Wiedzma bloguje (Czarownicująca): TAG: Muszę to mieć!

poniedziałek, 19 marca 2012

TAG: Muszę to mieć!

Wiedźma oTAGowana! :D

Zasady:
1. Napisz kto Cię otagował i zamieść zasady.
2. Zamieść baner tagu i wymień 5 rzeczy, które znajdują się na Twojej liście kosmetycznych zakupów. Wymień rzeczy, które zamierzasz kupić bądź te, które chciałabyś mieć.
3. Staraj się myśleć kreatywnie i nie przepisywać odpowiedzi od innych.
4. Krótko wyjaśnij swój wybór. Możesz także wkleić zdjęcie każdego kosmetyku.
5. Zaproś do zabawy 5 lub więcej blogerek.
 
Zostałam otagowana przez Italianę z bloga Wielki powrót do natury drogą małych kroków :) Dzię-ku-je-my!

O czym cichcem po nocach marzy wiedźma? Ha!
Wersja oficjalna brzmi "ależ niczego mi nie trzeba, przecież wszystko robię najlepiej!".
Wersja mniej oficjalna poniżej. Ale, wiecie, to tak na uszko i w sekrecie ;)


1. KOLOROWY TUSZ DO RZĘS
Za mej młodości (czyli dawno, dawno temu, kiedy bramy Krakowa zapinano jeszcze na guziki... ;) ) - kolorowe tusze do rzęs były wszędzie!
I to nie mam na myśli niebieskiego czy brązowego. Porządne kolory!
Bordowy, fioletowy, zielony, prawdziwie szary!
A teraz nie ma :( Śnią mi się po nocach...
Żadnym innym kosmetykiem, jak własnie tuszem, nie da się tak zagrać odcieniem tęczówki! O!

2. MINERAŁY
Bardzo niesmiało ale kiedys się zdobędę!
Prawdziwie mineralny puder i korektor. Dlaczego? Są absolutnie zgodne z wiedźmim dekalogiem kosmetycznym: trwałe jako surowiec, naturalnego pochodzenia, wielofunkcyjne, przerabialne i - przynajmniej jeszcze - niszowe.
Źródło zdjęcia: www.kolorowka.com

3. RZĘSY W GÓRĘ!
Trwała ondulacja na rzęsy. 
Jest zabieg a nie kosmetyk, ale jak najbardziej kosmetyczne w sensie upiększania się. I jest to coś, czego nie robi się codziennie ;)
Nie interesuje mnie popularne teraz przedłużanie. Chcę (i szukam, ale u mnie w mieście chyba się tym nie zajmują) podkręcić moje naturalne rzęsiska. Bez oszukiwania ;) No może troszkę, przecież mogłabym je tak zaczesywać i podkręcać moje naturalne rzęsy jakby mi się chciało, prawda? :P

4. PAZURY PO JAPOŃSKU
To jest plan na nieodległą przyszłość! W tym wypadku mam na myśli i usługę i produkty - chciałabym spróbować japońskiego manicure. Jako upiększenie i jako odzywka, bo pazurki niestety mam słabe.
Znowuż - odpowiada mi jego prostota, naturalność, nieinwazyjność i przemijanie. Właśnie tak - podoba mi się, że efekt nie trzyma się miesiącami. Jak mi się znudzi to po prostu poczekam aż się wymyje. Odrastające tipsy natomiast nie są moim ulubionym widokiem...
Jeśli zabieg u kosmetyczki się sprawdzi - być może kupię zestaw do takiego manicure i będę go robić sama? 
5. MASŁO MAŚLANE
No bo jak to - bez półproduktu? ;)
Jest takie masło roślinne o dużej twardości, które nadaje się do robienia pomadek. Sztyftów. Sztywne :)
Niestety musicie mi wybaczyć, nie mogę teraz znaleźć nazwy, być może sklep nie ma go teraz w ofercie? Ale kocha to wróci :)


Dziękuję za zaproszenie do zabawy! :)
Mam wrażenie, że widziałam ten TAG już wszędzie, więc zapraszam wszystkie chętne, jeszcze nieotagowane twarze :)

Pozdrawiam i życzę pogodnego tygodnia :D


PS: Pod moim blokiem rosną już przebiśniegi :D U Was widać już wiosnę?

6 komentarzy:

  1. Oj tak minerałów sama bym spróbowała, szczególnie na te ciepłe miesiące kiedy człowiek nie chce nic kremowego na twarzy czuć, a jednocześnie chce się co nieco ukryć:)
    Zdjęcie z fioletowym tuszem boskie, samej mi narobiłaś ochoty na taki tusz..:P

    OdpowiedzUsuń
  2. Ostatnio przyszła do mnie klientka i miała błękitne rzęsy i narobiła mi apetytu na taki kolorek :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Próbuj minerałów, jestem pewna, że się nie zawiedziesz! Twój wpis nakłonił mnie jednak do zrobienia kilku kolorowych tuszy... ten zwykły czarny kupię z essence, ale mam chyba jeszcze 3 opakowania na tusz. Myślę, że miki vivid violet, ultramaryna i ballad blue będą się nadawać na barwniki :>

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zrób dla mnie fiolet BŁAGAM :ślini się: choćby w słoiczku :oczka kota ze Shreka:

      Whiskey - ciekawe jak pani wyglądała :) Mi się wydaje zbyt oczywisty i rzucający się w oczy ale może widziałam byle jaki makijaż?
      Fiolet który miałam nie tak dawno, parę lat temu był fantastyczny bo z daleka nie było go widać że to nie czerń czy brąz :) Ale swoje robił :D

      Usuń
    2. Hm wiedźma kmini, unosi lewą brew...
      Chyba mam pomysł na kolorowy tusz :P

      Usuń
    3. Czekam, co wymyślisz :> Ty to masz łeb do tego! ;)

      Jak nie, jasne że mogę zrobić trochę tuszu dla Ciebie na wypróbowanie :) Nie wiem tylko kiedy się za nie zabiorę - może w weekend? Jak będziesz chciała odezwij się na maila :)

      Usuń

Czytelniku i Czytelniczko! Dziękuję za odwiedziny. Będzie mi miło, jeśli podzielisz się swoją opinią i włączysz się do dyskusji.

Lawina spamu zmusiła mnie do blokady możliwości komentowania anonimom - mimo wszystko zachęcam Was gorąco i czekam na komentarze!