Chciałam rozpocząć cykl, o którym myślałam zakładając tego bloga: o produktach dostępnych w domu, które mogą przysłużyć się naszej skórze.
Poszukuję przepisu na kosmetyku który jestem w stanie od początku do końca zrobić z naturalnych, łatwo dostępnych, tanich i najlepiej jadalnych składników.
Rozpocznę od mojego tekstu na konkurs u Anwen (cały tekst i inne bardzo ciekawe recenzje do przeczytania tutaj: http://anwena.blogspot.com/2011/09/konkurs-organicum-ii-etap.html)
Moim ukochanym kosmetykiem jest... zawartość kuchennej szafki.
Testowałam w życiu już setki szamponów, odżywek, masek, pianek, farb - i nic, naprawdę nic nie pobije domowej maseczki z miodu i oleju lnianego z sokiem z cytryny, nic nie podkreśli lekkich fal tak jak odrobina oleju kokosowego z kroplą żelu lnianego, nic nie nada tak fantastycznego miodowego połysku jak płukanka z lipy! I to cudowne uczucie i pewność, że wiesz, czego używasz, że to jest naturalne, zdrowe i bezpieczne. I czasem też pyszne, bo można bezpiecznie oblizać palce :)
***
Mały newsik: Wiedźma ma ostatnio nieprzyzwoite szczęście w konkursach. Znowu wygrała naturalne mydełka u pani Ewy z Lawendowej Farmy.Szczegóły tu: konkurs i wyniki.
Czarownicującego dnia :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Czytelniku i Czytelniczko! Dziękuję za odwiedziny. Będzie mi miło, jeśli podzielisz się swoją opinią i włączysz się do dyskusji.
Lawina spamu zmusiła mnie do blokady możliwości komentowania anonimom - mimo wszystko zachęcam Was gorąco i czekam na komentarze!