http://www.exponent.com |
Już dawno dawno temu postanowiłam zrobić szampon.
Właśnie jestem w trakcie testowania drugiego.
Po co mi własny?
Generalnie "bo tak", chociaż mogłabym wymienić kilka zastrzeżeń jakie mam do kupnych szamponów, połowę nawet znacie :)
Pierwszy powód nazywa się Sodium Laureth / Lauryl Sulfate, w skrócie SLS, drugi Betaina Cocamidopropylowa (CB), trzeci to Sodium Chloride czyli sól kuchenna albo nawet drogowa ;) Czwarty to ciężkie do wymienienia z nazwy brzydkie konserwanty i środki zapachowe, zwłaszcza ten o nazwie Parfume ;)
Pewnie stopniowo będę wspominać o analizie składów. Jeśli chcecie rozumieć, o czym piszę - musicie rozumieć, o czym piszę ;)
ANALIZA SKŁADU KOSMETYKÓW
Po co analizujemy kosmetyk? Żeby wiedzieć co nakładamy na twarz.
Np kupuję krem który zawiera cenny olej arganowy. Kosztuje że hoho, ma olej arganowy - musi byc fantastyczny ;]
BŁĄD - patrzymy w skład i okazuje się, że naszego oleju jest kropelka na całe pudełko, a płacimy za marketing i kto wie, może jeszcze nas wysyfi po parafinie, bo się akurat takowa przypałętała.
Z drugiej strony - dzięki znajomości składów udało mi się wytropić już wiele kosmetycznych perełek za grosze.
Analizujemy też po to, aby nie narażać się na składniki, których nie chcemy, choćby z przyczyn ideologicznych - np sadło jelenia,
Uwaga czytelniczki.(...) czerwień koszenilowa to syntetyczny barwnik E124 będący odpowiednikiem koszenili, która jest barwnikiem naturalnego pochodzenia, o symbolu E120. Względy ideologiczne dotyczyć mogą więc samej koszenili, choć ja jako atopowiec ponad względy ideologiczne przedkładam zdrowotne -bardzo często u ludzi występuje alergia na E120 (choć, a może właśnie dlatego, że naturalne) i ja również E120 unikam jak ognia...w kosmetykach również.
Jak analizujemy skład? Bierzemy kosmetyk. Np szampon. Dzisiaj mi szamponiaście ;P Oglądamy etykietkę i opis producenta, który jak zwykle obiecuje nam złote góry. A potem spoglądamy na ten skład w dziwnym języku, małym druczkiem - i wybuchamy śmiechem albo robimy Facepalm.
Składniki opisane są "angielską łaciną" czyli najczęściej nazwy pochodzenia klasycznego z pokrzywionymi końcówkami - głównie nazwy związków chemicznych. Nazwy składników roślinnych są albo po łacinie, albo po angielsku i zawierają miłe słowo EXTRACT, JUICE, OIL czy PROTEIN. Tych szukamy!
Składniki wymienione są kolejno wg stężeń - tych z początku jest najwięcej, tych z końca najmniej.
Jeśli chodzi o działanie pielęgnacyjne, liczą się dla nas te umieszczone przed zapachem. Jeśli o szkodliwość - wszystko.
Tyle na dziś ;)
* * *
NOTATNICZEK - SKŁADNIKI
DETERGENTY
Detergenty są po to, aby oczyścić skórę, włosy (naczynia, powierzchnie), odtłuścić, unieszkodliwić drobnoustroje. Są nam potrzebne dla zachowania podstawowej higieny. Kosmetyki komponowane są przez fachowców i nie powinny zawierać szkodliwych dla nas składników.
Jednakże - zwłaszcza te ogólnodostępne - projektowane są pod większość statystyczną. Jeśli nasza skóra jest wrażliwa, wyjątkowo sucha bądź jakkolwiek problematyczna - albo włosy delikatne, zniszczone, suche lub kręcone/falowane - nie jesteśmy już większością statystyczną i warto przyjrzeć się im bliżej...
(Poniższe zostało opisane właśnie z perspektywy niestatystycznej skóry wrażliwej)
Niby wszystko jedno - pieni się i myje.
A jednak - nie wszystko jedno. Detergenty dzielimy na trzy (wg CG, czyli według Metody Curly Girl by Lorraine Massey, którą praktykują zakręcone wizażanki, w tym wiedźma, to nawet cztery).
Różne grupy detergentów różnią się od siebie ładunkiem jonowym, za czym idzie siła oczyszczania.
- Surfaktanty anionowe
- Surfaktanty amfoteryczne
- Sufraktanty niejonowe
- ( Surfaktanty tudzież antystatyki kationowe )
SUFRAKTANTY ANIONOWE
Pierwsza grupa, do której należy nasz "ukochany i wysławiany pod niebiosy" SLS (przyjęło się używać tego określenia dla wszystkich Lauryl Sulfates i Laureth Sulfates).
Wraz z rodzinką o nazwisku Sulfate to grupa bardzo silnych detergentów anionowych. Jest bardzo skuteczny - odtłuszcza, działa antyseptycznie i przeciwgrzybiczo. Znajdziemy je np w płynie do mycia naczyń. Nieodpowiednio zrównoważony innymi składnikami, że tak ujmę, oczyszcza naskórek razem z naskórkiem (źródło - wykaz składników potencjalnie komedogennych na wizażu - SLS może złuszczać naskórek, który to złuszczony bierze i zapycha pory).
Wiemy co się dzieje, jeśli myjemy pół kuchni garów bez rękawiczek - skóra się marszczy, jest wysuszona do spodu. Nie jest to zabawa, którą chciałabym fundować mojej skórze i włosom jeśli nie ma takiej ewidentnej potrzeby.
Czasem taka potrzeba nastąpi - jeśli w ciągu kilku myć włosy nie chcą się domyć, szybciej się przetłuszczają albo są matowe, zakurzone i bez życia - to tak, tylko szampon z SLS (prosty szampon z SLS!) pomoże jak peeling facjacie. Ale tak jak peelingu nie robi się codziennie, tak i z SLSem bez przesady.
Przedstawiciele tej grupy:
- Sodium lauryl sulfate
- Sodium laureth sulfate
- Sodium myreth sulfate
- Sodium pareth sulfate
- Sodium coco sulfate
- Sodium coceth sulfate
- Ammonium lauryl sulfate
- Ammonium laureth sulfate
- Sodium Olefin Sulfonate
- Sodium cocoyl sarcosinate
- Sodium lauryl sulfoacetate
Niecne działanie detergentów może być złagodzone:
bogatą fazą tłuszczową - oleje, woski, silikony - dzięki nim szampon nie oczyszcza skóry do spodu i nie wysusza jej na śmierć. Skóra to nie gary! Musi coś zostać. Poprzez nadgorliwe oczyszczanie można nawet bardzo suchą skórę doprowadzić do np łojotoku - jako mechanizm obronny.
dodatkiem łagodniejszego detergentu np z list poniżej - co nie zmienia faktu, że SLS z całą plejadą glukozydów nadal u mnie sieje zniszczenie ;)
SURFAKTANTY AMFOTERYCZNE
Cocamidopropyl Betaine to detergent z drugiej grupy. Jest trochę łagodniejszy, tzn. trochę mniej skuteczny ale dla skóry to dobrze. Wybije nam grzybki i bakterie, ale pozostawi kawałek warstwy ochronnej naskórka. Mimo że tak zachwalany w mediach - to nadal silny detergent, skoro jest w stanie rozpuścić silikony. Nadal może powodować podrażnienia u wrażliwców - ale już jest dozwolony w kosmetykach EKO i dla dzieci.
Przedstawiciele tej grupy, od najmocniejszych:
- Cocamidopropyl betaine
- Coco betaine
- Lauramidopropyl Betaine
- Babassumidopropyl Betaine
- Cocoamphoacetate
- Cocoamphodipropionate
- Disodium cocoamphodiacetate
- Disodium cocoamphodipropionate
- Lauroamphoacetate
- Sodium cocoyl isethionate
Do tej wesołej grupki NIE NALEŻY Betaina (INCI: Betaine) - składnik nawilżający. Z buraków. Ostatnio lubiany w kosmetykach, które chcą być naturalne.
SURFAKTANTY NIEJONOWE
Glukozydy - to trzecia grupa detergentów. Występuje w naturze. Tak jak powyższe uzyskuje się z naturalnych składników (ulubione hasło marketingowe - delikatny detergent naturalnego pochodzenia o SLES ;] tfu!) - tak glukozydy już tam są! :) Mydlnica, orzechy piorące - czy to z naparu czy odwaru - otrzymujemy pieniącą się wodę która przyjemnie myje.
Te są zdecydowanie najłagodniejsze, ale nadal skuteczne! I do tego całkowicie naturalne.
Przedstawiciele tej grupy, znajdujący się w kosmetykach:
- Coco glucoside,
- Decyl glucoside,
- Lauryl glucoside
W tej grupie spotkać możemy także inne pochodne tłuszczów kokosowych. Pełnią funkcję łagodzącą ładunek detergentów anionowych, stabilizują mieszankę, są bardziej emulgatorem niż detergentem.
Niestety - chociaż same z siebie łągodne - Laureth-X mogą zwiększyć potencjał drażniący SLSów.
Przedstawiciele tej grupy:
- Laureth-10 (lauryl ether 10), Laureth-23, Laureth-4
- Steareth- (2, 10, 15, 20)
- C11-21 Pareth- (3 do 30)
SURFAKTANTY KATIONOWE - ANTYSTATYKI - więcej w poście O myciu włosów odżywką
Następny mój ukochany składnik:
SÓL
Co robi w szamponie sól? Po pierwsze, drugie i trzecie - jest najtańszym zagęstnikiem na ziemi! Wiedza mi tez podpowiada, że może wspomagać penetrację składników wgłąb naskórka i włosów i poprawiać właściwości myjące.
Co robi skórze? Wysusza. Piecze :(
Więc, mili państwo - sól zostaje w kuchni!
Od tych składników się nie umiera. Ale wystarczą zniszczone włosy czy wrażliwa skóra - i dadzą nam popalić...
A teraz idźcie do sklepu i weźcie pierwszy lepszy szampon.
Aqua, Sodium Laureth Sulfate, Cocamidopropul Betaine itd, a Sodium Chloride tuż za nimi.
Szampon dla dzieci, z tych całkiem łagodnych:
Aqua, Sorbitol, Lauryl Glucoside, Cocamidopropyl Betaine i dalej sól.
Przykład czegoś pozytywnego:
Emolium Szampon nawilżający KWC
Skład: aqua, disodium laureth sulfosuccinate, decyl glucoside, cocamidopropyl betaine, panthenol, peg-75 shea butter, sucrose cocoate, gluconolactone, betaine, butylene glycol,, tephrosia purpurea seed extract, peg-150 pentaerythityl tetrastearate, peg-6 caprylic/capric glycerides, wheat amino acids, urea, diglycerin, sodium pca, hydrolyzed wheat protein, sorbitol, lysine, allantoin, lactic acid, polyquaterium-7, sodium benzoate, phenoxyethanol, disodium adta, parfum
Opis: składniki dobre, złe i takie sobie z punktu widzenia wrażliwca
Dlaczego ten podaję z nazwy - jest perełką na rynku. Daje ukojenie i nawilżenie, nie ma SLS ani ALS ani SCS ani soli ani niemedialnych parabenów.
Niestety i on ma niedociągnięcia :( U nas w domu zazwyczaj sprawdza się do połowy butelki, używany na kilka bujnych czupryn. Może potem się psuje? Nie wiem. A może średnio fajne składniki jednak dochodzą do głosu?
Hm... Jest kilka średnio fajnych składników, niestety na początku listy: disodium laureth sulfosuccinate - detergent z tej samej grupy co SLS, wiele słabszy ale nadal anionowy. CB. Proteiny, które mogą uczulać... Chlip!
Więc co - wspieramy sklep z półproduktami albo zielarski i robimy własny, lepszy ;)
Wracam do mojego szamponu ;)
Sobotnia Wiedźma
pewnie sprobuję emolium, faktycznie sporo dobrego o nim piszą.
OdpowiedzUsuńemolium=parafina parafina jest ropopochodna i zatyka pory = zaskórniaki
UsuńZaskórniaki to pieniądze, które się chowa na czarną godzinę ;)
UsuńI w ogóle czytasz, co komentujesz? Przecież w szamponie Emolium NIE MA parafiny, jest podany skład.
Zamieścisz przepis? :)
OdpowiedzUsuńWiem, że moja skóra nie lubi się z SLS i solą kuchenną bardzo-bardzo, ale nawet bardziej nie lubimy linalolu. A linalol siedzi niemal we wszystkich fajnych odżywkach, maskach, szamponach i nawet we wcierkach :(
Zamieszczę :)
UsuńAaa mega wpis, wszystko mi się we łbie porozjaśniało!
OdpowiedzUsuńJestem zaszczycona :D Przecież Ty tyle wiesz o składach :D
UsuńMycie naparem z orzechów piorących już sprawdzałam i skóra była bardzo zadowolona :) Jest o tym wpis http://czarownicujaco.blogspot.com/2011/10/u-wiedzmy-w-spizarce-pure-nature.html
UsuńSkóra była bardzo zadowolona tylko zniechęcił mnie brak czasu (trzeba pamiętać o "nastawieniu" orzechów" a woda orzechowa nie ma wiecznej przydatności do spożycia) i to, że trzeba chwilę spędzić głową w dół...
A szamponów z Alterry próbowałaś? :) Mają bardzo przyjemny skład :)
OdpowiedzUsuńSzampony Alterra maja alkohol. Prawda - certyfikowany, pewnie z wina (Weingeis) a nie z denaturatu ale to nadal alkohol. Niestety leczenie wspomniane w Elaboracie uwrażliwiło moją skórę na alkohol... Do tego mają Sodium Coco Sulfate - siarczan, detergent o sile rażenia mniejszej niż SLS ale chyba porównywalną do SLES. U mnie odpada. Próbowałam szamponu z aloesem - swędziało jak nie wiem...
OdpowiedzUsuńDlatego chcę własny :)
BTW - śliczny nick - Nadzieja :D
nie znam się na chemii i nigdy jej nie lubiłam (mój znienawidzony przedmiot szkolny zaraz po wuefie:)), jednak z tego, co udało mi się wyczytać w internecie, to sodium coco sulfate = sodium laureth sulfate i denerwuje mnie przez to wmawianie, że alterra nie zawiera sls/sles-ów;)
Usuńod grudnia moją skórę głowy podrażnia niemalże wszystko, próbowałam raz umyć głowę maską alterry i oczywiście nic z tego nie wyszło,w końcu alkohol na miejscu nr 2...
podsumowując, alterrze póki co mówię 'nie';)
Ha, a myślałam, że to ja jestem jakimś odmieńcem :P
UsuńA tu widzę - więcej nas :)
Nom... Jak usłyszałam że Alterra pojawi się w Polsce to się mało nie osikałam ze szczęścia :) a potem powąchałam, przeczytałam skład... Koleżankę wyłupieżyło po szamponie to mi dała na spróbowanie i niestety - zawód roku :/
Usuńnie wiem komu dziekowac ze trafilam na Twoj blog :) ma tyle cennych informacji ze bede chetnie je wszystkie chlonac!
OdpowiedzUsuńobserwuje i przesylam uciski!
Cieszę się :) Zapraszam
Usuńwitaj wiedźmo, świetny blog, zapraszam do mojego o naturalnych kosmetykach http://kwiat-paproci.pl/blog/
OdpowiedzUsuńmira
O kurcze, jak Ci się tak chce! Podziwiam naprawde:) Gratuluję wiedzy i samozaparcia, ja jestem na to zbyt leniwa:D
OdpowiedzUsuńNa co zbyt leniwa? ;) Na naukę analizy czy na pisanie takich elaboratów? ;)
OdpowiedzUsuńsuper temat! Tylko jak te nazwy spamiętać?
OdpowiedzUsuńWystarczy grupy :)
Usuńsulfates - najsilniejsze
betaine, cocoampho- - średnie
glucoside - najłgodniejsze :)
Długo chodziłam na zakupy ze spisem w telefonie ;) Treaz już się samo pamięta
I znowu świetna ściąga!:) dzięki:)
OdpowiedzUsuńA ja myślałam, że Ammonium lauryl sulfate jest dużo lepsze od sodium laureth sulfate, a to chyba zasługa innych składników szamponu.
OdpowiedzUsuńCzy dokładnie ALS od SLES to ciężko mi powiedzieć.
UsuńChoćby na stronie Farmony przeczytamy już, że SLES jest łagodniejszy od SLS.
ALS i ALES nawet jeśli są łagodniejsze to są też dobrym chwytem marketingowym - Nie daliśmy SLSów, jesteśmy fajni! ;]
Wg mnie to nadal porównywanie szczotki z dzika do szczotki z dzika
Witam,
OdpowiedzUsuńjestem pod wrażeniem tutejszej wiedzy. Zastanawia mnie tylko, dlaczego SLS i SLES to ten sam produkt , skoro wyroby te róznią sie zarówno składem jak i właściwosciami?SLES jest produkowany z etoksylowanego alkoholu laurylowego (tak, z surfaktantu niejonowego), natomiast SLS to siarczan alkoholu laurylowego. Własnosci pianotwórcze, odtłuszczające, stabilnosći, odpornosć tych dwóch grup produktowych jest rózna. A co na temat SLS stosowanego powszechnie w pastach do zębów?Ammonium Laureth Sulfate jest solą amoniową w odróżnieniu od SLES(soli sodowej). Ma znacznie łagodniejsze działanie na skórę, przebadane w te i nazad. - aha i są znacznie droższe od SLESów.Technologia produkcji jest również inna, ale właśnie dzięki temu, że sa to pochodne amoniowe, mają łagodniejsze działanie na skóre.
Jesli chodzi o to czy sodium coco czy laurteh- te produkty różnią sie chemicznie, poniewaz są produkowane: coco- na alkoholu C12/C18, lauryl- C12/14 (mówie tu o potocznym nazewnictwie, jak wygląda dystrybuja homologów), natomiast wszyskie te alkohole wywodza sie z palm kernel oil (ścislej-są to poszczególne frakcje)- należy troche poczytać o surowcach i ich sposobie przetwarzania.
Surfaktanty niejonowe owszem mają działanie synergistyczne z anionowymi, ale sa wprowadzane do formulacji po to, aby ją wzbogacić, ustabilizować i zmniejszyć działanie drażniace anionów.
Dlaczego alkilopoligluzkozydy (surfaktanty cukrowe)oraz pozostałe etoksylaty są wrzucone do jednego wora?podobnie z cocoamfooctanami razem z betainami?
A czy Panie wiedza, że sulfobursztyniany są produkowane na tych samych instalacjach, co SLES/SLS/ALS/ALES?
Oho! Co za wiedza :) Czapki z głów :)
UsuńNie próbowałam szamponów z SLS, ale jako się dowodzi - łągodniejszy SLES dla mnie wcale nie jest łagodny. ALS i ALES też nie. Unikam ich również w pastach do zębów - gdzie występują chyba w mniejszym stężeniu, ale ciężko wróżyć z INCI
Sulfobursztyniany są też chyba w tej samej grupie czyli anionowe
Dziękuję za wyjaśnienie :)
Widzę, że muszę przejrzeć i zweryfikować ten wpis :>
Poprawiony! :)
UsuńDzięki za info :)
OdpowiedzUsuńA mnie właśnie cocamidopropyl betaine w emolium uczulił :( myślałam, że znalazłam szampon idealny ale się nie udało :( Szukam nadal czegoś bez CB ale trudno znaleźć, prawie każdy go ma :(
OdpowiedzUsuńtez niesmiało mysle, ze to wina cb u mnie i rodzinki
Usuńzobacz na te liste:
http://fellogen.blogspot.com/2012/09/agodne-szampony-do-stosowania-na-co.html - sa wyroznione szampony bez CB
A ja mam pytanko odnośnie kolagenu do mycia BingoSpa, bo kolagen=proteina, czy w przypadku szamponu z sles w składzie razem z kolagenem istnieje ryzyko przeproteinowania włosków? Przepraszam za takie naiwne pytania;)
OdpowiedzUsuńWszystko zależy od indywidualnych preferencji włosów - czyli tak, w nielicznych przypadkach, jeśli włosy nie dostają olejów i innych emolientów, może się przytrafić przeproteinowanie.
UsuńAle prędzej niedoczyszczenie, podobnie jak w przypadku szamponów z silikonami
Aha, rozumiem, dzięki za rozwianie wątpliwości:*
UsuńCzyli lepiej postawić na jakiś inny 'oczyszczacz' raz w tygodniu stosuję mydełko sesa z slesem ale jednak trochę wysusza:/
Obserwuj, może nie trzeba :)
UsuńCzego nie powinien zawierać taki prosty oczyszczający szampon do cotygodniowego oczyszczania z nagromadzonych substancji?
OdpowiedzUsuńNie powinien zawierać silikonów, polyquaternium i quaternium.
UsuńLepiej, żeby nie miał za dużo protein, skrobii, olejów i ekstraktów roślinnych.
Może za to zawierać humektanty - np glicerynę i sorbitol i sok z aloesu
Betaina nie jest cukrem, tylko pochodną aminokwasu - sprawdź na wikipedii ang hasło betaine wzór chemiczny :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za uwagę! Jak czasem wspominam - nie jestem chemikiem :)
UsuńKochana Wiedźmo, pisząc o unikaniu składników z przyczyn ideologicznych wspomniałaś o czerwieni koszenilowej. Chcę tylko zwrócić uwagę na pewną drobną różnicę -otóż, czerwień koszenilowa to syntetyczny barwnik E124 będący odpowiednikiem koszenili, która jest barwnikiem naturalnego pochodzenia, o symbolu E120. Względy ideologiczne dotyczyć mogą więc samej koszenili, choć ja jako atopowiec ponad względy ideologiczne przedkładam zdrowotne -bardzo często u ludzi występuje alergia na E120 (choć, a może właśnie dlatego, że naturalne) i ja również E120 unikam jak ognia...w kosmetykach również.
OdpowiedzUsuńSam w sobie post odpowiada idealnie na moje potrzeby i kolejny raz jestem Ci wdzięczna w duchu za Twoje wykłady ;)
Dzięki za sprostowanie :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że wpis się przydał!
Witam!
OdpowiedzUsuńA co powiesz o takich składnikach znajdujących się w balsamie do mycia włosów: Woda, Glukozyd kokosowy, Glukozyd decylowy, Miód, Betaina kokamidopropylowa, Masło karite (Shea), Panthenol, Olej jojoba, Guma guar, Oleinian glicerolu, Kwas mlekowy, Betulina, Benzoesan sodu, Olejek rozmarynowy.
Produkt wygląda na bardzo łagodny i odżywczy, nie będzie wysuszał. Mały potencjał ale nadal wrażliwców może podrażniać mała ilość betainy kok., miodu, kwasu mlekowego i olejku rozmarynowego.
UsuńNiestety nie można mieć wszystkiego. Ja szamponu do włosów już nie szukam w sieciowych drogeriach, bo nie mam tam nic co by mnie interesowało. Nawet szukałam ostatnio szamponu w dziale dziecięcym, bom chciałam jakiś delikatny, ale się zawiodłam. Okazało się, że w szamponach dziecięcych jest tyle samo chemii co w szamponach dla dorosłych. Obecnie kupuję szampony w sklepie internetowym z naturalnymi kosmetykami, ale oprócz tego używam również wywaru z orzechów piorąco - myjących, które nie podrażniają ponieważ nie mają w sobie żadnej chemii i bardzo fajnie się pienią. To jest dobra alternatywa dla wrażliwców. Oprócz tego zmieniłam również szczotkę na taką z naturalnego włosia i nie czeszę już włosów mokrych tylko suche. To ponoć ma znaczenie.
UsuńJednym to służy a innym szkodzi... W moim przypadku na przykład odwar w orzechów w ogóle nie oczyszcza włosów ani skóry, co przy przewlekłej infekcji tylko pogarsza sprawę.
UsuńDbaj o szczotkę bo na tej naturalnej łatwiej rozwinie się życie.
Czesanie ma sucho ma znaczenie, włos kiedy jest wilgotny jest bardziej podatny na uszkodzenia mechaniczne.
Jeśli chodzi o dobre odżywanie włosów to polecam tzw. olejowanie. To znaczy, żeby na noc na włosy nałożyć sobie naturalny olejek może być nawet oliwa z oliwek i na to ręcznik i tak kładziemy się spać. Rano zmywamy szamponem.
OdpowiedzUsuńOlejowanie i w ogóle nakładanie czegokolwiek na skalp na całą noc jest ryzykowne, zwłaszcza przy problemach z wypadaniem włosów albo infekcjami.
UsuńOlejowanie włosów na 2h w zupełności wystarczy, po tym czasie nie chłoną już kuracji a można rozmiękczyć łuskę, co jest korzystne tylko przy włosach sztywnych.
Bardzo bym chciała wreszcie podejść do tematu pielęgnacji profesjonalnie. Jednak ten twój tekst jest dla mnie tylko częściowo zrozumiały. Pytanie co byś poleciła, żeby zacząć ,,badania" na ten temat? Bo kompletnie nie wiem od czego zacząć :( No wygoogluje sobie SLS, a i tak nie rozumiem tekstu z Wikipedii. Będę wdzięczna za odpowiedz :)
OdpowiedzUsuńPolecam zacząć od blogów. U Blondhaircare i Kascysko znajdziesz rzetelne informacje ale podane w przystępny sposób. Kiedy oswoisz się ze słownictwem - wikipedia stanie się przystępna!
Usuńhttp://www.blondhaircare.com/2013/02/o-czytaniu-skadow-kosmetykow.html
http://www.italianablog.pl/2013/02/jak-czytam-sklady-kilka-zasad-dla-poczatkujacych/
Oraz encyklopedie:
http://www.kosmopedia.org/encyklopedia/
własnie zrobiłam mój pierwszy szampon diy:)
OdpowiedzUsuńGratulacje :D
UsuńCutisHelp mimi emulsja...wiem ze zawiera sls i wiem czym jest sls ale wsod emulsji do pielegnacji niemowlaczkow moim zdaniem jest najlepsza...moje potomstwo mialo azs i to w takim stopniu ze zaczynaly pojawiac sie rany...Mialem maści od dermatologa na bazie sterydow ktore pomagaly ale tylko na chwile-takie leczenie syfa pudrem...Gdy zastosowałem Cutishelp w ceimnozielonym opakowaniu z napisem defekt stany zapalne zniknely a rany sie zagoily, przy stosowaniu emulsji do kompieli mimi juz sie wiecej nie pojawily wiec moje pytanie brzmi:
OdpowiedzUsuńSkoro te SLS sa takie zle i fuj to dlaczego preparat ktory je zawiera nie powoduje nawrotów stanów zapalnych i dziala tak dobrze?
Bo jest dobrze skomponowany i w tym przypadku się sprawdził :]
UsuńSzkoda, że nie ma jednego przepisu na problemy skórne.
Jeśli komuś doskwierają problemy skórne, sprawdzenie, czy nie szkodzi SLS powinno być jednym z kroków, podobnie jak sprawdzenie innych składników.
bardzo interesujący wpis, wiele spraw mi się wyjaśniło - wrzucam ten wpis na FB - niech inni też skorzystają! DZIĘKUJĘ!!!
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńTeż mam wrażliwą skórę głowy - masakra z tym drapaniem, pieczeniem... Dopiero od niedawna zaczęłam czytać składy, ale i tak już mi się trochę w głowie rozjaśniło - mnie najbardziej uczulają pochodne formaldehydu i stearealkonium czy coś tam chloride, bentonite..., methylchloroisothiazolinone i Methylisothiazolinone - okropne są.
OdpowiedzUsuńPrzydatny post!
Dzięki! Cieszę się, że się przydał :)
Usuńczyli odzwyka /maska z alterry która zawiera na 2 miescju alkohol z certyfikowanych upraw ekologicznych też jest szkodliwa ????
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
Usuńtakże jeśli chodzi o ta odzywkę z alterry -myślałam ze jak zawiera alkohol z certyfikowanych upraw to nie będzie wysuszać włosów jak inne szkodliwe alkohole , PROSZE DORADŹ MI ,
Usuńi CO MYŚLISZ O CETRIMONIUM CHLORITE ??? CZYTAŁAM GDZIES ŻE TO POCHODNA SOLI AMONOWYCH A JAK WIADOMO TE USZKADZAJĄ STRUNTURE WŁOSA I ZWYWAJA SIE Z NICH DOPIERO PO OKOŁO MIESIĄCU ?????? dodatkowo ten składnik jak i behetrimonium chlorite przyzwyczaja a raczej uzaleznia włos od produktu z tym składnikiem i potem jak go przestaniemy używac to wlosy sa bardzo zniszczone , łamia się itd. , PROSZĘ O POMOC W SPRAWIE CETRIMONIUM CHLORITE - bo chciałam zakupić maskę z kallosa ale tak ten składnik jest na 3 miejscu w składzie ,
i jeszcze jedno pytanie - czy składniki po perfumach nawet te bardzo złe będą szkodzić włosom lub skórze skoro są zawarte po perfumach ( a jak wiadomo po perfumach podobno takich substancji jest śladowa ilość w produkcie ) ?????
czy masz może informacje po ilu godzinach silikon lotny cyclapentasiloxane ulatnia się z włosów /skóry po nałożeniu ?
Bardzo proszę o informacje i odpowiedzi na moje pytania bo liczę się z Pani zdaniem , pozdrawiam
Dodatek alkoholu może być wysuszający dla porowatych włosów, ale nie musi. Składy Alterry są bardzo emolientowe i olejki mogą równoważyć wysuszanie. U mnie alkohol w kosmetyku powoduje podrażnienie skóry, certyfikowany czy nie.
UsuńNie znam tak szczegółowych odpowiedzi na Twoje pytania... Najlepiej zadać je kosmetologowi specjalizującemu się w recepturach lub technologowi chemicznemu.
Włos jest strukturą martwą i produkowaną przez organizm na straty, a to, jak szybko się zużyją zależy od cebuliona czynników, z czego na większość nie masz wpływu. Z prywatnego punktu widzenia bardziej uważałabym np na zmęczenie hydralne (moczenie i suszenie i związaną z tym pracę łuski i zużywanie warstwy lipidowej). Cet ch i Beh ch mogą osadzać się na włosie, podobnie jak większość składników naturalnych - ich działanie polega właśnie na tym, żeby przykleiły się do włosa. Dlatego w pielęgnacji CG upieramy się przy porządnym oczyszczaniu co jakiś czas.
Składniki po 'parfume' nadal mogą uczulić. Są takie, których dopuszczalne stężenia to ułamek promila a i tak nadal są osoby nadwrażliwe.
Nie mam danych, jak szybko ulatniają się silikony cykliczne.
Pozdrawiam
A jak się mają zmydlone oleje (np. Potassium Olivate, Potassium Laurate) do siły oczyszczania? Delikatniejsze niż detergenty anionowe? Mam długie falowane włosy i szukam czegoś do mocniejszego oczyszczenia ich raz na jakiś czas. Szczególnie teraz, gdy stosuję szampon na glukozydach bez Cocamidopropyl Betaine (podejrzewam CAPB o problemy skórne, a obecny w wielu "delikatniejszych" szamponach...) takie mocniejsze oczyszczenie mi się przyda.
OdpowiedzUsuńBarwa żurawinowa zrobiła mi armagedon na głowie (świąd, pieczenie, 2 wypryski, mocne łuszczenie. Co prawda zmieszałem z tym "delikatniejszym" z CABP - może dlatego?), dlatego wolałbym mimo wszystko unikać, oprócz CABP, całkowicie SL(e)S.
Czy taki wynalazek jak mydło do włosów i ciała Planeta Organica - czarna marokańska glinka by się nadał do silniejszego oczyszczenia?
Aqua, Ghassoul Clay, Organic Olea Europaea Fruit Oil, Organic Eucaliptus Globulus Leaf Oil, Myroxylon Balsamum Oil, Citrus Aurantium Peel Oil, Argania Spinosa Kernel Oil, Juniperus Communis Extract; Sorbitol, Sodium Cocoyl Isethionate, Potassium Olivate, Potassium Laurate, Parfum, Sodium Benzoate, Potassium Sorbate.
Co prawda Potassium Olivate, Potassium Laurate i łagodny SCI na końcu składu, ale jest glinka ghassoul na drugim miejscu.
A problemy to:
- Skłonności do łzs (zaleczone różnymi leczniczymi szamponami).
- Obecnie wiecznie łuszcząca się skóra na głowie (choć ani nie jak przy łzs - brak zapaszku, żółtych łusek, ani jak przy łupieżu suchym - nie sypie się jak śnieg). Podejrzewam, że właśnie lecznicze szampony mi skórę zmasakrowały (SLS) i/lub wrażliwość/uczulenie na CAPB (używanie "delikatniejszych" szamponów - brak świądu, jednak skóra dalej się łuszczyła)
- Kilka dni temu Barwa + szampon z CAPB dała skórze głowy świąd, pieczenie, 2 wypryski, mocne łuszczenie.
Pozdrawiam!
Teudno mi porównać siłę mycia mydeł i detergentów. Mydło jest zasadowe i dla niektórych właśnie to jest problem. Ale na końcu składu raczej zadziałają jak emulgator.
UsuńSzampony maja tak dliga listę składników, że ciężko znaleźć winowajcę... sól, konserwanty, barwniki.
Myjadło z glinką jest tak różne od szamponów że nie zaszkodzi spróbować ale efektu nie da się przewidzieć. U mnie kosmetyk z tym składem raczej spowodowałby kłopoty. Polecam zakończyć mycie kwaśną plukanką aby pozbyć sie osadu z glinki
I zastanowilabym sie nad stanem zdrowia na Twoim miejscu. Czasem wrazliwa skora moze byc objawem "glupiego" niedoboru. Mamy sezon letni, idealny moment na szejki!
UsuńDzięki za szybką odpowiedź!
UsuńNo właśnie sam nie jestem przekonany do końca do zasady - falowane włosy chyba tego nie polubią.
Może niepotrzebnie panikuję i obwiniam CAPB. No, może rzeczywiście lekko mnie podrażnia, choć nie powoduje świądu. Jednak podejrzewam, że jednorazowe użycie Barwy z delikatniejszym szamponem spowodowało taki armagedon przez Cocamide DEA (Barwa) w połączeniu z Lauryl Glucoside (delikatniejszy) i SLES (barwa). Cytat z badania:"The highest irritation was observed with the formula that contained SLES, LG, and cocamide DEA together".
Nie wiem, może jednak nie będę skreślać od razu CAPB i wezmę jakiś delikatniejszy szampon mimo wszystko m.in. z tym składnikiem. A przy mocniejszym oczyszczaniu raz na jakiś czas będę unikać tego Cocamide DEA, nawet jeśli nie łączę go z glukozydem. Jednak te szampony bez CAPB to koszt 30-100zł.
A panikuję tak, bo skończyły się szampony, barwy nie tknę już do końca życia :D, muszę coś zamówić, a nie wiem do końca co. No i trzeba jeszcze czymś myć do czasu przyjścia paczki.
Dzięki za sugestię, ale z niedoborami chyba wszystko w porządku, suplementuję się chelatami, a szejków nie mogę się tak czy siak doczekać :D W każdym razie owoce wcinam przy każdej okazji
Ja akurat miałam mydło myjące z Planeta Organika. Było w porządku, trafiłam akurat w Siberice na wyprzedaż tego mydła i dlatego postanowiłam je kupić. Mydło jest wydajne. Nie wiem jak ty ale ja myję włosy raz w tygodniu, dziewczyna która akurat pracowała w tym dniu w sklepie powiedziała że używa tego szamponu od półtora miesiąca a włosy myje co drugi dzień.
UsuńA jakie masz włosy - cienkie, grube? Proste, falowane, kręcone? To mydło (mówimy o tym z glinką, tak?) nie zostawia osadu, nie musisz robić płukanek? Oczyszcza mocno, porównywalnie do szamponów z SLS?
UsuńNo u mnie włosy wytrzymują średnio 24-36h, 48h to był rekord, ale i tak bym się już do ludzi nie pokazał. Jak dla mnie to dość dobry wynik, kiedyś wytrzymywały tylko 8h-12h... Zazdroszczę mycia raz na tydzień :P
Włosy mam średniej grubości, mają dendencje do kręcenia. Co do tego szamponu to okazuje się że ja miałam mydło do mycia włosów tylko ono było twarde jak normalne mydło i miało kształt kwiata, skład bardzo fajny, wydawało mi się że to też planeta organica, jak będę w sklepie siberika to sprawdzę jaki to szampon bo sama chętnie go jeszcze kupię. Co do częstotliwości mycia włosów to można włosy przyzwyczaić do rzadszego mycia. Ja kiedyś myłam włosy co 3,4 dni, a za radą koleżanki zaczęłam stopniowo wydłużać ten czas i zdarza się że myję po 10 dniach. Z tego co słyszałam to jakby przez miesiąc nie myło się włosów to wówczas tłuszcz z włosów schodzi i włosy na nowo się odświeżają ale wówczas trzeba było chodzić w czapce
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńWitam,
UsuńMiałam odpisać odnośnie tego szamponu w kostce, a mianowicie on się nazywa: Le Cafe de Beaute twardy szampon do włosów, jest kilka rodzai, skład jest bardzo fajny, szampon mimo, że jest małych rozmiarów, to jest wydajny
Witam wszystkich,
OdpowiedzUsuńa jak pod kątem działania wyglądałoby mydełko aleppo? myślałam o takim w kostce 40% oleju laurowego...
Widzę że są też w płynie o takim składzie: AQUA (WATER), POTASSIUM OLIVATE*, GLYCERIN, POTASSIUM LAURELATE, SODIUM BENZOATE, POTASSIUM SORBATE, POTASSIUM HYDROXIDE, CITRIC ACID.
Lub drugie w płynie o składzie: INCI: Aqua (Woda) Potassium Olivate (Olej Z Oliwek), Potassium Laurate (Olej Z Jagód Laurie Z Pierwszego Tłoczenia), Glycerin (Gliceryna), Potassium Hydroxide.
Oba produkty to klasyczne mydła potasowe. A mydła to zupełnie inna bajka. Są zawsze zasadowe w przeciwieństwie do syndetów, które mogą być lekko kwaśne. Każda skóra zareaguje inaczej, moja na przykład lubi. W twardej wodzie mydła pozostawiają osad, efekt zmniejszy kwaśna płukanka.
UsuńWłosy za to nie kochają się z zasadowym pH i jeśli są zniszczone albo delikatne to mogą stać się wysuszone.