Wiedzma bloguje (Czarownicująca): Włosowy powrót do natury

czwartek, 14 listopada 2013

Włosowy powrót do natury

http://www.wikihow.com/Choose-a-Hairstyle

Wróciłam do naturalek!
Obcięłam resztki trwałej, którą robiłam w maju i teraz mam tylko swoje własne włosiska :) Aktualne zdjęcie na końcu wpisu.
Oczywiście, że zastanawiam się, co teraz :) Miałam już wszystkie możliwe długości i próbowałam mieć prawie wszystkie kolory (a wyszło jak wyszło, czyli połowa nie "chwyciła" albo efekt był zupełnie inny niż oczekiwany).

Miałam już bardzo długie włosy i były utrapieniem, choć głównie dlatego, że ich nie rozumiałam. Przeszkadzało mi, że są krzywe, bo nie wiedziałam, że to fale.

Juwenalia 2005
Kolor z szamponu koloryzującego, pewnie jakiś średni brąz, który jak zwykle nie "złapał"

...kilka tygodni na słońcu później :)
Fale na warkoczykach. "Kto by pomyślał, takie druty a takie podatne na kręcenie" :)
Króciutkie włosy są bardzo wygodne w obsłudze i dobrze obcięte wyglądają świetnie bez wysiłku (a źle obcięte wyglądają fatalnie mimo wysiłku), ale wymagają częstych wizyt u fryzjera i w zimie czapka robi z nimi coś zabawnego...

równie dawno temu :)
Najwygodniejsza fryzura ever!
A DZIŚ JEST PAŹ!

Oto one, falopierdzielnik w całej paziowatej okazałości :)
Kolor jak zwykle przekłamany :)
Jestem kolorystyczną myszką, jak Natalia Vodianova na tym zdjęciu!

Paź chyba najlepszy :) Na żywo wygląda bardzo dziewczęco. O wyglądzie ostatecznym decydują dodatki.

Żałuję, że etap eksperymentów kolorystycznych dopadł mnie, kiedy aparaty cyfrowe nie były jeszcze popularne. Miałybyśmy teraz iście tęczowy przegląd :>

Jakie jest Wasze zdanie o powrocie do naturalek przez obcięcie?

post signature

52 komentarze:

  1. Ja co prawda nie miałam trwałej ale miałam włosy rozjaśniane, na które nałozyłam farbę zbliżoną do mojego naturalnego koloru, która oczywiście nie chwyciła tak jakbym chciała i szybko się spłukiwała.
    Stopniowo ścinałam te żółte aż końcu doszłam do swoich naturalnych:) Moim zdaniem to najlepsze rozwiązanie ściąć zniszczone i czekać a naturalny odrost:)

    Podoba mi się Twoja nowa fryzurka:) pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  2. miałam taką fryzurkę i wszyscy mówili że to fryz szalonego elfa :D
    teraz mam za ramiona i postanowiłam ich nie ścinać:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja słyszałam że Brawurka z Atomówek :)
      No i że pierdzielnik do czochrania :>

      Usuń
  3. Paź wygląda dobrze, acz przy Twoich włosach pewnie bym zapuszczała dalej.
    Generalnie jestem zwolennikiem naturalkowania przez ścinanie, więc metodę pochwalam :) - koniec końców włosy odrastają.

    Jeszcze a propos pierwszego obrazka, komu dobrze w długich/krótszych - nie zgadzam się z nim dogłębnie. Nieraz widziałam piękne krótkie fryzury na grubych i gęstych włosach, z kolei mało co potrafi wyglądać tak smętnie jak cienkie krócizny.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest mi tak wygodnie że zobaczę :) Rosnąć i tak nie przestaną :P

      Tru... Do odpowiedniej fryzury potrzebny jest przede wszystkim dobry fryzjer...

      Usuń
    2. W teorii jestem za ścinaniem, w praktyce, kiedy przeżyłam włosowy koszmar (poszłam do fryzjera z włosami ok. 55-60 cm, wyszłam z pół-bobem - wszystkie włosy przed uchem "podcieniowane" tak, że ledwo dawały się zebrać w kucyk na karku, reszta - ciachnięta do łopatek...) zamiast podjąć jedyną słuszną decyzję (wyrównać) błagałam zaufaną fryzjerkę, żeby uratowała jak najwięcej z długości ;)

      shilo - zgadzam się w pełni! Mając wtedy, pierwszy raz w życiu włosy do ramion przekonałam się, że cienkie, proste włosy i krótkie cięcie to jednak nie to. Może przy kręconych, falowanych lub podatnych na układanie się sprawdza, ale moje niskporowate druty mimo dobrego cięcia wcale nie wyglądały na gęstsze, nie zyskały na objętości, w dodatku wymagały więcej zachodu i częstszego mycia. Teraz zapuszczam, pielęgnuję, włosy nadal są równie proste i oklapnięte, ale nadrabiają dużą powierzchnią lśniącej tafli :)

      Wielokrotnie przekonałam się też że przy takich włosach nawet mało radykalne cieniowanie się nie sprawdza - zamiast wyglądać jak blond wersja Anwen miałam smutne, "wygryzione" i "poszarpane" spodnie warstwy a fryzura zawsze wyglądała na zaniedbaną. Nigdy więcej!

      Usuń
  4. Również miałam bardzo kolorowo w swojej włosowej historii - tak to jest jak od kilku lat się regularnie farbowało włosy :) Jestem w trakcie powrotu do naturalnych włosów. Nie farbuję już od maja, jednak nie mam zbytnio wyróżniających się odrostów i znajomi mówią mi że dobrze to wygląda. Nie miałabym odwagi skrócić włosów do długości przed ramiona - miałam i czułam się bardzo źle. Jest to moja indywidualna opinia, co nie oznacza że innym nie pasuje :) Na podlinkowanym zdjęciu wygląda to mega uroczo oraz kobieco - krótkie włosy są też piękne. Najważniejsze to we własnej fryzurze dobrze czuć. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. nie należę osób, które czują się w jakikolwiek związane z włosami, a czasami, jak się nad tym zastanowię, to włosy wydają mi się być wręcz obrzydliwe (takie długie futro!) ;) stąd też jak najbardziej należę do zwolenników skracania włosów, kiedy tego wymagają:)

    pod koniec liceum nosiłam bardzo podobną fryzurę do Twojej 'najwygodniejszej ever':) niemalże identyczną:) miło ją wspominam, chociaż dla mnie była wymagająca, bo musiałam zacząć myć włosy codziennie. codziennie w ruch obowiązkowo szła też suszarka, bo inaczej, jak się któryś wygiął nie w tę stronę, co powinien, to wrócić na miejsce za nic w świecie nie chciał. nno i praktycznie co miesiąc, przy dobrym ścięciu co dwa, trzeba było odwiedzić fryzjera - bankructwo gwarantowane;) chociaż dzięki temu, nauczyłam się, że dobry fryzjer to taki, który potrafi tak człowieka obstrzyc, że włosy same się układają i wyglądają dobrze dłużej, mimo odrośnięcia.

    obecnie zapuszczam, żeby ściąć i oddać, ale marzy mi się taki długi bob do ramion z grzywką. w długich włosach nie wyglądam najlepiej, nie potrafię ich spinać i mi się najzwyczajniej w świecie znudziły. nno i jako posiadaczka włosów cienkich potwierdzam, że pierwsza grafika w ich przypadku nie kłamie;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O hej, Foster, fajnie, że jesteś, kiedyś odpowiedziałaś na mój czerwcowy anonimowy wpis w kąciku porad. Czy mogłabyś napisać o swojej pielęgnacji włosów, bo wygląda na to, że mamy podobne, tzn. lubiące szampony z sls-em i nie lubiące masek ani olei na skórę głowy. Pa, Kika

      Usuń
    2. hej, kiko:)

      od ok. miesiąca, może trochę dłużej moja pielęgnacja wygląda tak, że moczę włosy, nakładam na nie bananową odżywkę z the body shop, myję skórę szamponem z tej samej serii, spłukuję wszystko i jeszcze raz nakładam na włosy tę samą odżywkę, spłukuję i schną sobie moje włosy naturalnie. raz na jakiś czas umyję tylko głowę glorią dla odmiany. i powiem Ci, że jest to mój duet życia;) w sensie mam wtedy włosy, do których ciężko mi się przyczepić:):) nno i to jest cała moja obecna pielęgnacja włosów, codziennie, dzień w dzień taka rutynka.

      generalnie zauważyłam, że większość odżywek czy masek lepiej sprawdza się u mnie przed myciem - ta z the body shop zadziwia mnie faktem, że daje radę nałożona 'po'. w przyszłym tygodniu niestety mój drogocenny duecik mi się skończy i wtedy mam zamiar kilka razy umyć głowę szamponem head&shoulders, zapobiegawczo, bo bardzo mi on pomaga w kwestiach skóry głowy, z którą już od dłuższego czasu nie mam problemów:) nno a następnie mam kilka szamponów, odżywek i masek, które chcę wypróbować.

      gwoli ścisłości jeszcze - włosy mam zdrowe, nigdy nie farbowane, uwielbiające się plątać, sztywne jak kij od szczotki, ciężkie, choć cienkie, o nieznanej mi porowatości;) i nienawidzą protein!

      jeśli masz jakieś pytania itd., to zapraszam do mnie na bloga http://fostermarine.blogspot.com/ - czytam i odpowiadam na wszystkie komentarze, ale podałam też mejla, więc śmiało pisz:)

      Usuń
    3. Dziękuję Ci bardzo, znów trafiłaś z tymi bananami :) Do zobaczenia na blogu, Kika

      Usuń
  6. najlepszy sposób to regularne podcinanie-by dojść do naturalek-potwierdzam:)
    ja też falowana, ale co ciekawe niepodatna na układanie-np loków. jakiś istny wybryk natury. zawsze traktowałam włosy jako proste i musze przyznać,że w prostych najlepiej sie czuje mimo puszenia.

    OdpowiedzUsuń
  7. to chyba najłatwiejszy i najszybszy sposób zejścia do naturalek ;) piękne masz włosy, a po zdjęciu z profilu widać, że jesteś pięęęęęęękna :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Maszfajne spodnie na drugim zdjęciu ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki :) Nadal je mam jako sentymentalne, choć już mi tyłek nie wejdzie :P
      Przerabiałam je naście razy i były ze mną na Przystanku Woodstock!

      Usuń
  9. Mnie też już prawie się udało:D Chyba sama też zetnę to co mi zostało z farbowanych, bo już zbyt długo czekam... czasami jednak bardzo chce mi się wrócić do rozjaśnianych włosów ;/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trzymam kciuki za to, żebyś była zadowolona z tego, co postanowisz :)

      Usuń
  10. Piękne masz włosy, gęste i grube :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Kochana wiec o czym mówisz.

    Ja miałam już różowe, czerwone, zielone, czarne, brązowe, pasemka, dresy, na jeżyka, boba, wygolone, długie do pasa, trwała...

    też walczę o moje włosy i nawet nieżle mi wychodzi. Dopiero co dałam updata włosowego na blogu i jak patrze na starego posta co było to wow!

    Pozwodzenia

    OdpowiedzUsuń
  12. mam prawie 37 lat i raz w życiu pofarbowałam sobie włosy (jak miałam ze 25 lat). Czekam z farbowaniem na siwiznę - mam nadzieję, że jeszcze trochę czasu mam bo nie znoszę farbować włosów.
    Twoje włosy są piękne, gęste i na pewno dobrze zrobi im skrócenie. Kolor mają cudowny - nie farbuj.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Możesz wtedy spróbować z henną, po co niszczyć włosy :)

      Usuń
    2. Ewel, jak ja Ci zazdroszczę! ja już mam tak wiele siwych (a wiek podobny), że brak farbowania nie wchodzi w grę!

      Usuń
    3. Ewel - przy niewielu siwuskach ładnie wyglądają delikatne cienkie pasemka - nie widać tak odrostów a same siwuski się gubią!

      Usuń
  13. Jeszcze trochę mi zostało do powrotu do naturalek, choć kolor mało się odróżnia - kładę czarną Khadi i jakoś się to maskuje. Jutro idę upierniczyć końcówki, bo paskudne się zrobiły i chyba trochę więcej cm zejdzie, bo może się uda już w V, sasasa :D

    OdpowiedzUsuń
  14. Ścięłam włosy i zaczęły się kręcić. Ale numer. Pytanko: co powiesz o utrwalaniu skrętu sokiem z cytryny? Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdarza się :)
      Kwaśna płukanka potrafi zdefiniować skręt i wygładzić włosy. Może być z cytryną. Ma być jedynie delikatnie kwaśnawa w smaku. Obserwuj, czy nie wysusza włosów,wtedy zmniejszysz częstotliwość używania.

      Usuń
    2. A ja piszę o hardcorowym soczku z wyciśniętej cytrynki na wilgotne włosy plus delikatne ugniatanie. Totalne loki wychodzą same.

      Usuń
    3. Ryzykujesz przesusz :) Ale raczej nie wyłysiejesz.

      Usuń
  15. Sama nosiłam taką fryzurę wiele lat i kilka razy do niej wracałam z długich. Wygląda się dziewczęco, a i włosy łatwe w utrzymaniu :)

    OdpowiedzUsuń
  16. wg mnie to dobry pomysl, ja wlasnie tez ysle czy powoli schodzic z koloru czy jednak sciac je tak przed ramiona ze wszystkich farbowancow :(

    OdpowiedzUsuń
  17. Uwielbiam tę fryzurę, choć od niej wysuszyłam kiedyś włosy na wiór, bo wymagały codziennego mycia i suszenia :( teraz mam za łopatki ale dalej mnie czasem korci bo to taki dziewczęcy look :) Nigdy nie farbowałam więc się nie znam, ale w sumie jak miałabym patrzeć na swój paskudny odrost to wolałabym obciąć tyle ile jestem w stanie znieść i potem czekać, podziwiam np. Blondhaircare w powrocie do naturalek, bo to pewnie okropne jak ludzie się gapią złośliwi i komentują. A Twoja zmiana baaaardzo na plus :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Świetnie, że wróciłaś do naturalnych na pewno Twoje włosy są Ci wdzięczne :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Właśnie pisałam u siebie o tym jak cięcie optycznie zmieniło mi kolor włosów - przez wycięcie końcówek w kolorze słonecznego blondu, teraz zostały moje naturalne popielate, które kiedyś wydawały mi się myszowate, a teraz bardzo lubię :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Widac ze brzydkie wlosy i bezksztaltna fryzura. I nie porownuj sie do Vodianowej bo to przepiekna kobieta, a tobie chyba daleko do niej....Wspolczuje piorkow.:-(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wróć do tego zdania i przeczytaj je sobie jeszcze raz :)

      Jestem zadowolona z moich włosów i ze swojego wyglądu, nawet jeśli jestem pasztetem - zabroń mi

      Usuń
    2. :D

      padłam!

      Usuń
    3. Witajcie. Czasami smiac mi sie chce z tych kobiet, ktore siedza przed lustrem godzinami nakladajac na twarz tynk zwany makijazem, prostuja wlosy i statannie spryskuja lakierem. A nie daj Boze deszcz spadnie - tapeta rozmazana a wlosy kazdy w inna strone. Nie lepiej zaakceotowac urode taka jaka mamy? Ja pipieram Czarownicujaca w powrocie do naturalnego wygladu. Nie jest czasochlonny, jest efektowny i mamy pewnosc ze nie wystraszymy nikogo po wstaniu z lozka. Tak, ze Anonimowa - zwracam sie teraz do Ciebie. Nie czytaj tego bloga. Jak masz takie piekne wlosy to znaczy ze nie potrzebujesz rad Czarownicujacej.

      Usuń
  21. Wiedzmo Ty jestes z Rzeszowa prawda ? gdzie polecasz dobrego fryzjera ? mam bardzo podobne wlose do Twoich ...niestety albo stety kreca sie i pusza jak chce je wyprostowac,a niestety nie potrafie wydobyc z niego tego skretu ... :( i nie wiem jak mam sie scinac.Rok temu obcielam wlosy na boba dla regeneracji zeby pozdbyc sie z dlugosci wszystkiego co zle a teraz rosna jak chca... i wygladaja byle jak.. zastanawiam sie nad cieciem w ksztalcie litery V ,bo jednak chce miec wlosy dlugie,ktore mozna upiac np. w koczka... pomóż...pozdrawiam !! :):):)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mój salon - Starzyńskiego 2, nazywają się teraz Studio Fryzur 5. tel. 784 254 254. Pani Basia pomoże Ci dobrać cięcie.

      Usuń
  22. Wiedźmo czy nadal polecasz Panią Basię z salonu na starzynskiego? Szukam w Rzeszowie fryzjera który dobrze zetnie lub/i zrobi trwała na falowanych włosach. Ciezko znaleźć takiego kogoś

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje bardzo za odpowiedz. W takim razie trzeba tam uderzać natychmiast 😀

      Usuń
    2. A powiedz jeszcze czy u niej robisz trwała, bo na blogu wspominałas o Pani Ani i zgłupiałam. ;)

      Usuń
    3. O rety. Była taka pani Ania ale miliony lat temu. Pani Ania robiła "za podręcznikiem".
      Od kilku lat robię wszystko u pani Basi :)

      Usuń

Czytelniku i Czytelniczko! Dziękuję za odwiedziny. Będzie mi miło, jeśli podzielisz się swoją opinią i włączysz się do dyskusji.

Lawina spamu zmusiła mnie do blokady możliwości komentowania anonimom - mimo wszystko zachęcam Was gorąco i czekam na komentarze!