Spodobały mi się miesięczne podsumowania :)
Jako że przy moim trybie pielęgnacyjnym nie będę już nic szczególnego robić z włosami w lutym - przed Wami podsumowanie miesiąca już dziś!
W różnych dziedzinach życia delikatnie mobilizują do działania, żeby pod koniec miesiąca nie musieć sobie przyznać: rzeczy, które mogą pozytywnie wpłynąć na moje życie - zero! ;]
Wracając do włosów: było bardzo podobnie jak w miesiącu styczniu (Podsumowanie styczniowej pielęgnacji włosów) - również minimum zabiegów - a co za tym idzie minimum postępu.
Nadal myję włosy co 4 a nawet co 5 dni. Nie jestem już tak zadowolona z ich wyglądu, nie chcą się kręcić, są suche.
Moi ulubieńcy:
Próbuję wykończyć odżywkę Ziaja, Intensywna Odbudowa Ceramidy (KWC) , ale nie jestem z niej zadowolona. Nic nie daje.
Niezmiennie płukanka z żelu lnianego (przepis na żel lniany znajdziecie TUTAJ, moja płukanka to zazwyczaj 20% żelu w wodzie).
Wspomnianym żelem lnianym polewam też skalp.
W tym miesiącu wielokrotnie musiałam podsuszać włosy suszarką. Mimo zimnego nawiewu moja skóra nie zniosła tego dobrze i domagała się porządnego ukojenia.
Jako że przy moim trybie pielęgnacyjnym nie będę już nic szczególnego robić z włosami w lutym - przed Wami podsumowanie miesiąca już dziś!
W różnych dziedzinach życia delikatnie mobilizują do działania, żeby pod koniec miesiąca nie musieć sobie przyznać: rzeczy, które mogą pozytywnie wpłynąć na moje życie - zero! ;]
Wracając do włosów: było bardzo podobnie jak w miesiącu styczniu (Podsumowanie styczniowej pielęgnacji włosów) - również minimum zabiegów - a co za tym idzie minimum postępu.
SZAMPONY
Nadal myję włosy co 4 a nawet co 5 dni. Nie jestem już tak zadowolona z ich wyglądu, nie chcą się kręcić, są suche.
Moi ulubieńcy:
- Anthyllis, Odżywczy szampon z lnem i malwą (o szamponie) - łagodny szampon bez silnych detergentów.
- AA Oceanic, Szampon do włosów z bisabololem (o szamponie) - prosty szampon z SLS do gruntownego oczyszczania.
- Beiersdorf, Bambino, Szampon dla dzieci - zawiera małe stężenie SLS, ale nie ma CB ani soli.
- Barwa Naturalna, Szampon do włosów suchych i łamliwych Len & Witaminy - w odróżnieniu od Barw Ziołowych nie ma dodatku keratyny, który u mnie oblepia włosy. Kolor mam nadzieję, że delikatnie ochładza odcień włosów
- szampon nakładany tradycyjnie :) często na same włosy, z ominięciem skalpu
- metoda kubeczkowa bez spieniania (mam odczucie, że piana nic a nic nie myje)
- dodatki nawilżające: sok z aloesu, spirulina
- dodatki oczyszczające: glinka biała Aram - faktycznie oczyszcza włosy, szczodra szczypta zmieniła łagodny szampon w oczyszczający. Jednak miałam duży problem z dopłukaniem glinki, moje włosy są bardzo gęste przy skórze (całe pokolenia babyhair)
Próbowałam też umyć włosy odżywką Bingo z dodatkiem glinki - efekt podobny jak przy szamponie z dodatkiem glinki.
Niezmiennie BingoSpa, Maska do włosów z masłem shea i algami (o masce) - w tym miesiącu maska najlepiej sprawowała się z łyżeczką soku z aloesu.
W lutym włosy nie były zadowolone właściwie z niczego więcej, prawie wszystko je obciąża.
ODŻYWKI D/S
Niezmiennie BingoSpa, Maska do włosów z masłem shea i algami (o masce) - w tym miesiącu maska najlepiej sprawowała się z łyżeczką soku z aloesu.
W lutym włosy nie były zadowolone właściwie z niczego więcej, prawie wszystko je obciąża.
ODŻYWKI B/S
Próbuję wykończyć odżywkę Ziaja, Intensywna Odbudowa Ceramidy (KWC) , ale nie jestem z niej zadowolona. Nic nie daje.
PŁUKANKI
Niezmiennie płukanka z żelu lnianego (przepis na żel lniany znajdziecie TUTAJ, moja płukanka to zazwyczaj 20% żelu w wodzie).
NA SKALP
Wspomnianym żelem lnianym polewam też skalp.
W tym miesiącu wielokrotnie musiałam podsuszać włosy suszarką. Mimo zimnego nawiewu moja skóra nie zniosła tego dobrze i domagała się porządnego ukojenia.
Wcierka z mieszanki Żelu aloesowego FarmVix (o żelu) i Emulsji do suchej skóry głowy Emolium (KWC) rozcieńczonej odrobiną wody bardzo dobrze się spisała w tej roli, niestety nakładana nieostrożnie bardzo tłuści włosy.
W lutym olejowałam włosy może trzy razy. Nadal oleje trudno mi się domywają i nie wiem, co z tym fantem zrobić.
OLEJOWANIE
W lutym olejowałam włosy może trzy razy. Nadal oleje trudno mi się domywają i nie wiem, co z tym fantem zrobić.
Mam w moich zbiorach nowy olej - z lnianki siewnej (zwany też rydzowym). Podobnie jak lniany zawiera bardzo dużo NNKT omega-3. Zobaczymy, jak się sprawdzi :)
Tu będzie coś nowego - w lutym noszę się na "prosto" - czyli stosuję techniki i szukam składników wygładzających włosy a niepodkreślających skrętu (Nieinwazyjne metody prostowania fal i loków). Pojedyncza próba z Kolagenem i Elastyną z ZSK (proteiny wielkocząsteczkowe; 5 kropli dodane do maseczki) dała przyjemne efekty, choć zbyt delikatne, żeby mówić o "prostowaniu". Do dalszych prób zachęca fakt, że KiE ma wspomagać nawilżenie i regenerację skóry - czyli mogę bez obaw nakładać maskę również na skalp!
STYLIZACJA
Tu będzie coś nowego - w lutym noszę się na "prosto" - czyli stosuję techniki i szukam składników wygładzających włosy a niepodkreślających skrętu (Nieinwazyjne metody prostowania fal i loków). Pojedyncza próba z Kolagenem i Elastyną z ZSK (proteiny wielkocząsteczkowe; 5 kropli dodane do maseczki) dała przyjemne efekty, choć zbyt delikatne, żeby mówić o "prostowaniu". Do dalszych prób zachęca fakt, że KiE ma wspomagać nawilżenie i regenerację skóry - czyli mogę bez obaw nakładać maskę również na skalp!
Po myciu prawie suche włosy układam na suszarko-lokówce (tzw. fen) - włosy są rozprostowane, końcówki wywijają się wedle uznania, wygląda to naturalnie a zabieg uważam za mało inwazyjny :)
KILKA ZDJĘĆ
z lampą |
z lampą |
w świetle dziennym, przy oknie, w pochmurny dzień |
Nie jest źle - nie mam puchu, włosy się nie plączą, nie przetłuszczają, nawet bardzo nie elektryzują.
Ale wiem, że te włosiska potrafią więcej - i pewnie tak jak ja z utęsknieniem wypatrują wiosny!
W ostatnim tygodniu lutego miałam możliwość poświęcić włosom tyle uwagi, ile chciałam. Potraktowałam je więc starym, sprawdzonym sposobem, z małą modyfikacją:
Włosy pokręciły się wdzięcznie, skalp ukojony!
Powoli widać różnicę między włosami po trwałej a nienaruszonymi. Mam teoretycznie ponad 10cm odrostu - jednak każde pasmo kręci się od innej wysokości, łącznie z kilkoma kręcącymi się od samej skóry :)
Nie mam pomysłu, co z tym zrobić, stąd przymiarki do prostowania - ale nie tędy droga, pani Wiedźmo...
W ostatnim tygodniu lutego miałam możliwość poświęcić włosom tyle uwagi, ile chciałam. Potraktowałam je więc starym, sprawdzonym sposobem, z małą modyfikacją:
- Olejowanie na noc: olej w orzechów włoskich + gliceryna na włosy ; olej awokado + gliceryna na skalp na zroszone wodą włosy - taka niby emulsja.
- Mycie wstępne: odrobina maski Bingo Shea na suche włosy, płukanie wodą
- Mycie odżywką: maska Bingo shea zaaplikowana metodą kubeczkową na włosy i skalp, na kilka minut bez folii, na końce odrobina odżywki Cece-Salon z algami
- Przeczesanie grzebieniem szerokozębnym
- Płukanka z żelu lnianego
- Stylizacja: Odgniatanie wody, turban z ręcznika na minutkę, później odgniatanie ściereczką z mikrofibry
Włosy pokręciły się wdzięcznie, skalp ukojony!
(zdjęcie można powiększyć) |
Nie mam pomysłu, co z tym zrobić, stąd przymiarki do prostowania - ale nie tędy droga, pani Wiedźmo...
A jak Wam włosowo minął luty? :)
Pozdrawiam
Czarownicująca
nie jest źle :)
OdpowiedzUsuńśliczne loczki ;)
Powiedz mi jak ty je przez 5 dni nosisz xD
OdpowiedzUsuńJak ja staram się ich nie czesać... to mam problem, bo po nocy w koku nie wyglądają wcale dobrze, jak rozpuszczam to każdy w inną stronę... I nie wiem wgl. jak je... uczesać :3
loczki piękne,ładnie błyszczą i zdrowo wyglądają ;)
OdpowiedzUsuńz odżywki Ziaja ceramidy też byłam niezadowolona i też używam spirulinę :)
OdpowiedzUsuńTa odżywka ma dobrą jedynie...butelkę ze spryskiwaczem :)Nawet stosowana pod olej nic ciekawego nie zdziałała.
UsuńZazdroszczę tak rzadkiego mycia (jak dla mnie). Moje na drugi dzień są już nieświeże, więc muszę je myć co 2-gi dzień...
OdpowiedzUsuńmoje włosy też czekają na wiosnę.
OdpowiedzUsuńpiękne sa ;)
OdpowiedzUsuńśliczne loczki ;) też mam odżywke b/s ziaji tylko, że wersję z miodem i cieszę się, że już się kończy bo nic ciekawego na moich włosach nie zdziałała.
OdpowiedzUsuńO prosze! Masz wlosy niesamowicie podobne do moich, dlugosc, fale kolor...:)
OdpowiedzUsuńCo 5 dni myjesz włosy? Kurcze, ja bym chciała chociaż co drugi dzień. Mam wielkie problem z przetłuszczającym się skalpem, poza tym włosy na drugi dzień są jakieś takie suche, z kolei uwielbiam je po myciu: dociążone, miekkie :)
OdpowiedzUsuńmycie co 5 dni...! marzenie :D
OdpowiedzUsuńNa olej rydzowy "czaję się" od jakiegoś roku ;) Raz nawet pojechałam do Instytutu Włókien Naturalnych i Roślin Zielarskich po niego, ale mieli urlop ;) Czekam na Twoją opinię :-)
OdpowiedzUsuńo oleju rydzowym jeszcze nie słyszałam. Włosy wyglądają pięknie:)
OdpowiedzUsuńU mnie był w lutym misz masz, nic systematycznie nie robiłam, raczej testowałam nowe rzeczy:)Też chciałabym myć włosy chociaż co 4 dni. Masz śliczne loki, też o takie walczę w swojej pielęgnacji, ale jeszcze mi daleko, daleko:)
OdpowiedzUsuńCo 4 dni! :O
OdpowiedzUsuńIle ja bym dała, żeby myć je przynajmniej co 2 dni :(
Przyznam szczerze, że właśnie o ekstraktach pomyślałam na początku, ale ponieważ moja wiedza bardziej specjalistyczna nie jest ogromna i prawie jej nie ma to wolałam zapytać blogerek i miałam rację :D Na pewno dam jej kolejną szansę, najwyżej nie nałożę na skalp. Z siemieniem też pomieszam, może nie będzie źle. Dziękuję!
OdpowiedzUsuń