 |
http://www.exponent.com |
Już dawno dawno temu postanowiłam zrobić szampon.
Właśnie jestem w trakcie testowania drugiego.
Po co mi własny?
Generalnie "bo tak", chociaż mogłabym wymienić kilka zastrzeżeń jakie mam do kupnych szamponów, połowę nawet znacie :)
Pierwszy powód nazywa się
Sodium Laureth / Lauryl Sulfate, w skrócie SLS, drugi
Betaina Cocamidopropylowa (CB), trzeci to
Sodium Chloride czyli sól kuchenna albo nawet drogowa ;) Czwarty to ciężkie do wymienienia z nazwy brzydkie konserwanty i środki zapachowe, zwłaszcza ten o nazwie
Parfume ;)
Pewnie stopniowo będę wspominać o analizie składów. Jeśli chcecie rozumieć, o czym piszę - musicie rozumieć, o czym piszę ;)
ANALIZA SKŁADU KOSMETYKÓW
Po co analizujemy kosmetyk? Żeby wiedzieć co nakładamy na twarz.
Np kupuję krem który zawiera cenny olej arganowy. Kosztuje że hoho, ma olej arganowy - musi byc fantastyczny ;]
BŁĄD - patrzymy w skład i okazuje się, że naszego oleju jest kropelka na całe pudełko, a płacimy za marketing i kto wie, może jeszcze nas wysyfi po parafinie, bo się akurat takowa przypałętała.
Z drugiej strony - dzięki znajomości składów udało mi się wytropić już wiele kosmetycznych perełek za grosze.
Analizujemy też po to, aby nie narażać się na składniki, których nie chcemy, choćby z przyczyn ideologicznych - np sadło jelenia,
czerwień koszenilowa koszenila.
Uwaga czytelniczki.(...) czerwień koszenilowa to syntetyczny barwnik E124 będący odpowiednikiem koszenili, która jest barwnikiem naturalnego pochodzenia, o symbolu E120. Względy ideologiczne dotyczyć mogą więc samej koszenili, choć ja jako atopowiec ponad względy ideologiczne przedkładam zdrowotne -bardzo często u ludzi występuje alergia na E120 (choć, a może właśnie dlatego, że naturalne) i ja również E120 unikam jak ognia...w kosmetykach również.
Jak analizujemy skład? Bierzemy kosmetyk. Np szampon. Dzisiaj mi szamponiaście ;P Oglądamy etykietkę i opis producenta, który jak zwykle obiecuje nam złote góry. A potem spoglądamy na ten skład w dziwnym języku, małym druczkiem - i wybuchamy śmiechem albo robimy
Facepalm.
Składniki opisane są "angielską łaciną" czyli najczęściej nazwy pochodzenia klasycznego z pokrzywionymi końcówkami - głównie nazwy związków chemicznych. Nazwy składników roślinnych są albo po łacinie, albo po angielsku i zawierają miłe słowo
EXTRACT, JUICE, OIL czy
PROTEIN. Tych szukamy!
Składniki wymienione są kolejno wg stężeń - tych z początku jest najwięcej, tych z końca najmniej.
Jeśli chodzi o działanie pielęgnacyjne, liczą się dla nas te umieszczone przed zapachem. Jeśli o szkodliwość - wszystko.
Tyle na dziś ;)
* * *
NOTATNICZEK - SKŁADNIKI
DETERGENTY
Detergenty są po to, aby oczyścić skórę, włosy (naczynia, powierzchnie), odtłuścić, unieszkodliwić drobnoustroje. Są nam potrzebne dla zachowania podstawowej higieny. Kosmetyki komponowane są przez fachowców i nie powinny zawierać szkodliwych dla nas składników.
Jednakże - zwłaszcza te ogólnodostępne - projektowane są pod większość statystyczną. Jeśli nasza skóra jest wrażliwa, wyjątkowo sucha bądź jakkolwiek problematyczna - albo włosy delikatne, zniszczone, suche lub kręcone/falowane - nie jesteśmy już większością statystyczną i warto przyjrzeć się im bliżej...
(Poniższe zostało opisane właśnie z perspektywy niestatystycznej skóry wrażliwej)
Niby wszystko jedno - pieni się i myje.
A jednak - nie wszystko jedno. Detergenty dzielimy na trzy (wg CG, czyli według Metody Curly Girl by Lorraine Massey, którą praktykują zakręcone wizażanki, w tym wiedźma, to nawet cztery).
Różne grupy detergentów różnią się od siebie ładunkiem jonowym, za czym idzie siła oczyszczania.
- Surfaktanty anionowe
- Surfaktanty amfoteryczne
- Sufraktanty niejonowe
- ( Surfaktanty tudzież antystatyki kationowe )
SUFRAKTANTY ANIONOWE
Pierwsza grupa, do której należy nasz "ukochany i wysławiany pod niebiosy" SLS (przyjęło się używać tego określenia dla wszystkich
Lauryl Sulfates i
Laureth Sulfates).
Wraz z rodzinką o nazwisku Sulfate to grupa bardzo silnych detergentów anionowych. Jest bardzo skuteczny - odtłuszcza, działa antyseptycznie i przeciwgrzybiczo. Znajdziemy je np w płynie do mycia naczyń. Nieodpowiednio zrównoważony innymi składnikami, że tak ujmę, oczyszcza naskórek razem z naskórkiem (źródło - wykaz składników potencjalnie komedogennych na wizażu - SLS może złuszczać naskórek, który to złuszczony bierze i zapycha pory).
Wiemy co się dzieje, jeśli myjemy pół kuchni garów bez rękawiczek - skóra się marszczy, jest wysuszona do spodu. Nie jest to zabawa, którą chciałabym fundować mojej skórze i włosom jeśli nie ma takiej ewidentnej potrzeby.
Czasem taka potrzeba nastąpi - jeśli w ciągu kilku myć włosy nie chcą się domyć, szybciej się przetłuszczają albo są matowe, zakurzone i bez życia - to tak, tylko szampon z SLS (prosty szampon z SLS!) pomoże jak peeling facjacie. Ale tak jak peelingu nie robi się codziennie, tak i z SLSem bez przesady.
Przedstawiciele tej grupy:
- Sodium lauryl sulfate
- Sodium laureth sulfate
- Sodium myreth sulfate
- Sodium pareth sulfate
- Sodium coco sulfate
- Sodium coceth sulfate
I nieco łagodniejsze:
- Ammonium lauryl sulfate
- Ammonium laureth sulfate
- Sodium Olefin Sulfonate
-
Sodium cocoyl sarcosinate
-
Sodium lauryl sulfoacetate
Źródło:
WIZAŻ
Niecne działanie detergentów może być złagodzone:
bogatą fazą tłuszczową - oleje, woski, silikony - dzięki nim szampon nie oczyszcza skóry do spodu i nie wysusza jej na śmierć. Skóra to nie gary! Musi coś zostać. Poprzez nadgorliwe oczyszczanie
można nawet bardzo suchą skórę doprowadzić do np łojotoku - jako
mechanizm obronny.
dodatkiem łagodniejszego detergentu np z list poniżej - co nie zmienia faktu, że SLS z całą plejadą glukozydów nadal u mnie sieje zniszczenie ;)
SURFAKTANTY AMFOTERYCZNE
Cocamidopropyl Betaine to detergent z drugiej grupy. Jest trochę łagodniejszy, tzn. trochę mniej skuteczny ale dla skóry to dobrze. Wybije nam grzybki i bakterie, ale pozostawi kawałek warstwy ochronnej naskórka. Mimo że tak zachwalany w mediach - to nadal silny detergent, skoro jest w stanie rozpuścić silikony. Nadal może powodować podrażnienia u wrażliwców - ale już jest dozwolony w kosmetykach EKO i dla dzieci.
Przedstawiciele tej grupy, od najmocniejszych:
- Cocamidopropyl betaine
-
Coco betaine
- Lauramidopropyl Betaine
- Babassumidopropyl Betaine
-
Cocoamphoacetate
-
Cocoamphodipropionate
-
Disodium cocoamphodiacetate
-
Disodium cocoamphodipropionate
-
Lauroamphoacetate
-
Sodium cocoyl isethionate
CB często jest głównym detergentem w szamponach dla dzieci albo ty, drugim, łagodzącym dla SLS. Brr...
Do tej wesołej grupki NIE NALEŻY Betaina (INCI: Betaine) - składnik nawilżający. Z buraków. Ostatnio lubiany w kosmetykach, które chcą być naturalne.
SURFAKTANTY NIEJONOWE
Glukozydy - to trzecia grupa detergentów. Występuje w naturze. Tak jak powyższe uzyskuje się z naturalnych składników (
ulubione hasło marketingowe - delikatny detergent naturalnego pochodzenia o SLES ;] tfu!) - tak glukozydy już tam są! :) Mydlnica, orzechy piorące - czy to z naparu czy odwaru - otrzymujemy pieniącą się wodę która przyjemnie myje.
Te są zdecydowanie najłagodniejsze, ale nadal skuteczne! I do tego całkowicie naturalne.
Przedstawiciele tej grupy, znajdujący się w kosmetykach:
- Coco glucoside,
- Decyl glucoside,
- Lauryl glucoside
Spotykane w produktach o wszystkich możliwych certyfikatach proeko-bio-organicznych albo jako kolejne w łańcuchu łagodzaczy.
W tej grupie spotkać możemy także inne pochodne tłuszczów kokosowych. Pełnią funkcję łagodzącą ładunek detergentów anionowych, stabilizują mieszankę, są bardziej emulgatorem niż detergentem.
Niestety - chociaż same z siebie łągodne - Laureth-X mogą zwiększyć potencjał drażniący SLSów.
Przedstawiciele tej grupy:
- Laureth-10 (lauryl ether 10), Laureth-23, Laureth-4
-
Steareth- (2, 10, 15, 20)
-
C11-21 Pareth- (3 do 30)
SURFAKTANTY KATIONOWE - ANTYSTATYKI - więcej w poście O myciu włosów odżywką
Następny mój ukochany składnik:
SÓL
Co robi w szamponie sól? Po pierwsze, drugie i trzecie - jest najtańszym zagęstnikiem na ziemi! Wiedza mi tez podpowiada, że może wspomagać penetrację składników wgłąb naskórka i włosów i poprawiać właściwości myjące.
Co robi skórze? Wysusza. Piecze :(
Więc, mili państwo - sól zostaje w kuchni!
Od tych składników się nie umiera. Ale wystarczą zniszczone włosy czy wrażliwa skóra - i dadzą nam popalić...
A teraz idźcie do sklepu i weźcie pierwszy lepszy szampon.
Aqua, Sodium Laureth Sulfate, Cocamidopropul Betaine itd, a
Sodium Chloride tuż za nimi.
Szampon dla dzieci, z tych całkiem łagodnych:
Aqua, Sorbitol, Lauryl Glucoside, Cocamidopropyl Betaine i dalej sól.
Przykład czegoś pozytywnego:
Emolium Szampon nawilżający KWC
Skład: aqua, disodium laureth sulfosuccinate, decyl glucoside, cocamidopropyl betaine, panthenol, peg-75 shea butter, sucrose cocoate, gluconolactone, betaine, butylene glycol,, tephrosia purpurea seed extract, peg-150 pentaerythityl tetrastearate, peg-6 caprylic/capric glycerides, wheat amino acids, urea, diglycerin, sodium pca, hydrolyzed wheat protein, sorbitol, lysine, allantoin, lactic acid, polyquaterium-7, sodium benzoate, phenoxyethanol, disodium adta, parfum
Opis: składniki
dobre,
złe i
takie sobie z punktu widzenia wrażliwca
Dlaczego ten podaję z nazwy - jest perełką na rynku. Daje ukojenie i nawilżenie, nie ma SLS ani ALS ani SCS ani soli ani niemedialnych parabenów.
Niestety i on ma niedociągnięcia :( U nas w domu zazwyczaj sprawdza się do połowy butelki, używany na kilka bujnych czupryn. Może potem się psuje? Nie wiem. A może średnio fajne składniki jednak dochodzą do głosu?
Hm... Jest kilka średnio fajnych składników, niestety na początku listy:
disodium laureth sulfosuccinate - detergent z tej samej grupy co SLS, wiele słabszy ale nadal anionowy.
CB. Proteiny, które mogą uczulać... Chlip!
Więc co - wspieramy sklep z półproduktami albo zielarski i robimy własny, lepszy ;)
Wracam do mojego szamponu ;)
Sobotnia Wiedźma