nanosimy maskę na czyste, wilgotne włosy. Równomiernie rozprowadzamy na całej długości aż do podstawy włosa. Po 1-2 minutach zmywamy wodą.
Cena: ok. 18zł / 300ml
Skład INCI: Aqua with infusions of: Yeast Extract (ekstrakt z drożdży), Betula Alba Juice (sok brzozowy); enriched by extracts: Inula Helenium Extract (oman wielki), Arctostaphylos Uva Ursi Extract (mącznica lekarska), Silybum Marianum Extract (ostropest plamisty), Cetrionium Chloride (antystatyk, ułatwia zmywanie, wygładza), Cetearyl Alcohol (emolient, emulgator), Ceteareth-20 (emulgator), Guar Gum (zagęstnik, tworzy film), ; cold pressed oils: Triticum Vulgare Germ Oil (olej z kiełków pszenicy), Ribes Aureum Seed Oil (olej z nasion białej porzeczki), Pinus Siberica Cone Oil (olej z orzeszków cedrowych), Rosa Canina Fruit Oil (olej z owoców dzikiej róży), Ascorbic Acid (witamina C), Panthenol (witamina B5), Glucosamine (wygładza), Citric Acid (kwas cytrynowy, regulator pH), Parfum, Benzoic Acid (konserwant), Sorbic Acid (konserwant)
Skład
Jak to w kosmetykach z serii Babuszki Agafii - skład jest przepiękny! Istny zielnik!
Ten zestaw składników może mieć bardzo pozytywny wpływ na włosy i skórę głowy. Dzięki olejom i antyoksydantom włosy mogą stać się bardziej elastyczne i nawilżone, dzięki ziołom jędrniejsze. Brakuje tu wyizolowanych protein, by kosmetyk mógł naprawić włosy zniszczone i porowate, ale nie jest to maska adresowana do włosów zniszczonych.
Koktajl ziołowo-olejowy może zmniejszyć wypadanie włosów poprzez łagodzenie podrażnień skóry głowy i działanie antyseptyczne.
Brakuje mi tu promotora, który mógłby przetransportować składniki odżywcze wgłąb skóry i włosów - w domowych warunkach możecie dodać do maski nieco gliceryny albo kwasu hialuronowego, zrobić kompres i być może zobaczycie różnicę.
Są też dwa składniki typowe dla odżywek chemicznych - wosk emulgujący i antystatyk. Dzięki nim maska jest wygodna w użyciu a sam kosmetyk wygodnie się spłukuje.
Nie jest to kosmetyk, który polecałabym alergikom bez podjęcia środków ostrożności, bo w tak bogatym składzie, pomimo braku brzydkich konserwantów - ma co i uczulić i podrażnić - i wysuszyć wrażliwą skórę.
Opakowanie
Typowe dla Babuszkowych kosmetyków opakowanie z grubego nieprzejrzystego plastiku. Musztardowy kolor i etykietka nasuwa skojarzenia z wyrobem tradycyjnym (chociaż chyba bardziej przez wzorki na etykiecie, bo sam plastik przypomina mi pudełka radzieckich kredek woskowych, jakimi bawiłam się w dzieciństwie).
Zawartość słoiczka zabezpiecza dodatkowo plastikowa przykrywka z uchwytem - bardzo praktyczna i wygodna, faktycznie zabezpiecza maskę przed rozlaniem się a zdejmowanie przykrywki pod prysznicem nie jest uciążliwe.
Pod pokrywką była umieszczona mini-ulotka z informacjami o innych maskach (prawdopodobnie :>), jeśli ktoś zna rosyjski to zapraszam:
Konsystencja
Maska jest bardzo rzadka, ale o dziwo dość wydajna, łatwo rozprowadza się na włosach. Najłatwiej rozprowadzić ją, jeśli najpierw rozetrze się w rękach niedużą porcję.
Konsystencja nie jest ani trochę tępa.
Zapach
Ciasteczkowy i jak dla mnie ani trochę ziołowy. Utrzymuje się na włosach do następnego mycia i nie zmienia się, cały czas jest tak samo ciasteczkowy i apetyczny :)
Wydajność
Niezła, przy tym trybie używania trudno mi ją ocenić bardziej namacalnie :)
Działanie
Zgodnie z zaleceniem na opakowaniu nakładałam maskę na dłuższą chwilę po myciu, częściej na długość włosów niż na skalp. Maska fantastycznie wygładziła moje włosy, były sypkie i bardzo gładkie. Skręt nieco się rozprostował, ale wyznaję zasadę, że wyprost po odżywce to zdrowy wyprost i włosom nie dzieje się krzywda.
Próbowałam nakładać maskę też na skalp (niech cebulki się najedzą i produkują zdrowe włoski) ale mój skalp nie był zadowolony. Nie było co prawda podrażnienia, ale skóra stała się tkliwa i wrażliwa na dotyk. Tak właśnie reaguje na zioła :( Obawiałam się takiej reakcji, chociaż miałam nadzieję, że tym razem nie wystąpi. Niestety dobrze znam moją skórę i jej widzimisię.
Zupełnie inaczej zareagowały włosy po hennie. Od pierwszego odżywkowania po farbowaniu aż po dzisiejszy dzień (minęło 2,5 miesiąca od henny!) włosy źle reagują na tę maseczkę. Stają się spuszone i szorstkie, trochę jak przeproteinowane. Próbowałam różnych czasów i różnych konfiguracji (przed myciem i po, w mieszance z Bingo shea i bez) i efekt wciąż jest bez sensu :/
Nie wiem, czy limit składników roślinnych przyklejonych do włosa wyczerpałam, tak to wygląda :) Włosy niskoporowate mają małe zapotrzebowanie i na proteiny, i na ekstrakty roślinne, chociaż raczej spodziewałabym się objawów przekarmienia (czyli matowe i jakby lepkie) niż że będą suche i szorstkie. Ot niespodzianka :)
Wpływ na wypadanie i porost włosów
Nie doskwiera mi wzmożone wypadanie włosów, więc nie mam możliwości ocenić jej działania w tym temacie. Nie spowodowała też żadnego wypadania, co mnie cieszy, bo zdarza się to po kosmetykach, które nie spodobały się mojej skórze.
Jako, że nie używałam maski na skalp, a dodatkowo zażywam (podjadam) różnego typu suplementy mogące mieć wpływ na porost włosów - trudno mi ocenić jej wpływ.
Może jej jeszcze jedną szansę, kiedy zacznie się wiosna pełną gębą, bo na razie nie jest to odżywka dla mnie.
Typ włosów i skóry głowy
Moja skóra głowy nie jest wymagająca. Ma skłonności do przetłuszczania się i łupieżu, do którego pozbycia się wystarczy zmiana szamponu na nowy. Nie jest wrażliwa. Sezonowo pojawia się skłonność do wypadania, związana głównie ze stresem i zabieganym trybem życia.
Mam włosy długie do łopatek, cieniowane, średniej grubości i średniej gęstości. Często dolega im przyklap i brak objętości.
Nie określałyśmy jeszcze ich porowatości, zapewne jest średnia lub mieszana (dopowiada Wiedźma).
Przez dłuższy okres (kilka opakowań) używałam maski BingoSpa z drożdżami [KWC] i jest ona moim faworytem w walce z wypadaniem, ustawiła poprzeczkę dość wysoko. Będę się do niej odnosić.
Zapach
Zapach robi w balona – mam dość słabe powonienie w kwestii rozpoznawania zapachów. Najbardziej byłam w stanie przypisać go do czegoś zbliżonego do migdałów i marcepanu, lekko słodki – nie ziołowy.
Po wysuszeniu zapachu raczej już nie czuć. Jeśli przed maską nakładałam szampon o intensywnym zapachu (np. Fructis Maracuja) to szampon nadal pachnie – choć lekko to zapach złamany.
Zapach - 7,5/10
Wydajność i nakładanie
Konsystencja maski jest troszeńkę lejąca, przez to można łatwo wychlapać jej niepotrzebnie dużo - bo uważam że dość wydajna.
Nakładanie - 7/10
Sposób użycia
Maskę nakładam na włosy i skórę i wmasowuję, trzymam 2 minuty lub troszkę dłużej.
Maska nadaje się do używania codziennie lub co drugi dzień – prawie jak odżywka.
Porównanie do maski BingoSpa, Maska do włosów z ekstraktem z drożdży piwnych
Jeśli chodzi o konsystencję - Bingo jest ciut bardziej zwarta, przez co wydajniejsza. Zapach Bingo uważam za ciekawszy – ale to kwestia tego, że tamtą testowałam wcześniej, była pierwsza. Ich zapachy nie są do siebie podobne.
Włosy po obu są miłe miękkie i dobrze się rozczesują. Nie zauważyłam żeby jakkolwiek obciążały włosy.
Wpływ na wypadanie i porost włosów i skalp
Podczas używania maski Babuszki włosy wypadają mniej. Widocznie mniej. Nie pojawiły się małe włoski (po masce Bingo pojawiły się), ale okres testowania był krótszy.
Ze dwa razy miałam trochę podrażnioną skórę głowy ale nie piekło, nie swędziało.
Dostałam od czegoś łupieżu (nie sądzę żeby od tego), i o ile nie zaogniło mi tego, to chyba nie należało się nastawiać żeby wyraźnie pomogło.
Zahamowanie wypadania - 9/10
Porost włosów - 3/10* - z uwagi na krótki okres testowania (pół opakowania maski)
Wpływ maski na włosy
Maska nie obciąża włosów. Łatwo się rozczesują, są lekkie i miękkie. Efekt nie przypomina tego z reklam Loreala, ale to i dobrze, moje włosy po silikonach są grubsze i gładkie, ale ciężkie i oklapnięte.
Działanie jako odżywka - 7,5-8/10
Ocena ogólna
W ogólnym porównaniu wygrywa BingoSpa, cena jest bardziej korzystna i przede wszystkim efekt w postaci nowych włosków, na których bardzo mi zależy. Ale chętnie kupię maskę Babuszki, by ocenić jej działanie podczas dłuższej kuracji.
Ocena ogólna dla Babuszki - 6,5-7/10
Kiedy pierwszy raz przeczytałam o rosyjskich kosmetykach do włosów - ucieszyłam się bardzo :) Nowy kierunek na polskim rynku kosmetycznym - czyli nowe możliwości - i to jakie piękne :)
Więc przy nadarzającej się okazji - radośnie przystąpiłam do testów znanej już wszem i wobec maseczki drożdżowej :)
Opakowanie testowała ze mną na spółkę Ola, moja urocza asystentka :>
Opis producenta [źródło]
Maska Do Włosów Drożdżowa - Pobudzenie Wzrostu
Maska do włosów drożdżowa to wspaniały sposób na przyśpieszenie wzrostu włosów. Drożdże piwne to naturalne źródło białka, witamin i mikroelementów, które przenikają w strukturę włosa, wzmacniając je i przyspieszając wzrost. Olej z kiełków pszenicy posiada działanie regeneracyjne i przeciwdziałające wypadaniu. Sok z brzozy to znany ludowy środek na wzmocnienie cebulek włosowych. Dzięki zawartości olejów z zimnego tłoczenia maska ułatwia rozczesywanie. Włosy stają się jedwabiste i pełne blasku.
Maska zawiera ekstrakty z:
Drożdże piwne (Yeast Extract) – poprawiają strukturę włosa, wzmacniają, przyśpieszają wzrost.
Sok brzozowy (Betula Alba Juice) – wzmacnia cebulki włosowe, nadaje włosom blask, zapobiega wypadaniu.
Oman wielki (Inula Helenium Extract) – działa antyseptycznie i przeciwbakteryjnie
Mącznica lekarska ( Arctostaphylos Uva Ursi Extract) - znakomity naturalny antyseptyk
Ostropest plamisty (Silybum Marianum Extract) - łagodzi stany zapalne i hamuje zmiany skórne.
oraz oleje z zimnego tłoczenia:
Olej z kiełków pszenicy (Triticum Vulgare Germ Oil) - regeneruje wnętrze włosów, odtwarza naturalną osłonkę i wygładza ich powierzchnie. Chroni przed nadmierną utratą wody oraz promieniowaniem UV.
Olej z nasion białej porzeczki (Ribes Aureum Seed Oil) – wykazuje działanie przeciwzapalne, intensywnie odżywia włosy.
Olej z orzeszków cedrowych (Pinus Siberica Cone Oil) – ogranicza łojotok, zwalcza łupież, stymuluje krążenie podskórne i przeciwdziała wypadaniu włosów
Olej z owoców dzikiej róży ( Rosa canina Fruit Oil) - odżywia, nawilża i uelastycznia włosy
Sposób użycia:
Nanosimy maskę na czyste, wilgotne włosy. Równomiernie rozprowadzamy na całej długości aż do podstawy włosa. Po 1-2 minutach zmywamy wodą.
Cena: ok. 18zł / 300ml
Skład INCI: Aqua with infusions of: Yeast Extract (ekstrakt z drożdży), Betula Alba Juice (sok brzozowy); enriched by extracts: Inula Helenium Extract (oman wielki), Arctostaphylos Uva Ursi Extract (mącznica lekarska), Silybum Marianum Extract (ostropest plamisty), Cetrionium Chloride (antystatyk, ułatwia zmywanie, wygładza), Cetearyl Alcohol (emolient, emulgator), Ceteareth-20 (emulgator), Guar Gum (zagęstnik, tworzy film), ; cold pressed oils: Triticum Vulgare Germ Oil (olej z kiełków pszenicy), Ribes Aureum Seed Oil (olej z nasion białej porzeczki), Pinus Siberica Cone Oil (olej z orzeszków cedrowych), Rosa Canina Fruit Oil (olej z owoców dzikiej róży), Ascorbic Acid (witamina C), Panthenol (witamina B5), Glucosamine (wygładza), Citric Acid (kwas cytrynowy, regulator pH), Parfum, Benzoic Acid (konserwant), Sorbic Acid (konserwant)
MOJA OPINIA
Skład
Jak to w kosmetykach z serii Babuszki Agafii - skład jest przepiękny! Istny zielnik!
Ten zestaw składników może mieć bardzo pozytywny wpływ na włosy i skórę głowy. Dzięki olejom i antyoksydantom włosy mogą stać się bardziej elastyczne i nawilżone, dzięki ziołom jędrniejsze. Brakuje tu wyizolowanych protein, by kosmetyk mógł naprawić włosy zniszczone i porowate, ale nie jest to maska adresowana do włosów zniszczonych.
Koktajl ziołowo-olejowy może zmniejszyć wypadanie włosów poprzez łagodzenie podrażnień skóry głowy i działanie antyseptyczne.
Brakuje mi tu promotora, który mógłby przetransportować składniki odżywcze wgłąb skóry i włosów - w domowych warunkach możecie dodać do maski nieco gliceryny albo kwasu hialuronowego, zrobić kompres i być może zobaczycie różnicę.
Są też dwa składniki typowe dla odżywek chemicznych - wosk emulgujący i antystatyk. Dzięki nim maska jest wygodna w użyciu a sam kosmetyk wygodnie się spłukuje.
Nie jest to kosmetyk, który polecałabym alergikom bez podjęcia środków ostrożności, bo w tak bogatym składzie, pomimo braku brzydkich konserwantów - ma co i uczulić i podrażnić - i wysuszyć wrażliwą skórę.
Opakowanie
Typowe dla Babuszkowych kosmetyków opakowanie z grubego nieprzejrzystego plastiku. Musztardowy kolor i etykietka nasuwa skojarzenia z wyrobem tradycyjnym (chociaż chyba bardziej przez wzorki na etykiecie, bo sam plastik przypomina mi pudełka radzieckich kredek woskowych, jakimi bawiłam się w dzieciństwie).
Zawartość słoiczka zabezpiecza dodatkowo plastikowa przykrywka z uchwytem - bardzo praktyczna i wygodna, faktycznie zabezpiecza maskę przed rozlaniem się a zdejmowanie przykrywki pod prysznicem nie jest uciążliwe.
Pod pokrywką była umieszczona mini-ulotka z informacjami o innych maskach (prawdopodobnie :>), jeśli ktoś zna rosyjski to zapraszam:
kliknij by powiększyć |
Konsystencja
Maska jest bardzo rzadka, ale o dziwo dość wydajna, łatwo rozprowadza się na włosach. Najłatwiej rozprowadzić ją, jeśli najpierw rozetrze się w rękach niedużą porcję.
Konsystencja nie jest ani trochę tępa.
Zapach
Ciasteczkowy i jak dla mnie ani trochę ziołowy. Utrzymuje się na włosach do następnego mycia i nie zmienia się, cały czas jest tak samo ciasteczkowy i apetyczny :)
Wydajność
Niezła, przy tym trybie używania trudno mi ją ocenić bardziej namacalnie :)
Działanie
Zgodnie z zaleceniem na opakowaniu nakładałam maskę na dłuższą chwilę po myciu, częściej na długość włosów niż na skalp. Maska fantastycznie wygładziła moje włosy, były sypkie i bardzo gładkie. Skręt nieco się rozprostował, ale wyznaję zasadę, że wyprost po odżywce to zdrowy wyprost i włosom nie dzieje się krzywda.
Próbowałam nakładać maskę też na skalp (niech cebulki się najedzą i produkują zdrowe włoski) ale mój skalp nie był zadowolony. Nie było co prawda podrażnienia, ale skóra stała się tkliwa i wrażliwa na dotyk. Tak właśnie reaguje na zioła :( Obawiałam się takiej reakcji, chociaż miałam nadzieję, że tym razem nie wystąpi. Niestety dobrze znam moją skórę i jej widzimisię.
Zupełnie inaczej zareagowały włosy po hennie. Od pierwszego odżywkowania po farbowaniu aż po dzisiejszy dzień (minęło 2,5 miesiąca od henny!) włosy źle reagują na tę maseczkę. Stają się spuszone i szorstkie, trochę jak przeproteinowane. Próbowałam różnych czasów i różnych konfiguracji (przed myciem i po, w mieszance z Bingo shea i bez) i efekt wciąż jest bez sensu :/
Nie wiem, czy limit składników roślinnych przyklejonych do włosa wyczerpałam, tak to wygląda :) Włosy niskoporowate mają małe zapotrzebowanie i na proteiny, i na ekstrakty roślinne, chociaż raczej spodziewałabym się objawów przekarmienia (czyli matowe i jakby lepkie) niż że będą suche i szorstkie. Ot niespodzianka :)
Wpływ na wypadanie i porost włosów
Nie doskwiera mi wzmożone wypadanie włosów, więc nie mam możliwości ocenić jej działania w tym temacie. Nie spowodowała też żadnego wypadania, co mnie cieszy, bo zdarza się to po kosmetykach, które nie spodobały się mojej skórze.
Jako, że nie używałam maski na skalp, a dodatkowo zażywam (podjadam) różnego typu suplementy mogące mieć wpływ na porost włosów - trudno mi ocenić jej wpływ.
Może jej jeszcze jedną szansę, kiedy zacznie się wiosna pełną gębą, bo na razie nie jest to odżywka dla mnie.
OPINIA OLI
Typ włosów i skóry głowy
Moja skóra głowy nie jest wymagająca. Ma skłonności do przetłuszczania się i łupieżu, do którego pozbycia się wystarczy zmiana szamponu na nowy. Nie jest wrażliwa. Sezonowo pojawia się skłonność do wypadania, związana głównie ze stresem i zabieganym trybem życia.
Mam włosy długie do łopatek, cieniowane, średniej grubości i średniej gęstości. Często dolega im przyklap i brak objętości.
Nie określałyśmy jeszcze ich porowatości, zapewne jest średnia lub mieszana (dopowiada Wiedźma).
Przez dłuższy okres (kilka opakowań) używałam maski BingoSpa z drożdżami [KWC] i jest ona moim faworytem w walce z wypadaniem, ustawiła poprzeczkę dość wysoko. Będę się do niej odnosić.
Zapach
Zapach robi w balona – mam dość słabe powonienie w kwestii rozpoznawania zapachów. Najbardziej byłam w stanie przypisać go do czegoś zbliżonego do migdałów i marcepanu, lekko słodki – nie ziołowy.
Po wysuszeniu zapachu raczej już nie czuć. Jeśli przed maską nakładałam szampon o intensywnym zapachu (np. Fructis Maracuja) to szampon nadal pachnie – choć lekko to zapach złamany.
Zapach - 7,5/10
Wydajność i nakładanie
Konsystencja maski jest troszeńkę lejąca, przez to można łatwo wychlapać jej niepotrzebnie dużo - bo uważam że dość wydajna.
Nakładanie - 7/10
Sposób użycia
Maskę nakładam na włosy i skórę i wmasowuję, trzymam 2 minuty lub troszkę dłużej.
Maska nadaje się do używania codziennie lub co drugi dzień – prawie jak odżywka.
Porównanie do maski BingoSpa, Maska do włosów z ekstraktem z drożdży piwnych
Jeśli chodzi o konsystencję - Bingo jest ciut bardziej zwarta, przez co wydajniejsza. Zapach Bingo uważam za ciekawszy – ale to kwestia tego, że tamtą testowałam wcześniej, była pierwsza. Ich zapachy nie są do siebie podobne.
Włosy po obu są miłe miękkie i dobrze się rozczesują. Nie zauważyłam żeby jakkolwiek obciążały włosy.
Wpływ na wypadanie i porost włosów i skalp
Podczas używania maski Babuszki włosy wypadają mniej. Widocznie mniej. Nie pojawiły się małe włoski (po masce Bingo pojawiły się), ale okres testowania był krótszy.
Ze dwa razy miałam trochę podrażnioną skórę głowy ale nie piekło, nie swędziało.
Dostałam od czegoś łupieżu (nie sądzę żeby od tego), i o ile nie zaogniło mi tego, to chyba nie należało się nastawiać żeby wyraźnie pomogło.
Zahamowanie wypadania - 9/10
Porost włosów - 3/10* - z uwagi na krótki okres testowania (pół opakowania maski)
Wpływ maski na włosy
Maska nie obciąża włosów. Łatwo się rozczesują, są lekkie i miękkie. Efekt nie przypomina tego z reklam Loreala, ale to i dobrze, moje włosy po silikonach są grubsze i gładkie, ale ciężkie i oklapnięte.
Działanie jako odżywka - 7,5-8/10
Ocena ogólna
W ogólnym porównaniu wygrywa BingoSpa, cena jest bardziej korzystna i przede wszystkim efekt w postaci nowych włosków, na których bardzo mi zależy. Ale chętnie kupię maskę Babuszki, by ocenić jej działanie podczas dłuższej kuracji.
Ocena ogólna dla Babuszki - 6,5-7/10
Maskę Receptury Babuszki Agafii, Maska Do Włosów Drożdżowa - Pobudzenie Wzrostu otrzymałyśmy do testów dzięki Zielarni Lawenda. Fakt otrzymania maski do testów nie miał wpływu na naszą opinię.
A co Wy sądzicie o masce drożdżowej i o innych maskach z serii Babuszki Agafii?
Jak Wam się podoba debiutancka recenzja Oli? :)
Pozdrawiam
Czarownicująca
kupiłąm inną maskę z tej serii, ale na drożdżową też mm ochotę :)
OdpowiedzUsuńChętnie przetestowałabym ja na swoich włosach.
OdpowiedzUsuńJa mimo wszystko postanowiłam się skusić na tę drożdżową :)
OdpowiedzUsuńJeszcze nie miałam maski babuszki :)
OdpowiedzUsuńmoja mama ma łopianową i jest bardzo zadowolona :D
OdpowiedzUsuńJa ją zamowiłam i czekam aż przyjdzie :)
OdpowiedzUsuńhaha właśnie przyszła i od razu poszłam testować :D Faktycznie pachnie trochę ciasteczkami :)
UsuńŻyczę pozytywnych wrażeń :D
UsuńMam ją od jakiegoś czasu i raz spuszyła mi troche włosy, na następny raz je pięknie nawilżyła i wygładziła, potem efektów nie było widać żadnych, potem znów było ok tak więc ciężko mi ją rozgryźć, bo za każdym razem stosowałam przy niej ten sam szampon i na koniec jedwab do włosów, a ciągle różne efekty na włosach :D Ostatnio dość długo jej nie stosowałam i chyba przy następnym myciu znów ją użyję mozę znajdę na nią sposób :D
OdpowiedzUsuńByć może różnie reagujesz zależnie od pogody?
UsuńMój skalp na szczęście nie jest zbyt wrażliwy i bardzo się z nią polubiłam:)
OdpowiedzUsuńJa wciąż szukam odpowiedniej odżywki dla siebie i znaleźć nie mogę :/ mam problem z wypadaniem włosów, więc może tę wypróbuję skoro Ola pisze, że wypada ich widocznie mniej:)
OdpowiedzUsuńDzięki, dzięki Tobie wiem, że moje włosy niedawno były przekarmione :) Jak zawsze wiele cennych uwag przemycasz :) Chwała Ci za to ;)
OdpowiedzUsuńMiło mi :)
UsuńDobrze, że jest nas jakiś odsetek niskoporowatych, moje spostrzeżenia komuś się przydadzą ;)
Ja właśnie też wykończyłam drożdżóweczkę. I zupełnie nie wiem jak ją oceniać. Zapach mi się bardzo podoba to na pewno, nie obciążyła nigdy włosów, ale tez trudno mi zobaczyć jakieś pozytywne rezultaty. Trudno mi po niej rozczesać włosy, ale są na pewno odbite od skóry. Wypadania nie zahamowała, ale w sumie mialam trudny okres i jestem wyczerpana. Najfajniejszy efekt uzyskałam po nałożeniu na noc w serum olejowym (olej kokosowy) - tak mnie wzięło na eksperymenty. Był blask, miekkośći lekkość - czyli to co lubię.
OdpowiedzUsuńMialam i uwielbialam ja :)
OdpowiedzUsuńNakładam ją jedynie na skalp, na włosach nieszczególnie się sprawdza ;)
OdpowiedzUsuńKocham tę maskę. Początkowo nakładałam ją tylko na skalp, ale raz nałożyłam ją na długość i moje włosy były mięciutkie i nie mogłam się powstrzymać od ich dotykania :) Poza tym kocham jej zapach i mam po niej wysyp baby hair :)
OdpowiedzUsuńBeata
W poniedziałek dostałam do testów wersję z jajcem. Jeszcze nie używałam, ale mam nadzieję, że się sprawdzi :)
OdpowiedzUsuńMi obciążyła włosy :(
OdpowiedzUsuńJa jestem zakochana w działaniu tych masek na skalp. Stosowałam łopianową, a teraz drożdżową i mam wrażenie, że znacząco zmniejszyły wypadanie włosów. Dodatkowo są tanie i cudnie pachną :D
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawa recenzja, a tak przy okazji - uwielbiam twoje posty o olejach, porowatości włosów. Dzięki nim po woli coraz lepiej poznaję swoje włosy : ))
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńMam pytanie trochę nie na temat ;) Czym różni się olej kosmetyczny od spożywczego i z którego lepiej korzystać?
OdpowiedzUsuńChyba że był wpis na ten temat to proszę o inf., ale nic nie mogłam znaleźć.
Primo - nie wszystkie oleje nadają się i do jedzenia i do kosmetyków. Np olej rycynowy :)
UsuńOleje spożywcze mogą mieć różny stopień oczyszczenia, niekoniecznie w sensie rafinacji, nawet np farfocle, które spożywczo są pożądane a kosmetycznie niekoniecznie.
Na włosy nie obawiałabym się nakładać olejów jadalnych dobrej jakości.
Natomiast na twarz już byłabym bardziej wybredna, zwłaszcza jeśli skóra jest problematyczna.
Do wyrobu kosmetyków też wybierałabym raczej kosmetyczne ze względu na trwałość produktu.
Akurat używam czasem do kremów dla mamy spożywczych olejów awokado i słonecznikowego, ale po pierwsze mama nie ma cery z tendencją do niespodzianek, po drugie sprawdziły się nam w wyniku wielu prób, po trzecie robię małe porcje, które zużywają się w mgnieniu oka
Btw czy u Was działa okienko wyszukiwania? :/
Usuńja ostatnio chciałam coś wyszukać, co wiedziałam, że na blogu jest, a nic nie znalazło... i to więcej niż raz!
Usuńehh czyli ogólnie nie działa... :(
UsuńMój sztab informatyków się tym zajmie ;) Tzn uśmiechnę się do kolegi :P
Dziękuję :) Pierwsze to oczywista oczywistość ;)
UsuńChodziło mi raczej o nakładanie na włosy - czy jeśli kupię kosmetyczny to bardzo stracę na jakości/składnikach itp.
Do cery używam spożywczego słonecznikowego - lepiej przerzucić się na kosmetyczny (jeśli taki istnieje)?
Kosmetyczny nie będzie gorszy - będzie inny.
UsuńIstnieje słonecznikowy kosmetyczny, np tu:
http://www.zrobsobiekrem.pl/pl/p/Olej-ze-slonecznika-ORGANICZNY/169
http://www.e-naturalne.pl/pl/p/Olej-slonecznikowy-zimnotloczony%2C-organiczny/176
Nie używałam jeszcze wersji kosmetycznej, najlepiej kupić i porównać :)
Mi słonecznik spożywczy nawet służy, pewnie dlatego, że jest oczyszczony z czego się da :P
mam tę maskę w szafce i czeka na swoją kolej, która nadejdzie już niebawem:)
OdpowiedzUsuńrecenzja bardzo fajna, zarówno Twoja, jak i oli, bo wiem, że na skórę powinnam uważać, a działanie silikonów na włosy oli jest bardzo podobne do ich działania na włosach moich:) i właśnie dobrze, że ta maska nie ma w składzie protein - m.in. dlatego się na nią zdecydowałam;p
Czekam na Twoją opinię, skalpowa siostro :)
Usuńno nie, skasowałam cały pięknie wypracowany komentarz ;)
OdpowiedzUsuńto zacznę jeszcze raz w skrócie, o tym jak ja uzywam tej maski:
- na wilgotne włosy pod czepek na pół godzinki(musze spróbować dodać gliceryny, moje włosy bardzo ją lubią)
-na suche włosy na całą noc(myje rano)
- jako odzywkę bez spłukiwania na suche już włosy, aby je ujarzmić(bardzo fajne efekty daje odrobina maski)
I jest niewiarygodnie wydajna! Uzywam od grudnia i nadal mam pół opakowania
mam ja ale uzywam tylko na skalp, bo na dlugosci za slabo nawilza. To jedyna maska/odzywka, ktora moge nakladac na skore i mnie nie podraznia, do tego przyspieszyla porost, wiec mimo moim zdaniem sredniej wydajnosci jest moim KWC:D
OdpowiedzUsuńBrzmi obiecująco :)
OdpowiedzUsuńU mnie z kolei na długości nie robiła zupełnie nic, tzn. może coś robiła, ale nie widziałam tego naocznie :p, jednak stosowana na skalp rzeczywiście przyspieszyła wzrost :)
OdpowiedzUsuńKupiłam i czeka maska w swojej kolejce! Ciekawe jak będzie u mnie:)
OdpowiedzUsuńCzy opisane maseczki będą dobre do jasnych, sucho-sianowatych włosów? bo niektore pasma na moich włosach są sianiasto-pokręcone i nie wiem czy da się jeszcze je naprawić i czy maseczki zadziałają. Inaczej będe musiała skrócić włosy...
OdpowiedzUsuńDodam, ze kiedys byly blyszczace i gladkie. Troche je prostowalam ale ale juz nie prostuje (jedynie czasem grzywke tylko ktora o dziwo jest najmniej zniszczona) bo zauwazylam ze moje wlosy zaczynaja sie pasmami sianowato kręcić (tam gdzie prostowałam, i inne). Robiłam już rozne maseczki. Ta tradycyjna - jajko, oliwa, cytryna - szalu ni bylo zadnego a robilam to dlugo bo myslalam ze trzeba czasu aby zaczelo dzialac. W sumie tak samo. Teraz wlosy sa caly czas suche, z wierzchu pasma sianowato się kręcą, już nawet jak mam zamoczone to zaczynaja sie tak karbować. Nieprzyjemne w dotyku. Próbowłam różnych biosilkow i guzik. Nie wiem co mam z nimi zrobić... Dodam ze zawsze ograniczalam suszenie.
Pamiętam Twojego maila :) Niestety na szczegółową odpowiedź musisz trochę poczekać, mam zaległości i na razie brak możliwości ich nadrobienia...
UsuńPo pierwsze - prostujesz, ergo - nie są proste! Mogą być falowane, a falowane domagają się delikatnego traktowania - nie czesać wilgotnych itp
Dużo informacji znajdziesz tu:
http://czarownicujaco.blogspot.com/search/label/fale
A po drugie - do sucho sianowatych poleciłabym same oleje - daj jeszcze jedną szansę oliwie, a jeśli efekt po niej nie będzie dobry - pora szukać następnego oleju. Przewodnik:
http://czarownicujaco.blogspot.com/2012/06/oleje-szczegoy-wnikania-wedug.html
Najlepsze jest to, ze zawsze miałam proste włosy jak drut. Zrobiły mi się takie dziwne sianowate loczki i nie wiem, czy to efekt zniszczonych włosów, czy po prostu włosy zaczynaja mi sie krecic. Te sianowate pasma nie sa mile w dotyku, pod spodem wlosy sa miekkie i blyszczace. Chyba nie próbowalam samej oliwy. Moze to jest przyczyną, że dodawałam jajko?
UsuńI przede wszystkim - te pod spodem są proste!
UsuńDaj znać, jak po olejowaniu :)
UsuńProteiny w jajku mogą potęgować szorstkość i przesusz
Jestem już po. Wszystkie wlosy z wierzchu jakos sie pokrecily ale sa sianiste. Nie Sa zwiezle, kazdy w inna strone. Te Pod spodem sa o wiele prostsze. Przy nasadzie sa najbardziej pokrecone a Przy koncowkach sa prawie proste, takie minimalne loki. Wygladaja bardziej na jakies zniszczone :/ juz sama nie wiem. Dodam ze dodałam do oliwy troche rzepakowego oleju, bo przypomnialo mi sie ze jednak olejowalam sama oliwa.
UsuńA jakie są włosy - sztywne siano czy miękko-gumowe siano?
UsuńJakie oleje jeszcze masz w domu? Przydałby się taki z innej grupy, choćby słonecznikowy, lniany, kokosowy. Wersja hardcore - masło
a jak sprawdzić ich gumowatość?
UsuńChyba tylko masło posiadam.
A czy przed olejowaniem warto umyc wlosy? Czy na sucho jechać?
Usuńgumowate, ciągnące się, bez sztywności
UsuńBardzo ciekawa dyskusja. Ja doświadczyłam problemu gumowatych włosów. Chętnie przeczytałabym posta na tem temat. Oczywiście Twojego autorstwa. Początkującym trudno jest czasami odczytać co dolega włosom. Czy matowość to brak protein, czy ich nadmiar. A może przekarmienie itd...
UsuńPo wczorajszym olejowaniu za 1 umyciem wlosy nadal byly oleiste, niedomyte. Przetrzymalam je do dzisiaj rana w takim stanie i umylam. Byly takie jak wczesneiej - takie saniste, jakby suche, z wierzchu warstwa taka plączących sie/pokarbowanych/cienkich włosów o której wspominałam. Pod spodem włosy są średnio "sypkie", takie szalu nie ma... czyli jak przed olejowaniem.
UsuńPrzed chwilą potraktowałam je mlekiem. Sprawdzam juz wszystko po kolei, moze cos zadziała w koncu...
Chyba są własnie takie bardziej gumowate. Jak przeczesze je palcami z wierzchu to sie plącze, ciagnie..
UsuńChill - stop! Przestań kombinować! Teraz, o ile nie utrafisz przypadkiem na produkt idealny, do końca świata się nie dowiesz co ma jaki wpływ!
UsuńPrzypomnij sobie ostatni zestaw, po którym włosy były ok. co to było?
Na zdjęciu tego co jest pod spodem opakowania-to są domowe przepisy na maseczki do włosów.
OdpowiedzUsuńTa dodatkowa karteczka to przepisy Agafii :) przetłumaczyłam całą u siebie kilka dni temu :D między innymi wykorzystanie soku z ziemniaków na włosy, kwasu chlebowego, nasion kapusty :) linkiem nie zarzucę, by nie zostać posądzoną o reklamę :P pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńAkurat tu byłoby na miejscu :)
Usuńhttp://takbywlosminiespadlzglowy.blogspot.com/2013/07/ciekawostka-o-recepturach-z-ulotki.html
Wrzucę ten wpis na FB, wart uwagi :) Dzięki za info!
dmucham na zimne i się nie reklamuję ;)
Usuńto już wiem skąd te masowe odwiedziny z fb, dziękuję :D polecam się na (rosyjską) przyszłość :) nawet nieskromnie się pochwalę, że ostatnio namiętnie czytam rosyjską stronę Pierwoje reszenie, patrzę jak tam się reklamują i co (jeszcze) mają :D
Gratuluję i zazdroszczę :)
UsuńNie Wiem czemu ale po jej uzyciu mam za kazdym razem ogromne swedzenie skory
OdpowiedzUsuńMoże uczula?
Usuńsłyszałam o kosmetykach, ale nie miałam okazji przetestować. Ciekawa jestem szamponów
OdpowiedzUsuń