Cykl pokrył się kurzem...
Ale na szczęście wciąż dzięki Wam dowiaduję się nowych rzeczy :)
Pamiętacie informację o rybim kolagenie jako alternatywie dla laminujących? A o senesie jako cassii?
W komentarzach pod wpisem: DIY Oliwka do ciała "słoneczna" kakaowo-ryżowa z woskiem pszczelim czytelniczka Ly-anna podała link do krótkiego zestawienia filtrów słonecznych w naturalnych olejach roślinnych!
Ale na szczęście wciąż dzięki Wam dowiaduję się nowych rzeczy :)
Pamiętacie informację o rybim kolagenie jako alternatywie dla laminujących? A o senesie jako cassii?
W komentarzach pod wpisem: DIY Oliwka do ciała "słoneczna" kakaowo-ryżowa z woskiem pszczelim czytelniczka Ly-anna podała link do krótkiego zestawienia filtrów słonecznych w naturalnych olejach roślinnych!
SPF NATURALNYCH OLEJÓW ROŚLINNYCH
Dodatkowo znalazłam informacje o takich olejach:
- olej rokitnikowy SPF 2-4 - a rekordowa zawartość beta-karotenu redukuje negatywne skutki kąpieli słonecznych
- olej ryżowy SPF 2-4 - a gamma oryzanol podnoszi poziom melaniny przez co blokuje działanie promieni UV
- olej z pestek winogron SPF 4
- olej konopny SPF 6
- olej sojowy SPF 10
Oprócz olejów chronić przed słońcem mogą też:
- juglon - barwnik z liści lub łupinek orzecha włoskiego
- wyciąg z arniki górskiej
- wyciąg z korzenia tarczycy bajkalskiej
- kwas ferulowy - w stężeniu 2-5 % wykazują właściwości ochronne równe SPF 3-5
- witamina C
- witamina E
Filtry roślinne stosowane samodzielnie to śliski temat. Zazwyczaj nie znamy ilości, jakiej trzeba użyć, aby osiągnąć obiecaną ochronę przeciw UV, a wartość filtra jak zwykle może być inna dla owoców rosnących w ciut innych warunkach a nawet w innej części krzaczka.
Zmierzam do tego, że jeśli zależy nam na ochroni przed UV - lepiej zaufać gotowym produktom, skomponowanym i przebadanym przez specjalistów.
UWAGA!
Wg tej strony (KLIK) masło kakaowe nie blokuje promieniowania UV w ogóle - a tylko redukuje negatywne skutki ekspozycji i poprawia koloryt opalającej się skóry.
Bardzo przepraszam Was za wprowadzenie w błąd, ale uległam bardzo popularnej opinii, że "masło kakaowe jest świetne na słońce" a olej ryżowy "zawiera filtry UV", gdy tymczasem filtr SPF 2-4 to za mało, żeby mówić o jakiejkolwiek ochronie...
Jakie znacie naturalne filtry słoneczne? Najlepiej oczywiście z cyferkami :)
Jestem ciekawa od czego zależy rozstrzał wartości od 28-50... Bo to jednak jest różnica, czy 28 czy 50 ;)
OdpowiedzUsuńMnie też to zastanawia.
UsuńJa bym celowała, że chodzi o ilość nałożonego produktu. Z filtrami jest tak samo. Jest określona ilość którą trzeba nałożyć na dany fragment skóry by uzyskać taką ochronę jaka jest podawana na pudełku. Inaczej z np. SPF 50 robi nam się 30 czy 20.
UsuńA może, oprócz grubości nałożenia, również to kwestia tego, że to produkt naturalny i nie stabilizowany na obecność danej substancji, która pełni rolę filtra i zależy od tego gdzie rosło, kiedy zerwane itp itd, tak samo jak z ziołami?
UsuńWedlug mojej bardzo skromnej wiedzy w temacie filtrów (nie stosuję syntetycznych, czasami coś poczytam i na tym to się kończy) - może ktoś to rozwinąć - to kwestia zlożona: ilość aplikowanego oleju/kosmetyku, czas ekspozycji skóry na slońce, do którego momentu filtr chroni + ponowna aplikacja i strefa klimatyczna, czyli jak mocno slońce operuje w danym miejscu.
UsuńA.
No i do tego jeszcze dochodzi typ karnacji.
UsuńA.
A ja bym obstawiała, że jednym z ważniejszych czynników będzie sposób tłoczenia oleju (na zimno, na ciepło) i rafinacja bądź jej pominięcie :)
UsuńMożemy sobie tak domniemywać, różne źrodla podają inne dane, my się tym sugerujemy i na końcu w przypadku takich wpisów dowiadujemy się, że nadal nic nie wiemy :D
UsuńDziewczyny, jeśli znajdziecie pewne i sprawdzone naukowo informacje, to proszę wrzućcie link.
Mnie też to intryguje i wydaje mi się, że gdyby chodziło o strefę klimatyczną, typ cery, czy nałożoną ilość, to duże różnice byłyby też w innych olejach.
UsuńMoże chodzi o jakoś olejku i to z jakich odmian malin pochodzi?
A ja nie mogę używać filtrów! Nie mogę i już. Wszystkie są tłuste, pozostawiają na skórze film i gdy już po całym dniu uda mi się ich pozbyć wieczorem - skóra jest zanieczyszczona i widzę nowe grudki. Znalazłam jedynie kilka produktów, które chciałabym przetestować, ale mają filtry słabsze niż SPF50.
OdpowiedzUsuńCiekawe, czy marchewka rzeczywiście działa :)
Jest taki beztluszczowy filtr P20 w aptekach stacjonarnych i internetowych.
UsuńSzkoda,ze to nie jest prostsze:) np robie sobie masełko na bazie 50%shea, i wiem ze mam ochrone 3:) albo np jakis przyrzad pomiarowy gotowej mieszanki, ktory mierzy ochrone ukreconego przez nas gotowego produktu.wszystko przed nami:) ja z kolei mam info od przyjaciółki, która rozmawiała o filtrach z farmaceutą, że realne różnice widać do faktora nr 50. Tzw faktor 100 daje tylko 2% więcej ochrony niż 50tka. To troche dla mnie czarna magia.
OdpowiedzUsuńW jednym z linków podano wskaźnik SPF dla oleju kokosowego 4-10 w zależności od typu oleju. Natomiast na obrazku z pierwszego linku jest podane 2-8. Szkoda, że na opakowaniach olei przynajmniej tych z zielarni, nie umieszczają informacji odnośnie faktora.
OdpowiedzUsuńO matko, jestem sławna! ;)
OdpowiedzUsuńA tak na serio, to polecam Ci cały fejsbukowy profil Live Love Fruit oraz ich stronę internetową, gdyż są to świetne źródła ciekawych infografik na temat diety oraz zdrowia i urody :)
Bardzo fajnie! Dobrze wiedzieć :)
OdpowiedzUsuńGdzieś kiedyś czytałam, że arbutyna też po części chroni ale ile w tym prawdy to nie wiem :P
OdpowiedzUsuńJa chyba zostanę w tej kwestii przy drogeryjnych kremach z filtrem :-) przynajmniej jestem pewna jaką mam ochronę ;-)
OdpowiedzUsuńPierwszy lepszy to choćby olej sezamowy z ZSK (przepraszam za brak linku, piszę z tel)SPF 3-4
OdpowiedzUsuńuwielbiam naturalne filtry, ale zastanawia mnie to czy gdy będę regularnie używać oleju z pestek marchwi to nie zabarwi on mnie na pomarańczowo ? :D
OdpowiedzUsuńmam wiekszosc z tych olejow i o ich wlasciwosciach przeciwslonecznych zdawaje sobie sprawe.. ale nie ufam im i nie polegam na nich na sloncu,.
OdpowiedzUsuńnie polecam opalania się na maśle kakaowym. nie mam w zwyczaju spalać się na słońcu, mogłabym siedzieć godzinami i nic mi nie ejst, zawsze później występuje piękna opalenizna. używam masła kakowego jako zwyczajny balsam po kąpieli itd... pewnego razu wysmarowałam się przed basenem, po 3 godzinach wróciłam jak człowiek burak. skóra piekła mnie przez 2 dni:P także uważajcie. nie mniej jednak jest to dobre po opalaniu, ponieważ podkreśla opalenizne, nadaje jej brazowy kolor. :) pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńOjej, ciekawa informacja :)
OdpowiedzUsuńJa co prawda do opalania stosuje jedynie filtry syntetyczne, czyli te drogeryjne, ale fajnie wiedzieć, że można się zabezpieczać przed słońcem także naturalnymi sposobami :)
Ostatnio się właśnie zastanawiałam nad tym tematem a tu proszę :D
OdpowiedzUsuńFiltr UV na włosy, ale nie mam pojęcia jak to ugryźć od strony cyferkowej, daje henna. Ta czysta, farbująca na rudo. W tym roku, po tygodniu nad morzem, pięknego (i wysuszającego) słońca, pierwszy raz w życiu nie zauważyłam na głowie żadnych zniszczeń. Czyli to jakaś prawda, bo nie brałam żadnych dziwnych kosmetyków ze sobą, a ponieważ wiało strasznie, nie nosiłam czapek. Normalnie moje wysokoporowate suchelce byłyby już do mocnego podcięcia. A tu nic.
OdpowiedzUsuńJeśli ktoś chce być rudy, to polecam :)
Super informacja! Mam ciemną karnację, łatwo się opalam i od razu na brąz ale gdy tylko użyj balsamu do opalania schodzę ze słońca prawie nie opalona:/ Poza tym od kilku miesięcy zamieniam wszytko co chemiczne na naturalne. Mam w planach zakup masła kakaowego, które podobno też ma w sobie naturalne filtry albo olejku kokosowego. Z tego widzę ma on niski SPF a więc moja skóra na pewna się opali i to naturalnie ;)
OdpowiedzUsuń