Wiedzma bloguje (Czarownicująca): U wiedźmy w spiżarce - ziołowo

wtorek, 6 grudnia 2011

U wiedźmy w spiżarce - ziołowo

...czyli wiedźma inspiruje. Się ;)

Inspirowanie się jest fajne. Nie każdy rodzi się z umiejętnością improwizowania, w jakiejkolwiek dziedzinie, i to jeszcze bez wpadek :) Najpierw wykonujemy proste przepisy, dopiero potem wpada myśl - "a może by tego więcej, tego mniej a to zamiast?". A potem wybucha kreatywność pełną parą! Albo i nie ;)

Jeśli chodzi o zioła - tutaj wiedźma jest jeszcze na etapie "krajoznawczym". Temat ziół i naturalnych składników to rzeka, jezioro i ocean, tyle jest aspektów i interakcji - w takim wypadku lepiej zainspirować się niż błądzić po omacku.

 www.superpani.pl




Mazidło do rzęs i ust

Pomysł na wspomniane już przy okazji kremów (tutaj) nie wziął się znikąd. Wziął się z przepisu na istniejącą odżywkę do brwi i rzęs TALIKA, LIPOCILS wyszperaną gdzieś w otchłani KWC. Odżywka zawiera przede wszystkim lecytynę i ekstarkty ziołowe znane z pozytywnego wpływu na delikatną skórę (oczar wirginijski, kasztan) i włosy (pokrzywa). Nic tylko zainspirować się :D
Dni mijają i jestem z mojego mazidła coraz bardziej zadowolona, jest niepokonane na spękane usta! Oczom krzywdy nie robi, rzęsy niestety ciemnieć nie chcą ale nie wyglądają gorzej niż zwykle.
Przyjemnie też robi skórkom i paznokciom - skórki bardziej miękkie a paznokcie twardsze od razu (zapewne zasługa keratyny)


Płukanka do włosów "Fitomed Inspired" - czyli czy wiedźma zawsze wie lepiej?

Bohaterowie:
  • Fitomed, szampon do włosów suchych i normalnych
  • Fitomed, żel do mycia twarzy dla skóry suchej

Źródło www.fitomed.pl


Niedawno wiedźma postanowiła sporządzić kurację, inspirując się po części żelem do mycia twarzy a po części szamponem do włosów suchych Fitomed, tylko żeby był jeszcze łagodniejszy i jeszcze bardziej kojący.

Składniki
  • korzeń prawoślazu - znany głównie jako składnik syropu na kaszel. Na skórę ma działanie łagodzące, osłaniające, nawilżające i zmiękczające, czyli to co lubię. Na włosy w połączeniu z siemieniem lnianym sprawuje się pozytywnie: miękkie, gładkie, błyszczące.
  • kwiat lipy - podobnie jak prawoślaz, również zawiera substancje śluzowe i również będzie balsamem na suchą, podrażnioną skórę. Dodatkowo ślicznie pachnie i nadaje włosom delikatny miodowy połysk.
  • korzeń lukrecji - pomaga wiązać wodę w naskórku, działa przeciwzapalnie i przeciwalergicznie. Wewnętrznie - przeciwkaszlowo.
  • płatki owsiane -wyciąg z owsa przyspiesza gojenie się ran, działa przeciwbólowo i przeciwzapalnie
  • siemię lniane - znany już specjalista do spraw beznadziejnych, o którym więcej było wspomniane TU. Ma działanie nawilżające, łągodzące i płukankom nadaje gęstość a włosom przyjemny poślizg i blask.
  • mydlnica - również wspomniana TU.
Mieszanka ziół

Przynajmniej nie ma obawy, że składniki się zmarnują jeśli płukanka się nie spodoba - mamy gotową ciężką artylerię na przeziębienie :D


Do garnka z grubym dnem wsypać po łyżeczce wyżej wymienionych ziół.
Zalać dwiema szklankami wody.
Gotować około 10 minut. Jak najszybciej przecedzić przez drobne sitko zanim zacznie gęstnieć.
Postacią końcową jest wywar, którym polewa się włosy i skórę głowy po myciu.

Wygląd wywaru, nazwijmy to, nie powala. Żółty, nieprzejrzysty. Jest płynny i lekko gęsty. Pachnie po prostu ziołowo, nie trzeba się obawiać zapachu owsianki.

Warto mieć pod ręką odrobinę żelu lnianego czy aloesowego - niestety jeśli dodamy więcej siemienia do naparu, przecedzenie będzie fizycznie niemożliwe. Można też ugotować żel lniany na przegotowanym wcześniej naparze ziołowym - ze względu na farfocle. Albo dodać miodu, jeśli nasze włosy tolerują go w płukankach, lub kroplę oleju, jeśli nie boimy się obciążenia.

Po samej powyższej płukance włosy są i długo pozostają świeże, puszyste, mają lekko miodowy połysk. Plączą się niestety. Za to jak się warkocz dobrze trzyma :D

***

Za drugim razem miałam wzbogacić płukankę i dopisać wnioski, ale nie zdążyłam wykorzystać tej porcji :D Włosy nie potrzebowały mycia przez 4 dni!!! Zazwyczaj myją się co dwa :>
Bardzo miłe zaskoczenie, nawet dla takiej wiedźmy jak ja ;)

Więc czy tym razem super-wiedźma przechytrzyła producentów, atakujących nas niecnie chemią? Trzeba zachować twarz, więc tak i nie :)
Tak, bo otrzymaliśmy kwadrans kuracji antystresowej zabawą ziołami, mamy produkt bez chemii i możemy za każdym razem zmieniać proporcje składników, czego nie da nam gotowy produkt.
Nie, bo te tam takie nieziołowe składniki, które dodał producent, ułatwiają jednak trochę życie :)

Wiedźma wybiera handmade! A Wy?

7 komentarzy:

  1. po 1- świetny blog!
    po 2- genialny pomysł na płukankę, za jakiś czas spróbuję czegoś podobnego, bo jak na razie płukałam włosy głównie naparem z rumianku:)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję za miłe słowa :)
    Polecam gorąco lipę - na połysk nie ma sobie równych :)

    OdpowiedzUsuń
  3. naprawde nie myłaś po tym głowy przez 4 dni? super musze spróbować:) a co do wizażu to mi tam raczej nikt nie odpisuje bo wy juz sie znacie wszyscy wiec tylko sobie czytam:) znam ten link ktory mi wysłałaś:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Uwielbiam Twoje kociołkowe wpisy :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Mieszanka rumianek plus lipa- geniusz, włosy błyszczą i są naprawdę dłużej świeże:)
    teraz będę testować szyszki chmielu:D

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetnie :D
    Chmielu muszę sama spróbować :)

    OdpowiedzUsuń

Czytelniku i Czytelniczko! Dziękuję za odwiedziny. Będzie mi miło, jeśli podzielisz się swoją opinią i włączysz się do dyskusji.

Lawina spamu zmusiła mnie do blokady możliwości komentowania anonimom - mimo wszystko zachęcam Was gorąco i czekam na komentarze!