W malinowym chruśniaku, przed ciekawych wzrokiem
Zapodziani po głowy, przez długie godziny
Zrywaliśmy przybyłe tej nocy maliny.
Palce miałaś na oślep skrwawione ich sokiem.
Bąk złośnik huczał basem, jakby straszył kwiaty,
Rdzawe guzy na słońcu wygrzewał liść chory,
Złachmaniałych pajęczyn skrzyły się wisiory
I szedł tyłem na grzbiecie jakiś żuk kosmaty.
Duszno było od malin, któreś, szepcząc, rwała,
A szept nasz tylko wówczas nacichał w ich woni,
Gdym wargami wygarniał z podanej mi dłoni
Owoce, przepojone wonią twego ciała.
I stały się maliny narzędziem pieszczoty
Tej pierwszej, tej zdziwionej, która w całym niebie
Nie zna innych upojeń, oprócz samej siebie,
I chce się wciąż powtarzać dla własnej dziwoty.
I nie wiem, jak się stało, w którym okamgnieniu,
Żeś dotknęła mi wargą spoconego czoła,
Porwałem twoje dłonie - oddałaś w skupieniu,
A chruśniak malinowy trwał wciąż dookoła.
Zapodziani po głowy, przez długie godziny
Zrywaliśmy przybyłe tej nocy maliny.
Palce miałaś na oślep skrwawione ich sokiem.
Bąk złośnik huczał basem, jakby straszył kwiaty,
Rdzawe guzy na słońcu wygrzewał liść chory,
Złachmaniałych pajęczyn skrzyły się wisiory
I szedł tyłem na grzbiecie jakiś żuk kosmaty.
Duszno było od malin, któreś, szepcząc, rwała,
A szept nasz tylko wówczas nacichał w ich woni,
Gdym wargami wygarniał z podanej mi dłoni
Owoce, przepojone wonią twego ciała.
I stały się maliny narzędziem pieszczoty
Tej pierwszej, tej zdziwionej, która w całym niebie
Nie zna innych upojeń, oprócz samej siebie,
I chce się wciąż powtarzać dla własnej dziwoty.
I nie wiem, jak się stało, w którym okamgnieniu,
Żeś dotknęła mi wargą spoconego czoła,
Porwałem twoje dłonie - oddałaś w skupieniu,
A chruśniak malinowy trwał wciąż dookoła.
Leśmian Bolesław
W malinowym chruśniaku
W malinowym chruśniaku
~ ~ ~
Lubicie poezję Leśmiana? Bo ja uwielbiam! W malinowych chruśniaku słychać szelest liści na wietrze i czuć zapach rozgrzanych malin :)
Rachunek sumienia z czerwcowo-lipcowych nabytków będzie krótki.
ZAKUPY
Niezbędne minimum, jak widać.
- FussWohl, Krem do stóp z mocznikiem 10%
- BingoSpa, Maska z glinką ghassoul
- Antyperspirant Rexona pure protection
KONIEC :)
ZIELARNIOWO
Jak co miesiąc w ramach współpracy z Zielarnią Lawenda mogłam sobie wybrać do testów kilka produktów. Oto one!
- Planeta Organica, Żel pod prysznic z rokitnikiem (KLIK)
Rok temu miałam przyjemność wypróbować olej rokitnikowy i przypadł mi on do gustu - po więcej informacji zapraszam do recenzji (KLIK i KLIK). Również siostrzany żel pod prysznic z masłem shea (KLIK) zrobił na mnie na tyle dobre wrażenie, ze po skończeniu opakowania kupiłam sobie następne, choć jako szampon :)
- Efas, Glinka ghassoul (KLIK)
Czysta glinka ghassoul z Maroka. Śniła mi się po nocach (podobnie jak czarne mydło :) ). Glinka ghassoul (wym. również: gassul, rassul) jest naturalnym produktem myjącym (a nie tylko absorbującym jak znane nam glinki), nadaje się do pielęgnacji włosów i całego ciała. Mam nadzieję, że zachwyci mnie tak jak czarne mydło tej firmy!
W moich zbiorach kosmetyków pomimo nowych nabytków przerzedziło się - z powodu, o którym piszę poniżej wracam do pojedynczej pielęgnacji skalpu i włosów na długości.
SHORT NEWS
Ten news jest "short" - jak moje włosy :)
Obcięłam włosy.
Zrobiłam to z własnej, nieprzymuszonej woli, w pełni świadoma konsekwencji ;)
I jestem zadowolona! Być może przy następnej wizycie u mojej fryzjerki podetnę trochę więcej, bo mi bardzo wygodnie w rozpuszczonych, rozbałaganionych, krótkich włosach! Nawet na rowerze, na treningu, na wietrze :)
Z dnia na dzień czuję, jak coraz mniej bolą mnie cebulki :)
Na zapuszczanie przyjdzie czas, jak wyleczę skalp. Nie odwrotnie - miałam trzy lata, żeby się o tym przekonać!
Znowu na lipiec mogę zapowiedzieć, że będzie mnie mniej :) Zakończyłam jedne kursy, zaczynam następne.
Ładne masz te włoski teraz, bardziej się kręcą :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńOwszem nawet fryzjerka zauważyła, że podczas cięcia się skręciły nie dociążone ciężarem własnym :>
Cięcie to dobra decyzja:) Oby jak najszybciej udało ci się podleczyć skórę głowy.
OdpowiedzUsuńAch, Leśmian - smutny, magiczny, swojski. Był głównym tematem mojej pracy maturalnej i właśnie od liceum zaczęłam gromadzić jego tomiki.
Utwór ten od razu przypomniał mi czasy liceum i lekcje języka polskiego :)
OdpowiedzUsuńAnomalia
Czarowniczko - czy długie, czy krótkie, Twoje zawsze piękne i zdrowe ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję :>
UsuńJa lubię Leśmiana za ballady, ich surrealistyczny klimat to jest to!
OdpowiedzUsuńja kiedyś czytałam dużo wierszy Nerudy :)
OdpowiedzUsuńSuper fryzura :)
OdpowiedzUsuńDanke! :>
UsuńPrzypomniałaś mi egzamin z literatury współczesnej, który zdawałam na studiach:) Moja koleżanka zapytana przez profesora o interpretację tego wiersza nie widziała w nim nic ale to nic "pikantnego". Biedaczek musiał ją naprowadzać a ona była zdziwiona i zgorszona:D
OdpowiedzUsuńMoże nie miała nigdy żadnego potencjalnego kandydata do zabrania na zbieranie malin? :>
UsuńDobra decyzja z podcięciem - fryzurka bardzo fajna
OdpowiedzUsuńDzięki :)
UsuńUwielbiam Leśmiana (ten klimat <3 a "W malinowym chruśniaku" ma niesamowitą atmosferę!), ale wolę Edgara Allana Poego ;) zarówno wiersze, jak i opowiadania tego artysty :)
OdpowiedzUsuńBingo z glinką służy mi w tym momencie za bazę pod olej, lubię tę maskę za nawilżenie (ech, moje z natury suche włosy potrzebują jej...) i genialny połysk jaki pozostawia.
Aktualnie poluję na szampon z rokitnikiem z Planety Organiki :) I jak na razie nigdzie nie mogę go znaleźć :(
A fryzurka świetna, zazdroszczę pięknie zdefiniowanych fal! Dobrze, że je podcięłaś, skoro miałaś kłopoty ze skalpem. Nie wart ryzykować. Ja jutro się wybieram na podcięcie, muszę skrócić moje włosy ze względu na anemię (zagęszczam kosmyki, zagęszczam, ale irytuje mnie ten smętnie zwisający kucyk ;()
Pozdrawiam!
och Leśmian, uwielbiam ten wiersz!:) Włosy piękne :)
OdpowiedzUsuńLeśmian <3
OdpowiedzUsuńTwoje włosy nawet jeśli krótkie to budzą zachwyt!
Co za kursy robisz?
Angielski, hiszpański i zawodowe :)
UsuńOo, jakie krótasy :D Ale nie no, ładnie jest. Skręt jest wydobyty maksymalnie ;>
OdpowiedzUsuńNo krótasy :) Poleciała +/- połowa długości :)
UsuńGęste, lśniące... No i te loki!!! Ach i och!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
:)
Usuńuwielbiam piosenkę grechuty i jandy do tego tekstu
OdpowiedzUsuńJa też! Tego wiersza akurat nie lubię, ale piosenka jest taka piękna, że niechcący zapamiętałam tekst i teraz śpiewam ją sobie przy myciu naczyń. ;)
UsuńKrótkich włosów tak po prawdzie też za bardzo nie lubię, ale Twoje, Wiedźmo, wyglądają super. Muszą być naprawdę bardzo wygodne... Dajesz radę jakoś je związać? Tak mnie naszło w kontekście upałów. ;)
Opaska wystarczy, nie jest mi gorąco! Nawet podczas ruchu :)
UsuńLubię maski BingoSpa, mam drożdżową i sobie chwalę :)
OdpowiedzUsuńNa Twojej głowie to jest malinowy gąszcz ;) Masz tyyyle włosów, że zawsze sie dziwię i ten pierdzielnik jest uroczy. Do krótkich włosów szczególnie.
OdpowiedzUsuńAch te nasze wrażliwe skalpy... mój toleruje tylko Rosję. Boje się połozyc cokolwiek innego... ostatni powrót do Garnier avocado skonczyl się tragicznie dla mojej skóry i leczyłam się parę tygodni.
jak spotkam gdzieś tą maskę BingoSpa to na pewno się na nią skuszę :)
OdpowiedzUsuńJa używałam zwykłem glinki rosyjskiej na włosy i powiem Ci, że efekt był naprawdę dobry - sam producent poleca mycie nią włosów.
OdpowiedzUsuńByły bardzo dociążone i trochę "szorstkie" w dotyku ale raz na jakiś czas polecam, bo mają świetny wpływ na skalp.
sorry, ale z tylu wygladasz jak stara baba.
OdpowiedzUsuńmoże jestem stara?
Usuń