Wiedzma bloguje (Czarownicująca): U wiedźmy w spiżarce - pure nature - orzechy piorące i żel lniany

sobota, 29 października 2011

U wiedźmy w spiżarce - pure nature - orzechy piorące i żel lniany


Każda wiedźma ma taki dzień, że ma ochotę powiedzieć wszystkim, że... wie lepiej i zrobi lepiej.
Producentom kosmetyków też można :)
Dzisiaj o włosach.

 Źródło http://www.orzechypiorace.sklepna5.pl

Potrzebne:
  • Garść orzechów piorących lub łyżka korzenia mydlnicy
  • Łyżka siemienia lnianego
  • Kilka kropli oleju, np kokosowego



Napar / wywar bądź woda z orzechów albo mydlnicy posłużą nam za mydło. Obie rośliny zawierają saponiny - składnik z grupy glukozydów o działaniu myjącym, delikatny dla skóry o jednocześnie bezlitosny dla grzybów i zarazków. Myjadło takie nie pozbawia skóry płaszcza lipidowego, łagodzi podrażnienia i stany zapalne a do tego zmiękcza wodę. Polecane do skóry wrażliwej i alergicznej. 

Mydlnica - Łyżkę posiekanego korzenia mydlnicy zalać szklanką wrzącej wody. Przykryć i zostawić pod przykryciem do naciągnięcia. Przecedzić.

Orzechy - można dwojako. Można 5 skorupek orzechów gotować w szklance wody przez około 5-10 minut. Można też nastawić na noc 10 skorupek w butelce wody, w tym przypadku orzechów można użyć kilkukrotnie.
Naparów można używać oczywiście również do mycia całego ciała, prania ubrań, mycia naczyń. Mydliny nie szkodzą środowisku, są całkowicie biodegradowalne. 

Siemię lniane a raczej kleik jest znane z właściwości łagodzących i powlekających zwłaszcza żołądkowcom. Co nie znaczy, że nie można przenieść lnu na urodowe podwórko. Żel lniany jest świetnym humekantem (ułatwia wchłanianie wody przez naskórek / włosy i pomaga utrzymać wilgoć wewnątrz o ile warunki zewnętrzne są sprzyjające. Dla pełnego nawilżania będzie potrzebny dodatek olejku). W towarzystwie olejów nawilża, łagodzi podrażnienia i stany zapalne, przyspiesza gojenie się zmian. Polecane do każdego rodzaju skóry. 

Żel lniany - łyżkę siemienia lnianego gotować w szklance wody około 10 minut. Przecedzić póki gorące. Kiedy wystygnie - jest gotowy do użytku. Przechowywać w lodówce około tygodnia.
Żel lniany może służyć jako:
  • lekka odżywka nawilżająca, 
  • naturalny stylizator loków, fal i upięć,
  • żel nawilżający do twarzy,
  • kuracja na podrażnioną i suchą skórę,
  • nawet jako samodzielne myjadło do odświeżenia włosów na "diecie lekkostrawnej".

Jak wygląda mycie jako takie?
Suche włosy i skórę dokładnie polać naparem myjącym. (Można lekko wmasować do uzyskania piany ale nie jest to konieczne. Nie będzie to piana znana nam z kosmetyków sklepowych. Będzie taka, no cóż, naturalna ;) ) Po upływie 5 minut dokładnie spłukać.
Na włosy i skórę nałożyć słuszną porcję żelu lnianego. Uwaga, będzie uciekał :) Wygodnie wylewać żel ze słoika o małym wylocie.
Można zrobić kompres pod czepkiem na pół godziny, a można już nie zmywać żelu. Nie obciąży włosów, ale im więcej żelu, tym dłużej włosy mogą schnąć.
Na koniec w końcówki wetrzeć kilka kropel oleju, wiedźma wybiera kokosowy, gdyż jest lekki, przyjazny wrażliwcom i całkiem smaczny ;)

Wszystko zdrowe, naturalne, ekologiczne i wysokiej klasy :)

Każda wiedźma powinna czasem spróbować być 100% eko ;)

PS: Pierwszy składnik niezgodny z filozofią oblizywania palców - orzechy i mydlnica mogą spowodować rewelacje żołądkowe ;)

8 komentarzy:

  1. nie polecam próbować przecedzać siemienia jak wystygnie, ja niestety tak chciałam zrobić wg przepisu z jakiejs strony i wszystko wylądowało w śmietniku :/

    OdpowiedzUsuń
  2. ja robię czasem szampon z mydlnicy tak jak Ty, z tą różnicą, że całość zagęszczam gumą ksantanową, czasem dodaję jeszcze innych ziół, np. rumianek. ważne, żeby myć nim suche włosy. tzn. u mnie tak jest, nie wiem, czemu, ale dużo lepiej i łatwiej, jeśli ich wcześniej nie zwilżę:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O dziękuję za podpowiedź :) Chętnie kiedyś skorzystam :D

      Usuń
  3. A ja zrobiłam dziś taki oto szampon-szklanka wody+3 orzechy+łyżka siemienia - zagotowałam przez ok.5 min i dolałam wody (teraz myślę,że niepotrzebnie,bo zrobiło się zbyt rzadkie) - wyszedł gęstszy,ale świetnie myjący (zmył mi mieszankę sesy i oleju migdałowego z włosów) i do tego nawilżający szampon, który nie leje się jak woda :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zmył olej? Świetnie :D
      już się przyzwyczaiłam do zmywania olejów odżywką ale orzechom trzeba dać szansę :D
      Dzięki :)

      Usuń
  4. Witaj, Wiedźmo :) Czy używałaś tych orzechów przez dłuższy czas? Jaki był efekt? Właśnie się zastanawiam, czy je wypróbować.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj :)
      Nie używałam orzechów zbyt długo, okazały się nieodpowiednie do moich włosowych i skalpowych potrzeb. Potrzebuję większego nawilżania podczas mycia, mocniejszego oczyszczania oraz lepszego działania p/grzybiczego. Osoba z włosami o wyższej porowatości niż moja powinna być bardziej zadowolona.

      Usuń

Czytelniku i Czytelniczko! Dziękuję za odwiedziny. Będzie mi miło, jeśli podzielisz się swoją opinią i włączysz się do dyskusji.

Lawina spamu zmusiła mnie do blokady możliwości komentowania anonimom - mimo wszystko zachęcam Was gorąco i czekam na komentarze!