Witajcie :)
Nadszedł moment, w którym nie ma co się dłużej czarować - ten blog padł.
(Nie bójcie się, nie usuwam go, ale przestałam o nim myśleć jako o aktywnym, co uświadomiłam sobie w momencie pisania tego wpisu).
W tym roku obchodziłby niezły jubileusz - 4mln odsłon, 500 wpisów i 6 lat stażu - nieźle!
Odkryłyśmy razem przeciekawy świat kosmetyków, włosomanii, urodowego DIY i nikt nam tego nie zabierze :)
Ale stracił sens. To jest blog o włosach i kosmetykach naturalnych. Niestety potoczyło się tak, że włosy i kosmetyki przestały być moją pasją.
Eksperymenty przestały cieszyć a coraz bardziej frustrują. Poszukiwania skupiłam na innej dziedzinie - jak pomóc od środka.
Moje Hashimoto nabiera rumieńców, włosy i skóra szaleją - a ja mimo całej wiedzy i - uwierzcie! - masy cierpliwości nie mogę nic z tym zrobić. Za sukces można uznać dzień, kiedy włosy nie zatykają odpływu i dają się rozczesać. Dylemat "myć czy zgolić" pojawia się średnio co tydzień i chyba nie obcięłam ich jeszcze dlatego, że wyglądałabym jeszcze bardziej mizernie.
Oto jeden z lepszych dni - świeżo podcięte końcówki, kompres. |
Druga rzecz - sama się zapędziłam w taką sytuację - na początku bloga postawiłam sobie bardzo wysoko poprzeczkę jeśli chodzi o styl i poziom wpisów. Publikując coś nie na temat, coś nieodkrywczego, ba - coś na luźno - sama czuję zgrzyt i niedosyt.
I nawet Blogger mi sugeruje, że czas się zdecydować - przez lata blog obrósł w dodatki i sam szablon jest tak ciężki, że wiesza się, zanim uda mi się coś zmodyfikować. Postawienie go na nogi pewnie wymagałoby trochę czasu i energii. A nie chce mi się już.
Ale nie bójcie się - nie odchodzę całkiem! Nadal jestem na Facebooku. Trochę więcej na Instagramie. No i tu zostawiam Wam 500 wpisów - jest co czytać!
A może nawet będę pisać? Bo nie umiałabym nie pisać. Pisanie to jeden z moich środków wyrazu - jedni muszą śpiewać, inni malować, robić zdjęcia, a ja muszę pisać (i eksperymentować) :) Pewnie będzie o czym, bo jak pochwaliłam się własnie na Fb - wyjeżdżam na trochę. Będzie się działo :) O ile będę miała czas, bo będzie się działo.
Zupełnie spontanicznie utworzyłam niedawno blogunia na Wordpressie. Czuję się trochę, jakbym urządzała nowe mieszkanie - bawię się szablonem, zbieram ciekawe grafiki, mam już nawet kilka pomysłów na wpisy. Konwencja z założenia o niczym, chociaż chciałabym zostać żeńskim Konradem blogosfery jeśli wena pozwoli :)
Obrazek jest linkiem do strony.
Na razie niewiele się dzieje, bo się pakuję i załatwiam.
Do zobaczenia!
Gdziekolwiek będziesz, będę Cię czytała. Życzę samego szczęścia na nowej drodze życia - i tej blogowej, i prywatnej :)
OdpowiedzUsuńDzię ku je my! :)
UsuńNie miałam Cię na insta, ale już dodałam :)
OdpowiedzUsuńDzięki :)
UsuńBędzie mi brakowało twoich wpisów :) trzymam kciuki żeby wszystko się ułożyło dobrze, i żeby twoje fale miały się dobrze.
OdpowiedzUsuńPozdrawia jak zawsze wierna falowana koleżanka Paulownia :)
Ściskam!
UsuńNawet nie wiesz jak twoj blog bardzo mi pomógł. Gdyby nie ty pewnie dziś byłabym lysa. Jesteś i zawsze będziesz moim absolutnym autorytetem, wlozylas w to tyle roboty ze powinnaś to opublikować. Zawsze będą na świecie osoby w potrzasku tracenia kudlow i to co tu stworzyłas to najlepsze lekarstwo. Gdy człowiek choruje tracenie kudlow to taki ostatni gwóźdź do trumny. To nie tylko wlosy, to trace nie ostatkow godności osobistej. Jeszcze raz dziękuję że jesteś. I jeśli kiedyś się zdecydujesz napisać książkę na pewno zagości na mojej biblioteczne. 😘
OdpowiedzUsuńMam najlepsze czytelniczki :*
UsuńBardzo dziękuję Ci za ten komentarz! Dobrze wiedzieć, że twórczość na błahy w sumie temat jednak jest potrzebna i pomaga!
Życzę zdrowia!
hejka... a nie myślałaś przenieść się na wordepressa? Tak, wiem, że to szaleństwo z taką ilością treści ale szkoda...
OdpowiedzUsuńTeż zarzuciłam bloga i co raz to częściej myślę o przenosinach... tylko jeszcze nie wiem od czego zacząć;)
pozdrawiam:)
Powodzenia :)
OdpowiedzUsuńPowodzenia i wszystkiego lepszego :)
OdpowiedzUsuńa więc wpadłam dziś na bloga, którego w sumie nie ma??:):):Powodzenia
OdpowiedzUsuńPincet wpisów wstecz to mało? :P
UsuńWordpress to cudowny wynalazek przyznaje :) Ale tęskno mi za tobą wiedźmo! Gdy zaczynałam pisać to twój blog inspirował mnie najbardziej i tutaj najbardziej lubiłam zaglądać, pamiętam jak komentowałaś nawet moje kiepskie wpisy! A teraz, gdy wracam i chce zacząć od nowa bum i wiedźmy prawie już na blogu nie ma :(
OdpowiedzUsuń<3
UsuńNadal jestem, nigdzie się nie wybieram ;) Ja tylko mniej piszę!