Wiedzma bloguje (Czarownicująca): Niedziela dla włosów #15

poniedziałek, 10 listopada 2014

Niedziela dla włosów #15


Witajcie :)
Przychodzę do Was z "niedzielą" w poniedziałek, ale kuracje miały miejsce wczoraj i nauczona doświadczeniem chciałabym od razu napisać, jak miały się włosy i skalp na drugi dzień, zamiast robić erratę, jak to mi się ostatnio zdarzyło.
Ostatnio zasmakowałam w bardzo prostych i kuchennych przepisach. Może to skutek tego, że zraziłam się do kolejnego sklepowego kosmetyku od razu po pierwszym użyciu - a taki składnik kuchenny mogę po prostu odłożyć z powrotem na swoje miejsce w spiżarce.

Zainspirował mnie bezsprzecznie ten wpis na wizażu KLIK. Autorka zrezygnowała z gotowych kosmetyków i w miarę możliwości kosmetyki tworzy w kuchni.

Biorąc pod uwagę ostatnie przesuszenie włosów i ciągłe marudzenie skalpu zdecydowałam się umyć włosy krochmalem :) 1 łyżka mąki ziemniaczanej ugotowana w niecałym kubku wody dała sporo dość gęstego kisielu, który (po ostudzeniu!!) z nawiązką wystarczył na pokrycie i wymasowanie włosów i skóry. Kisiel ma poślizg, chociaż inny niż w przypadku glutka lnianego. Mieszanka pozostawiona na włosach na kilka minut spłukała się łatwo, acz przez nieuwagę zostawiłam troszkę i po wyschnięciu wyglądało to jak łupież ale ładnie się wyczesało.

Efekt
Odświeżenie włosów i skóry oceniam na poziomie mycia odżywką, czyli dobrze.
Odżywienie włosów niewielkie.
Włosy miłe w dotyku i sypkie. Nie plączą się.
Wygładzenie niewystarczające - trochę puchu i odstawacze. Acz po gotowych kosmetykach bywa wiele, wiele gorzej.
Skręt jędrny acz nieregularny i nietrwały.
Na drugi dzień włosy wciąż świeże. Widać niewystarczające zabezpieczenie na długości - np wyraźniej rzuca się w oczy granica odrostu.
Skalp marudny, ale nie wiem, czy przypisać to krochmalowi, czy kiepskiej kondycji ogólnej ostatnio, pewnie to drugie. Szkoda, liczyłam na łagodzące działanie krochmalu...


Zbliżenie


Tak jak przypuszczałam - skrobia ugotowana działa inaczej niż "surowa" skrobia dodana do maski.
Ogólnie eksperyment uważam za udany i będę bawić się krochmalem częściej. Podobnie jak autorka inspirującego wpisu pomyślę o zmieszaniu krochmalu z glutkiem lnianym. Może zmieszam trochę z odżywką myjącą?

Czy korzystałyście już z krochmalu w zabiegach kosmetycznych?
Jak wyglądały Wasze włosowe "niedziele"?

Uściski :)


Zdjęcie nr 1 żródło

Będzie mi miło, jeśli mnie polubisz...
A nawet pokochasz...
Pokochaj z Bloglovin

29 komentarzy:

  1. Ociupinkę shikakai do kisielku? Jest łagodniejsze dla skalpu niż Reetha, czyli orzechy myjące. Myłam raz samym glutkiem lnianym, włosy jak po myciu odżywką, ale szybko zrobiły się smętne. Chyba powtórzę, bo to było w czasach uzywania wielu oblepiaczy, a zauważam, że im mniej tym skalp bardziej zadowolony.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja ostatnio przestałam używać szamponow mocnych na rzecz błota : p ale z krochmalem tez popracuje, zobaczymy jak u mnie wyjdzie eksperyment : )

    OdpowiedzUsuń
  3. Włosy krochmalem.. hm czuję się zaskoczona :O

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja ciągle tuninguje maski skrobią ziemniaczaną - za Twoją radą :).

    OdpowiedzUsuń
  5. Mąkę ziemniaczaną nakładałam nieraz,ale krochmalu jeszcze nigdy:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Krochmal? Ojej no o tym jeszcze nie słyszałam :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Również pierwszy raz słyszę o krochmalu xD U mnie była soda;P

    OdpowiedzUsuń
  8. Ostatnio stwierdziłam że wszystkie gotowe maski i odżywki nie warte nic , lepiej położyć olej na włosy przed myciem , i to zwykły, z kuchni olej .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też tak sądzę. Tylko nie każdy olej. U mnie wygrywa kokosowy i lniany. Słonecznik nie powala ale i nie szkodzi. Oliwa zupełnie się nie przyjęła. A jak u Ciebie?

      Usuń
  9. Nigdy nie słyszałam o myciu włosów krochmalem.

    OdpowiedzUsuń
  10. Moja ostatnia przygoda z krochmalem dotyczyła niefortunnego zagęszczania sosu chrzanowego - zeżarł całą ostrość i zamienił się w gluty. Mycie odżywką niestety mi nie wystarcza, więc się nie skuszę :|

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie przepadam za mąką ziemniaczaną w jedzeniu ;] Gluty w marchewce z groszkiem to mini-koszmarek dzieciństwa :P

      Usuń
  11. Krochmalić włosów jeszcze nie próbowałam, ale mam chęć. Zachęciłas mnie tym skrętem - ostatnio lubię podkreślać swój, aczkolwiek teraz, przy tej pogodzie, wystarczy, że wyjdę i mam jeden wielki puch, co bym nie zrobiła... ;-/

    Dziękuję za odpowiedź czytelniczce u mnie! :-)

    OdpowiedzUsuń
  12. Czesc. Mam pytanie apropo cerkogelu. Jak czesto moge do stosowac? Tylko jeden raz miedzy myciam czy mofe zrobic sobie taka kuracje i kilka dni pod rzad nakladac? Na opakowanou nie ma takiej informacji.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzisiaj rano pisalalm do Ciebie jak czesto mogę stosowac ten krem... nalozylam wiec pierwszy raz wlasnie dzisiaj.... i teraz nie mogr sie powstrzymac od drapania tak boli!!! Czyli mam przerwac stosowanie? ?? Tyle ludzi polecalo. Juz nie wiem co mi jest czemu skalp tak bolo : (

      Usuń
    2. Cerkogel jest produktem złuszczającym, ja bym go nie polecała do skóry podrażnionej. Jakie masz problemy ze skórą?

      Usuń
    3. Wlasnie taki problem ze tak jakby piecze i boli. Troszke czasem swedzi. Ale bardziej to takie uczucie wlasnie pieczenia i ciepla. No i gubię wlosy. Kiedys nalozylam siemie lniane i tez tak strasznie mocno bolała mnie skora glowy. Toleruje tylko nowy jantar - lagodzi to wszytko ale... jak by to powiedziec czuję ze nie wystarcza

      Usuń
    4. Zapisz się do dermatologa (wiem, łatwo powiedzieć pod koniec roku ale spróbuj), to może być infekcja. Spróbowałabym wcierać maść/krem Clotrimazol z apteki.
      Poczytaj to KLIK

      Usuń
    5. W takim razie te objawy wskazuja na infekcje czy to jwst takie daleki dalekie przypuszczenie? Nie chce nic stosować na wlasna reke, bo juz skóra ucierpiala nie chce jej wiecej niepotrzebnie meczyc. Wizytye mam dopiero umowia na styczeń : / nie ma ani jednego wolnego miejsca... wiem ze nie mozesz nic stwierdzic na odleglosc, ale potrzebuje od kogoś pomocy i rady.

      Usuń
    6. A i jeszcze jedno pytaniem. Czy infekcja na skorze glowy moze miec cos wspolnego z tym w miejscu intymnym? Bo od dluzszego czasu z nia walcze i pomyslalam ze moze to ma cos wspolnego. I skoro kupilam juz cerkogel to moge go zuzyc np na... stopy? :-D

      Usuń
    7. Oczywiście najlepiej jeśli skonsultujesz się choćby z farmaceutą. Mi się wydaje, że Clotrimazol jest bardzo łagodnym i bezpiecznym środkiem i nie powinien zaszkodzić jeśli nie o to chodzi.

      Ponownie - nie jestem specjalistą, ale obie infekcje mogą mieć wspólnie przyczynę np w obniżonej odporności.

      Cerkogel jak najbardziej nada się na stopy :)

      Usuń

Czytelniku i Czytelniczko! Dziękuję za odwiedziny. Będzie mi miło, jeśli podzielisz się swoją opinią i włączysz się do dyskusji.

Lawina spamu zmusiła mnie do blokady możliwości komentowania anonimom - mimo wszystko zachęcam Was gorąco i czekam na komentarze!