Witam :)
Zrobiłam kolejny, bardzo prosty a tak niezbędny kosmetyk :) I pędzę Wam o tym donieść :D
Pomadka w sztyfcie! Niezaprzeczalny niezbędnik w kobiecej torebce i w męskiej kieszeni :)
Mam ją od tygodnia i mogę już uznać - to był strzał w 10!!
Podparłam się:
Przepis dostosowałam do własnych potrzeb, życzeń i zawartości kuferka z półproduktami :)
Składniki
Podane ilości wystarczą na dwie pomadki
Baza
Dodatki
Składniki te powinny być rozpuszczalne w tłuszczach, nie zawierać wody, dzięki temu nasza pomadka nie musi zawierać konserwantów i będzie stosunkowo trwała.
Lanolina i lecytyna poprawią smarowność ale też rozmiękczą pomadkę - ale uwielbiam ich działanie na usta.
Sposób przygotowania
Opakowanie
Opakowanie po zużytej pomadce należy wyczyściś z resztek pomadki i dokładnie umyć, np namoczyć w wodzie z kilkoma porcjami płynu do mycia naczyń.
Można też kupić opakowanie na pomadkę na stronach z półproduktami KLIK - ale skoro udało mi się wyczyścić opakowanie po zużytej pomadce, to poczekam z zamówieniem :)
Opakowanie należy zdezynfekować - np alkoholem.
Zgodnie z uwagą podaną w w/w filmiku - otwór na dnie opakowania trzeba zatkać kawałkiem sztywnej folii.
Sztyft skręcamy, żeby weszło nam jak najwięcej pomadki :)
Opakowanie gotowe do użytku!
Mieszanka
W kąpieli wodnej rozpuścić masło, olej i wosk pszczeli.
Gdyby ktoś jeszcze nie wiedział, co to kąpiel wodna: nasze składniki umieszczamy w małym szklanym naczyniu, które wraz z zawartością umieszczamy we większym naczyniu z taką ilością wody, żeby nie przelewała się przez brzegi małego naczynia. Ten zestaw naczyń podgrzewamy - najprościej: umieszczając w kuchence mikrofalowej na średnią moc i czas 10-20 sekund.
Jeśli nasz olej nie jest odporny na podgrzewanie, należy rozpuścić masło i wosk a olej dodać później, razem z resztą dodatków.
Roztapiać można w mikrofali - ale UWAGA! Za każdym razem nie dłużej niż 10-20 sekund, wyjąć, zamieszać, dać temu chwilkę i ewentualnie zagrzać ponownie.
Naczynia do roztapiania powinny być szklane lub ceramiczne, mamy do czynienia z wysoką temperaturą i produkt będzie używany do ust, czyli też częściowo zjadany!
Oczywiście naczynia przed wyrobem myjemy i dezynfekujemy, w zmywarce do naczyń lub alkoholem.
Dodatki
Do klarownej już mieszanki tłuszczu i wosku dodajemy nasze dodatki, mieszamy i czym prędzej przelewany do foremki.
Formowanie
Zgodnie z filmikiem instruktażowym. Naszą mieszankę przelewamy do opakowania na pomadkę (pamiętamy o zatkaniu otworu w dnie i skręceniu opakowania). Widać, jak mieszanka stygnie w oczach, więc trzeba sprawnie zalać oba opakowania. Najlepiej nad zlewem lub zabezpieczoną powierzchnią.
Zatykamy szczelnie od góry np folią, zatykamy sztyft i stawiamy otworem do dołu z lodówce.
Za kilka godzin pomadka jest gotowa do użytku.
Użytek
Trzeba pamiętać o kilku sprawdach.
Moja pomadka jest mocno natłuszczająca - zostawia na ustach wyczuwalną, otulającą warstewkę. Nie wysusza. Na lato byłaby o wiele za ciężka - teraz jest w sam raz!
Zrobiłam kolejny, bardzo prosty a tak niezbędny kosmetyk :) I pędzę Wam o tym donieść :D
http://www.hellawella.com |
Mam ją od tygodnia i mogę już uznać - to był strzał w 10!!
Podparłam się:
Przepis dostosowałam do własnych potrzeb, życzeń i zawartości kuferka z półproduktami :)
Składniki
Podane ilości wystarczą na dwie pomadki
Baza
- wosk pszczeli - 2g (niecała łyżeczka pastylek) - u mnie wosk pszczeli żółty ze sklepu ZSK - KLIK!
- masło roślinne twarde - 4g (czubata łyżeczka) - może to być masło shea, kakaowe, mango, cupacu, illipe - ale nie kokosowe. U mnie masło shea rafinowane ze sklepu Blisko Natury - KLIK! KLIK! KLIK!
- olej odporny na podgrzewanie - 4g (łyżeczka) - tu może być olej kokosowy; u mnie olej migdałowy, gdyż: ma świetne działanie nawilżające, zmiękczające i łagodzące - i neutralny zapach
Dodatki
- lanolina - np taka KLIK KLIK
- lecytyna - u mnie lecytyna granulkowa, rozpuszczona w oleju, ale dla Waszego dobra - wybierzcie tę w kapsułkach; ilość na porcję mazidła to ok. 600-800mg, czyli dwie małe kapsułki lub jedna gigant, np taka KLIK (spory wpis o lecytynie KLIK)
- witamina A, E - kapsułka lub dwie
- olejki eteryczne - kilka - kilkanaście kropki na całą mieszankę
UWAGA!
Upewnijcie się, że olejki eteryczne można stosować na skórę. To raz, a dwa - olejki eteryczne mogą bardzo uczulać, więc alergikom radzę duuużą ostrożność!!
Składniki te powinny być rozpuszczalne w tłuszczach, nie zawierać wody, dzięki temu nasza pomadka nie musi zawierać konserwantów i będzie stosunkowo trwała.
Lanolina i lecytyna poprawią smarowność ale też rozmiękczą pomadkę - ale uwielbiam ich działanie na usta.
Sposób przygotowania
Opakowanie
Opakowanie po zużytej pomadce należy wyczyściś z resztek pomadki i dokładnie umyć, np namoczyć w wodzie z kilkoma porcjami płynu do mycia naczyń.
Można też kupić opakowanie na pomadkę na stronach z półproduktami KLIK - ale skoro udało mi się wyczyścić opakowanie po zużytej pomadce, to poczekam z zamówieniem :)
Opakowanie należy zdezynfekować - np alkoholem.
Zgodnie z uwagą podaną w w/w filmiku - otwór na dnie opakowania trzeba zatkać kawałkiem sztywnej folii.
Sztyft skręcamy, żeby weszło nam jak najwięcej pomadki :)
Opakowanie gotowe do użytku!
Mieszanka
W kąpieli wodnej rozpuścić masło, olej i wosk pszczeli.
Gdyby ktoś jeszcze nie wiedział, co to kąpiel wodna: nasze składniki umieszczamy w małym szklanym naczyniu, które wraz z zawartością umieszczamy we większym naczyniu z taką ilością wody, żeby nie przelewała się przez brzegi małego naczynia. Ten zestaw naczyń podgrzewamy - najprościej: umieszczając w kuchence mikrofalowej na średnią moc i czas 10-20 sekund.
Jeśli nasz olej nie jest odporny na podgrzewanie, należy rozpuścić masło i wosk a olej dodać później, razem z resztą dodatków.
Roztapiać można w mikrofali - ale UWAGA! Za każdym razem nie dłużej niż 10-20 sekund, wyjąć, zamieszać, dać temu chwilkę i ewentualnie zagrzać ponownie.
Naczynia do roztapiania powinny być szklane lub ceramiczne, mamy do czynienia z wysoką temperaturą i produkt będzie używany do ust, czyli też częściowo zjadany!
Oczywiście naczynia przed wyrobem myjemy i dezynfekujemy, w zmywarce do naczyń lub alkoholem.
Dodatki
Do klarownej już mieszanki tłuszczu i wosku dodajemy nasze dodatki, mieszamy i czym prędzej przelewany do foremki.
Formowanie
Zgodnie z filmikiem instruktażowym. Naszą mieszankę przelewamy do opakowania na pomadkę (pamiętamy o zatkaniu otworu w dnie i skręceniu opakowania). Widać, jak mieszanka stygnie w oczach, więc trzeba sprawnie zalać oba opakowania. Najlepiej nad zlewem lub zabezpieczoną powierzchnią.
Zatykamy szczelnie od góry np folią, zatykamy sztyft i stawiamy otworem do dołu z lodówce.
Za kilka godzin pomadka jest gotowa do użytku.
Użytek
Trzeba pamiętać o kilku sprawdach.
- Wykręcamy tylko milimetr pomadki, gdyż nie będzie ona chciała wkręcić się sama z powrotem.
Można ją wepchnąć palcem, ale po to mamy sztyft zamiast słoiczka, żeby nie grzebać w nim palcami :) - Dbamy o to, żeby nie stawiać jej koło grzejnika. Jest delikatniejsza niż sklepowe i może nam się niecnie rozpuścić.
- Jeśli pomadka nam się złamie - możemy ją przetopić, o ile nie znalazły się w niej składniki wrażliwe na podgrzewanie. Czyli wydłubać z opakowania, opakowanie oczyścić, a mieszankę rozpuścić w kąpiel wodnej i uformować ponownie.
- W ten sam sposób można poprawić konsystencję, dodając wosku pszczelego dla utwardzenia lub oleju, witamin albo lecytyny dla lepszej smarowności - ponownie, jeśli nie były dodawane składniki wrażliwe na podgrzewanie.
- Trwałość pomadki to około dwa miesiące.
- Pod koniec tego terminu można ją zużyć do skórek u rąk, do suchych stóp.
- Dodanie składnika z zawartością wody - np gliceryny, sorbitolu, pantenolu - skraca trwałość pomadki.
- Jeśli pomadka zmienia wygląd, kolor i zapach - uznajemy ją za zepsutą.
Moja pomadka jest mocno natłuszczająca - zostawia na ustach wyczuwalną, otulającą warstewkę. Nie wysusza. Na lato byłaby o wiele za ciężka - teraz jest w sam raz!
Czy Wy macie już swoje własne pomadki w sztyfcie? :D
Co znajduje / znajdzie się w Waszej?
Pozdrawiam
Czarownicująca
ooooooj nie chciało by mi się, ale pomysł oczywiście bomba :)
OdpowiedzUsuńI.
Super pomysł :)
OdpowiedzUsuńChyba i ja spróbuję coś ukręcić :)
Miałam zabierać się za robienie pomadki, ale na razie znalazłam swójn ideał - sylveco:) Ale może spróbuję jak znajdę chwilę.
OdpowiedzUsuńP.S Widziałaś, że wracają olejki alterra!:) Na razie papaja, po którą poleciałam od razu do rossa, ale liczę na pomarańczę!:)
Jak już w końcu zużyję, którąś ze swoich pomadek to chętnie sięgnę po ten przepis, jestem ciekawa jaka będzie różnica między taką DIY a taką ze sklepu
OdpowiedzUsuńkiedys robilam balsam do sloiczka ale nie mialam wosku... jak kupie przy kolejnych zakupach to na pewno pojdzie lepej :)
OdpowiedzUsuńJakiś czas temu robiłam sobie pomadkę w sztyfcie i użyłam oleju kokosowego w charakterze tłuszczu stałego, konsystencja jest jak najbardziej w porządku i działanie też super. Myślę, ze kokos użyty zamiast oleju płynnego spowoduje, ze balsam będzie zbyt twardy.
OdpowiedzUsuńdzięki za pomysł, chyba wypróbuję:)
OdpowiedzUsuńkilka dni temu robiłam swoją - z masłem kakaowym, miodem i czekoladą :D jest pyyyyszna, ale zaburzyłam proporcje i muszę ją trzymać w lodówce ;)
OdpowiedzUsuńojaaaaaaa z miodem? :D
Usuńjak się miód zachowuje w mieszaniu? :)
Pomadka fajna i na pewno działa lepiej niż te sklepowe, ale jestem zbyt leniwa i wolę kupić ;P Wesołych Świąt ;0
OdpowiedzUsuńPomysłowe i ciekawe, ale nie dla mnie. Mam za mało cierpliwości do takich rzeczy. Ale gratuluję sukcesu DIY :)
OdpowiedzUsuńJa swoją mam zamiar zrobić! Robiłam już taką w słoiczku, ale taka w sztyfcie będzie wygodniejsza :D
OdpowiedzUsuńChyba zbyt skomplikowane dla takiego leniwca jak ja :)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy artykuł. Jestem pod wielkim wrażeniem.
OdpowiedzUsuń