źródło |
Dawno nie było o produktach z kuchni do stosowania na skórę i włosy :)
Osoby pamiętające początki tego bloga były częstowane często takimi przepisami. Z potrzeby serca powstała nawet oddzielna zakładka - SPIŻARKA - do której dziś rzadko zaglądacie... a szkoda. Mamy w domu skarby. Często za grosze. Często fantastyczne. Nic, tylko korzystać :)
Soda kuchenna, soda oczyszczona tudzież wodorowęglan sodu jest w niemal każdym domu i jest do kupienia w każdym sklepie spożywczym za grosze.
Obecnie soda staje się popularna jako uniwersalny ekologiczny środek czyszczący, zaraz obok octu.
Spotkałam się z zastosowanie wody z sodą jako sposobu na zgagę i na odkwaszenie organizmu, które ponoć jest jedną ze zmór naszych czasów. Za pomocą wody z sodą można wykonać prosty i bezpieczny domowy test, czy nasz żołądek wytwarza wystarczająco dużo kwasu żołądkowego (bo ponoć niedokwaśność żołądka jest następną chorobą naszych czasów ;] ).
CZYM JEST SODA?
Soda jest nieorganicznym związkiem chemicznym z grupy wodorowęglanów. Wodny roztwór wodorowęglanu sodu ma odczyn słabo alkaliczny i zachowuje się w wielu reakcjach jak słaba zasada.
źródło |
ZASTOSOWANIA
W produktach spożywczych a także kosmetycznych często występuje jako:
- do pieczenia, jako środek spulchniający - w temperaturze powyżej 60 stopni C rozkłada się z wydzieleniem CO2. Reakcja szybciej i gwałtowniej przebiega w obecności kwasów, stąd często dodatek octu jabłkowego,
- regulator pH - łagodnie podwyższa pH.
- substancja pochłaniająca zapachy i wilgoć - np do lodówki, do butów :),
- do zmiękczania wody - soda reaguje z jonami wapnia i magnezu i powoduje ich wytrącanie z wody.
Co do ostatnich właściwości, daje nam to kilka możliwości zastosowania. W wodzie z sodą można przepłukać dziecięce ubranka albo bieliznę dla wrażliwca w roli zmiękczacza jasnych tkanin.
Soda może być składnikiem płukanki zmiękczającej do włosów, przydatnej zwłaszcza, jeśli myjemy włosy twardą kranówką. Metoda kontrowersyjna, gdyż zgodnie z logiką ostatnie płukanie powinno być lekko kwaśne, nie lekko zasadowe.
Ostatnie zastosowanie testowałam wielokrotnie w młodości - kąpiel z sodą przy podrażnionej skórze.
Ciekawą opcję opisała kiedyś Kascysko - soda w maseczce złuszczającej na twarz. Maseczka taka ma działanie podobne do peelingów enzymatycznych, choć jest o wiele ostrzejsza, jeśli wykonać nią masaż. Formę taką zdecydowanie odradzam przy skórze wrażliwej!
Ja, jako posiadaczka skóry wrażliwej, nie wykonywałam masażu twarzy sodą. Zdarza mi się nałożyć papkę z sody ma okolice z wysypem zaskórników i ich pozbycie się potem jest o wiele łatwiejsze. Jako opcja mniej agresywna z sodą można wykonać "przed-tonik", czyli szczyptę sody rozpuścić w wodzie, przetrzeć twarz. Na koniec obowiązkowo należy skórę zakwasić produktem o fizjologicznym, lekko kwaśnym pH.
Produkty sodowe na twarz zdecydowanie nie powinny stanowić elementu codziennego dbania o cerę. Huśtawka pH to prosty przepis na przesuszenie skóry i podniesienie jej wrażliwości. Nie polecam nakładania sody na skórę zranioną i już podrażnioną.
Absolutnie nie wolno nakładać sody w okolicy oczu!
Pan na pewno nie ma maseczki z sody na twarzy, ale jest tak uroczy, że nie mogłam się powstrzymać :)
Sama stosuję i polecam, choć ostrożnie - oczyszczanie włosów szamponem z sodą. Szampon wzbogacony sodą zyskuje właściwości mega-rypacza i usunie z włosów wszystko, nawet świeżą farbę (niestety nie działa na starą, "wgryzioną" we włosy). Ten sposób umożliwia wzmocnienie delikatnego szamponu, bez mnożenia butelek na półce. Przydatne, jeśli jak ja macie wrażliwą skórę i nawet szampon-rypacz musi spełniać pewne wymogi, a co za tym idzie często jest droższy.
Po sodowaniu włosów obowiązkowe jest użycie zakwaszacza, np płukanki octowej lub maski o lekko kwaśnym pH, np z dodatkiem soków/kwasów owocowych.
Popularne jest kosmetyczne zastosowanie sody jako szamponu, w duecie z octem jabłkowym lub innym owocowym. Metoda ta ma moim zdaniem i plusy - zdecydowane ograniczenie tablicy Mendelejewa, jaką ładujemy na skórę, i minusy - huśtawka pH fundowana włosom może je nadwyrężyć wiele bardziej, niż sklepowe "chemiczne" szampony.
Odkryłam również działanie niepozornej sody na stopy. Po wymoczeniu z wodą z dodatkiem sody stopy świetnie poddają się peelingom i ścieraniu zrogowaciałego naskórka. Stwardniała skóra jest rozluźniona jak po długiej kąpieli, a zdrowy naskórek prawie nie, więc trudniej o zranienie się przez zbyt mocne ścieranie, które nie jest potrzebne.
Do zadań specjalnych można wykorzystać sodowe skarpetki - zabieg inspirowany skarpetkami kwasowymi. Do woreczków foliowych wsypuję po łyżeczce sody, zawiązuję na stopach, zakładam skarpetki i chodzę w nich kilka godzin lub idę spać. Po kilku godzinach skóra jest rozmiękczona gdzie trzeba i genialnie poddaje się dalszym zabiegom złuszczającym i upiększającym.
Kąpiel całego ciała z dodatkiem sody i soli ma działanie relaksujące i odświeżające. Zmniejsza się napięcie mięśni. Kąpiel taka dodatkowo dobrze wpływa na moje dłonie - zmniejsza przebarwienia np po ciemnym lakierze albo po pracach kuchennych w dziurawych rękawiczkach, sprawia, że paznokcie są trochę twardsze i samoistnie skórki stają się bardziej "ogarnięte", nawet bez manicure. Do takiej kąpieli warto dodać naparu z ziół czy olejków eterycznych (o czym zawsze zapominam), ale sama soda i sól też już działają :)
UWAGI
Do zabawy z pH warto mieć papierki lakmusowe. Lub tworzyć mikstury, które możemy posmakować - im mniej gorzki smak, tym pH bliższe neutralnemu, czyli lepiej i bezpieczniej. Podobnie z kwaśnym smakiem.
Ciekawą opcję opisała kiedyś Kascysko - soda w maseczce złuszczającej na twarz. Maseczka taka ma działanie podobne do peelingów enzymatycznych, choć jest o wiele ostrzejsza, jeśli wykonać nią masaż. Formę taką zdecydowanie odradzam przy skórze wrażliwej!
Ja, jako posiadaczka skóry wrażliwej, nie wykonywałam masażu twarzy sodą. Zdarza mi się nałożyć papkę z sody ma okolice z wysypem zaskórników i ich pozbycie się potem jest o wiele łatwiejsze. Jako opcja mniej agresywna z sodą można wykonać "przed-tonik", czyli szczyptę sody rozpuścić w wodzie, przetrzeć twarz. Na koniec obowiązkowo należy skórę zakwasić produktem o fizjologicznym, lekko kwaśnym pH.
Produkty sodowe na twarz zdecydowanie nie powinny stanowić elementu codziennego dbania o cerę. Huśtawka pH to prosty przepis na przesuszenie skóry i podniesienie jej wrażliwości. Nie polecam nakładania sody na skórę zranioną i już podrażnioną.
Absolutnie nie wolno nakładać sody w okolicy oczu!
Pan na pewno nie ma maseczki z sody na twarzy, ale jest tak uroczy, że nie mogłam się powstrzymać :)
źródło |
Sama stosuję i polecam, choć ostrożnie - oczyszczanie włosów szamponem z sodą. Szampon wzbogacony sodą zyskuje właściwości mega-rypacza i usunie z włosów wszystko, nawet świeżą farbę (niestety nie działa na starą, "wgryzioną" we włosy). Ten sposób umożliwia wzmocnienie delikatnego szamponu, bez mnożenia butelek na półce. Przydatne, jeśli jak ja macie wrażliwą skórę i nawet szampon-rypacz musi spełniać pewne wymogi, a co za tym idzie często jest droższy.
Po sodowaniu włosów obowiązkowe jest użycie zakwaszacza, np płukanki octowej lub maski o lekko kwaśnym pH, np z dodatkiem soków/kwasów owocowych.
Popularne jest kosmetyczne zastosowanie sody jako szamponu, w duecie z octem jabłkowym lub innym owocowym. Metoda ta ma moim zdaniem i plusy - zdecydowane ograniczenie tablicy Mendelejewa, jaką ładujemy na skórę, i minusy - huśtawka pH fundowana włosom może je nadwyrężyć wiele bardziej, niż sklepowe "chemiczne" szampony.
źródło |
Odkryłam również działanie niepozornej sody na stopy. Po wymoczeniu z wodą z dodatkiem sody stopy świetnie poddają się peelingom i ścieraniu zrogowaciałego naskórka. Stwardniała skóra jest rozluźniona jak po długiej kąpieli, a zdrowy naskórek prawie nie, więc trudniej o zranienie się przez zbyt mocne ścieranie, które nie jest potrzebne.
Do zadań specjalnych można wykorzystać sodowe skarpetki - zabieg inspirowany skarpetkami kwasowymi. Do woreczków foliowych wsypuję po łyżeczce sody, zawiązuję na stopach, zakładam skarpetki i chodzę w nich kilka godzin lub idę spać. Po kilku godzinach skóra jest rozmiękczona gdzie trzeba i genialnie poddaje się dalszym zabiegom złuszczającym i upiększającym.
Kąpiel całego ciała z dodatkiem sody i soli ma działanie relaksujące i odświeżające. Zmniejsza się napięcie mięśni. Kąpiel taka dodatkowo dobrze wpływa na moje dłonie - zmniejsza przebarwienia np po ciemnym lakierze albo po pracach kuchennych w dziurawych rękawiczkach, sprawia, że paznokcie są trochę twardsze i samoistnie skórki stają się bardziej "ogarnięte", nawet bez manicure. Do takiej kąpieli warto dodać naparu z ziół czy olejków eterycznych (o czym zawsze zapominam), ale sama soda i sól też już działają :)
UWAGI
Do zabawy z pH warto mieć papierki lakmusowe. Lub tworzyć mikstury, które możemy posmakować - im mniej gorzki smak, tym pH bliższe neutralnemu, czyli lepiej i bezpieczniej. Podobnie z kwaśnym smakiem.
Zabawy z pH dają wiele możliwości, ale też są obarczone pewnym ryzykiem. Możemy osiągnąć niezłe efekty w prosty sposób, ale i łatwo sobie zaszkodzić.
Przed pierwszą kurację koniecznie wykonaj test na małym kawałku skóry, np na przedramieniu. Może okazać się, że produkty z sodą nie są dla Ciebie!
Przed pierwszą kurację koniecznie wykonaj test na małym kawałku skóry, np na przedramieniu. Może okazać się, że produkty z sodą nie są dla Ciebie!
Korzystacie z sody w pielęgnacji?
Bawicie się świadomie odczynem produktów?
Jakie są Wasze domowe przepisy z sodą?
Będzie mi miło, jeśli mnie polubisz...
używałam sody jako maseczki przeciw wągrom,ale jakoś nie zadziałała :p
OdpowiedzUsuńco do pozostałych zastosowań,to jestem zdumiona że jest ich aż tyle :D
Wielofunkcyjne cudo. Używam sody oczyszczonej w walce z wrastającymi paznokciami u stóp. Moczę je codziennie w przegotowanej, ciepłej wodzie z sodą. Sposób mega tani, a efekty zdumiewające. Dodaję też czasem do szamponu i stosuję jako maseczkę.
OdpowiedzUsuńSoda jest super na zgagę, ale broń boże pić ją, kiedy zjada się dużo cytrusów (albo cytrynowe oczyszczanie, które zresztą polecam), bo taka mieszanka jest w stanie człowieka zabić (czytałam o panu, który po cytrynce miał zgagę i dogodził sobie sodą właśnie; tak dogodził, że ledwie przeżył i miał jak dotąd bodajże pięć operacji). Soda łagodzi też obrzęki, jest świetna na opuchnięte stopy, szczególnie latem; rozpuszcza się jednak dopiero w temp. ok 20 stopni, więc trzeba mieć to na uwadze ;) Mam nadzieję, że się, Wiedźmo, nie obrazisz, jak zostawię tutaj link do strony, na której znalazłam całe mnóstwo zastosowań sody ;) http://dziecisawazne.pl/dom-bez-chemii-cz-1-soda-oczyszczona/
OdpowiedzUsuńZgagę po cytrynie? Toż przecież mimo kwaśnego smaku to jednak alkalizuje, czyli jest zasadotwórcza... hmmmmm? W sumie nie wiemy jakie on zastosował proporcje, częstotliwości zażywania itd. bo nie można jej pić ot tak sobie jak wodę. Strasznie nie lubię takiego straszenia bez podawania źródła, jakichkolwiek podstaw uwiarygodniających treść, czasami informacja, która ma być przestrogą skierowaną do wąskiego grona odbiorców wymyka się spod kontroli i odnosi skutek odwrotny.
UsuńBardzo lubię domowe i naturalne metody pielęgnacji. :) Sody używam tylko jako pochłaniacza zapachów do lodówki i czasem do moczenia stóp przed peelingiem, inne zastosowania jakoś mnie nie przekonują. :)
OdpowiedzUsuńOh, planowałam dzisiaj napisać właśnie o sodzie :P
OdpowiedzUsuńBardzo lusię stosowac ja w kosmetykach :)
Używam jako wygładzacza skóry w maseczce pilingującej soda + miód, czasami z kilkoma kroplami cytryny (fajna lekka pianka powstaje z kwasu i zasady) albo z odrobiną żelu lnianego lub oleju dla odżywienia i poślizgu i tak sobie trzymam ok. kwadransa po czym lekko pocieram i zmywam letnią wodą. Rozjaśnienie skóry przez usunięcie martwego naskórka gwarantowane, pory też mniej widoczne i zaskórniki też jakby mniej. Chciałabym jeszcze sprawdzić działanie maseczki z żelatyny, żeby wyciągnąć skutecznie, szybko i bezproblemowo zaskórniki, ale się waham, czy taka akcja nie z żelatyną nie zapcha ich na nowo? Używałyście?
OdpowiedzUsuńNie używałam sody jeszcze w kosmetykach, ale sprawdza się przy czyszczeniu mikrofalówki (2 łyżeczki sody wsypujemy do połowy szklanki wody, wkładamy do kuchenki i włączamy grzanie; potem wystarczy wytrzeć wnętrze papierowym ręcznikiem i jest czyste jak łza), dodawałam ją tez jako wybielaczo-zmiękczacz do prania, kiedy Zo była malutka.
OdpowiedzUsuńCiekawy sposób. Jaką moc ustawiasz i na jak długo?
UsuńWymyslilam sobie troche zmodyfikowany sposob olejowania i ciekawa jestem co o ttm sadzisz. Wlosy olejuje takim sposobem - przed nalozeniem oleju nakladam odzywke najlepiej z gliceryna w skladzie. Do tej odzywki zaczelam dodawac krem z isany w ktorym jest 10% mocznika no i po tym wszystkim oczywiscie nakladam olej i po wyschnieciu tej lekkiej papki ide spac a zmywam nastepnego dnia. Czy to dobry pomysl?
OdpowiedzUsuńNie jestem fanką w spaniu w maskach. Nałóż najpierw na pół godziny przed myciem i zobacz, czy działa ;]
UsuńJa robię Antyperspyrant
OdpowiedzUsuń2 łyżki oleju Kokosfett
4 łyżki masła kakaowego
3 łyżki sądy
3 łyżki mąki ziemniaczanej
Tłuszcze stopić dodać sodę i mąkę ziemniaczaną i szybko wymieszać widelcem rozcierając ewentualne gródki. Ja przechowuję moje Deo w słoiczku po kremie do twarzy ale można np. w pojemniczku po Antyperspirancie w sztywcie.
Na umytą i mokrą pachę nanosimy odrobinkę, nie wcieramy mocno abyniepodrażnić skóry kryształkami sody.
Ja odrobinę wielkości groszku rozcieram w palcach i taką emulsję nakladam na paszki.
Te Deo likwiduje zapach potu. Oczywiście przy wysiłku pachy będą mokre ale nie "pachnące"
Pozdrawiam Ewa
Łyżeczką łatwiej rozetrzeć grudki mąki ;) ale używasz na mokrą skórę? Po raz pierwszy się z tym spotykam. Ja zawsze aplikuję na osuszoną ręcznikiem i ładnie zaraz się wchłania. Trzymam go w łazience, jeśli zdarzy się, że zaschnie w słoiczku to rozcieram po wewnętrznej stronie dłoni, gdyż tam najcieplej i w momencie się rozpuszcza, nie potrzeba podgrzewać w gorącej kąpieli wodnej. Soda wprawdzie może podrażniać skórę, ale po to w przepisie jest olej, przynajmniej jeden do wytworzenia filmu ochronnego, mimo to bardzo wrażliwe skóry alergiczne raczej nie powinny sody stosowac na skórę lub znacznie zmniejszyć jej ilość (są wyjątki od reguły). Ciężko nazywac go antyperspirantem, choć ta nazwa występuje w każdym przepisie jaki spotkałam w polskiej i zagranicznej blogosferze, bo on nam nie blokuje pocenia jak przemysłowy zwykły antyperspirant lub bloker.. Pocenie przebiega naturalnie, acz jest mocno ograniczone, jakaś tam plamka na bluzce zdarza mi się, ale nie jest powodem do wstydu, ani rozpaczy - po prostu trzeba się mentalnie przestawić :) a po zapaszku ani śladu. Z podanej ilości wystarcza mi na długo, rok temu na całe wakacje. Jeszcze rozważam zrobienie oliwy magnezowej jako dezodorantu, bo działanie ma podobne do sodowego, a tylko 2 składniki :)
Usuń<3
Ja po prostu wsmarowuję w umyte i osuszone pachy olej kokosowy (albo monoi- uwielbiam ten zapach <3 ) i potem sypie na rękę trochę sody i delikatnie rozsmarowuje na takich naolejowanych paszkach :P Działanie super, żaden antyperspirant nigdy mi tak dobrze nie zlikwidował "zapaszków" ;)
UsuńO jeny , strasznie przepraszam za błędy. Piszę z telefony... Dopiero widzę jakie to dyrdymały opublikowałam. Lecz nie zmienia to faktu,
OdpowiedzUsuńże te Deo sprawdźa się super u mnie, mamy, siostry a nawet mojego partnera.
Dzięki za przepis - bardzo przydatny - chociaż nie zmienia to faktu, że 'paszki' mają niemowlęta ;)
UsuńKorzystam z sody ciągle: do sprzątania, ale również w zabiegach kosmetycznych takich jak: peeling twarzy lub skóry głowy
OdpowiedzUsuńJak robisz te 'skarpetki"? Dajesz sama sode czy odrobine wody... jak? .-. bo tak myślę, ze chciałabym, ale wole sie nie pomylic i nie zrobic sobie krzywdy xd.
OdpowiedzUsuńTak jak napisałam i nic więcej - do woreczka wsypuję łyżeczkę sody, zawiązuję, zakładam skarpetki. Stopa w folii trochę się poci więc soda minimalnie nawilgnie.
UsuńO ile nie masz uszkodzonej skóry raczej nie zrobisz sobie krzywdy :)