Wiedzma bloguje (Czarownicująca): Wiedźma pichci - Z dyńki

wtorek, 3 stycznia 2012

Wiedźma pichci - Z dyńki


Zimowy niedobór słońca daje w kość. Jednak można na to zaradzić, niekoniecznie wyjeżdżając do ciepłych krajów ;) Chociaż nie ukrywam, byłoby fajnie :>
Można, a nawet trzeba, wyczarować słońce na talerzu.

Zupa dyniowa w wersji exlusive


Rozgrzewająca zupa idealna na zimowe dni. O orientalnym aromacie i absolutnie słonecznym kolorze :D




Ingrediencje
warzywa na bulion: 3 marchewki, 1 pietruszka, cebula - dowolne warzywa z których chcemy mieć bulion :)
2 wielkie pękate garści obranej i pokrojonej w kawałki dyni
korzeń imbiru, np 3cm
sól, pieprz
opcjonalnie zioła prowansalskie i cynamon pod ręką

Proporcje oczywiście na oko, kto widział, żeby wiedźma trzymała się jakiegokolwiek przepisu ;)

Warzywa na bulion kroimy na kawałki, wielkość zależy, czy chcemy je mieć potem w zupie.
Gotujemy bulion warzywny, podana ilość warzyw odpowoiada około 2-3l wody (pół średniego garczka / zupa na 2 dni dla 4 średnio wygłodniałych osób).
Po zagotowaniu dodajemy utarty imbir i dynię, gotujemy razem do miękkości - min. kwadrans.
Ugotowaną zupę zdejmujemy z kuchni, dajemy podstygnąć i ewentualnie łowimy warzywa, których nie chcemy w gotowej zupie.
Podstygniętą zupę miksujemy na krem.
Doprawiamy do smaku.
Teraz można dodać cynamon, każdy sobie wedle uznania (nie każdemu może odpowiadać orientalny aromat)

Podawać z grzankami albo jak woli wiedźma - w kubeczku :)

Zupa dyniowa w wersji easy


Składniki
2 kostki rosołowe - warzywne, drobiowe
2 pękate garści dyni pokrojonej w kostkę
opcjonalnie 2 kostki serka topionego o smaku neutralnym: gouda, ementaler, śmietankowy

Zagotować wodę z kostkami rosołowymi.
Dodać dynięi serki, gotować do miękkości, mieszając aż serki się rozpuszczą.
Zdejmujemy zupę z ognia i podstygniętą miksujemy na krem.
Doprawiamy do smaku.

Smacznego :D

6 komentarzy:

  1. Hej =)
    Obserwuję Twojego boga od pewnego czasu, ale jeszcze nie miałam okazji komentować żadnego postu. Z Twoich przepisów testowałam na razie tylko płukankę do włosów z korzeniami lukrecji, prawoślazu i mydlnicy, płatków owsianych, kwiatu lipy i siemienia lnianego. Niestety nie udało mi się uzyskać efektu świeżych włosów przez 4 dni - są zbyt cienkie i rzadkie żeby dobrze wyglądały po takim czasie bez mycia, ale i tak odrobinę przedłużyła świeżość moich włosów =) Następną zamierzam przetestować maskę z aloesem, tylko wcześniej muszę załatwić od koleżanki odsadkę i wyhodować ten aloes :)

    Widziałam ze robiłaś też kremy, i chciałabym zapytać, czy mogłabyś spróbować zrobić jakiś prosty krem który pomógłby na cienie pod oczami, których chcę się pozbyć o dłuższego czasu? Byłabym bardzo wdzięczna, nawet jeśli nie udałoby mi się pozbyć tych cieni do końca =)

    Pozdrawiam i czekam na następny post.

    OdpowiedzUsuń
  2. Witaj Jukoka :)
    Cieszę się że płukanka pomogła chociaż trochę :>
    Przyznam, że temat kremu pod oczy i po mojej głowie chodzi, ale ten temat jest trudny i złożony. Skóra pod oczami jest tak delikatna! Być może jak (kiedyś) dwie mądre głowy zasiądą to uda się znaleźć rozwiązanie tego problemu. Na razie trzeba zapobiegać, czyli wysypiać się i mieć dużo ruchu na świeżym powietrzu ;]

    OdpowiedzUsuń
  3. Jeszcze a'propos płukanki - ta podana przeze mnie nadaje się nawet do bardzo suchej i wrażliwej skóry i takich włosów. Mogę poszukać ziół do płukanki bardziej odświeżającej ale nie sprawdzę jej na sobie niestety

    OdpowiedzUsuń
  4. No to może pogadam o tym kremie z którąś z koleżanek z farmacji czy biotechnologii, może coś uda im się wymyślić.
    Z płukanek na razie testowałam tylko tą Twoją i szałwiową- szałwiowa lekko wyprostowała mi włosy, ale szybko się po niej przetłuściły. Z biegiem czasu będę testować kolejne. Chcę też przetestować miód na moich odrostach - chciałabym mieć odrobinę ciepłych refleksów na włosach =)

    OdpowiedzUsuń
  5. Jak dobrze, że trafiłam na Twojego bloga? Normalnie z nieba mi spadłaś :D
    Ostatnio zakochałam się w zupie dyniowej z torebki... Mało chwalebne, bo lubię gotować i czasem mi wychodzi, ale jakoś nie mogłam trafić na dobry przepis na domową zupę z dyni. Aż tu nagle trafiłam na Twojego bloga w jakimś wątku wizażowym :)
    Zrobię jak tylko dostanę ładną dynię i oczywiście dodaję do obserwowanych, bo chcę więcej takich przepisów :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Miło czytać :D Polecam, pyszności i piękności :D

    OdpowiedzUsuń

Czytelniku i Czytelniczko! Dziękuję za odwiedziny. Będzie mi miło, jeśli podzielisz się swoją opinią i włączysz się do dyskusji.

Lawina spamu zmusiła mnie do blokady możliwości komentowania anonimom - mimo wszystko zachęcam Was gorąco i czekam na komentarze!