Wiedzma bloguje (Czarownicująca): Savon Noir - Czarne mydło, Efas

piątek, 28 czerwca 2013

Savon Noir - Czarne mydło, Efas

Witajcie,

Słyszałyście już o rytuale Hammam?

No raczej :) To bardzo modny obecnie rytuał oczyszczająco-relaksujący ze Wschodu, odkryty na nowo wraz ze skarbami Maroka.

Pierwszy raz usłyszałam o zabiegach Hammam, podobnie jak o kosmetykach arabskich, na kanale blogerki TheCurlyGal (pozdrawiam ciepło!) i w jednej sekundzie zachorowałam na czarne mydło, glinkę ghassoul i olej arganowy.

Olej arganowy miałam okazję poznać, zamówiłam buteleczkę na stronie sklepu e-naturalne i wspominam olej bardzo pozytywnie, chociaż nie stał się moim hitem.

Pozostałe produkty długo były poza moim zasięgiem, bo dzięki modzie na egzotykę - są drogie, a ja nie lubię wydawać majątku na coś, czego nie znam - za duże ryzyko, że mnie uczuli albo podrażni i będę mogła wyrzucić w błoto dużą kasę zamiast małej ;] Ot, życie alergika ;]

Tymczasem - moja nie od dziś ulubiona Zielarnia Lawenda wiosną tego roku wprowadziła do oferty właśnie produkty arabskie od oficjalnego dystrybutora z Maroka - KLIK. (Na stronie możecie pobrać katalog z produktami, który ja mam w wersji papierowej i przeglądam go co jakiś czas z przyjemnością. Prócz spisu produktów znajduje się w nim dużo informacji na temat skarbów Maroka, opisy rytuały Hammam, artykuły).

Savon Noir testowałam od kwietnia i zaraz podzielę się z Wami moją opinię na jego temat, a od wczoraj mam w zbiorach też Glinkę Ghassoul i nie mogę się doczekać testów!!

Czarne mydło...
Prawdziwe czarne mydło nie ma nic wspólnego ze znanym nam mydłem. Nie jest ani płynne ani stałe. Nie pieni się. Nie umyjesz nim rąk ani twarzy w ramach codziennych zabiegów...

Savon Noir jest za to mydłem pod względem chemicznym: prawdziwe składa się z oliwy, rozdrobnionych oliwek i wodorotlenku potasu, czasem można spotkać też dodatek olejków roślinnych albo eterycznych.
Czarne mydło z dodatkiem detergentu to już nie jest TO czarne mydło, o jakie tutaj chodzi.

A o jakie chodzi w takim razie?

SAVON NOIR - CZARNE MYDŁO



O mydle Savon Noir
Mydło roślinne wytwarzane w Maroku tradycyjnymi metodami z czarnych oliwek i oleju oliwnego. Jest ono znanym i cenionym na świecie produktem, gdyż posiada walory nie tylko pielęgnacyjne, ale także oczyszczające i relaksujące. Jest ono w 100% naturalne i bogate w witaminę E. Może być stosowane dla każdego typu cery, także wrażliwej skóry dziecka. Dodatkowo, ze względu na swoje naturalne pochodzenie nie uwrażliwia, nie zatyka porów.

Savon Noir dzięki swoim właściwościom nawilżającym i oczyszczającym zmiękcza oraz skutecznie odżywia skórę. Skóra staje się jedwabiście gładka, delikatna w dotyku, odżywiona i naoliwiona jak nigdy wcześniej.

Zastosowanie
Savon Noir ma postać ciemnej pasty, która po zmieszaniu z wodą staje się kremową masą. Może być bardziej płynne (wtedy nie trzeba rozcieńczać z wodą). Należy nałożyć mydło na całe ciało i pozostawić na skórze kilka minut przygotowując ją do delikatnego złuszczania naskórka i oczyszczania skóry. Następnie, delikatnymi ruchami, masujemy myjką lub rękawicą powierzchnię ciała pokrytą masą mydlaną. Stosować 2 razy w tygodniu.

Opakowanie
200g / 23,50zł

Opis pochodzi ze strony sklepu (KLIK)

Moim zdaniem...

Zacznę od jednej rzeczy, która mi się nie podoba - na opakowaniu nie ma podanego składu INCI.
Poza tym jestem zadowolona z produktu. Szczegóły?



Opakowanie
Produkt zamknięto w słoiczku z białego, grubego plastiku z papierowymi etykietami. Czysta forma, mało kolorów, człowiek nie ma wątpliwości, że trzyma w rękach kosmetyk.
Dodatkowo zawartość zabezpiecza plastikowa przekładka, sztywniejsza i bardziej dopasowana niż te z masek Babuszki.



Zawartość
Czarne mydło ma postać ciemno brązowo-zielonej pasty o konsystencji miodu. Zapach orzechowo-oliwkowy może nie koi zmysłów, ale nie przeszkadza podczas zabiegu.

Jak użyć?
Na wstępnie oczyszczoną skórę nakładamy porcję czarnego mydła, trzymamy kilka minut i zmywamy. Przy skórze wrażliwej, naczynkowej, płytko unaczynionej można mydło rozmasować i zmyć samą wodą, przy cerze lubiącej mechaniczne ścieranie można użyć specjalnej rękawicy kessa, ściereczki z mikrofibry czy wacików peelingujących.
Nadaje się do każdego typu cery, co potwierdzam stosując mydło i na moje hiperwrażliwe i suche policzki, i na niespodziankowy środek twarzy.

Najlepszy dla mnie sposób użycia czarnego mydła na twarz (uwaga, to cały rytuał).
Czarne mydło najlepiej działa, jeśli stosuję je po treningu, z którego dodatkowo wracałam rowerem (skóra rozgrzana). Prosto po wejściu do domu udaję się do łazienki, przemywam szybko twarz płynem micelarnym lub mydłem, zależnie od potrzeby. Makijaż też trzeba usunąć.
Porcję wielkości orzecha laskowego rozcieram w wilgotnych dłoniach i nakładam na twarz, omijając okolice oczu i - udaję się pod prysznic (ciepło i para wodna).
Po kąpieli zmywam mydło ściereczką z mikrofibry przeznaczoną tylko do twarzy, wykonując delikatny masaż.
W tym momencie, jeśli jest potrzeba - usuwam zaskórniki, palce mając owinięte ściereczką.

Na koniec nasączam ściereczkę zimną wodą i przykładałam do skóry, żeby domknąć pory skóry.
Tak oczyszczona skóra tylko czeka na krem lub serum z żelem hialuronowym :)


Działanie
Zabieg stosowany regularnie 1-2 razy w tygodniu spowodował wyraźne spłycenie i zwężenie czarnych kropeczek, białe kropeczki dają się bardzo łatwo usunąć i skóra nie jest potem zaczerwieniona. U mnie oznacza to też mniej zaczerwienień i naczynek w strefie, gdzie występują kropeczki, bo nie umiem się powstrzymać przed majstrowaniem przy nich - a jak nie ma kropeczek to nie ma majstrowania i naczynka mogą się zregenerować.
Skóra w rejonie bezkropeczkowym jest wygładzona i miła w dotyku.

W przypadku otwartych, zaognionych zmian radzę wielką ostrożność - mydło może podrażnić uszkodzoną skórę a rozcieranie roznosić zakażenie.

Na ciało udało mi się zastosować mydło tylko raz - na ramiona, którym zdarza się rogowacenie okołomieszkowe i alergiczna wysypka. Już to jedno użycie wygładziło skórę, była potem mięciutka i nawilżona bez dodatkowych kosmetyków.

Jeśli moja skóra nie jest rozgrzana - zabieg nie będzie tak skuteczny na zaskórniki, ale nadal świetnie wygładza skórę.

Bezpieczny
Produkt mnie nie uczulił. Podrażnienie (lekkie) pojawiło się tylko raz, kiedy trzymałam produkt na twarzy ponad 20 minut.

Dodatki
Savon Noir właściwie nie potrzebuje dodatków, broni się samo.
Ale jako że w sklepach można spotkać gotowe wersje, wzbogacone olejkami pielęgnacyjnymi albo eterycznymi - można spróbować dodać do porcji kroplę olejku arganowego czy herbacianego.
Próbowałam czarnego mydła z olejkiem herbacianym - trochę uspokoił aktywne, zaognione niespodzianki a sam zabieg był bardziej odświeżający.

Podsumowanie...

Powyższe czarne mydło to najlepszy peeling enzymatyczny, jaki kiedykolwiek miałam! Bije na głowę specyfiki ze sklepów z półproduktami i sklepowe mazidła.

Dodam tutaj, że znawczyni arabskich kosmetyków, wspomniana TheCurlyGal w swojej recenzji ocenia Czarne mydło Efas jako jedne z lepszych, jakie używała. Nie mam żadnego porównania do czarnych mydeł, ale nie mogę się nie zgodzić - działa! Jest świetne!!

Dawno nie byłam tak zadowolona z produktu do oczyszczania skóry. Jeśli Was kusi czarne mydło - ulegnijcie! Najlepiej oczywiście w Zielarni Lawenda :)


Czarne mydło Savon Noir testowałam dzięki Zielarni Lawenda.
Fakt otrzymania produktu nie ma wpływu na moją opinię.


Oczywiście znacie już arabskie czarne mydła? :D

post signature

33 komentarze:

  1. Niestety nie znam tego specyfiku.

    OdpowiedzUsuń
  2. Savon noir dobry jest na celluit i masaż rekawica ud ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie sądziłam, że może mieć takie właściwości jak peeling enzymatyczny - to mnie zachęca. Ja nie jeżdżę co prawda na rowerze, ale biegam (teraz mam przerwę) i również lubię zabiegi na twarz po treningach - mam wrażenie, że maseczki lepiej wtedy działają.

    OdpowiedzUsuń
  4. u mnie się niestety zupełnie nie sprawdziło.

    OdpowiedzUsuń
  5. Czy to mydło mogłoby pomóc na trądzik na plecach, z którym zmagam się od 13 roku życia?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trwający lata (jak się domyślam?) problem z trądzikiem to raczej sprawa lekarza i wielu badań.
      Na własną rękę można co najwyżej starać się nie szkodzić.
      Wydaje mi się, że jak obszar jest duży a zmiany aktywne - to raczej mydło nie będzie dobre. Ale w okresie zaleczenia - jest szansa. Zwłaszcza wersja z olejkiem herbacianym.

      Usuń
    2. Intensywność trądziku nie jest już tak duża jak była w okresie nastoletnim (mam już 23). Teraz pare pryszczy na plecach pojawia się przy okazji zbliżającej się miesiączki. Dlatego nie stosuję już żadnych leków. Może to błąd :) Dlatego zapytałam o to mydełko.
      Dzięki za odpowiedź!

      Usuń
  6. też niedawno o nim pisałam u siebie na blogu :) w skrócie - bardzo lubię. na codzień myję twarz mydłem aleppo, raz na tydzień używam tego jako peelingu.

    OdpowiedzUsuń
  7. Również od niedawna posiadam i jest po prostu fantastyczne, zwłaszcza w połączeniu z kessą. :)

    Cudownie rozjaśniło mi szaro-brązową popękaną skórę na kolanach (efekt obniżonej aktywności tarczycy), czego się kompletnie nie spodziewałam. Moje mydło (hammam line, importer BioStyle) ma gęściejszą konsystencję - jak pasta cukrowa na zimno, wyraźnie zielonkawy odcień i taki skład jak typowe savon noir: olea europea (olive oil, argan oil), aqua, potassium hydroxide. Moja skóra nigdy nie wyglądała lepiej. Po zabiegu używam oleju i jest to jedyny raz w tygodniu, kiedy muszę czymś smarować ciało, a skórę mam ze skłonnościami do drastycznego przesuszenia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O to mnie chyba zmobilizowałaś do powcierania mydła w ciałko, też mam ciemne kolana i łokcie, nie wiadomo od czego

      Usuń
  8. Do tego zestawu dodałabym rękawicę kessa, to świetne uzupełnienie savon noir!

    OdpowiedzUsuń
  9. uległabym, chociaż nie wiem czy nie wolę glinek :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. One inaczej działają, czarne mydło złuszcza i rozpuszcza, a glinka wyciąga i zbiera, takie mam odczucie przynajmniej :)

      Usuń
  10. jest na liście moich chciejstw;p

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja o całym tym rytualne Hamman dowiedziałam się wczoraj, gdy kupiłam sobie Savon, ale wcale nie w celu Hamman, ale w innym ;)
    I mydło z glunką Ghossul też kupiłam i też nie miałam pojęcia o żadnym rytuale.

    Ale jestem po użyciu obu i jestem zadowolona, ale liczyłam na więcej.

    OdpowiedzUsuń
  12. Myślę, że pewnego dnia w końcu je zakupię, bo zbieram się od kilku miesięcy :D

    OdpowiedzUsuń
  13. Po nieudanej przygodzie z Aleppo nie potrafię przekonać się do mydeł. W moim przypadku najlepiej sprawdzają się delikatne pianki i żele do mycia twarzy. Cieszę się, że arabskie czarne mydło spełniło Twoje oczekiwania:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Savon Noir nie ma nic wspólnego z mydłem Alep ani w ogóle mydłami w kostce!
      Służy do złuszczania chemicznego, nie do mycia takiego codziennego.

      Mnie mydło Alep też nie urzekło ;] śmierdzi, trzeba się z nim cackać no i nie działa

      Usuń
  14. Wszystkie te trzy rzeczy: savon noir, olej arganowy i przede wszystkie ghassoul to moje "KWC" oraz hity. Świetne są! Polecam! :-)

    OdpowiedzUsuń
  15. ciekawy produkt.

    OdpowiedzUsuń
  16. Kurcze, brzmi naprawdę świetnie! Nie sądziłam, że mydło może nie być stałe ^^

    świetna sprawa! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mydła potasowe* są z natury maziste. Podstawowa chemia organiczna z liceum, nie wiem czego teraz uczą, bo moje liceum było dawno :)
      Są o wiele łagodniejsze od sodowych, szkoda, że tak trudno dostępne ;]

      *Nie wiem, czy to mydło jest potasowe, czy sodowe.

      Usuń
  17. Uwielbiam te arabskie, stare jak świat wynalazki. Dzięki nim jesteśmy po prosyu piękne.

    OdpowiedzUsuń
  18. Marki nie znam kompletnie ale czarne bydło ogólnie jest dobre!

    OdpowiedzUsuń
  19. To coś dla mnie:)

    Przepraszam, że nie na temat, ale jak myślisz: czy taki skład nada się na twarz?:
    olej musztardowy, olej z pestek winogron; naturalne olejki eteryczne: drzewa herbacianego, rozmarynowy, pomarańczowy, cytrynowy; wyciąg z nagietka lekarskiego, kiełków jęczmieniu, dziurawca.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest temat do pytań o składy. W pasku menu, Wasze pytania :)

      Usuń
  20. Też ostatnio się zainteresowałam tym produktem ;) Na razie mam wersję rozbudowaną z olejkiem arganowym, ale w następnej kolejce jest czarne mydło w swojej naturalnej postaci ;)

    OdpowiedzUsuń
  21. Zainteresowałaś mnie!

    Ja wiecznie mam problem z powstającymi białymi kropkami, które co prawda znikają w ciągu 2-3 dni (i tak pojawiają się po zjedzeniu dużej ilości czekolady i także po wypiciu mleka)

    czarne rosyjskie glinki próbowałaś na zatkane pory?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Glinki wybieram tylko najdelikatniejsze (biała, różowa), mam bardzo wrażliwą cerę

      Usuń
  22. Czarne mydło zamawiam w marokańskim sklepie internetowym Marokogust.com Sprowadzają towar z Maroka i tam można kupić prawdziwe savon noir. Stosuje się na twarz i ciało, działa jak peeling, oczyszczająco. Nie można jednak przesadzać z ilością zabiegów. Tak samo jak z peelingiem, raz w tygodniu zupełnie wystarczy. Wypróbowałam już naturalne czarne mydło, a także z dodatkiem oleju arganowego, lawendy i aloesu. Wszystkie się sprawdziły.

    OdpowiedzUsuń

Czytelniku i Czytelniczko! Dziękuję za odwiedziny. Będzie mi miło, jeśli podzielisz się swoją opinią i włączysz się do dyskusji.

Lawina spamu zmusiła mnie do blokady możliwości komentowania anonimom - mimo wszystko zachęcam Was gorąco i czekam na komentarze!