Wiedzma bloguje (Czarownicująca): Jak nie robić kremu :]

środa, 25 stycznia 2012

Jak nie robić kremu :]

To będzie post z marudzeniem, o marudzeniu, dla marudzenia ;]
Nawet wiedźmę dopada zimowa deprecha!?

JAK NIE ROBIĆ KREMU
http://www.mansanity.com

Nie robimy kremu na szybko!
Nie walimy w krem robiony na szybko pół słoika shea, łychy lanoliny i cennego oleju z awokado
Nie robimy dużo naraz w małym słoiczku bo się wyleje podczas mieszania.
Nie dajemy za dużo wody - ciepła, zimna, whatever ;]
Nie mieszamy kremu kiedy stygnie i widać oddzielającą się wodę. Jeśli wody jest połowa to nie ma sensu ;]
Już na pewno nie mieszamy dalej, jeśli na stężałej powierzchni robią się rozstępy ;]
Nie wybuchamy kremu w mikrofali!! Tzn nie podgrzewamy gotowego zastygniętego kremu w mikrofali dłużej niż 20s naraz
Jeśli już podgrzejemy te, np 30s, to szybko sprzątamy mikrofalę zanim krem stężeje :]

Cieszymy się jeśli coś zostało :) Przy naszym szczęściu nowa porcja byłaby równie udana, więc lepiej przeczekać ;)

Teraz trzeba sobie jednak poprawić ten humor i odczynić pecha, prawda?
Wiedźma w dobrym humorze zrobiłaby wypasioną kawę. Wiedźma zimowo-zmięta robi gorącą czekoladę z torebki :]
Co i Wam polecam

8 komentarzy:

  1. Nieszczęścia chodzą stadami ;) Mam nadzieję, że coś się udało uratować.. ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Hehe, skąd ja to znam... ;)

    Kremy na szybko, bez przemyślenia receptury... też tak miałam np. z kremem do stóp. Albo kiedyś pękła mi cała szklanka wypasionej fazy olejowej (z olejami awokado, słodkimi migdałami...) w łaźni wodnej, chodziłam wściekła ;)

    Ale jak nie spróbujemy, to się nie nauczymy! Zawsze to kolejne doświadczenia ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Receptura wiedźmiego kremu jest bardzo przemyślana ;)
    Cztery składniki, jedyne z czym można przesadzić to woda :)
    Dlatego przestawiam się na przewoźne, czyli tzw "smalce" - kremu zażyczył sobie DZIEĆ - jak tu odmówić?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A to przepraszam, zwracam honor :)
      Ja też ostatnio w mazidle do ciała zrezygnowałam z wody. Bo po co mi ona? Dodawałam tylko po to, żeby rozpuścić w niej mocznik. Ale lanolina też swoje zrobi ;)

      Usuń
    2. A mocznik potrzebuje być rozpuszczony w wodzie w kremie? Może wystarczyłoby nałożyć na mokrą skórę? Tzn jeśli zatopiony w tłuszczu się nie dezaktywuje?
      A' propos mocznika - myślałam kiedyś nad pastą z alantoiną, sama al. rozpuszcza się w wodzie w maleńkim stężeniu, ale gdyby tak do tłuszczu i nakładać na mokro? Masz zdanie?

      Usuń
    3. Hm, zarówno mocznik jak i alantoina są teoretycznie nierozpuszczalne w tłuszczach... w praktyce jeszcze tego nie sprawdzałam ;)

      Może spróbuję na niewielkiej próbce, ale obawiam się, że może nie dać rady :( Dlatego jednak czasem ta faza wodna się przydaje, cholercia ;)

      Daj znać jak mazidło :D

      Usuń
  4. Mogę dodać od siebie że: Nie dodajemy do kremu równocześnie dwóch konserwantów np. DHA i FEOG-u;)

    Też mam nadzieję że coś zostało z tego kremiku:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Wiedźma nie konserwuje :) Jedna grupa mniej do ogarnięcia ;)
    Maziadło z awokado ma się konserwować samo! (bo tak chcę! ;P) - Olej awokado ma dużo witaminy E :] to niech się wykaże :]

    Oj też mam nadzieję :D Dowiem się wieczorkiem ;]

    OdpowiedzUsuń

Czytelniku i Czytelniczko! Dziękuję za odwiedziny. Będzie mi miło, jeśli podzielisz się swoją opinią i włączysz się do dyskusji.

Lawina spamu zmusiła mnie do blokady możliwości komentowania anonimom - mimo wszystko zachęcam Was gorąco i czekam na komentarze!