To był maj, pachniała Saska Kępa :D
Maj był miesiącem pewniaków :) Na nowo odkryłam stare, sprawdzone patenty, na nowo przypomniałam sobie, dlaczego po niektóre nie sięgam.
Było kilka nietrafionych pomysłów, ale kimże byłaby Wiedźma bez eksperymentów - a jak się eksperymentuje, to się czasem źle trafi :) Proste!
Zgraja kosmetyków, których używałam w maju:
Ale ogólnie jest całkiem nieźle :)
SZAMPONY i MYJADŁA
Częstotliwość mycia włosów - co 2 dni ze względu na defasonowanie się moich nowych loków- jeszcze nie umiem ich skutecznie reanimować.
Jak trzeba to i 3 dni ale tylko w koczku :)
Szampony nakładane w okolicy skalpu - moje stare dobre i sprawdzone od miesięcy!
Nie radzi sobie ze zmywaniem olejów, ale domywa je po wstępnym zemulgowaniu odżywką dobrze.
Właścicielki włosów nie tolerujących dobrze masła shea mogą zainteresować opcje z oliwą i olejem z rokitnika. No i same szampony tej firmy - mają bardzo podobny skład :)
Czasem łączę dwa myjadła na zasadzie odwróconego OMO - w roli silniejszego szamponu używam od stosunkowo delikatnych (Babydream, który dla mojego skalpu jest jednak za ostry) po "zdzieraki" przeciwłupieżowe. Byleby tylko nie stosować tych produktów za często, bo pojedyncze użycie podejrzanych produktów "ujdzie", ale kolejne już spowoduje podrażnienie, nawet jeśli nie nakładam go bezpośrednio na skalp. Właśnie mam "łupież" po takim przedobrzeniu :P
Zmywanie oleju odżywką - u mnie jest skuteczniejsze niż zmywanie szamponem, ale czasem o tym zapominam :)
Odżywianie przed myciem - mam teraz możliwość często olejować włosy na noc. Rano dokładam na zaolejowane włosy odżywkę bez silikonów, trzymam razem choć kwadrans. Mieszankę zmywam dobrze myjącą odżywką (Allwaves lniana - już mi się skończyła). Potem łagodny szampon, płukanka lniana i koniec.
Odwrócone OMO - wiem, brzmi zabawnie :) Włosy mogłabym szorować SLSem a skalp jedynie odżywką lub delikatnym, przetłuszczonym szamponem, czyli odwrotnie, niż większość... i czasem tak robię :)
Mogę opisać dokładniej moją technikę, jeśli jesteście zainteresowane.
ODŻYWKI B/S
Do reanimacji używam kropli Farmony Lnianej. Ma jeden zdecydowany plus - nie uczuliła mnie.
Ma ładny skład - zawiera odrobinkę keratyny hydrolizowanej, podanej z ceramidami (tłuszczowe odpowiedniki aminokwasów, bardzo pożądane w pielęgancji włosów o każdej porowatości) i lipidami mlecznymi. Zgodna z CG, czyli nie zawiera polimerów wymuszających częstsze sięganie po szampon z SLS.
Dla mnie na razie jest nijaka, ale a nóż zaskoczy na dłuższą metę albo użyta jako d/s?
Zachwycił mnie olejek "Maska i odżywka Oilmedica". Pierwsze i najważniejsze - nie podrażnia mi skóry :D Świeży zapach trawy cytrynowej uprzyjemnia aplikację. Nakładam olej na noc i rano bez większego problemu zmywam odżywką. Nakładam szczodrze (prawie łyżkę) podgrzanego olejku, dokładnie wmasowując w skalp i wcierajac we włosy na całej długości. Skalp jest trochę mniej przesuszony niż zwykle, włosy też są nawilżone dłużej. Być może regularne olejowanie poprawi kondycję moich suchelców?
Lniana, lniana i lniana! Ewentualnie lniana :) (przepis)
Raz - bardzo głupio - zrobiłam płukankę z żelu hialuronowego małocząsteczkowego - błąd wielki! Włosy były niesamowicie szorstkie i matowe, zaplątały się w jeden supeł. Na szczęście pomogło umycie i nałożenie emolientowej odżywki. HA małocząsteczkowego nie powinno się używać bez okluzji, a w kuracjach do włosów sprawdzi się na każdym etapie przy dobrej pogodzie i odżywianiu przed przy wilgotnej - ale nigdy w płukance w ilości większej niż kilka kropli!! Drugi strzał w stopę - humektanty powodują puch przy wyższej wilgotności.
Po miesiącach wahania - zrobiłam trwałą ondulację :)
Nie pierwszą i raczej nie ostatnią (o zabiegu trwałej, pielęgnacji włosów po trwałej i trochę moich zdjęć w różnych trwałych) :P
Poprzednią robiłam w lipcu, włosy rosną mi dość szybko więc oprócz kilku cm końcówek miałam swoje naturalne.
I jestem bardzo zadowolona :)
Żeby nie było kolorowo - włosy wcale nie układają się same, muszę się z nimi cackać jak każda kręconowłosa: zabezpieczać na noc, reanimować - a jak się nie uda to upinać.
Włosy całkiem nieźle zniosły sam zabieg. Trzeba jeszcze podciąć końce, bo nie zostały podcięte po samym zabiegu (zazwyczaj się od razu podcina, ale fryzjerka oceniła, że włosy są w świetnej kondycji i nie ma potrzeby, a warto dać im czas na ułożenie się po swojemu i wtedy podciąć pod kątem nowego kształtu).
Uwielbiam mieć loczki :) Z całym dobrodziejstwem inwentarza :)
Maj był miesiącem pewniaków :) Na nowo odkryłam stare, sprawdzone patenty, na nowo przypomniałam sobie, dlaczego po niektóre nie sięgam.
Było kilka nietrafionych pomysłów, ale kimże byłaby Wiedźma bez eksperymentów - a jak się eksperymentuje, to się czasem źle trafi :) Proste!
Zgraja kosmetyków, których używałam w maju:
STAN WŁOSÓW
Zrobiłam trwałą :) Moje włosy ogólnie od dawna są w dobrej kondycji, ale nie ma co marzyć, żeby tak inwazyjny zabieg nie zmienił ich stanu ani trochę.
Są suche - ale zawsze były i zawsze będą suche. Wiem o tym i się z tym liczę, dlatego nie funduję włosom innych wysuszających zabiegów, aby móc pozwolić sobie na ten :)
Plączą się o wiele bardziej. Szkoda mi przeczesywać loki palcami, chodzę w rozpuszczonych włosach i już pod wieczór mam na głowie milion supłów ;)
Ale ogólnie jest całkiem nieźle :)
SZAMPONY i MYJADŁA
Częstotliwość mycia włosów - co 2 dni ze względu na defasonowanie się moich nowych loków- jeszcze nie umiem ich skutecznie reanimować.
Jak trzeba to i 3 dni ale tylko w koczku :)
Szampony nakładane w okolicy skalpu - moje stare dobre i sprawdzone od miesięcy!
- Anthyllis, Odżywczy szampon z lnem i malwą (o szamponie)
- AA Oceanic, Szampon do włosów z bisabololem (o szamponie)
- Planeta Organica, Żel pod prysznic z masłem Shea (o żelu)
Nie radzi sobie ze zmywaniem olejów, ale domywa je po wstępnym zemulgowaniu odżywką dobrze.
Właścicielki włosów nie tolerujących dobrze masła shea mogą zainteresować opcje z oliwą i olejem z rokitnika. No i same szampony tej firmy - mają bardzo podobny skład :)
Czasem łączę dwa myjadła na zasadzie odwróconego OMO - w roli silniejszego szamponu używam od stosunkowo delikatnych (Babydream, który dla mojego skalpu jest jednak za ostry) po "zdzieraki" przeciwłupieżowe. Byleby tylko nie stosować tych produktów za często, bo pojedyncze użycie podejrzanych produktów "ujdzie", ale kolejne już spowoduje podrażnienie, nawet jeśli nie nakładam go bezpośrednio na skalp. Właśnie mam "łupież" po takim przedobrzeniu :P
METODY MYCIA WŁOSÓW W MAJU
Zmywanie oleju odżywką - u mnie jest skuteczniejsze niż zmywanie szamponem, ale czasem o tym zapominam :)
Odżywianie przed myciem - mam teraz możliwość często olejować włosy na noc. Rano dokładam na zaolejowane włosy odżywkę bez silikonów, trzymam razem choć kwadrans. Mieszankę zmywam dobrze myjącą odżywką (Allwaves lniana - już mi się skończyła). Potem łagodny szampon, płukanka lniana i koniec.
Odwrócone OMO - wiem, brzmi zabawnie :) Włosy mogłabym szorować SLSem a skalp jedynie odżywką lub delikatnym, przetłuszczonym szamponem, czyli odwrotnie, niż większość... i czasem tak robię :)
Mogę opisać dokładniej moją technikę, jeśli jesteście zainteresowane.
ODŻYWKI D/S
Po staremu:
- BingoSpa, Maska do włosów z masłem shea i algami (o masce)
- L'Biotica, Biovax, Intensywnie regenerujaca maseczka do włosów słabych ze skłonnością do wypadania (kilka słów o Waxach)
- Ziaja, Odżywka Intensywna odbudowa ceramidy (KWC)- zawiera "średni" silikon zmywalny średnio łagodnymi szamponami (Cocamidopropyl Betaine) oraz parafinę, nałożona szczodrze na kilka minut i spłukana - jako tako chroni przed wilgocią i wiatrem i odczuwalnie zmniejsza plątanie się włosów.
Też mogę więcej napisać na temat tej oliwki :)
Ponownie przypomniałam sobie, że moje włosy nie lubią protein (nawet w pięknie pachnącej masce Scandic, Organic Banana Mask z "aminokwasami" jedwabiu - czyli ładnie nazwanym jedwabiem hydrolizowanym) - już przy spłukiwaniu czułam, jakby włosy były oblepione, jednocześnie sztywne i tłuste, musiał pójść w ruch szampon z SLS.
Ponownie przypomniałam sobie, że moje włosy nie lubią protein (nawet w pięknie pachnącej masce Scandic, Organic Banana Mask z "aminokwasami" jedwabiu - czyli ładnie nazwanym jedwabiem hydrolizowanym) - już przy spłukiwaniu czułam, jakby włosy były oblepione, jednocześnie sztywne i tłuste, musiał pójść w ruch szampon z SLS.
ODŻYWKI B/S
Do reanimacji używam kropli Farmony Lnianej. Ma jeden zdecydowany plus - nie uczuliła mnie.
Ma ładny skład - zawiera odrobinkę keratyny hydrolizowanej, podanej z ceramidami (tłuszczowe odpowiedniki aminokwasów, bardzo pożądane w pielęgancji włosów o każdej porowatości) i lipidami mlecznymi. Zgodna z CG, czyli nie zawiera polimerów wymuszających częstsze sięganie po szampon z SLS.
Dla mnie na razie jest nijaka, ale a nóż zaskoczy na dłuższą metę albo użyta jako d/s?
OLEJOWANIE
Zachwycił mnie olejek "Maska i odżywka Oilmedica". Pierwsze i najważniejsze - nie podrażnia mi skóry :D Świeży zapach trawy cytrynowej uprzyjemnia aplikację. Nakładam olej na noc i rano bez większego problemu zmywam odżywką. Nakładam szczodrze (prawie łyżkę) podgrzanego olejku, dokładnie wmasowując w skalp i wcierajac we włosy na całej długości. Skalp jest trochę mniej przesuszony niż zwykle, włosy też są nawilżone dłużej. Być może regularne olejowanie poprawi kondycję moich suchelców?
PŁUKANKI
Lniana, lniana i lniana! Ewentualnie lniana :) (przepis)
Raz - bardzo głupio - zrobiłam płukankę z żelu hialuronowego małocząsteczkowego - błąd wielki! Włosy były niesamowicie szorstkie i matowe, zaplątały się w jeden supeł. Na szczęście pomogło umycie i nałożenie emolientowej odżywki. HA małocząsteczkowego nie powinno się używać bez okluzji, a w kuracjach do włosów sprawdzi się na każdym etapie przy dobrej pogodzie i odżywianiu przed przy wilgotnej - ale nigdy w płukance w ilości większej niż kilka kropli!! Drugi strzał w stopę - humektanty powodują puch przy wyższej wilgotności.
CHEMICZNIE
Po miesiącach wahania - zrobiłam trwałą ondulację :)
Nie pierwszą i raczej nie ostatnią (o zabiegu trwałej, pielęgnacji włosów po trwałej i trochę moich zdjęć w różnych trwałych) :P
Poprzednią robiłam w lipcu, włosy rosną mi dość szybko więc oprócz kilku cm końcówek miałam swoje naturalne.
I jestem bardzo zadowolona :)
Żeby nie było kolorowo - włosy wcale nie układają się same, muszę się z nimi cackać jak każda kręconowłosa: zabezpieczać na noc, reanimować - a jak się nie uda to upinać.
Włosy całkiem nieźle zniosły sam zabieg. Trzeba jeszcze podciąć końce, bo nie zostały podcięte po samym zabiegu (zazwyczaj się od razu podcina, ale fryzjerka oceniła, że włosy są w świetnej kondycji i nie ma potrzeby, a warto dać im czas na ułożenie się po swojemu i wtedy podciąć pod kątem nowego kształtu).
FOTO
Zdjęcia są robione z lampą błyskową, czyli włosy lśnią na nich wiele bardziej, niż w rzeczywistości. Na ostatnim zdjęciu nie ma lampy, a włosy są jeszcze ciut wilgotne. |
Uwielbiam mieć loczki :) Z całym dobrodziejstwem inwentarza :)
* * *
Przypominam o KONKURSIE!! :D
A co u Was włosowego działo się w maju?
miałam szampon i odżywkę z tej linii garniera. przypadły mi do gustu. masz piękne włosy
OdpowiedzUsuńSzamponu nie próbowałam, odżywkę włosy lubią ale skóra już niestety nie :)
UsuńDziękuję :)
Z lampą czy bez, tak pięknej trwałej jeszcze nie widziałam :)
OdpowiedzUsuńKurczę mi się marzy trwała od jakiś 3 lat, ale się boje, że zniszczy mi włosy;( ogólnie są w dobrej kondycji, lecz suche....Będę czekać na relacje jak po jakimś czasie będą się zachowywać włosy.
OdpowiedzUsuńMożesz prześledzić na blogu, poprzednią trwałą robiłam w lipcu i zmagałam się potem z przesuszeniem. Miesięczne podsumowania prowadzę dopiero od tego roku ale kilka wpisów z walki o włosy się znajdzie, pod tą zakładką:
Usuńhttp://czarownicujaco.blogspot.com/search/label/moja%20piel%C4%99gnacja%20w%C5%82os%C3%B3w
musze zainwestowac w jakas myjaca odzywke bo bardzo chcialabym wyprobowac omo.. od wczoraj nosze krotsze wlosy i robie im intensywna kuracje ;-)
OdpowiedzUsuńPowodzenia :)
UsuńA tu się okazuje, że blogger zapodział mi gdzieś subskrypcję Twojego bloga :( Nic to, będę nadrabiać zaraz :) i może bloglovin mi tego nie zrobi ;]
Listę myjących znasz? Moją ulubioną do oczyszczania jest Hegron, zmywa nawet oleje bez problemu. Nieszczególny zapach na szczęście maskuje ładniej pachnąca d/s
Pięknie wyglądają po tej trwałej, pięknie :) A tą maskę Oilmedica na pewno za jakiś czas kupię :) Moje włosy niestety też są suche i porządne ich nawilżenie i utrzymanie tego nawilżenia graniczy prawie z cudem :D Dzisiaj będę testować odżywkę z Garniera Ultra Doux Sekrety Prowansji z rozmarynem i liściem oliwnym, bo słyszałam, że jest tak cudowna, że aż brak słów żeby to opisać :D Jak znacząco nawilży moje włosięta to dam znać, a nóż Twoim włosom też się spodoba :)
OdpowiedzUsuńCzekam na relację więc :)
Usuń'zmywanie oleju odżywką - u mnie jest skuteczniejsze niż zmywanie olejem' - olejem? a nie szamponem?;)
OdpowiedzUsuńsama rzadko kuszę się na nakładanie oleju na włosy, ale jeśli już, to nigdy nie zmywam go samym szamponem, tylko odżywką właśnie. nie ogarniam, jak można zmyć olej samym szamponem;)
a włosy jakie piękne <3 w ogóle nie wyglądają na suche:) chociaż moje własne, nota bene również nielubiące się z proteinami, pewnie też nie wyglądają na suche, a są takie zawsze i wszędzie, grr;)
nno i gratki z okazji miliona!
ojjjj bo mi się zawsze coś przekręci ;] Najtrudniej się sprawdza własny tekst :)
UsuńDzięki :D
włosy masz przepiękne! Ja w maju zaczęłam myć włosy szamponem bez SLS a dwa razy w tygodniu z nim. Wiem odkrycie roku to to nie jest ale zawsze krok na przód. Cóż mogę powiedzieć - włosy wydają się być wdzięczne :) zastanawiam się też nad metodą OMO ale nie wiem jaką odżywką myć, doradź :)
OdpowiedzUsuńwłosy dziękują :)
Usuńna pierwsze O wybierz spośród odżywek myjących:
http://czarownicujaco.blogspot.com/2012/05/o-myciu-wosow-odzywka.html
Na drugie O dowolna
Wpis o OMO ukaże się w ciągu tygodnia :)
Usuńdzięki ci!
UsuńWięc wybrałam na myjącą Kallosa Latte bo akurat mam ją na składzie :)
jutro się zabieram za pierwsze porządne mycie OMO, i czekam na wpis
podoba mi się i przed i po trwałej :) uwielbiam loczki.
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńNie znam niestety tych produktów, które prezentujesz. Ale też od kilku miesięcy zastanawiam się nad delikatną trwałą ;-)
OdpowiedzUsuńByle z głową :)
Usuńzdjęcie w prawym dolnym rogu mi się podoba naj, śliczne loczki wyszły na nim ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję
Usuńśliczne loczki :) ja raz zrobiłam trwałą, wyglądałam jak zmoczony pudel
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńTeż mi się zdarzyło mieć źle zrobioną trwałą :P
http://3.bp.blogspot.com/-92y4XCWrlJU/T8s_akxbWDI/AAAAAAAACzY/VzR8plITmmw/s320/trw4.jpg
Loczki na ostatnim zdjęciu są przepiękne, zupełnie jak nie trwała, super po prostu :-) jako posiadaczką drutów oczywiście marzę o takich ale raz że mogłoby mi się nie chcieć cackać ;-) a dwa boję się że przy moich skrajnie niepodatnych włosach taki efekt jest poza moim zasięgiem ;-)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńNa niepodatnych włosach efekt jest nieprzewidywalny :(
Ja uwielbiam Farmonę Lnianą :) To mój zdecydowany hit od wielu miesięcy :)
OdpowiedzUsuńHah, śliczne są :3
OdpowiedzUsuńPowiedzmy, iż cieszę się twoim szczęściem :D
Zazdroszczę takich przepięknych loków, sama mam poste druty :(
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
Usuńuwielbiam kosmetyki z dodatkiem masła shea :)
OdpowiedzUsuńMarzy mi się farmona:)
OdpowiedzUsuńDo BingoSpa mnie nie ciągnie, gdy oczekuję odżywienia - mam wrażenie, że ich produkty są zbyt lekkie.
Włosy cudne!
Nie dziwię się, że uwielbiasz loczki, bo wyglądają na Twoich włosach cudownie ;)
OdpowiedzUsuńbardzo ślicznie wyszła ta trwała, a włosy wyglądają na w ogóle niezniszczone nią ;)
OdpowiedzUsuńO ja Cię, ta trwała wyszła świetnie. A co do eksperymentów - kto nie ryzykuje, ten nie ma ;) Moje współlokatorki mają mnie za nie wiadomo jaką włosomaniaczkę i eksperta, więc strasznie śmieją się jak po jakimś nieudanym zabiegu mam totalny bad hair day :D Ale prawda jest taka, że się z tego zawsze wyciąga jakąś lekcję i generalnie wychodzimy na tym na plus, c'nie?
OdpowiedzUsuńPytasz co się u nas działo w maju. Słowem wyjaśnienia - ja o włosomaniactwie dowiedziałam się gdzieś w grudniu i od początku nowego roku co ok. 2 miesiące wprowadzam w swojej pielęgnacji jakieś zmiany. Chodzi o to, żeby się tym nie zachłysnąć, bo potem nie będę wiedziała co mi zaszkodziło, co pomogło i tak dalej. Robię z moich postępów coś na kształt raportów i dziś na moim blogu pojawiło się właśnie sprawozdanie z kwietnia/maja :) Ale w skrócie mogę powiedzieć, że prawie wszystko robię idealnie odwrotnie - jeśli można mieć włosową siostrę, to ja jestem Twoją włosową znienawidzoną teściową, bo poza tym, że jestem nieco falowana to mam prawie wszystko dokładnie na odwrót :D
Teściową... padłam :)
UsuńOpowiesz coś o samej trwałej? Jaki rodzaj? Pięknie wyszła :))
OdpowiedzUsuńTrwała tzw normalna
UsuńLondawave do włosów nie farbowanych (nie jestem pewna czy N czy F). "Normalna, z tych mocniejszych".
Płyn 20 minut, utrwalacz 10-15. Wałki o średnicy kciuka :) Zazwyczaj salony dysponują cieńszymi, średnica palca wskazującego, stąd efekt barana.
Znając oporność moich kłaczydeł przez tydzień przed zabiegiem unikałam kuracji penetrujących wgłąb włosa, czyli całonocnego olejowania, masek z lecytyną pod czepek. Człowiek o normalnych (nieopornych) włosach powinien na tydzień przed właśnie wdrażać takie zabiegi.
Nie wiem, co mogę dodać :)
Piękne masz te locze ;) Przez chwilę, patrząc na zdjęcia, wydawało mi się, że mamy podobne włosy, ale chyba się przeliczyłam ;( Moje włosy są jakieś takie lekkie i niedociążone. Skręt jest niezły, ale delikatny tj. rozwala się szybko, nawet po utrwalaczach ;/ Do tego mycie codziennie lub ewentualnie co 2 dni to must. Ja Ci tam zazdroszczę, że możesz sobie pozwolić na mycie chociaż co 3 dni ;P
OdpowiedzUsuńObawiam się, że moje włosy nie zaprzyjaźniłyby się z odżywką Ziai, ponieważ nie przepadają za parafiną. Ten składnik funduje mi spektakularny oklap, chociaż moje kosmyki trudno obciążyć...
OdpowiedzUsuńSkręt po trwałej jest przecudowny! Taki.. naturalny, a jednocześnie zdefiniowany i mozny. No i jak te Twoje włosy lśnią!! Łaaał :)
OdpowiedzUsuńCuuudnie ta trwała wyszła, takie mięsiste, fajnie uporządkowane :) Mi chyba ze 2 razy udało się coś podobnego, ale nie tak ładnie równiutko, na moich włosach osiągnąć (bez trwałej), tyle, że fuksem, bo nie umiem efektu powtórzyć. Ale może kiedyś, może kiedyś na tyle je zrozumiem, że i powtórki udane będą :)
OdpowiedzUsuńPiękne loczki:)
OdpowiedzUsuńPiękne loki :)
OdpowiedzUsuńTeż zastanawiam się nad trwałą. Powiedz mi tylko czy zdjęcia loków są robione już po jakiejś specjalnej stylizacji ?
Nie stosowałam nigdy bardziej skomplikowanych metod niż ugniatanie po myciu i plunking. Pisałam o nich więcej tutaj: http://www.wiedzmabloguje.com/2012/11/fale-techniki-stylizacji.html
Usuń