Wiedzma bloguje (Czarownicująca): Short news vol.8 Laminowanie włosów

środa, 15 stycznia 2014

Short news vol.8 Laminowanie włosów

Laminowanie włosów - gotowiec

Buszując w drogerii trafiłam na zaskakującą nowość :)

Saszetki Marion, Zabieg laminowania (KWC). Produkt polskiej firmy w szalonej cenie 3zł za podwójną saszetkę.
http://esentia.pl

Nie sądzę, żebyście nie znały chociaż z teorii tej kuracji. W 2012 roku stała się hitem nie tylko na blogach włosomaniaczek, ale mam wrażenie, że wzmianki o laminowaniu pojawiały się wszędzie! (WIZAZ.PL - Laminowanie włosów żelatyną w domu, GAZETA.PL - Laminowanie włosów - pielęgnacja dla odważnych?)
Szał na laminowanie rozpoczął niewątpliwie pełen zachwytów wpis Anwen (Anwen - Laminowanie włosów żelatyną). I niewątpliwie miałam w nim swój udział i ja (Kuracja żelatynowa) :)

Co to jest laminowanie? To kuracja proteinowa na włosy, oparta na żelatynie. Proteiny zawarte w żelatynie mają masę cząsteczkową 50 - 200 kDa (Proteiny w liczbach), czyli są średniej wielkości, pokrywają powierzchnię włosa, łagodnie wypełniając nierówności, podobnie jak silikony. Na włosach kuracja może dać efekt WOW - gładkość, blask, super-skręt. Jak to przy kuracjach proteinowych - ze względu na ryzyko przeproteinowania włosów mieszanka winna zawierać jeszcze emolienty, ze względu na aplikację i zmywalność - odżywkę z antystatykami. Podlinkowane posty zawierają sprawdzone przepisy.
Jako, że tolerancja włosów na proteiny jest bardzo różna - warto rzucić okiem na wyniki ankiety o efektach laminowania przeprowadzonej przez Anwen.

U mnie laminowanie nie sprawdziło się. Dodatkowo przygotowanie kuracji i aplikację można uznać za upierdliwą. Czy warto sięgnąć po gotowy produkt, który obiecuje podobne efekty?

Spójrzmy w skład. 
Aqua, Cetyl Alcohol, Gelatin, Cetearyl Alcohol, Ceteareth-20, Glycerin, Isopropyl Myristate,, Cetrimonium Chloride, Prunus Amygdalus Dulcis Oil, Hydrolyzed Wheat Protein/PVP Crosspolymer, Trimethylsilylamodimethicone, C11-15 Pareth-5, C11-15 Pareth-9, Cyclopentasiloxane, Amodimethicone, Dimethiconol, Hydrolyzed Keratin, Guar Hydroxypropyltrimonium Chloride, Parfum, Pentylene Glycol, Glycerin, Fructose, Urea, Maltose, Sodium PCA, Trehalose, Allantoin, Sodium Chloride, Sodium Lactate, Sodium Hylauronate, Glucose, Phenoxyethanol, Ethylhexylglycerin, Methylparaben, Propylparaben, Methylisothiazolinone, Citric Acid, Triethanolamine, Sodium Hydroxide, Hexyl Cinnamal, Butylparaben, Methylpropinal, Linalool 

Skład jest długi ale treściwy. Obiecana żelatyna jest wysoko w składzie, oprócz niej proteiny pszenicy i keratyna uzupełnią efekt kuracji, ale ze względu na niewielkie stężenie będzie to działanie bardziej wygładzające niż odbudowujące. Dzięki olejowi migdałowemu, silikonom i woskom zagrożenie przeproteinowania jest mniejsze, chociaż to zawsze kwestia indywidualna. Silikony należą do łatwo- i średniozmywalnych, nie wymagają SLS do usunięcia. Długa lista dobroci znalazła się niestety po zapachu, więc ich działanie pielęgnacyjne będzie znikome. Składników bardzo szkodliwych i potencjalnie drażniących brak, aczkolwiek tak długi skład nie jest przyjacielem skóry wrażliwej wcale.
Oczywiście po takiej kuracji wskazana jest emolientowo-humektantowa pielęgnacja włosów.

Cena
Biorąc pod uwagę cenę - 2-3zł za opakowanie - nie wahałabym się :) Oczywiście, gdyby moje włosy tolerowały proteiny.

Dostępność
Maseczkę Marion widziałam w drogerii Wispol - to lokalna sieć drogerii z Podkarpacia. Spodziewałabym się znaleźć ją w lokalnych sieciach drogerii (np. Wispol, Jaśmin), drogeriach osiedlowych, hipermarketach.. Widziana w Naturze. Jest też na allegro u kilkunastu sprzedawców.

#

Testowałyście już laminującą maseczkę Marion?

Znacie może inne hity z blogów, które przeniknęły na sklepowe półki?


Będzie mi miło, jeśli mnie polubisz...

A nawet pokochasz...
Pokochaj z Bloglovin

post signature

31 komentarzy:

  1. kupiłam ją parę dni temu, ale na razie nie mam czasu na zastosowanie, myślę że na weekendzie spróbuję :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. szkoda, że nie mieszkam w Polsce, bo chętnie bym spróbowała:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Z chęcią wypróbuję, o ile gdzieś dorwę to cudo :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo ciekawe ja zrezygnowałam z tradycyjnego laminowania, efekty były widoczne, ale strasznie dużo roboty przy tym. Na pewno przetestuje na własnych włosach.

    OdpowiedzUsuń
  5. Słyszałam o niej i gdzieś chyba mi się rzuciła w oczy, następnym razem się na nią skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
  6. ja też spodziewałam się znaleźć ją w lokalnych sieciach drogerii, drogeriach osiedlowych, hipermarketach, ale niestety....nie ma nigdzie ;/ to już kolejna nowość firmy MARION i nie tylko, której nie ma nigdzie...jaki jest więcej sens promowania i reklamowania skoro taka nowość praktycznie jest niedostępna...z tego co widzę i czytam udało się ten preparat kupić nielicznym :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Są świetne produkty dostępne tylko przez allegro albo nawet za granicą i mimo to są na nie chętni.

      Usuń
  7. A czy efekt tego cuda przypadkiem nie utrzymuje się krótko - np. do następnego mycia?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie, kuracje proteinowe działają przez kilka myć, wypłukując się stopniowo, zależnie od siły szamponu.

      Usuń
    2. I oczywiście indywidualnych zachowań włosów.

      Usuń
  8. Kurczę będę się musiała ruszyć do jakis drogerii. Wokół mnie same sieciówki wiec nie wiem czy dorwę te saszetki.

    OdpowiedzUsuń
  9. Ciekawa wiadomość :) Również uważam laminowanie za "upierdliwe", dlatego z chęcią wypróbowałabym to cudo. Jak je gdzieś dorwę to jest moje.

    OdpowiedzUsuń
  10. widziałam tą maskę. U mnie laminowanie żelatyną nie dało niestety efektu wow takiego jak oczekiwałam, ale jeśli chciałabym do niego wrócić, to warto byłoby wypróbować ten produkt:))

    OdpowiedzUsuń
  11. Spróbowałabym jej :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Widziałam ta maskę, ale akurat 'polowałam' na coś innego i nie wrzuciłam jej do koszyka. Nie mniej jednak przy następnej nadarzającej się okazji kupię ją i wypróbuję :) A nóż okaże się lepsza od tradycyjnego laminowania, które moje włosy nie do końca lubią.

    OdpowiedzUsuń
  13. Kupiłam go dosłownie wczoraj, kiedyś gdzieś przeczytałam wiadomość że jest :) niedługo zastosuję :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Można ją dostać też w drogeriach Natura:)

    OdpowiedzUsuń
  15. Nie sprawdzałam, ale jestem mega ciekawa efektu więc na pewno jej poszukam!

    OdpowiedzUsuń
  16. Ja z kolei widziałam ją w sieci marketów PSS Społem, jedynie ceny nie pamiętam, bo jakoś laminowanie mi nie podeszło. Jedynie utwierdziło mojego Lubego w przekonaniu, że blogi to zło, a mi już odbiło do reszty, skoro chcę myć włosy w żelatynie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za info!
      Hehe faceci :P Znam takich, dla których lakier na paznokciach już jest przegięciem ;] In
      ny zniesie wszystko byle nie na sobie. A jeszcze inny powciera to i owo z ciekawości :P

      Usuń
  17. A ja tak a propos diety :) Widziałaś to?
    http://oi44.tinypic.com/14vs9zo.jpg
    http://oi41.tinypic.com/1ze9t39.jpg
    http://oi44.tinypic.com/23i74f9.jpg
    Kupiłam je w Grosiku (sieć Społem) za 1,99 zł i są bardzo fajnym, neutralnym i bezglutenowym podłożem do jakiegoś serka, pomidorka.. :) Mają też kukurydziane, ale akurat ich nie było. Poza tym zakochałam się w Twojej ryżance z bananem! Mniam. Rozważam przejście na dietę bezglutenową, ale od 4-ech lat nie jem "tego co ma oczy" i zastanawiam się czy to nie byłoby za dużo "wyrzeczeń" dla mojego zdrowia ;) Co o tym myślisz?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widziałam je kiedyś, ale nie w okolicznych sklepach. Skład jest pikny!

      Zależy, jakie wyrzeczenia masz na myśli. Zbilansowaną dietę da się skomponować z większymi obostrzeniami, jeśli się ma wiedzę a pacjent nie ma zaburzonego przyswajania. Tymczasem wytrzymałość psychiczna to co innego, ja nie lubię długiej listy zakazów, wolę krótszą, nawet jeśli oznacza to samo co długa w praktyce.

      Usuń
  18. Muszę poszukać i wypróbować :) Zapraszam do mnie na mały konkurs! http://aanneke.blogspot.com/2014/01/candy-candy-candy.html :)

    OdpowiedzUsuń
  19. a u mnie efekt zero a nawet minus 1! włosy spuszone, wysuszone jakbym je cały dzień suszarką traktowała... oby się to szybko wypłukało...

    OdpowiedzUsuń
  20. też tak zrobiłam "na czuja" ale tym bardziej zainteresowałam się tematyką porowatości i chyba muszę pójść w tym kierunku, szczególnie jeśli chodzi o końcówki moich włosów, które po kilku razowym użyciu prostownicy powiedziały dość... no nie tolerują i koniec. a włosów nie suszę całe życie, farb od ponad roku nie używam, próba kilku pasemek też skończyła się suszą straszną. teraz muszę popróbować z olejami, jakoś ożywić te końcówki, bo włosy zapuszczam.... już nie mam co ściąć.

    OdpowiedzUsuń
  21. super, byłoby cudownie gdyby włosy przestały się puszyć, :) tego produktu nie znałam..

    OdpowiedzUsuń
  22. Wygląda na to, że protina pszenicy jest łączona z PVP (Crosspolymer), co stawia pod znakiem zapytania głównie ilość proteiny. Jej działanie jako antystatyka w tym wypadku może się nieco zmienić w kierunku kondycjonera/filmformera.
    Ten składnik nie jest zatem czystą proteiną, ale mieszanką dwóch, co może dawać zupełnie inne efekty i wpływ.
    Oczywiści nie zmieni się negatywna reakcja włosów na proteiny, jeśli te ich nie lubią.

    OdpowiedzUsuń

Czytelniku i Czytelniczko! Dziękuję za odwiedziny. Będzie mi miło, jeśli podzielisz się swoją opinią i włączysz się do dyskusji.

Lawina spamu zmusiła mnie do blokady możliwości komentowania anonimom - mimo wszystko zachęcam Was gorąco i czekam na komentarze!