Wiedzma bloguje (Czarownicująca): Wiedźma vs Malassezia, czyli kuracje przeciwgrzybicze na wrażliwą skórę głowy

wtorek, 3 września 2013

Wiedźma vs Malassezia, czyli kuracje przeciwgrzybicze na wrażliwą skórę głowy


http://www.pfdb.net
Malassezia globosa - Temu państwu zawdzięczamy m.in. łupież tłusty

Zamiast wstępu!
Historia prawdziwa, moja. Dermatolożka zdiagnozowała mi na łbie drożdżaki i radośnie zapisała Pirolam. Jakkolwiek diagnozie ufam - tak popatrzyłam na skład szamponu i zgroza mnie ogarnęła. Po kolei wszystkie znane mi detergenty, od najmocniejszych! Że ja, naczelny wrażliwiec RP, i to z poparzoną głową - mam sobie rypacza aplikować!? Jak skalp uzdrowię to będzie i rypacz, ale teraz... 

Czy da się grzyba wygonić nieco delikatniej?

No i wygląda moi państwo na to, że się da! A przynajmniej - można próbować :)

~DOPISEK!~
Infekcje to problem dermatologiczny, choroba, którą zdiagnozować i leczyć winien lekarz, nie my sami wedle naszego widzimisię. W moim konkretnym przypadku - gdybym miała możliwość przeprowadzić leczenie wg zaleceń lekarza - zrobiłabym to. Robiłam test na znacznie łagodniejszym odpowiedniku i niestety podrażnienie było ogromne, nie do ukojenia. Mój szampon z SLS zamieniam na przepisany Pirolam ew. inne apteczne zamienniki, ale nie dam rady wprowadzić go do częstszego użytku, tak jak wymaga tego przebieg leczenia... Niestety muszę się wspomagać innymi sposobami, które będą bezlitosne dla najeźdźcy ale łagodne dla podrażnionej skóry.

Poniższe zestawienie proponuję traktować jako:

  • koło ratunkowe dla osób z bardzo wrażliwą skórą, która nie zniesie leczenia gotowymi preparatami,
  • profilaktyka dla osób ze skłonnością do łupieżu i drożdżaków.


Zamiast drugiego wstępu - teoria u lepszej niż ja znawczyni tematu:

1. Nie dokarmiać

Grzyby nagłowne lubują się w bogatych odżywczych kosmetykach naturalnych, zwłaszcza przepadają za:
  • NNKT omega-9, których sporo jest zwłaszcza w olejach opisywanych jako regenerujące włosy... (pełna lista TU - lista nr 1),
  • ale też pewnie nie pogardzą słodziutkimi ekstraktami owocowymi, odżywczymi ekstraktami i masą różnego dobra.

2. Wykurzyć

Drożdżaki generalnie nie przepadają za ziołami, a zwłaszcza za:
  • czosnkiem,
  • glistnikiem jaskółcze ziele,
  • złocieniem maruna (źródło),
  • kurkumą,
  • rozmarynem,
  • tymiankiem,
  • bazylią,
  • oregano,
  • henną (lawsonia inermis),
  • i wieloma z ziół hinduskich (spisy i opisy znajdziecie u Łojotokowej Głowy: 1, 2 i 3)
 Popularny oręż w walce z wrogiem to olejki eteryczne:
    • lawendowy, 
    • geranium, 
    • z drzewka herbacianego, 
    • eukaliptusowy, 
    • paczulowy, 
    • rozmarynowy [źródło],
    • grapefruitowy,
Uwaga: Wyżej wymienione olejki eteryczne mają na tyle dobre działanie antyseptyczne, że w kosmetykach ekologicznych zastępują konserwanty!
Niestety - mogą 1) wysuszać skórę 2) uczulać.

Oprócz tego spośród skutecznych produktów przeciwgrzybiczych a jednocześnie delikatne dla skóry:
  • miód (prawdziwy!!)
  • miód propolisowy,
  • kwas kaprylowy (w oleju kokosowym),
  • kwas jabłkowy (w occie jabłkowym).
Uwaga:  miód może rozjaśniać włosy i jest silnym alergenem. Olej kokosowy nie sprawdzi się na każdych włosach, zwłaszcza porowatych. Ocet jabłkowy bezwzględnie należ rozcieńczyć wodą tak, by miała tylko kwaśny posmak.

Spośród łatwo dostępnych leków/środków bez recepty można wybrać:
  • Clotrimazolum 1% krem (od 2zł),
  • puder propolisowy (od 9zł),
  • Daktarin 2% krem (od 17zł).

3. Sprowadzić konkurencję

Spustoszone tereny warto skolonizować - przyszły rozrost populacji niechcianych przez nas drożdżaków może przyhamować sprowadzenie na te tereny innej, przyjaznej nam flory, którą znajdziemy zwłaszcza w:
  • drożdżach piwnych i piekarskich (przykładowa maseczka KLIK),
  • jogurcie naturalnym (o możliwie prostym składzie, tzn mleko + szczepy bakterii).

4. Jak zapobiegać?

Hmmmm... Jako, że drożdżaki żyją na naszej skórze - raz ujawniona tendencja pokazuje, że ryzyko nawrotu towarzyszyć nam będzie już zawsze, dlatego warto od czasu do czasu przeprowadzić profilaktycznie kurację o lekkim działaniu przeciwgrzybiczym, np pielęgnującą włosy maseczkę miodową, szampon z lawendą albo płukankę z octu jabłkowego. Nie dla nas jest też olejowanie skóry głowy czystymi olejami z dużą zawartością NNKT omega-9 (KLIK, lista nr1) - wybierajmy te z inną zawartością kwasów tłuszczowych (najlepiej kokosowy) albo ziołowe (jeśli możemy).
Możemy też zadbać o dietę, żeby skóra produkowała nam sebum dobrej jakości (jeśli już nie dbamy o dietę z innych dziwnych powodów :) ) czyli ograniczyć węglowodany złej jakości, zwłaszcza cukier rafinowany, białe "plastikowe" pieczywo.

Jeśli problem nie ustępuje należy udać się do lekarza.
.


Wszelkie uwagi znawców tematu mile widziane a wręcz pożądane! :)


To tylko teoria...
A może znacie te kuracje w praktyce? Proszę o info w komentarzach!


post signature

59 komentarzy:

  1. To jest wpis, którego potrzebowałam. Też borykam się z drożdżakami i mam zamiar zrobić im z zadów jesień średniowiecza.

    OdpowiedzUsuń
  2. Są bardzo różne rodzaje drożdży. Nawet kefirowe!

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny post! Mój TŻ walczy z tą przypadłością i przyda się taka informacja!

    OdpowiedzUsuń
  4. skoro dermatolożka, której się ufa przepisuje taki, a nie inny szampon, to dlaczego wychodzimy z założenia, że nie wie, co robi? ewentualnie, najpierw powinno się lekarce zaznaczyć 'mam stwierdzoną nadwrażliwość na to i na to'. ale może się czepiam, bo ogólnie nie lubię demonizowania detergentów i już;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeszcze nie zdemonizowałam składnika, jeśli nie miałam ku temu powodu :)

      I umiem rozmawiać z lekarzem. Kłopot jest wtedy, kiedy lekarz mówi o lekach a ja o kosmetyku, w którym lek jest podany.

      Zrobiłam próbę na H&S, który jest teoretycznie łagodniejszy dzięki fazie tłuszczowej i przez lata był moim p/ł faworytem - masakra, pieczenie i ból :/

      Usuń
    2. a-a, to był cytat 'z Ciebie' - wtedy wszystko jasne i sorki za bulwers;)

      czasami po prostu spotykam się z podobnymi opiniami osób, które właśnie bezpodstawnie zaczynają demonizować jakiś składnik lub grupę składników. a może raczej nie bezpodstawnie tylko na podstawie przeczytania kilku tekstów w internecie. i od razu mają na to coś alergię itd.;) bardzo tego nie lubię, bo sama popełniałam w sumie podobne błędy...

      obecnie powróciłam do unikania po prostu całych marek lub ewentualnie serii produktów, a nie składników. mam czarną listę firm, których produktów nigdy nie kupuję, i takie, które mimo teoretycznego braku łagodności są dla mnie jak najbardziej ok. niedawno się wyłamałam i kupiłam pastę blend-a-med z promocji i już od tygodnia leczę moją poranioną gębę:/

      Usuń
    3. Może warto zaznaczyć, że to cytat ze mnie? :)

      Na poranioną buzię może płukanie szałwią z siemieniem?

      Usuń
    4. Jeszcze ja! Odkąd wizaz, to i brak dermatologa. A niegdyś leczyłam przesuszoną skórę głowy co i rusz. Szampony, wcierki, tabletki, cuda... Nie to pomogło. Ale co zrobić, gdy dopadnie grzybo-alergia kończyn? Lekarka dostała wszystkie informacje plus zdjęcia na tacy. I tak przepisała lek niebezpieczny dla narządów sluchu. Skończyło się u ginekologa i maścią pozbawioną składnika, choć na tej samej podstawie.
      I jak tu wierzyć? Ktoś poniósłby odpowiedzialność za wadę słuchu noworodka? Kto? Bo przecież nie lekarka.
      Zawsze będę popierać ludzi mających wątpliwości i zadających sobie trud poszukiwania innych sposobów leczenia, szczególnie chorób skóry. Dermatologa znów będę omijać.

      Usuń
    5. czarownicująco, dziękuję bardzo, ale już sobie radzę na sposób lekarski, czyli dostałam od ojca solcoseryl i po prostu odstawiłam ten felerny blend-a-med. myślę, że do weekendu się wszystko zagoi:)

      eloe77, ja po prostu mam trochę inne doświadczenia, bo szukałam porad i sposobu leczenia skóry na forach, blogach itd. choroba nie ustępowała, a mnie powoli zaczynała dopadać depresja. dałam sobie ostatnią szansę przed wybraniem się do dermatologa, czyli powrót do drogeryjnych chemicznych kosmetyków i absolutne nie patrzenie na skład. nno i udało się:) akurat wiem, że czarownicująca ma wiedzę i doświadczenie w przypadku swojej skóry, ale często spotykam się z takimi przypadkami, jakim byłam ja. tzn. z osobami, które poważniejszy skórny problem dopadł po raz pierwszy w życiu i szukają tak naprawdę trochę na oślep, wierząc, że kosmetyki 'sls-free', 'paraben-free' itd. im pomogą.

      Usuń
  5. Mam dwa pytania, przepraszam, że trochę nie na temat.
    Gdzie można kupić drożdże piwne i w jakiej postaci?
    Czy dodajesz olejki eteryczne do kosmetyków? Jeśli tak, który jest najłagodniejszy? Mam przykre doświadczenie z olejkiem z drzewka herbacianego. Dodałam go za dużo, podrażnił mnie i w efekcie musiałam wyrzucić własnoręcznie zrobione serum :-(

    Pozdrawiam serdecznie

    Iwona

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie kupowałam drożdży piwnych ale są sklepy ze stuffem do robienia własnego piwa... czyli pewnie najłatwiej przez allegro.
      Nie używam olejków eterycznych, smaruję się clotrimazolem

      Usuń
    2. Dużo skuteczniejszy (ponoć) od olejku z drzewa herbacianego jest olejek eukaliptusowy. Możesz też spróbować olejków z cytrusów, drzewa sandałowego albo np. sosnowy.
      Ja dodaję kilka kropel do porcji szamponu i myję taką mieszanką głowę - działa i nie podrażnia.
      Mam nadzieję, że Wiedźma się nie pogniewa za mały spamik - TU - jest moje opracowanie olejków eterycznych o działaniu antyseptycznym, odstraszających grzyby, bakterie, niekiedy nawet wirusy :)

      Usuń
    3. Wiedźma się nie obrazi bo na temat :) Wręcz dziękuje!

      Usuń
  6. A ja ostatnio borykam się z grzybicą skóry, którą podłapałam od chorego kota - i która niestety przeszła mi na skórę głowy, powodując mega-wypadanie. Potwierdzam, Clotrimazolum działa, a zapłaciłam za niego 2,50zł za tubkę. Tylko tak mnie zastanawia... To znaczy, że w moim przypadku również olejowanie skóry głowy odpada? Miałam zamiar nadrobić straty dzięki olejkowi paprykowemu Green Pharmacy...
    Pozdrawiam i powodzenia w wyganianiu grzyba! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Olejować można, tylko z głową :)
      W olejkach GP nie wiadomo, jaki jest olej bazowy, czyli czy ma omega-9 czy nie. Ekstrakt z łopianu jest antyseptyczny więc będzie działać na plus...
      Dla pewności olejek z papryczką można sobie zrobić własny, np na oleju kokosowym.

      Usuń
    2. Z opisu pewnej mojej czytelniczki wiem, że olejek GP, przynajmniej ten łopianowy, może zrobić krzywdę. Jej niestety zrobił, ale mądra dziewczyna poratowała się jogurtem ;)
      Clotrimazolum to mój ideał jest ;)

      Usuń
    3. Grzybiczo czy podrażnieniowo? Mi ciśnieni skacze na samą myśl o papryczce...

      Usuń
    4. Pamiętajcie też, że GP stosuje szczególny promotor przejścia i to on może być wielokrotnie przyczyną problemów

      Usuń
    5. Grzybiczo.
      Jaki promotor przejścia? Masz na myśli ten SC-CO2 extract?

      Usuń
  7. Ja już prawie zwalczyłam grzyby na skórze. Ponad trzy miesiące od pojawienia się objawów, dwa miesiące walki, póki co. Smarowałam 2 razy dziennie Clotrimazolem, efekt pojawiał się na plamkach dopiero po ok. 2 tygodniach kuracji. Do tego wewnętrznie kwas kaprylowy, czosnek.

    Teraz planuję zrobić im Wielki Finał w postaci nalewki czosnkowej (350g czosnku/200 ml spirytusu, ok. 2 tygodnie kuracji). Ważna jest też dieta, żeby nie karmić paskudztwa - mało węglowodanów, przede wszystkim jeść węgle złożone, lepiej odpuścić owoce, szczególnie te słodkie jak banany. Poza tym słodycze, alkohol zabroniony, dobrze jest też zrezygnować z pieczywa i wyrobów pszennych.

    OdpowiedzUsuń
  8. Potwierdzam informację o hennie - drożdżaki z mojej głowy przegoniłam najskuteczniej właśnie za pomocą henny (a dokładniej mieszanek khadi). Olejek herbaciany i kokosowy też coś tam robiły, ale efekt był krótkotrwały, zresztą podobnie jak płukanki octowe i jogurt.

    Nabyłam również bhringraj i nakładam na łepek jak sobie o nim przypomnę:) Póki co nawrotów brak.

    OdpowiedzUsuń
  9. Grzyby atakujące skórę i błony śluzowe to nie drożdże per se, tylko drożdżaki (inaczej drożdżopodobne). Brzmi podobnie, ale różnica jest ogromna ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Nigdy nie miałam problemów z drożdżakami, ale brzmi to dosyć poważnie, mam nadzieję, że szybko je wypędzisz!

    OdpowiedzUsuń
  11. Przydatny post! Wprawdzie z drożdżakami na głowie jeszcze nie miałam problemu, ale ogólnie grzyby mnie niestety lubią...

    Na innych częściach ciała pomogło mi zwalczyć i zapobiegać nawrotom aleppo, ale nie wiem czy sprawdzi się też w przypadku skóry głowy.

    OdpowiedzUsuń
  12. powiedz mi, moja droga, jak stosujesz Clotrimazolum? przed myciem? zaczęłam teraz praktyki i jakoś muszę rozplanować stosowanie wszystkich tych specyfików :/ myję włosy prawie codziennie; na łupież tłusty dermatolog przepisała mi jakieś strasznie drogie szampony i toniki -.- ale kupiłam jak na razie Pirolam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na noc. Ociupinę nakładam na końce palców i wcieram w skalp omijając widoczny przedziałek.
      Spróbuj Pirolam i profilaktykę, a nóż

      Usuń
  13. Moim zdaniem na bakterie i grzyby najlepszy jest czosnek :)


    W wolnej chwili zapraszam do mnie na news :*

    OdpowiedzUsuń
  14. Przydatny wpis, zapisuję go ;)

    A tak a porpos jakie są objawy drożdżaków? W internecie dużo informacji, a dermatologom też słabo ufam ;P Jakie sa u Ciebie objawy?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z takich typowych - pojawiający się czasem zapaszek.
      Z mniej typowych - wieczne podrażnienie, tkliwość i niewyjaśniona suchość.
      Brakuje łupieżu i łojotoku, ale mnie się czepiają same nietypowe zestawy :]

      Usuń
    2. A jakieś krostki, wypryski?

      Usuń
    3. To też może być objaw. Ja akurat nie mam

      Usuń
  15. bardzo dobry post, świetnym rozwiązaniem na drożdżaki jest sól kuchenna. Należy wziąć trochę soli i na skalp zrobić sobie piling i zmyć, super sprawa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Można też zrobić peeling cukrów, np z miodem. Te grzybki są na cukier obojętne, złuszczanie skórze dobrze zrobi - a w razie podrażnień szkody moralne będą mniejsze niż przy soli

      Usuń
    2. na drozdzaki Zoxiderm 150 bez recepty i stosowac jak na ulotce,az do wyleczenia.

      Usuń
  16. Coś jest w tym o hennie. Odkąd regularnie farbuję nią włosy nie ima się mnie żaden łupież ani nic podobnego...

    OdpowiedzUsuń
  17. świetny post ! od wielu miesięcy zmagam się z tym problemem, u mnie olejowanie pogorszyło stan skalpu, a olejek herbaciany 9 w czystej postaci) nie pomógł, ale też nie zaszkodził. Teraz stosuję szampon Eucerin i wodę brzozową, a Clotimazolum mam w domu, ale nie pomyślałam że mógłby pomóc :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  18. mi łuszczenie pojawia się jak skusze się na jakiś włosowy kosmetyk z sls,sles albo jakimiś kwiatkami. czyli jeszcze kilka miesięcy temu-co jakiś czas-skalp był mocno podrażniony, na ratunek przychodził tylko zoxin-med (tańsza wersja nizoralu).
    ostatnio za sprawą blogerek-zakupiłam liść gaju oliwnego w kapsułkach, dziewczyny pisały o leczeniu wyprysków-mnei zainteresowało działanie wzmocnienia odporności i przeciwgrzybiczne. ja z Teżetem zrobiliśmy sobie kurację miesięczną 1kapsułka dziennie-na odporność, zaś członek rodziny 2 kapsułki dziennie-na ataki grzybiczne paznokci. jesli chcesz mogę Ci napisać za miesiąc-czy kuracja była efektywna:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście, proszę dać znać! Kuracje wewnętrzne na pewno mają duże znaczenie, bo wpływają na "jakość" sebum.
      Modyfikacja diety też ma znaczenie, nie wgłębiałam się jeszcze w temat ale zmniejszenie ilości białego cukru pewnie nie zaszkodzi :P Wyżej napisano, żeby ograniczać węglowodany proste

      Usuń
    2. dam znać w takim razie-coś w tym jest-w końcu drożdże lubią cukier!

      Usuń
    3. Drożdżaki Malassezia nie interesują się cukrem jako takim, ale duże dawki cukru w diecie mogą negatywnie wpływać na parametry sebum, choćby na pH

      Usuń
  19. a co z naftą kosmetyczną? czy one też może pomóc w wykurzeniu drożdżaków? ;))

    Monika

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W moim pojęciu raczej nie wykurzy ale nie spowoduje też przyrostu. De facto nigdy nie używałam nafty i na razie nie zanosi się na testy...

      Usuń
    2. dziekuje za odpowiedz :)

      Usuń
  20. Na to czekałam, dziękuję bardzo za ten post
    Mam kilka pytań na temat stosowania w/w poskramiaczy drożdżaków:
    Miodem smarować skórę głowy? jak długo trzymać?
    Olejki eteryczne bezpośrednio z buteleczki wcierać w skórę głowy? rozumiem ze w niewielkich ilościach?
    co do ziół: rozmaryn, tymianek, stosować jako wcierki czy płukanki?

    "Przyczyna utraty włosów zdiagnozowana, będziemy walczyć"

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się :)
      Miód najwygodniej na głowę wylać w płukance lub nałożyć z odżywką / szamponem. Trzymać minimum 5 minut, zabezpieczyć przed zaschnięciem.
      Olejki eteryczne - dolać kroplę (można zwiększyć do 5) do porcji szamponu.
      Napary - jak wcierki i płukanki. Płukanki może być potrzeba spłukać po 15 min jeśli wysuszają włosy. Najlepiej parzyć świeże

      Usuń
    2. Wiedziałam, że na ciebie zawszę mogę liczyć-kompendium wiedzy i błyskawiczna odpowiedź na każde pytanie :-)
      dziękuje kochana

      Usuń
  21. z nieba mi spadasz z tym wpisem!

    OdpowiedzUsuń
  22. Świetny wpis! Ale muszę jeszcze nad nim podumać :) Czarownicująca, a gdzie zakwalifikować olej musztardowy? Ola.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To miał być komemtarz do wpisu dotyczącego podziału olei, mój telefon coś przestawił :/Przepraszam dziewczyny. Ola.

      Usuń
    2. A ja Ci tu odpowiem: około 60% omega-9, w tym 40% kwasu erukowego (ten, którego pozbyto się z oleju rzepakowego), ok 21% wielonienasyconych (omega 3+6) i 12% nasyconych - czyli grupa 1.

      Usuń
  23. Zastanawia mnie jedna rzecz - z tego co mi wiadomo (i z własnych doświadczeń) zauważyłam, że olej kokosowy pomaga pozbyć się drożdżaków, a w Twoim poście piszesz, że drożdżaki lubią oleje z dużą zawartością omega-9 - czyli zalicza się do tego olej kokosowy... To trochę sprzeczne...

    OdpowiedzUsuń
  24. Rewelka dzieki i pozdrawiam ze Szczecina. Wlasnie mi zdiagnozowano obfite kolonie...

    OdpowiedzUsuń
  25. hej możesz tylko napisać czy clotrimazolum mogę stosować na owłosioną skórę głowy? bo nie wiem czy jest mowa o łupieżu na skórze nieowłosionej tylko. Borykam się z ŁZS na głowie i chcę wsmarowywać to w skórę głowy ale nie wiem czy można. I ewentualnie jak często ?
    dzięki

    OdpowiedzUsuń
  26. A jak stosujecie te maść clotrimazolum na skórę glowy?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ociupinę maści nakładam na opuszki palców i wcieram delikatnie w skórę głowy. Jeśli wkładam palce od spodu - mniej potłuszczę włosy ;)

      Usuń
  27. Też mam problem ze swedzaca skóra głowy ale jakby tego było mało to wypadają włosy sterydy działają na chwilę. Proszę o jakieś info o tej maści.

    OdpowiedzUsuń

Czytelniku i Czytelniczko! Dziękuję za odwiedziny. Będzie mi miło, jeśli podzielisz się swoją opinią i włączysz się do dyskusji.

Lawina spamu zmusiła mnie do blokady możliwości komentowania anonimom - mimo wszystko zachęcam Was gorąco i czekam na komentarze!