Witajcie :)
Niedawno ulepiłam wpis włosowy tylko i wyłącznie z użyciem aplikacji Blogger na Androida. Z wrażenia pominęłam wiele szczegółów, linków i ogólnie informacji, które miałam dodać później, a gdy chciałam - zuo i masakra i protest sprzętu
Chyba nie mam więc wyjścia i muszę napisać post od nowa :) Cytuję poprzedni wpis.
Chwilowo mam łagodne myjadło - jest to płyn z orzechów piorących.
Mam też wstępnie zaaprobowaną odżywkę b/s z L'Eclerca. Oto one:
Calaya, Skoncentrowany płyn z orzechów piorących ze sklepu Naturalne Piękno. Kupiłam ten płyn w lutym, z myślą o wdrożeniu orzechów piorących do codziennych zabiegów i sprzątania ale w wersji leniwej, która nie wymaga uprzedniego zorganizowania płynu, np ugotowania lub nastawienia na noc. Ot, rozcieńczasz wodą lub nawet nie i używasz.
W tym momencie nie ma go w ofercie, ale może wróci. Gdyby nie - orzechy piorące są teraz dość powszechnie dostępne.
O orzechach piorących wspominałam na blogu już wieki temu KLIK. Środkiem czyszczącym w orzechach są glukozydy, substancja podobna do Lauryl Glucoside, łagodnego niejonowego detergentu spotykanego często w kosmetykach ekologicznych. Cały wywar/napar orzechowy ma działanie, oprócz łągodnego mycia, lekko przeciwgrzybicze, przeciwzapalne, łagodząco w zapaleniach skóry.
Moja mieszanka: 10-15ml (łyżka) płynu z orzechów rozcieńczona ciepłą wodą z kranu, tym polałam zwilżone włosy i skórę głowy, potrzymałam kilka minut i następnie spłukałam.
Vitanove, krem do pielęgnacji włosów kręconych - odżywka b/s z silikonami, najprawdopodobniej jest to produkt marki własnej hipermarketów L'Eclerc. Buteleczka kosztuje 5-7 złotych.
Odżywki b/s w kremie dobrze wspominam z czasów sprzed włosomanii. Teraz ich wybór jest bardzo ograniczony, więc z ciekawością sprawdzam WSZYSTKO.
Skład znaleziony na blogu modern60s-paradise.blogspot.com - nic szczególnego, troszkę emolientów w tym średniozmywalny silikon (zmyje się szamponem dla dzieci), troszkę humektantów (gliceryna) i troszkę filmomerów (w tym celulozowy i copolymer; ergo - zmywalność trudna do ustalenia). Ciekawostka - skład kremu prostującego włosy jest bardzo podobny jeśli nie identyczny :))
Efekty
Przede wszystkim - włosy i skóra są oczyszczone i odświeżone, włosy się nie plączą i utrzymują świeżość nawet do 3 dni! Miłym dodatkiem jest skręt, który pojawia się już podczas mycia :)
Odżywka nie robi nic szczególnego ale daje gładkość i jakieś wykończenie włosom. Nie obciąża i nie oblepia włosów.
Zestaw powtórzyłam i efekty były porównywalne. Przy czym za którymś razem świeżość włosów trwała dłużej, za innym krócej, nie jestem pewna od czego to zależy. Może nawet od pogody i wilgotności powietrza, która jest teraz, hm... trudna :)
Na włosach robią się sucharki podobne do tych po żelu lnianym, ale wystarczy je odgnieść lub wyczesać :)
Skóra po kilku użyciach na zmianę z czymś mocniejszym nadal zachowuje się przyzwoicie. Odżywka jest dość lekka, i nie podołała szopie po innym nietrafionym eksperymencie. Nie można mieć wszystkiego, dobrze, że chyba nie uczula.
W przeciwieństwie do tego pana ;]
Na włosach robią się sucharki podobne do tych po żelu lnianym, ale wystarczy je odgnieść lub wyczesać :)
Skóra po kilku użyciach na zmianę z czymś mocniejszym nadal zachowuje się przyzwoicie. Odżywka jest dość lekka, i nie podołała szopie po innym nietrafionym eksperymencie. Nie można mieć wszystkiego, dobrze, że chyba nie uczula.
W przeciwieństwie do tego pana ;]
Babydream Med, Waschgel & Shampoo 2in1, środek do mycia ciała dla osób z AZS
Zawód miesiąca
Miało być pięknie. Wyszło jak zwykle...
Z tym szamponem się nie lubimy. Skóra po nim zachowuje się histerycznie a włosy są strasznie splątane i szorstkie.
Przeczytałam o tym szamponie u Włosowelove - KLIK - i momentalnie zapragnęłam go mieć. Wyczekałam, aż będzie na promocji. I kupiłam. I użyłam. I jajco ;] Podrażnia mi skórę, swędzi, sypie się łupież. A fe! Dobrze, że nada się chociaż do mycia ciała, przynajmniej ma to w nazwie (nie jak większość moich myjadeł kupionych pod wpływem zakuposzału [ten i inne schematy zbrodni kosmetycznych zakupoholiczek KLIK] ).
PS: Firefox nie lubi mojego blogowania. Wiesza się na Bloggerze i na blogach. Jak żyć?
Pozdrawiam :)
Będzie mi miło, jeśli mnie polubisz...
Narobiłaś mi smaka na ten płyn z orzechów piorących. Same orzechy olewam, bo jestem pewna, że nie będzie mi się chciało tego gotować, ale taki płyn... Wróć, płynie, do sprzedaży!
OdpowiedzUsuńWłaśnie planowałam kupić jakieś delikatniejsze detergenty i samodzielnie zrobić szampon, ale płyn mnie skusił :) I tak miałam tam robić zakupy, to może poczekam aż się pojawi.
OdpowiedzUsuńProbowalam kiedys pisac na telefonie, ale nie poszlo mi dobrze;)
OdpowiedzUsuńTen płyn z orzechów mnie zaciekawił bardzo :)
OdpowiedzUsuńNie miałam nic :)
OdpowiedzUsuń